|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2013-08-20, 20:34
2013-08-20, 13:26 - mpiotrowski napisał/-a:
To kilka słów ode mnie o Biegu Ultra Granią Tatr. Z naszej ekipy w trzy osoby reprezentowaliśmy RGIiG i niestety nikomu nie udało się dotrzeć na metę. Wykończyły nas limity na poszczególnych punktach. Mnie zdjęto na ostatnim już punkcie, gdzie przekroczyłem o 9 min czas.
Jak przeanalizowałem czasy osób o podobnych wynikach do moich z innych biegów, np. Rzeźnika to wychodzi że kończyły bieg w Tatrach zwykle w 15-16 godzin. Coś więc poszło nie tak…. Wydaje mi się, że wiem czego brakło: regularności w treningach, obycia w trudnych technicznie biegach (trasa BUGT nieporównywalnie trudniejsza technicznie od np. Rzeźnika) czy też przygotowania na większych wysokościach (znaczna część trasy to było podbieganie i zbieganie na ok. 2000 m.n.p.m.). Jeżeli podzielić bieg na odcinki to wyglądało to mniej więcej tak:
1 odcinek (start - Hala Ornak). Pierwsze 7 km spokojnie, tempo ok. 6:00 - 6:30 / km po asfalcie a później utwardzonej drodze, delikatnie pod górę. Po ok. 40 minutach minęła mnie grupka prowadzona przez Świerca, która wystartowała 10 minut później. Podejście pod Grzesia i Wołowiec poszło sprawnie. Piękny odcinek, wschód słońca, malownicze góry i doliny :) Trochę się męczyłem na kolejnych podejściach pod Jarząbczy i Starobociański Wierch, ale ten odcinek generalnie na plus. Ostatnie kilometry to szalony zbieg po głazach prawie 800 m w dół. Czas na punkcie 5:22, czyli ponad godzinę przed limitem (....a czołówka biegu była już w tym momencie w Murowańcu 16 km dalej).
2 odcinek (Hala Ornak - Murowaniec) - odcinek niby 16 km, gdzie trudność to przede wszystkim początkowe podejście ponad 1000m do góry. Później mniejsze podejścia już na grani, w tym podejście pod Kasprowy. Patrząc się na czas przebiegu osób, które robiły ten odcinek treningowo myślałem że 3,5 h wystarczy… Jednak dopiekające słońce strasznie mnie umęczyło. Do tego stopnia, że z jakimś nowopoznanym biegaczem na 7-8 km przed końcem odcinka snuliśmy już plany piwka na Kasprowym (bo perspektywy zmieszczenia się w limicie były coraz bardziej odległe, zwłaszcza że już woda nam się skończyła). Tutaj nastąpił pierwszy moment, z którego mam dużą satysfakcję. Jak zobaczyłem w oddali Kasprowy i podejście pod niego, przeliczyłem pozostający czas to wstąpiła jakaś sportowa złość i mobilizując siebie i kolegę przebiegliśmy praktycznie cały pozostający odcinek. Na końcowym zbiegu do Murowańca zaliczyłem ładny lot koszący po żwirze. Jak sobie leżałem obok trasy to zbiegło się od razu z 10 turystów, i ciężko było ich przekonać że nic mi nie jest, tylko jeszcze sobie leżę i czekam aż skurcz przejdzie. Na szczęście skończyło się tylko na obdartym kolanie i dłoniach :) Na punkt udało się wbiec ok. 10 min przed limitem.
