redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Rzeszów biega - Rzeszowskie Gazele i Gepardy
  Wątek założył  tarzi (2011-05-09)
  Ostatnio komentował  GazEla (2013-09-04)
  Aktywnosc  Komentowano 4046 razy, czytano 53033 razy
  Lokalizacja
 Rzeszów
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



pełzacz
Piotr Chmiel

Ostatnio zalogowany
2018-05-29
14:23

 2012-12-25, 22:30
 
2012-12-25, 20:48 - GrzegorzS napisał/-a:

Jak najpierw zgarniecie Andrzeja to on wam powie którędy jechać, będę o 9:45 na przystanku po Urzędem Skarbowym na Nowym Mieście, do zobaczenia
zapowiada się błoto, do jutra

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-12-26, 14:43
 
2012-12-25, 22:30 - pełzacz napisał/-a:

zapowiada się błoto, do jutra
Faktycznie było trochę błota ale nie tak znowu strasznie dużo. Zrobiliśmy w czwórkę 12,4km w tempie ok. 5:38 min/km. Na trasie spotkaliśmy jeszcze Andrzeja i Sławka. Formy nie ma więc tempo było dość męczące. :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



natka
Natalia Kowalska-Chmiel

Ostatnio zalogowany
2020-01-23
22:35

 2012-12-26, 22:41
 
2012-12-26, 14:43 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Faktycznie było trochę błota ale nie tak znowu strasznie dużo. Zrobiliśmy w czwórkę 12,4km w tempie ok. 5:38 min/km. Na trasie spotkaliśmy jeszcze Andrzeja i Sławka. Formy nie ma więc tempo było dość męczące. :)
Dziękuje za wspólne bieganie, Andrzej chciał nam zapewnić cross pełen wrażeń i tak też było;), jeśli chodzi o mnie nie zaliczyłam żadnego upadku tylko kilka wślizgów;) tempo od początku dość żwawe po pięciu km dopadł mnie mały kryzys ale szybko udało się złapać drugi oddech i skończyć w przyzwoitym tempie;)
ps. buty do wyrzucenia, piękne zdjęcie;)))

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (3 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (65 sztuk)


balon
Michał G±siorski

Ostatnio zalogowany
2023-09-25
11:31

 2012-12-27, 20:30
 
Wszystkich przejedzonych świątecznymi potrawami zapraszam jutro na siłownie i salkę. Nie byłem pewny czy będę w piątek w Rzeszy, ale jednak jestem.
Więc tradycyjnie spotykamy się o 17.
Do zobaczenia

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-12-27, 20:32
 
Święta się już skończyły; czas się trochę pomęczyć. Jutro siłownia jak zwykle w piątek o 17:00 :)

PS Trochę się jak widzę spóźniłem :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


mgajews
Marek Gajewski

Ostatnio zalogowany
2021-04-18
13:31

 2012-12-27, 20:34
 
2012-12-26, 22:41 - natka napisał/-a:

Dziękuje za wspólne bieganie, Andrzej chciał nam zapewnić cross pełen wrażeń i tak też było;), jeśli chodzi o mnie nie zaliczyłam żadnego upadku tylko kilka wślizgów;) tempo od początku dość żwawe po pięciu km dopadł mnie mały kryzys ale szybko udało się złapać drugi oddech i skończyć w przyzwoitym tempie;)
ps. buty do wyrzucenia, piękne zdjęcie;)))
zdjęcie rzeczyście piękne;)
czytając Wasze wpisy wydaje mi się, iż to raczej pewien rodzaj rywalizacji był niż trening;)
p.s. mam nadzieję, że zobaczymy się jesze w tym roku wracam do sił i z chęcią przetruchtałbym kilka kaemów w tak miłym, jedynym i zacnym towarzystwie:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


balon
Michał G±siorski

Ostatnio zalogowany
2023-09-25
11:31

 2012-12-28, 07:20
 
2012-12-27, 20:32 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Święta się już skończyły; czas się trochę pomęczyć. Jutro siłownia jak zwykle w piątek o 17:00 :)

