redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Rzeszów biega - Rzeszowskie Gazele i Gepardy
  Wątek założył  tarzi (2011-05-09)
  Ostatnio komentował  GazEla (2013-09-04)
  Aktywnosc  Komentowano 4046 razy, czytano 52929 razy
  Lokalizacja
 Rzeszów
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-10-27, 19:47
 „V Bieg Sokoli – Niepodległościowy” - Sanok
Biegałem tutaj w 2010 i wtedy trasa wg garmina miała 4,8km. Tym razem garmin pokazał dystans 5,08km – ze względu na wykopki musieliśmy na początku pobiec troszkę inną trasą niż 2 lata temu - pozostała część trasy bez zmian - ten sam zbieg i ten sam podbieg o tej samej długości. Pogoda bardzo dobra – w Rzeszowie rano było zimno i padał deszcz ale w Sanoku nie padało i w południe było ok. 11 stopni.

Na bieg pojechaliśmy w 7 osób: Jola, Michał i Łukasz z Maciejem oraz ja i Renia z Gabrielem. Z Rzeszowa ze znanych mi osób była jeszcze Matylda Szlęzak z trenerem Piotrkiem Kowalem i Janusz Samolewicz.

Wygrał Jakub Rygiel (15:56) przed Hubertem Wierdak (16:16) i naszym Michałem (16:32). Wśród kobiet wygrała Matylda Szlęzak (18:12) przed Izą Zatorską (19:00) i Joanną Wasilewską (19:47). W kategorii K35 Renia była pierwsza, a Jola druga. Janusz wygrał kategorię M55 z czasem 20:35. Oprócz biegu głównego był bieg na dystansie o połowę krótszym - tutaj wygrał Łukasz, który z nami przyjechał reprezentujący Resovię Rzeszów.

Na głównym dystansie startowało 50 osób. Ja zająłem miejsce 9 z czasem 17:34 co wg garmina na dystansie 5,08km dało średnią prędkość 3:27m/km - dwa lata temu miałem średnią 3:38m/km :). Nie było kategorii M30 – była kategoria M20-40 i w tej kategorii zająłem 4 miejsce tracąc do trzeciego miejsca 3 sekundy. Mój odwieczny rywal Grzesiek Fedak tym razem przybiegł za mną na miejscu 12 z czasem 17:51 (po nocy spędzonej w pracy). :)

W tym biegu moim głównym celem było dobrze się zabawić. Taktykę miałem taką, żeby ustawić się za Grześkiem i nie odpuścić nie bacząc na konsekwencje, które ze względu na obrany cel nie miały znaczenia – spodziewałem się szalonego tempa na pierwszym kilometrze w granicy 3:05-3:10m/km.

Początek biegu trochę trudny technicznie. Nie startowaliśmy tym razem z bramy szkoły, a z ulicy poniżej bramy. Kilkadziesiąt metrów prosto i skręt w lewo - tutaj było wąsko ze względu na zaparkowane samochody, nierówno i ślisko. Później znowu skręt w lewo i już po chwili zrobiło się szeroko ( kostka) - tutaj doszedłem Grześka, za którym biegła Matylda. Czołówka już wysforowała się do przodu. Zaraz potem zbieg i w efekcie pierwszy kilometr wyszedł w 3:00m/km – tak szybko jeszcze nigdy nie zaczynałem biegu :). Na drugim kilometrze tempo siadło – nie chciałem się cały czas wieźć za Grześkiem a po za tym czułem się dość dobrze więc objąłem prowadzenie – ten kilometr gdzie było mniej więcej płasko wyszedł w 3:21m/km. Nie miałem zamiaru odrywać się od rywala z tyłu ale czułem, że powoli jednak to robię. Trzeci kilometr w większości pod górkę w 3:50 – myślałem po doświadczeniach sprzed dwóch lat, że ten podbieg będzie jednak bardziej stromy :). Po tym podbiegu już na drugiej pętli minąłem jednego z rywali, a na zbiegu kolejnego. Czwarty kilometr w 3:20. Piąty kilometr to znów walka z podbiegiem – próbowałem doścignąć kolejnego zawodnika i nawet zbliżyłem się na 5 metrów ale później osłabłem i myślałem już tylko o mecie. Finisz na najbardziej stromej części podbiegu – tutaj na ok. 100 metrów przed metą stał Piotrek, który tak mnie zdopingował, że wrzuciłem wyższy bieg, minąłem błyskawicznie rywala i jeszcze Mu dołożyłem 5 sekund - lubię taką zabawę. :)