3 odcinek (Murowaniec – Wodogrzmoty Mickiewicza) – odcinek ok. 14 km (chociaż mi wyszło blisko 16 km), do zrobienia w 4 godziny. Wydawało się jak najbardziej realne, ale nadzieje wszelkie straciłem na podejściu pod Krzyżne… Upał ciągle dokuczał a na podejściu strasznie słabo szło. Jak już wgramoliłem się na Krzyżne, myślałem że już będzie z górki i uda się dolecieć w limicie. Okazało się że początek jest bardzo stromy, do tego po piargu z dużą ilością sypkiego żwiru i kamieni. Ponoć niektórzy na tym odcinku zbiegali, część schodziła, a część po prostu zsuwała się ostrożnie na 4 literach. Zrobiłem sobie w głowie wizualizację poślizgu i lotu kilkadziesiąt do kilkuset metrów w dół i stwierdziłem że ostatnia opcja mi najbardziej odpowiada (co siłą rzeczy za szybkie nie było). Ratownik TOPRu trochę „podciął skrzydła” twierdząc, żeby ostrożnie schodzić bo i tak już nie ma szans na zdążenie w limicie na punkt. Tutaj nastąpiło drugie ożywienie, z którego znowu mam dużą satysfakcję. Od wolontariuszy dowiedziałem się, że jest jeszcze ok. 6 km do punktu, prawie cały czas w dół. Nie tracąc czasu nawet na wyciągnięcie żela, praktycznie na oparach przebiegłem cały ten odcinek. Niestety okazało się, że punkt był z 1,5 km dalej i brakło kilku minut.
Ogólnie nastrój po biegu to mieszanka rozczarowania i jednocześnie satysfakcji, że jednak udało się w kilkanaście godzin pokonać 60 km (wg GPSa) po Tatrach. Od strony technicznej zdecydowanie najtrudniejszy bieg w którym startowałem (Rzeźnik i UTMB bez porównania łatwiejsze). Jeżeli ktoś chciałby wystartować to warto przed biegiem obejść czy obiec trasę, żeby mieć wyobrażenie tego co na niej czeka i przy okazji ustalić sobie taktykę biegu. Mi tego na pewno brakło, wcześniej moim jedynym osiągnięciem w Tatrach było wejście na Gubałówkę ;) Tuż po biegu i kolejny dzień strasznie osłabiony się czułem. Miałem 38 stopni i w sumie nie wiem czy już biegłem z jakąś infekcją, czy to po biegu coś się przyplątało. W każdym razie jak tylko dojdzie do kolejnej edycji chętnie wystartuję aby powetować sobie tegoroczne niepowodzenie.
|
Przy tej pogodzie to przypuszczam, że warto było pobiec nawet dla widoków na trasie, co? :)
Wielki szacunek dla całej Trójki, zrobiliście coś, co mi wydaje się na dzień dzisiejszy zupełnie nieosiągalne. A że nie udało się ukończyć teraz, to pewnie wzmoży Wasz apetyt na tą trasę za rok :)zresztą z tego co widziałem, to nie ukończyło bardzo wiele osób, co potwierdza skalę trudności tego biegu ... |
| | | | | |
| 2013-08-21, 08:20
2013-08-20, 20:34 - Robb Stark napisał/-a:
Przy tej pogodzie to przypuszczam, że warto było pobiec nawet dla widoków na trasie, co? :)
Wielki szacunek dla całej Trójki, zrobiliście coś, co mi wydaje się na dzień dzisiejszy zupełnie nieosiągalne. A że nie udało się ukończyć teraz, to pewnie wzmoży Wasz apetyt na tą trasę za rok :)zresztą z tego co widziałem, to nie ukończyło bardzo wiele osób, co potwierdza skalę trudności tego biegu ... |
Parę słów ode mnie na temat Biegu Granią Tatr. Pomagałem przy organizacji i wielkie gratulacje dla wszystkich startujących. Moim i reszty zdaniem bieg ukończyło wyjątkowo dużo osób co było pozytywnym zaskoczeniem dla głównych organizatorek biegu. Tak samo zresztą jak czasy osiągnięte przez czołówkę.
Ludzie mieli obawy co do turystów na trasie. Niektóre momenty trasy były bardzo wąskie i niebezpieczne do wymijania. Po za tym do Zakopane więc i w Tatry wybiera się zawsze kupa "burctwa". Kto był ten wie o czym mówię. O dziwo na trasie turyści zrobili taka atmosferę, że nawet zawodnicy z Zakopanego byli w szoku. Dresiarze którzy zazwyczaj idą całą szerokością szlaku z piwem w reku i w klapkach, podczas biegu schodzili z trasy dopingowali i krzyczeli by się przesunąć. Pod schroniskami gdzie były tłumy doping był niesamowity. Wydaję mi się, że to stworzyło niesamowity klimat jak na bieg górski. Oznakowanie trasy też wydaje mi się, że można zaliczyć na plus.