PS Trochę się jak widzę spóźniłem :)
Wyprzedziłem Cię Andrzeju rzutem na taśmę.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)

 



balon
Michał G±siorski

Ostatnio zalogowany
2023-09-25
11:31

 2012-12-28, 08:48
 Wszystko co dobre szybko się kończy
Zostałem poproszony przez Jasielskie Stowarzyszenie Consensus o napisanie tekstu podsumowującego mój sezon. U nich na stronie teks się jeszcze nie pojawiła (a szkoda bo miały być do niego piękne zdjęcia z obozów i zawodów). Ale tekst wklejam tutaj. Śmiało możecie oceniać i komentować.

Wszystko co dobre szybko się kończy. Ten rok jak i sezon również szybko się skończył. Więc z okazji zbliżającego się końca 2012 chciałem trochę podsumować i pochwalić się. Was tez zachęcam zrobić publiczny „rachunek sumienia”.

Podsumowując sezon śmiało mogę powiedzieć, że prawie wszystkie ustalone cele udało się osiągnąć. Przygotowania do tego sezonu zacząłem już w grudniu 2011r. Pierwszym sprawdzianem który miał ocenić moją formę, był Bieg Sylwestrowy w Gorlicach gdzie wystartowałem na dystansie 5 km. Sprawdzian wypadł nieźle, pomimo ciężkich przygotowań zająłem 4 miejsce przegrywając tylko z koalicja Ukraińskich zawodników. Nagrodę finansową z tego biegu przeznaczyłem na opłacenie obozu na który udałem się niedługo po nowym roku wraz z moim klubem AZS Politechniki Opolskiej. Obóz odbywał się w Spale i trwał 7 dni. Trenowałem 2 razy dziennie poza dniem w którym wziąłem udział w zawodach. Biorąc pod uwagę lekkość i łatwość z jaką przychodziło mi wykonywanie treningów, obóz ten mogę uznać za najlepszy w mojej dotychczasowej przygodzie ze sportem. Ponieważ zgrupowanie było krótkie więc każdego dnia wykonywałem na jednym z treningów jakiś mocny akcent. Organizm regenerował się niezwykle szybko pomimo tego, że już drugiego dnia zaliczyłem sprawdzian na hali na dystansie 2km, który wypadł zadowalająco. Gdyby nie przygoda z sędziami którzy omyłkowo nie przełożyli tabliczki z dwóch na jedno okrążenie do końca… Dzięki czemu ja wraz z kilkoma rywalami zrobiliśmy jedno okrążenie więcej. Ale przynajmniej koledzy z klubu mieli radochę podczas codziennych treningów kiedy to musiałem odpowiadać na ich pytania czemu to nie biegnę dodatkowe okrążenia tak dla rozgrzewki.
Po obozie w spale, 2 tygodnie trochę lżejszych treningów i znowu wyjazd na obóz. Tym razem zorganizowany był we własnym zakresie w Szczyrku. Pomysłodawcą i organizatorem był kolega z klubu. Obóz trwał 12 dni podczas których mogłem trenować w górach. Zima co prawda była sroga ale na wyjeździe pośród innych zawodników łatwiej o motywacje. Trenowałem również 2 razy dziennie, co sprawiło, że pod koniec odczuwałem już dosyć duże zmęczenie, ale radość z trenowania w pięknych górach dodawała energii i motywacji do treningu. Szczególnie w te dni kiedy robiłem wycieczki biegowe po szlakach. Na jedną z takich wycieczek wybrałem się z Marcinem Świercem, Piotrkiem Hercogiem i z bliżej nie znanym wam Jackiem. Trasę która wiodła przez najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego (Skrzyczne) oraz kilka innych szczytów otaczających Szczyrk wyznaczyliśmy wcześniej. Po około 3 godzinach wspólnego treningu zaczęliśmy razem z Jackiem podkręcać tempo i zostawiliśmy specjalistów od gór w tyle. Po zjedzeniu batoników mieliśmy ochotę już w końcu na coś ciepłego przez co gnaliśmy do przodu. Niestety to był błąd… Jak mawiał pewien trener „obóz w zimie bez zgubienia się podczas treningu jakiejś grupki to obóz nieudany”, także aby obóz był udany, postanowiliśmy się zgubić ;) (nie postanowiliśmy tylko zgubiliśmy się najzwyczajniej) a mapa była u Piotrka w plecaku. Podążaliśmy co prawda za szlakiem ale szlaki w zimie są inaczej wyznaczone by narciarze mogli po nich dreptać. Tak właśnie nasz szlak w pewnym momencie okazał się zasypany śniegiem po kolana. Stwierdziliśmy, że idąc za szlakiem i tak dojdziemy do Szczyrku. Nie przypuszczaliśmy, że będziemy musieli godzinę iść w tym wysokim śniegu. Zmarzliśmy na kość bo biec się nie dało. Trening zamiast trwać 3godziny z groszami trwał ponad 5. Człowiek