Gabriel był 24 z czasem 20:14, a Maciej 37 z czasem 23:29.:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


boshka
Bożena

Ostatnio zalogowany
2014-12-10
21:26

 2012-10-27, 22:07
 
2012-10-27, 19:47 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Biegałem tutaj w 2010 i wtedy trasa wg garmina miała 4,8km. Tym razem garmin pokazał dystans 5,08km – ze względu na wykopki musieliśmy na początku pobiec troszkę inną trasą niż 2 lata temu - pozostała część trasy bez zmian - ten sam zbieg i ten sam podbieg o tej samej długości. Pogoda bardzo dobra – w Rzeszowie rano było zimno i padał deszcz ale w Sanoku nie padało i w południe było ok. 11 stopni.

Na bieg pojechaliśmy w 7 osób: Jola, Michał i Łukasz z Maciejem oraz ja i Renia z Gabrielem. Z Rzeszowa ze znanych mi osób była jeszcze Matylda Szlęzak z trenerem Piotrkiem Kowalem i Janusz Samolewicz.

Wygrał Jakub Rygiel (15:56) przed Hubertem Wierdak (16:16) i naszym Michałem (16:32). Wśród kobiet wygrała Matylda Szlęzak (18:12) przed Izą Zatorską (19:00) i Joanną Wasilewską (19:47). W kategorii K35 Renia była pierwsza, a Jola druga. Janusz wygrał kategorię M55 z czasem 20:35. Oprócz biegu głównego był bieg na dystansie o połowę krótszym - tutaj wygrał Łukasz, który z nami przyjechał reprezentujący Resovię Rzeszów.

Na głównym dystansie startowało 50 osób. Ja zająłem miejsce 9 z czasem 17:34 co wg garmina na dystansie 5,08km dało średnią prędkość 3:27m/km - dwa lata temu miałem średnią 3:38m/km :). Nie było kategorii M30 – była kategoria M20-40 i w tej kategorii zająłem 4 miejsce tracąc do trzeciego miejsca 3 sekundy. Mój odwieczny rywal Grzesiek Fedak tym razem przybiegł za mną na miejscu 12 z czasem 17:51 (po nocy spędzonej w pracy). :)

W tym biegu moim głównym celem było dobrze się zabawić. Taktykę miałem taką, żeby ustawić się za Grześkiem i nie odpuścić nie bacząc na konsekwencje, które ze względu na obrany cel nie miały znaczenia – spodziewałem się szalonego tempa na pierwszym kilometrze w granicy 3:05-3:10m/km.