O minusach nie powinienem mówić jako wolontariusz czy organizator ale wydaję mi się, że medale jeśli już drewniane to mogły by być troszkę z lepszej jakości drewna :)
Macku gratulację za walkę na trasie dla Ciebie, Joli i Janusza. Nie wiem jak Oni ale z całym szacunkiem dla Ciebie, to trochę szalone wybierać się na taki bieg kiedy wcześniej zdobyłeś tylko Gubałówkę w Tatrach :) Jeżdżę tam od 10 lat i większość szlaków tego biegu znam, ponieważ przeszedłem je lub przebiegłem. Myślę, że znajomość trasy miała duże znaczenie.
Nadal mam do odebrania na pamiątkę numer startowy Janusza, Joli i depozyt Macka.
POZDRAWIAM |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-21, 12:35
2013-08-20, 13:26 - mpiotrowski napisał/-a:
To kilka słów ode mnie o Biegu Ultra Granią Tatr. Z naszej ekipy w trzy osoby reprezentowaliśmy RGIiG i niestety nikomu nie udało się dotrzeć na metę. Wykończyły nas limity na poszczególnych punktach. Mnie zdjęto na ostatnim już punkcie, gdzie przekroczyłem o 9 min czas.
Jak przeanalizowałem czasy osób o podobnych wynikach do moich z innych biegów, np. Rzeźnika to wychodzi że kończyły bieg w Tatrach zwykle w 15-16 godzin. Coś więc poszło nie tak…. Wydaje mi się, że wiem czego brakło: regularności w treningach, obycia w trudnych technicznie biegach (trasa BUGT nieporównywalnie trudniejsza technicznie od np. Rzeźnika) czy też przygotowania na większych wysokościach (znaczna część trasy to było podbieganie i zbieganie na ok. 2000 m.n.p.m.). Jeżeli podzielić bieg na odcinki to wyglądało to mniej więcej tak:
1 odcinek (start - Hala Ornak). Pierwsze 7 km spokojnie, tempo ok. 6:00 - 6:30 / km po asfalcie a później utwardzonej drodze, delikatnie pod górę. Po ok. 40 minutach minęła mnie grupka prowadzona przez Świerca, która wystartowała 10 minut później. Podejście pod Grzesia i Wołowiec poszło sprawnie. Piękny odcinek, wschód słońca, malownicze góry i doliny :) Trochę się męczyłem na kolejnych podejściach pod Jarząbczy i Starobociański Wierch, ale ten odcinek generalnie na plus. Ostatnie kilometry to szalony zbieg po głazach prawie 800 m w dół. Czas na punkcie 5:22, czyli ponad godzinę przed limitem (....a czołówka biegu była już w tym momencie w Murowańcu 16 km dalej).
2 odcinek (Hala Ornak - Murowaniec) - odcinek niby 16 km, gdzie trudność to przede wszystkim początkowe podejście ponad 1000m do góry. Później mniejsze podejścia już na grani, w tym podejście pod Kasprowy. Patrząc się na czas przebiegu osób, które robiły ten odcinek treningowo myślałem że 3,5 h wystarczy… Jednak dopiekające słońce strasznie mnie umęczyło. Do tego stopnia, że z jakimś nowopoznanym biegaczem na 7-8 km przed końcem odcinka snuliśmy już plany piwka na Kasprowym (bo perspektywy zmieszczenia się w limicie były coraz bardziej odległe, zwłaszcza że już woda nam się skończyła). Tutaj nastąpił pierwszy moment, z którego mam dużą satysfakcję. Jak zobaczyłem w oddali Kasprowy i podejście pod niego, przeliczyłem pozostający czas to wstąpiła jakaś sportowa złość i mobilizując siebie i kolegę przebiegliśmy praktycznie cały pozostający odcinek. Na końcowym zbiegu do Murowańca zaliczyłem ładny lot koszący po żwirze. Jak sobie leżałem obok trasy to zbiegło się od razu z 10 turystów, i ciężko było ich przekonać że nic mi nie jest, tylko jeszcze sobie leżę i czekam aż skurcz przejdzie. Na szczęście skończyło się tylko na obdartym kolanie i dłoniach :) Na punkt udało się wbiec ok. 10 min przed limitem.