w schronisku na końcu szlaku jak zobaczył nas w getrach, dresach i adidasach oraz po dowiedzeniu się którą trasa przyszliśmy wyglądał jeszcze głupiej od nas. Stwierdził, że dobrze, że w ogóle doszliśmy. Ale dzięki temu mam teraz co wspominać. Po zakończonym obozie miałem zaplanowany sprawdzian swojej formy na biegu Walentynkowym w moim rodzinnym Jaśle. Pomimo dużego zmęczenia jakie odczuwałem po dwóch obozach w biegu udało się wskoczyć na podium z niedużą stratą do mocnych rywali (Kuba Burghardt i Piotrek Pałka). Tak zakończyłem mój okres przygotowawczy po którym zacząłem trening specjalistyczny pod biegi przełajowe.
Starty w przełajach zacząłem już pod koniec lutego, a skończyłem początkiem kwietnia. W tym czasie udało mi się zdobyć tytuł Mistrza województwa Opolskiego Seniorów w biegach przełajowych. Następnie niezbyt udanie debiutowałem w Mistrzostwach Polski Seniorów w biegach przełajowych gdzie wystartowałem na długim dystansie (12 km) i zająłem 24 miejsce. To jedyna z większych imprez w jakich brałem udział a start w niej uważam za nie udany. Później już było tylko lepiej. Na Akademickich Mistrzostwach Polski w biegach przełajowych zająłem 8 miejsce na długim dystansie, a w kategorii uczelni technicznych zdobyłem tytuł wicemistrza Polski, warto nadmienić, że drużynowo jako Politechnika Opolska zdobyliśmy brązowy medal ulegając jedynie AWF-owi Kraków i AWF-owi Katowice. W klasyfikacji uczelni technicznych zdobyliśmy złoty medal, a ja byłem najwyżej punktującym zawodnikiem naszej uczelni. Był to drużynowo najlepszy start na przełajach Politechniki Opolskiej w całej jej historii.
Po okresie startów w przełajach czułem, że forma jest dobra i trzeba to wykorzystać. Swoje starty na bieżni rozpocząłem dosyć szybko po przełajach. Już końcem kwietnia odbywały się w Mikołowie Mistrzostwa Polski Seniorów w biegu na 10000m. Postanowiłem wystartować. Ten bieg to również był mój debiut (do tej pory 10 km biegałem tylko na biegach ulicznych i przełajowych) zależało mi głównie na czasie, gdyż w kraju nie ma dobrze obstawionych biegów na 10000m na bieżni a Mistrzostwa Polski to jedyna impreza gdzie można powalczyć z najlepszymi. Czas jaki uzyskałem był bardzo satysfakcjonujący 31:27 natomiast miejsce dziesiąte. Choć został lekki niedosyt ponieważ, do 6 km biegłem na wynik w okolicach 31:00 min. Ale może następnym razem się uda…
Tydzień po mistrzostwach wystartowałem jeszcze w biegu Siarkowca w Tarnobrzegu na 10km. Później biegałem jeszcze na kilku krótszych dystansach na bieżni, niestety bez większych sukcesów gdyż do głosu dochodziło już dosyć duże zmęczenie wynikające z poprzednich startów. Więc starty na bieżni traktowałem dosyć luźno. Ale chciałem w nich brać udział, a przede wszystkim chciałem zaliczyć Akademickie Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce, ponieważ wiedziałem, że to ostatnie AMPy w jakich biorę udział jako zawodnik, chciałem również też zdobyć punkty dla swojej uczelni, pomimo tego, że byłem już całkiem bez formy. Klimat tych zawodów jest niesamowity. Około 3 tys startujących przez sobotę i niedziele oczekuje swojego startuje i ogląda inne konkurencje z trybun. Możecie sobie wyobrazić ten tłum. Tym bardziej jeśli zawody odbywały się w Bydgoszczy na stadionie Zawiszy który jest największym i najładniejszym stadionem lekkoatletycznym w Polsce. Wystartowałem w pierwszy dzień na 1500m a w drugi na 3000m i tak zakończyłem część wiosenna sezonu.
W czerwcu zrobiłem dwutygodniową przerwę i zacząłem przygotowania do drugiej części sezonu w którym nastawiłem się na biegi uliczne. Okres wakacji był okresem cięższych treningów. Najważniejszą imprezą do jakiej się szykowałem był oczywiście półmaraton. W trakcie przygotowań startowałem w kilku biegach ulicznych w których udawało mi się zajmować miejsca na podium a nawet wygrywać. Debiut półmaratoński wypadł na piątkę. Czas 1godz 9min i 45sek był dla mnie bardzo zadowalający. Po półmaratonie z całkiem niezłym skutkiem wystartowałem jeszcze w 3 biegach ulicznych, po czym zakończyłem ten ciężki i udany sezon.