Początek biegu trochę trudny technicznie. Nie startowaliśmy tym razem z bramy szkoły, a z ulicy poniżej bramy. Kilkadziesiąt metrów prosto i skręt w lewo - tutaj było wąsko ze względu na zaparkowane samochody, nierówno i ślisko. Później znowu skręt w lewo i już po chwili zrobiło się szeroko ( kostka) - tutaj doszedłem Grześka, za którym biegła Matylda. Czołówka już wysforowała się do przodu. Zaraz potem zbieg i w efekcie pierwszy kilometr wyszedł w 3:00m/km – tak szybko jeszcze nigdy nie zaczynałem biegu :). Na drugim kilometrze tempo siadło – nie chciałem się cały czas wieźć za Grześkiem a po za tym czułem się dość dobrze więc objąłem prowadzenie – ten kilometr gdzie było mniej więcej płasko wyszedł w 3:21m/km. Nie miałem zamiaru odrywać się od rywala z tyłu ale czułem, że powoli jednak to robię. Trzeci kilometr w większości pod górkę w 3:50 – myślałem po doświadczeniach sprzed dwóch lat, że ten podbieg będzie jednak bardziej stromy :). Po tym podbiegu już na drugiej pętli minąłem jednego z rywali, a na zbiegu kolejnego. Czwarty kilometr w 3:20. Piąty kilometr to znów walka z podbiegiem – próbowałem doścignąć kolejnego zawodnika i nawet zbliżyłem się na 5 metrów ale później osłabłem i myślałem już tylko o mecie. Finisz na najbardziej stromej części podbiegu – tutaj na ok. 100 metrów przed metą stał Piotrek, który tak mnie zdopingował, że wrzuciłem wyższy bieg, minąłem błyskawicznie rywala i jeszcze Mu dołożyłem 5 sekund - lubię taką zabawę. :)

Gabriel był 24 z czasem 20:14, a Maciej 37 z czasem 23:29.:)
Gratulacje dla Wszystkich! Mocna ekipa nie tylko pod względem ilościowym, ale także jakościowym. Super!

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



pełzacz
Piotr Chmiel

Ostatnio zalogowany
2018-05-29
14:23

 2012-10-28, 13:24
 
2012-10-27, 19:47 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Biegałem tutaj w 2010 i wtedy trasa wg garmina miała 4,8km. Tym razem garmin pokazał dystans 5,08km – ze względu na wykopki musieliśmy na początku pobiec troszkę inną trasą niż 2 lata temu - pozostała część trasy bez zmian - ten sam zbieg i ten sam podbieg o tej samej długości. Pogoda bardzo dobra – w Rzeszowie rano było zimno i padał deszcz ale w Sanoku nie padało i w południe było ok. 11 stopni.

Na bieg pojechaliśmy w 7 osób: Jola, Michał i Łukasz z Maciejem oraz ja i Renia z Gabrielem. Z Rzeszowa ze znanych mi osób była jeszcze Matylda Szlęzak z trenerem Piotrkiem Kowalem i Janusz Samolewicz.

Wygrał Jakub Rygiel (15:56) przed Hubertem Wierdak (16:16) i naszym Michałem (16:32). Wśród kobiet wygrała Matylda Szlęzak (18:12) przed Izą Zatorską (19:00) i Joanną Wasilewską (19:47). W kategorii K35 Renia była pierwsza, a Jola druga. Janusz wygrał kategorię M55 z czasem 20:35. Oprócz biegu głównego był bieg na dystansie o połowę krótszym - tutaj wygrał Łukasz, który z nami przyjechał reprezentujący Resovię Rzeszów.

Na głównym dystansie startowało 50 osób. Ja zająłem miejsce 9 z czasem 17:34 co wg garmina na dystansie 5,08km dało średnią prędkość 3:27m/km - dwa lata temu miałem średnią 3:38m/km :). Nie było kategorii M30 – była kategoria M20-40 i w tej kategorii zająłem 4 miejsce tracąc do trzeciego miejsca 3 sekundy. Mój odwieczny rywal Grzesiek Fedak tym razem przybiegł za mną na miejscu 12 z czasem 17:51 (po nocy spędzonej w pracy). :)

W tym biegu moim głównym celem było dobrze się zabawić. Taktykę miałem taką, żeby ustawić się za Grześkiem i nie odpuścić nie bacząc na konsekwencje, które ze względu na obrany cel nie miały znaczenia – spodziewałem się szalonego tempa na pierwszym kilometrze w granicy 3:05-3:10m/km.