3 odcinek (Murowaniec – Wodogrzmoty Mickiewicza) – odcinek ok. 14 km (chociaż mi wyszło blisko 16 km), do zrobienia w 4 godziny. Wydawało się jak najbardziej realne, ale nadzieje wszelkie straciłem na podejściu pod Krzyżne… Upał ciągle dokuczał a na podejściu strasznie słabo szło. Jak już wgramoliłem się na Krzyżne, myślałem że już będzie z górki i uda się dolecieć w limicie. Okazało się że początek jest bardzo stromy, do tego po piargu z dużą ilością sypkiego żwiru i kamieni. Ponoć niektórzy na tym odcinku zbiegali, część schodziła, a część po prostu zsuwała się ostrożnie na 4 literach. Zrobiłem sobie w głowie wizualizację poślizgu i lotu kilkadziesiąt do kilkuset metrów w dół i stwierdziłem że ostatnia opcja mi najbardziej odpowiada (co siłą rzeczy za szybkie nie było). Ratownik TOPRu trochę „podciął skrzydła” twierdząc, żeby ostrożnie schodzić bo i tak już nie ma szans na zdążenie w limicie na punkt. Tutaj nastąpiło drugie ożywienie, z którego znowu mam dużą satysfakcję. Od wolontariuszy dowiedziałem się, że jest jeszcze ok. 6 km do punktu, prawie cały czas w dół. Nie tracąc czasu nawet na wyciągnięcie żela, praktycznie na oparach przebiegłem cały ten odcinek. Niestety okazało się, że punkt był z 1,5 km dalej i brakło kilku minut.
Ogólnie nastrój po biegu to mieszanka rozczarowania i jednocześnie satysfakcji, że jednak udało się w kilkanaście godzin pokonać 60 km (wg GPSa) po Tatrach. Od strony technicznej zdecydowanie najtrudniejszy bieg w którym startowałem (Rzeźnik i UTMB bez porównania łatwiejsze). Jeżeli ktoś chciałby wystartować to warto przed biegiem obejść czy obiec trasę, żeby mieć wyobrażenie tego co na niej czeka i przy okazji ustalić sobie taktykę biegu. Mi tego na pewno brakło, wcześniej moim jedynym osiągnięciem w Tatrach było wejście na Gubałówkę ;) Tuż po biegu i kolejny dzień strasznie osłabiony się czułem. Miałem 38 stopni i w sumie nie wiem czy już biegłem z jakąś infekcją, czy to po biegu coś się przyplątało. W każdym razie jak tylko dojdzie do kolejnej edycji chętnie wystartuję aby powetować sobie tegoroczne niepowodzenie.
|
Moje uznanie i gratulacje dla Ciebie Maćku oraz dla Joli i Janusza. Z twojej relacji wynika, że było bardzo ciężko a mimo to dotarłeś do mety - te 9 minut nie ma znaczenia:)
Poza tym mam ogromna chrapkę na ten bieg - może w przyszłym roku...
|
| | | | | |
| 2013-08-21, 13:48
2013-08-21, 08:20 - balon napisał/-a:
Parę słów ode mnie na temat Biegu Granią Tatr. Pomagałem przy organizacji i wielkie gratulacje dla wszystkich startujących. Moim i reszty zdaniem bieg ukończyło wyjątkowo dużo osób co było pozytywnym zaskoczeniem dla głównych organizatorek biegu. Tak samo zresztą jak czasy osiągnięte przez czołówkę.
Ludzie mieli obawy co do turystów na trasie. Niektóre momenty trasy były bardzo wąskie i niebezpieczne do wymijania. Po za tym do Zakopane więc i w Tatry wybiera się zawsze kupa "burctwa". Kto był ten wie o czym mówię. O dziwo na trasie turyści zrobili taka atmosferę, że nawet zawodnicy z Zakopanego byli w szoku. Dresiarze którzy zazwyczaj idą całą szerokością szlaku z piwem w reku i w klapkach, podczas biegu schodzili z trasy dopingowali i krzyczeli by się przesunąć. Pod schroniskami gdzie były tłumy doping był niesamowity. Wydaję mi się, że to stworzyło niesamowity klimat jak na bieg górski. Oznakowanie trasy też wydaje mi się, że można zaliczyć na plus.