Tak jak napisałem na początku, sezon uważam za bardzo udany a jeśli chodzi o starty w biegach długich jest to na pewno kluczowy sezon gdyż pozwala mi z optymizmem patrzeć w przyszłość. Sezon ten był najlepszy od kiedy wróciłem do biegania po kontuzji i półrocznej przerwie. Każdy start uważam za ważny ponieważ każdy był lekcją i nauką którą obiecuje wykorzystać w dalszych startach. Udane starty były nagrodą za ciężką pracę ale i porażki były ważne, gdyż to dzięki nim dokonujemy postępów. Sukcesy te nie miałyby również miejsca bez wsparcia niektórych osób. Chciałbym podziękować:
• Rodzinie i przyjaciołom którzy trzymali za mnie kciuki
• Jasielskiemu Stowarzyszeniu Consensus za wsparcie i zainteresowanie
• AZS Politechnice Opolskiej i trenerowi za pomoc w dojściu do siebie po kontuzji, możliwości wyjazdu na obozy i zawody oraz profesjonalne treningi
• Marcinowi Świercowi (długo by wymieniać) ale przede wszystkim za wspólne treningi, motywację do nich, oraz kupę rzeczy materialnych i nie materialnych jaką dostałem.
• Znajomym z klubu za wsparcie oraz za pomoc w treningach na obozach i w klubie, Jackowi za możliwość trenowania w Szczyrku.
• Rzeszowskim Gazelą i Gepardom za wspólne treningi oraz wspólne wyjazdy na biegi uliczne
• Rywalom za walkę na biegowych trasach - to dzięki Nim dokonuję postępów, próbując z Nimi wygrać lub dorównać Im
Wszystkim wymienionym oraz tym wszystkim o których zapomniałem (mam nadzieję, że się nie obrazicie) jeszcze raz WIELKIE DZIĘKUJĘ ! Obiecuję, dalszą walkę i motywację w przygotowaniach do nowego sezonu.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


jola65
Jolanta Zaręba

Ostatnio zalogowany
2018-06-02
16:04

 2012-12-28, 10:02
 NOWY ROK
2012-12-27, 20:32 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Święta się już skończyły; czas się trochę pomęczyć. Jutro siłownia jak zwykle w piątek o 17:00 :)

PS Trochę się jak widzę spóźniłem :)
LINK: http://www.maratonypolskie.pl/dokument/2012/17269_892_regulamin.doc
Wszystkiego dobrego w nadchodzącym 2013 ROKU dla wszyskich Gazelek i Gepardów. Wielu udanych biegów.
Czy może ktoś z Was wybiera się na Śląski Maraton Noworoczny Cyborg? Albo znacie kogoś kto jedzie i miałby dwa miejsca w samochodzie?