Początek biegu trochę trudny technicznie. Nie startowaliśmy tym razem z bramy szkoły, a z ulicy poniżej bramy. Kilkadziesiąt metrów prosto i skręt w lewo - tutaj było wąsko ze względu na zaparkowane samochody, nierówno i ślisko. Później znowu skręt w lewo i już po chwili zrobiło się szeroko ( kostka) - tutaj doszedłem Grześka, za którym biegła Matylda. Czołówka już wysforowała się do przodu. Zaraz potem zbieg i w efekcie pierwszy kilometr wyszedł w 3:00m/km – tak szybko jeszcze nigdy nie zaczynałem biegu :). Na drugim kilometrze tempo siadło – nie chciałem się cały czas wieźć za Grześkiem a po za tym czułem się dość dobrze więc objąłem prowadzenie – ten kilometr gdzie było mniej więcej płasko wyszedł w 3:21m/km. Nie miałem zamiaru odrywać się od rywala z tyłu ale czułem, że powoli jednak to robię. Trzeci kilometr w większości pod górkę w 3:50 – myślałem po doświadczeniach sprzed dwóch lat, że ten podbieg będzie jednak bardziej stromy :). Po tym podbiegu już na drugiej pętli minąłem jednego z rywali, a na zbiegu kolejnego. Czwarty kilometr w 3:20. Piąty kilometr to znów walka z podbiegiem – próbowałem doścignąć kolejnego zawodnika i nawet zbliżyłem się na 5 metrów ale później osłabłem i myślałem już tylko o mecie. Finisz na najbardziej stromej części podbiegu – tutaj na ok. 100 metrów przed metą stał Piotrek, który tak mnie zdopingował, że wrzuciłem wyższy bieg, minąłem błyskawicznie rywala i jeszcze Mu dołożyłem 5 sekund - lubię taką zabawę. :)

Gabriel był 24 z czasem 20:14, a Maciej 37 z czasem 23:29.:)
bravo dla Was!
my biegaliśmy również "piątke" (atestowaną) i niestety znowu mi się nie udało :/ hehehe :) 18:10 czas końcowy byłem 7 w kategori seniorów ale co najbardziej boli to że przegrałem z kolegą z klubu aż o 25s :/ myślałem że jak odpuszcze na początku to go dogonie później niestety ja również za bardzo osłabłem :) 5 była atestowana i płaska prawie jak stół także można było się fajnie pobawić jeśli ktoś był w formie :) Natka była 3 generalnie ale myśle że sama na pisze co i jak:)
1-raz reprezentowałem klub frncuski i w drużynówce zajeliśmy 1 miejsce to taki drobny sukces i wkład każdego z nas, foteczki może jakieś rzuce później pozdrawiamy

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)


natka
Natalia Kowalska-Chmiel

Ostatnio zalogowany
2020-01-23
22:35

 2012-10-28, 14:54
 
2012-10-28, 13:24 - pełzacz napisał/-a:

bravo dla Was!
my biegaliśmy również "piątke" (atestowaną) i niestety znowu mi się nie udało :/ hehehe :) 18:10 czas końcowy byłem 7 w kategori seniorów ale co najbardziej boli to że przegrałem z kolegą z klubu aż o 25s :/ myślałem że jak odpuszcze na początku to go dogonie później niestety ja również za bardzo osłabłem :) 5 była atestowana i płaska prawie jak stół także można było się fajnie pobawić jeśli ktoś był w formie :) Natka była 3 generalnie ale myśle że sama na pisze co i jak:)
1-raz reprezentowałem klub frncuski i w drużynówce zajeliśmy 1 miejsce to taki drobny sukces i wkład każdego z nas, foteczki może jakieś rzuce później pozdrawiamy
Ja również gratuluje wczorajszego startu!
Fajnie traktować bieganie jako zabawe, choć czasem fajnie jest się spiąć by zrobić życiówkę.
Na zawody przyjechaliśmy na ostatnią chwile i mieliśmy zaledwie 20 min czasu na rozgrzewke (temp. ok 5 stopni)ale nie ma co narzekać;)
Mi Garmin pokazał 5km i 60m ale wliczając pomiar błędu myśle że była równa piątka, traska ulicami miasta, raczej płaska z kilkoma zakrętmi, do 4 km biegłam z koleżanką z klubu na 600m przed metą zaczęła mi uciekać i w sumie była lepsza o jakieś 16 sekund, zabrakło pary na dobry finish ale i tak biorąc pod uwage 2 starty na 5 km w Rzeszowie czas dużo lepszy 19:47, 3 miejsce w generalce i kolejny pucharek do kolekcji. Godzine później odbył się bieg na 10km gdzie poziom był już nieco wyższy (chyba z racji nagród finansowych;) pierwsza dwunastka panów poniżej 30min (prawie sami kenijczycy i ich sąsiedzi) nasz kolega z klubu z czasem 31:55 zajął skromne 27 miejsce, wśród kobiet poziom również wysoki pierwsza ósemnka poniżej 35 min, w tym pierwsza kobieta ukończyła zawody z czasem 31:28, imponujące!
Zawody uważam za udane;) teraz należny odpoczynek i dobry polski obiadek;)
ps. i gratulacje dla męża za zrobienie życiówki!następnym razem będzie jeszcze lepiej;)
pozdrawiamy!!!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (3 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (65 sztuk)