O minusach nie powinienem mówić jako wolontariusz czy organizator ale wydaję mi się, że medale jeśli już drewniane to mogły by być troszkę z lepszej jakości drewna :)
Macku gratulację za walkę na trasie dla Ciebie, Joli i Janusza. Nie wiem jak Oni ale z całym szacunkiem dla Ciebie, to trochę szalone wybierać się na taki bieg kiedy wcześniej zdobyłeś tylko Gubałówkę w Tatrach :) Jeżdżę tam od 10 lat i większość szlaków tego biegu znam, ponieważ przeszedłem je lub przebiegłem. Myślę, że znajomość trasy miała duże znaczenie.
Nadal mam do odebrania na pamiątkę numer startowy Janusza, Joli i depozyt Macka.
POZDRAWIAM |
To weź numery dziś ze sobą. |
| | | | | |
| 2013-08-21, 15:13 Zakupy
http://pl.sportsdirect.com/Running/Running-Shoes/Mens-Running-Shoes?src=sd-running
Ostatnio brat namówił mnie do wspólnych zakupów przez internet. Pokazał mi bardzo fajną stronę, do której linka wkleiłem powyżej. Od teraz szukając butów do biegania chyba zawsze będę zaczynał od jej przeglądnięcia :)
Nie chciałem żeby ten post brzmiał jak reklama w tv, ale naprawdę ceny na niektóre rzeczy mają super. Nie pisałem o tym przed otrzymaniem zamówienia, bo nie wiedziałem jak z solidnością tej firmy i nie chciałem polecać kota w worku, ale dzisiaj dostałem od kuriera pachnące nowością butki i śmiało mogę polecić. Przesyłka zamówiona w piątek wieczorem, dzisiaj już jest, a jechała aż z Anglii, także myślę że terminy spoko.
Strona po polsku, płacić można w złotówkach. Przesyłka do Polski kosztowała mnie 30 zł, także przy większym zamówieniu zwróciło się z dużą nawiązką.
A teraz pozostało się tylko polansować na wieczornym bieganiu ;) |
| | | | | |
| 2013-08-21, 16:51
2013-08-21, 15:13 - Robb Stark napisał/-a:
http://pl.sportsdirect.com/Running/Running-Shoes/Mens-Running-Shoes?src=sd-running
Ostatnio brat namówił mnie do wspólnych zakupów przez internet. Pokazał mi bardzo fajną stronę, do której linka wkleiłem powyżej. Od teraz szukając butów do biegania chyba zawsze będę zaczynał od jej przeglądnięcia :)
Nie chciałem żeby ten post brzmiał jak reklama w tv, ale naprawdę ceny na niektóre rzeczy mają super. Nie pisałem o tym przed otrzymaniem zamówienia, bo nie wiedziałem jak z solidnością tej firmy i nie chciałem polecać kota w worku, ale dzisiaj dostałem od kuriera pachnące nowością butki i śmiało mogę polecić. Przesyłka zamówiona w piątek wieczorem, dzisiaj już jest, a jechała aż z Anglii, także myślę że terminy spoko.
Strona po polsku, płacić można w złotówkach. Przesyłka do Polski kosztowała mnie 30 zł, także przy większym zamówieniu zwróciło się z dużą nawiązką.
A teraz pozostało się tylko polansować na wieczornym bieganiu ;) |
Podana strona sprawia żałosne wrażenie - oto przykład opisu produktu, który na niej się znajduje:
Zapewnienia osiągnięcia i przekroczenia osobistych najlepszym w Mens [...] powiększenie rywalem 6 MD utwór ramion z ich lekkie i oddychająca projektu z górnym siatkę zwiększenie powietrza chłodzącego dla wygody. Zapewnianie sprzyjającego dopasowania, te [...] średniodystansowych lekkoatletyka ramion także korzyści z phylon przechyłu cup oraz EVA midfoot wsparcie goleniem, wykończone płytka kolekcji Pebax formacji 7 numer pin dla doskonałą zbieżność wyłączyć trakcji.
Wykropkowałem markę. To ewidentny robot a nie strona internetowa. |
| | | | | |
| 2013-08-21, 17:41
2013-08-21, 16:51 - Admin napisał/-a:
Podana strona sprawia żałosne wrażenie - oto przykład opisu produktu, który na niej się znajduje:
Zapewnienia osiągnięcia i przekroczenia osobistych najlepszym w Mens [...] powiększenie rywalem 6 MD utwór ramion z ich lekkie i oddychająca projektu z górnym siatkę zwiększenie powietrza chłodzącego dla wygody. Zapewnianie sprzyjającego dopasowania, te [...] średniodystansowych lekkoatletyka ramion także korzyści z phylon przechyłu cup oraz EVA midfoot wsparcie goleniem, wykończone płytka kolekcji Pebax formacji 7 numer pin dla doskonałą zbieżność wyłączyć trakcji.
Wykropkowałem markę. To ewidentny robot a nie strona internetowa. |
Strona, robot tylko tłumaczył na polski :P
?
|
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-21, 18:39
Proszę, proszę, któż to nas odwiedził :) witamy
Nie zapomnijcie się zapisać bo widzę, że mało nas:
http://formularz.ultimasport.pl/189/ |
| | | | | |
| 2013-08-21, 21:34
2013-08-21, 17:41 - zorza napisał/-a:
Strona, robot tylko tłumaczył na polski :P
?
|
Tłumaczy robot, oferty wyszukuje robot, i robot też będzie reklamacje odrzucał :-) |
| | | | | |
| 2013-08-21, 21:46
2013-08-21, 21:34 - Admin napisał/-a:
Tłumaczy robot, oferty wyszukuje robot, i robot też będzie reklamacje odrzucał :-) |
tak jak pisałem, to nie jest reklama, bo takową by była, gdyby to ja był właścicielem strony :)
generalnie można by się też czepiać allegro za to, że np. część sprzedawców to oszuści, tak? Ale lepiej wyszukać takie oferty które nas interesują i być zadowolonym.
Akurat to, że tłumaczone jest tak a nie inaczej, mnie raczej nie zniechęca - zawsze można wrzucić angielski opis strony i wtedy nie mieć zarzutów co do treści. Nie przypuszczam po prostu, żeby Polska była ich główny rynkiem zbytu i pewnie dlatego tego rodzaju niedoróbki. Jak dla mnie rekompensatą jest cena produktów.
Ale oczywiście każdy podejmując decyzje kieruje się własnymi upodobaniami - ja jestem zadowolonym klientem mogącym się tylko cieszyć z konkurencji na rynku dzięki której mam wybór - kupować u robota czy u mistrza słowa :) |
| | | | | |
| 2013-08-21, 22:07
2013-08-21, 21:46 - Robb Stark napisał/-a:
tak jak pisałem, to nie jest reklama, bo takową by była, gdyby to ja był właścicielem strony :)
generalnie można by się też czepiać allegro za to, że np. część sprzedawców to oszuści, tak? Ale lepiej wyszukać takie oferty które nas interesują i być zadowolonym.
Akurat to, że tłumaczone jest tak a nie inaczej, mnie raczej nie zniechęca - zawsze można wrzucić angielski opis strony i wtedy nie mieć zarzutów co do treści. Nie przypuszczam po prostu, żeby Polska była ich główny rynkiem zbytu i pewnie dlatego tego rodzaju niedoróbki. Jak dla mnie rekompensatą jest cena produktów.