jola65
Jolanta Zaręba

Ostatnio zalogowany
2018-06-02
16:04

 2012-10-28, 16:52
 Nie mój Frankfurt
2012-10-28, 14:54 - natka napisał/-a:

Ja również gratuluje wczorajszego startu!
Fajnie traktować bieganie jako zabawe, choć czasem fajnie jest się spiąć by zrobić życiówkę.
Na zawody przyjechaliśmy na ostatnią chwile i mieliśmy zaledwie 20 min czasu na rozgrzewke (temp. ok 5 stopni)ale nie ma co narzekać;)
Mi Garmin pokazał 5km i 60m ale wliczając pomiar błędu myśle że była równa piątka, traska ulicami miasta, raczej płaska z kilkoma zakrętmi, do 4 km biegłam z koleżanką z klubu na 600m przed metą zaczęła mi uciekać i w sumie była lepsza o jakieś 16 sekund, zabrakło pary na dobry finish ale i tak biorąc pod uwage 2 starty na 5 km w Rzeszowie czas dużo lepszy 19:47, 3 miejsce w generalce i kolejny pucharek do kolekcji. Godzine później odbył się bieg na 10km gdzie poziom był już nieco wyższy (chyba z racji nagród finansowych;) pierwsza dwunastka panów poniżej 30min (prawie sami kenijczycy i ich sąsiedzi) nasz kolega z klubu z czasem 31:55 zajął skromne 27 miejsce, wśród kobiet poziom również wysoki pierwsza ósemnka poniżej 35 min, w tym pierwsza kobieta ukończyła zawody z czasem 31:28, imponujące!
Zawody uważam za udane;) teraz należny odpoczynek i dobry polski obiadek;)
ps. i gratulacje dla męża za zrobienie życiówki!następnym razem będzie jeszcze lepiej;)
pozdrawiamy!!!
Gratulacje Natalka dla Was obojga. Ja nie mogę się pochwalić własnymi wynikami.Na razie musi mi wystaczyć radość z ukańczenia biegów.I prawdę mówiąc wystarcza. Ale właśnie przed chwilą zobaczyłam wyniki naszego kolegi Józia Kubika, który biegł maraton we Frankfurcie. Biegł z zapaleniem korzonków i miał czas netto:2:55:20! Dla mnie to naprawdę coś niezwykłego.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2012-10-28, 19:33
 
2012-10-28, 16:52 - jola65 napisał/-a:

Gratulacje Natalka dla Was obojga. Ja nie mogę się pochwalić własnymi wynikami.Na razie musi mi wystaczyć radość z ukańczenia biegów.I prawdę mówiąc wystarcza. Ale właśnie przed chwilą zobaczyłam wyniki naszego kolegi Józia Kubika, który biegł maraton we Frankfurcie. Biegł z zapaleniem korzonków i miał czas netto:2:55:20! Dla mnie to naprawdę coś niezwykłego.
widać tak mu było spieszno do łóżka korzonki wygrzewać, że tak szybko do mety doleciał :)
a ja dzisiaj przebiegłem się popołudniu, pierwszy raz od dawna przy temperaturze prawie zerowej i mam nieco satysfakcji że się przemogłem i wyszedłem ulice na puste od ludzi grzejących się przy kominku/ciepłej herbacie/ zimnej wódce :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-10-28, 19:50
 