Ale oczywiście każdy podejmując decyzje kieruje się własnymi upodobaniami - ja jestem zadowolonym klientem mogącym się tylko cieszyć z konkurencji na rynku dzięki której mam wybór - kupować u robota czy u mistrza słowa :) |
Jakby to była reklama, to bym ją usunął :-) Więc z tym akurat nie ma problemu. Problem jest wtedy, gdy coś trzeba z takiego sklepu z drugiego końca kontynentu zwrócić. |
| | | | | |
| 2013-08-21, 22:45
2013-08-21, 22:07 - Admin napisał/-a:
Jakby to była reklama, to bym ją usunął :-) Więc z tym akurat nie ma problemu. Problem jest wtedy, gdy coś trzeba z takiego sklepu z drugiego końca kontynentu zwrócić. |
Niestety coś za coś. Wspomniana strona na pewno jest normalnie działającą, tylko automatycznie tłumaczona na różne języki. Towar raczej dojdzie :) Ryzyko takie, że gorzej zwrócić, ale jeżeli to działa na terenie UE to regulują to wewnątrzwspólnotowe przepisy. Osobiście często kupuję w sklepach online w UK lub USA i odpukać, na razie wszystko super działało :) Czasami z konieczności, bo moich rozmiarów obuwia nie ma w PL, ale zwykle ze zwykłej oszczędności, bo nawet doliczając koszty przesyłki, koszty są znacznie niższe (przykład, za kurtke biegową na goretex paclite płaciłem jakieś 120 zł w promocji, a teraz przyszły 4 pary butów sportowych po dwie dla mnie i dla żony, za które łącznie zapłaciłem 450 zł :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-21, 23:49
2013-08-21, 22:45 - mpiotrowski napisał/-a:
Niestety coś za coś. Wspomniana strona na pewno jest normalnie działającą, tylko automatycznie tłumaczona na różne języki. Towar raczej dojdzie :) Ryzyko takie, że gorzej zwrócić, ale jeżeli to działa na terenie UE to regulują to wewnątrzwspólnotowe przepisy. Osobiście często kupuję w sklepach online w UK lub USA i odpukać, na razie wszystko super działało :) Czasami z konieczności, bo moich rozmiarów obuwia nie ma w PL, ale zwykle ze zwykłej oszczędności, bo nawet doliczając koszty przesyłki, koszty są znacznie niższe (przykład, za kurtke biegową na goretex paclite płaciłem jakieś 120 zł w promocji, a teraz przyszły 4 pary butów sportowych po dwie dla mnie i dla żony, za które łącznie zapłaciłem 450 zł :) |
To już taniej wyjdzie jak zakupimy buty poprzez odpowiednik allegro z Chin, wprawdzie duże ryzyko podróbek, ale przecież wszelkie oryginały też stamtąd pochodzą..:)
Byłem ostatnio na takowej stronie i całkiem nieźle się prezentują, może nawet lepsze od oryginałów, albo sam się w tym wszystkim pogubiłem i nie wiem co dobre:) |
| | | | | |
| 2013-08-22, 09:46
dziękujemy za wspólnie spedzony wieczór, bawiliśmy sie przednio :) Specjalne podziękowania dla Joli i jej męża za udostępnienie ogródu, grilla itd :) BYŁO SUPER!
dzisiaj wstępnie biegamy z Grzegorzem i Robertem "krosa za realem" o 18 także zapraszamy, na jutro wstępine zaplanowany mamy rower gdzie jak narazie jest nas dwóch, jeśli ktoś chętny to wpadać jak w dym :) pozdrawiamy |
| | | | | |
| 2013-08-22, 10:33
2013-08-22, 09:46 - pełzacz napisał/-a:
dziękujemy za wspólnie spedzony wieczór, bawiliśmy sie przednio :) Specjalne podziękowania dla Joli i jej męża za udostępnienie ogródu, grilla itd :) BYŁO SUPER!
dzisiaj wstępnie biegamy z Grzegorzem i Robertem "krosa za realem" o 18 także zapraszamy, na jutro wstępine zaplanowany mamy rower gdzie jak narazie jest nas dwóch, jeśli ktoś chętny to wpadać jak w dym :) pozdrawiamy |
Ja również ze swojej strony bardzo dziękuje za wczorajsze spotkanie i przesympatyczny wieczór;)
A dla ścisłości trening rozpoczynamy o 17:30 a o 17:15 zgarniamy Roberta, jakby byli jeszcze chętni zapraszamy!!! |
| | | | | |
| 2013-08-22, 11:42
2013-08-22, 10:33 - natka napisał/-a:
Ja również ze swojej strony bardzo dziękuje za wczorajsze spotkanie i przesympatyczny wieczór;)
A dla ścisłości trening rozpoczynamy o 17:30 a o 17:15 zgarniamy Roberta, jakby byli jeszcze chętni zapraszamy!!! |
Świetnie spotkanie, bardzo miła atmosfera:) Jolu podziękowanie dla Ciebie i Tadeusza za zaproszenie i przygotowanie tak wykwintnego grilla:)
Ja jednak odpadam z dzisiejszego crossa.
Natalio i Piotrze powodzenia i do zobaczenia w lutym?
pozdrawiam:)
|
| | | | | |
| 2013-08-22, 13:29
Będę oryginalny i też bardzo podziękuję Joli i jej mężowi za super przygotowanego grilla i świetną atmosferę podczas Naszej wczorajszej biesiady:)
Było super a czas minął nieprzyzwoicie szybko:)
A odnośnie dzisiejszego krosa ,to jak napisała Natka spotykamy się pod moim blokiem o 17:15 i ruszamy za reala. Ma być jeszcze Mareczek G:)
Pozdrówka |
| | | | |
| | | | | |
| 2013-08-25, 08:36 II Półmaraton Chmielakowy
LINK: http://www.maratonypolskie.pl/wyniki/2013/krasny3op.pdf | Kilka ciekawszych wyników :)
22 Grzegorz Surowiec 1:24:26
36 Andrzej Golański 1:27:47
120 Tomasz Zając 1:37:30
175 Elżbieta Gaweł 1:40:30
180 Piotrek Wyczawski 1:40:46
198 Damian Pyrkosz 1:42:11
273 Zbigniew Klimasz 1:46:41
422 Krzysztof Kopeć 1:58:29
517 Małgorzata Gałda 2:15:03
Wynik Grześka jest lepszy od najlepszego czasu Piotrka (1:24:31 Paryż) i niewiele gorszy od najlepszego czasu Roberta (1:24:00 Warszawa). :)
|
| | | | | |
| 2013-08-25, 10:41
2013-08-25, 08:36 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Kilka ciekawszych wyników :)
22 Grzegorz Surowiec 1:24:26
36 Andrzej Golański 1:27:47
120 Tomasz Zając 1:37:30
175 Elżbieta Gaweł 1:40:30
180 Piotrek Wyczawski 1:40:46
198 Damian Pyrkosz 1:42:11
273 Zbigniew Klimasz 1:46:41
422 Krzysztof Kopeć 1:58:29
517 Małgorzata Gałda 2:15:03
Wynik Grześka jest lepszy od najlepszego czasu Piotrka (1:24:31 Paryż) i niewiele gorszy od najlepszego czasu Roberta (1:24:00 Warszawa). :)
|
Nie jestem zadowolony z końcówki, za późno zacząłem finiszować ( 2 km przed metą ) i zakończyłem bieg ze średnim zmęczeniem.
Ale też wiem że zostało jeszcze trochę czasu do urwania przy następnym takim biegu.
Trasa super, mało wymagająca, pogoda się udała, piwko smakowało :) |
| | | | | |
| 2013-08-25, 12:11
2013-08-25, 08:36 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Kilka ciekawszych wyników :)
22 Grzegorz Surowiec 1:24:26
36 Andrzej Golański 1:27:47
120 Tomasz Zając 1:37:30
175 Elżbieta Gaweł 1:40:30
180 Piotrek Wyczawski 1:40:46
198 Damian Pyrkosz 1:42:11
273 Zbigniew Klimasz 1:46:41
422 Krzysztof Kopeć 1:58:29
517 Małgorzata Gałda 2:15:03
Wynik Grześka jest lepszy od najlepszego czasu Piotrka (1:24:31 Paryż) i niewiele gorszy od najlepszego czasu Roberta (1:24:00 Warszawa). :)
|
Gratulacje dla Grześka. Piękny czas. Dla pozostałych Naszych również:)
Oj tam nie wiele Andrzeju. 26 sekund to przecież szmat czasu. Wiesz ile rzeczy można zrobić w tym czasie;)
A Ty Piterka weż się do roboty;) |
|
|
|
| |