Ładnie pomykacie. Im zimniej na dworze tym szybciej nóżkami przebieracie:)
Gratki dla Francuzów i Sokołów!
Ja nadal tylko truchtam i obserwuje kolano.
ps
Koszulki powinny być w połowie tygodnia.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)

 



Marysieńka
Maria Kawiorska

Ostatnio zalogowany
---


 2012-10-28, 19:55
 
2012-10-28, 19:50 - TREBORUS napisał/-a:

Ładnie pomykacie. Im zimniej na dworze tym szybciej nóżkami przebieracie:)
Gratki dla Francuzów i Sokołów!
Ja nadal tylko truchtam i obserwuje kolano.
ps
Koszulki powinny być w połowie tygodnia.
Trebi..
A co dolega Twojemu "kolanku"???

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1019 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (86 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-10-28, 20:24
 
2012-10-28, 19:55 - Marysieńka napisał/-a:

Trebi..
A co dolega Twojemu "kolanku"???
Pika mnie Maryś, pika:) Przeciążyłem je w perwszym pólroczu.
Jest już dużo lepiej ale do ideału trochę jeszcze brakuje. Mogę już przynajmniej lekko i bezboleśnie biegać:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2012-10-28, 20:50
 
2012-10-28, 20:24 - TREBORUS napisał/-a:

Pika mnie Maryś, pika:) Przeciążyłem je w perwszym pólroczu.
Jest już dużo lepiej ale do ideału trochę jeszcze brakuje. Mogę już przynajmniej lekko i bezboleśnie biegać:)
skoro pojawił się temat urazów to ja się wtrącę z pytaniem - co sądzicie o odzieży kompresyjnej - używacie na co dzień z pozytywnymi efektami?
zastanawiam się nad zamówieniem ale jeszcze nie wiem czy wysokich skarpet czy nagolenników bez stopek, z tym że sam nie wiem czy to naprawdę działa, czy bardziej to nowa moda i sposób na zarobek dla producentów.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-10-28, 21:13
 
2012-10-28, 20:50 - Robb Stark napisał/-a:

skoro pojawił się temat urazów to ja się wtrącę z pytaniem - co sądzicie o odzieży kompresyjnej - używacie na co dzień z pozytywnymi efektami?
zastanawiam się nad zamówieniem ale jeszcze nie wiem czy wysokich skarpet czy nagolenników bez stopek, z tym że sam nie wiem czy to naprawdę działa, czy bardziej to nowa moda i sposób na zarobek dla producentów.
Moim zdaniem moda połączona z placebo. Mam skarpety oraz koszulkę z krótkim rękawem. Czasami jak mnie najdzie to nakładam na siebie dla odmiany:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2012-10-28, 23:31
 Witam.
LINK: https://picasaweb.google.com/110390936733794011147/VBiegSokoliNiepodlegOsciowySanok27102012#
Przesyłam link do galerii z Biegu Sokolego.
Życzę miłego oglądania. :)
Pozdrawiam Gazelki i Gepardziki.. ;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (17 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (100 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany



 2012-10-29, 09:47
 
2012-10-28, 21:13 - TREBORUS napisał/-a:

Moim zdaniem moda połączona z placebo. Mam skarpety oraz koszulkę z krótkim rękawem. Czasami jak mnie najdzie to nakładam na siebie dla odmiany:)
Wśród triathlonistów odzież kompresyjna stosowana jest od dawna, a testy takiej odzieży (nie tylko skarpet) odnaleźć można na forach triathlonowych.
I myślę, że jednak to może w konsekwencji pomagać, ale na dłuższych dystansach. Warto potestować, chociaż nie są to tanie rzeczy;-)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (15 sztuk)


gniemirows...
Gabriel Niemirowski

Ostatnio zalogowany
2015-07-02
22:23

 2012-10-29, 11:25
 
2012-10-28, 20:50 - Robb Stark napisał/-a:

skoro pojawił się temat urazów to ja się wtrącę z pytaniem - co sądzicie o odzieży kompresyjnej - używacie na co dzień z pozytywnymi efektami?
zastanawiam się nad zamówieniem ale jeszcze nie wiem czy wysokich skarpet czy nagolenników bez stopek, z tym że sam nie wiem czy to naprawdę działa, czy bardziej to nowa moda i sposób na zarobek dla producentów.
Ja używam skarpet na maratonach i półmaratonach, ale trudno mi powiedzieć czy działają. Nogi rzeczywiście mniej bolą, ale może to efekt wytrenowania.

Bardzo sprawdzają się natomiast przy długich wyjazdach i innych okolicznościach gdzie trzeba spędzić kilka godzin w pozycji siedzącej. Jeżeli mam zmęczone treningiem nogi zawsze w takich okolicznościach zakładam i jest efekt pozytywny - ale nie gwarantuję, że to nie placebo :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


pełzacz
Piotr Chmiel

Ostatnio zalogowany
2018-05-29
14:23

 2012-10-29, 11:33
 
2012-10-28, 16:52 - jola65 napisał/-a:

Gratulacje Natalka dla Was obojga. Ja nie mogę się pochwalić własnymi wynikami.Na razie musi mi wystaczyć radość z ukańczenia biegów.I prawdę mówiąc wystarcza. Ale właśnie przed chwilą zobaczyłam wyniki naszego kolegi Józia Kubika, który biegł maraton we Frankfurcie. Biegł z zapaleniem korzonków i miał czas netto:2:55:20! Dla mnie to naprawdę coś niezwykłego.
wielkie gratulacje dla Józia Kubika!!! juz po połówce kroiło się że padnie dobry wynik bravo :)))

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)


GazEla
Ela Gaweł-Wiszniewska

Ostatnio zalogowany
2023-09-27
12:03

 2012-10-29, 12:16
 
Moje gratulacje dla startujących w weekend w kraju i za granicą. Widać sezon startowy cały czas trawa:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-10-30, 07:45
 
Wybieram się dziś na Słocinę potruchtać po lesie w wolnym tempie prawdopodobnie gdzieś ok. godz. 14. Jak zawsze mam w aucie jedno miejsce wolne :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



GazEla
Ela Gaweł-Wiszniewska

Ostatnio zalogowany
2023-09-27
12:03

 2012-10-30, 07:57
 
2012-10-30, 07:45 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Wybieram się dziś na Słocinę potruchtać po lesie w wolnym tempie prawdopodobnie gdzieś ok. godz. 14. Jak zawsze mam w aucie jedno miejsce wolne :)
Ja odpadam, przede wszystkim za wcześnie jak dla mnie:)
Miłego crossu:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-10-30, 08:14
 
2012-10-30, 07:57 - GazEla napisał/-a:

Ja odpadam, przede wszystkim za wcześnie jak dla mnie:)
Miłego crossu:)
Podejrzewam, że wszyscy odpadają – ostatnio nawet na późniejszy wyjazd nie było chętnych. Ewentualnie gdyby byli chętni na bieganie z czołówkami to mógłbym rozważyć późniejszy wyjazd np. o godz. 17. :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


mgajews
Marek Gajewski

Ostatnio zalogowany
2021-04-18
13:31

 2012-10-30, 11:02
 
2012-10-30, 08:14 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Podejrzewam, że wszyscy odpadają – ostatnio nawet na późniejszy wyjazd nie było chętnych. Ewentualnie gdyby byli chętni na bieganie z czołówkami to mógłbym rozważyć późniejszy wyjazd np. o godz. 17. :)
kurcze, lubię wyzwania.
Cross z czołówką czemu nie;)
kto jeszcze?!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768