  NAPISZ LIST DO AUTORA


boshka
Bożena

Ostatnio zalogowany
2014-12-10
21:26

 2012-12-28, 11:00
 
2012-12-28, 08:48 - balon napisał/-a:

Zostałem poproszony przez Jasielskie Stowarzyszenie Consensus o napisanie tekstu podsumowującego mój sezon. U nich na stronie teks się jeszcze nie pojawiła (a szkoda bo miały być do niego piękne zdjęcia z obozów i zawodów). Ale tekst wklejam tutaj. Śmiało możecie oceniać i komentować.

Wszystko co dobre szybko się kończy. Ten rok jak i sezon również szybko się skończył. Więc z okazji zbliżającego się końca 2012 chciałem trochę podsumować i pochwalić się. Was tez zachęcam zrobić publiczny „rachunek sumienia”.

Podsumowując sezon śmiało mogę powiedzieć, że prawie wszystkie ustalone cele udało się osiągnąć. Przygotowania do tego sezonu zacząłem już w grudniu 2011r. Pierwszym sprawdzianem który miał ocenić moją formę, był Bieg Sylwestrowy w Gorlicach gdzie wystartowałem na dystansie 5 km. Sprawdzian wypadł nieźle, pomimo ciężkich przygotowań zająłem 4 miejsce przegrywając tylko z koalicja Ukraińskich zawodników. Nagrodę finansową z tego biegu przeznaczyłem na opłacenie obozu na który udałem się niedługo po nowym roku wraz z moim klubem AZS Politechniki Opolskiej. Obóz odbywał się w Spale i trwał 7 dni. Trenowałem 2 razy dziennie poza dniem w którym wziąłem udział w zawodach. Biorąc pod uwagę lekkość i łatwość z jaką przychodziło mi wykonywanie treningów, obóz ten mogę uznać za najlepszy w mojej dotychczasowej przygodzie ze sportem. Ponieważ zgrupowanie było krótkie więc każdego dnia wykonywałem na jednym z treningów jakiś mocny akcent. Organizm regenerował się niezwykle szybko pomimo tego, że już drugiego dnia zaliczyłem sprawdzian na hali na dystansie 2km, który wypadł zadowalająco. Gdyby nie przygoda z sędziami którzy omyłkowo nie przełożyli tabliczki z dwóch na jedno okrążenie do końca… Dzięki czemu ja wraz z kilkoma rywalami zrobiliśmy jedno okrążenie więcej. Ale przynajmniej koledzy z klubu mieli radochę podczas codziennych treningów kiedy to musiałem odpowiadać na ich pytania czemu to nie biegnę dodatkowe okrążenia tak dla rozgrzewki.
Po obozie w spale, 2 tygodnie trochę lżejszych treningów i znowu wyjazd na obóz. Tym razem zorganizowany był we własnym zakresie w Szczyrku. Pomysłodawcą i organizatorem był kolega z klubu. Obóz trwał 12 dni podczas których mogłem trenować w górach. Zima co prawda była sroga ale na wyjeździe pośród innych zawodników łatwiej o motywacje. Trenowałem również 2 razy dziennie, co sprawiło, że pod koniec odczuwałem już dosyć duże zmęczenie, ale radość z trenowania w pięknych górach dodawała energii i motywacji do treningu. Szczególnie w te dni kiedy robiłem wycieczki biegowe po szlakach. Na jedną z takich wycieczek wybrałem się z Marcinem Świercem, Piotrkiem Hercogiem i z bliżej nie znanym wam Jackiem. Trasę która wiodła przez najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego (Skrzyczne) oraz kilka innych szczytów otaczających Szczyrk wyznaczyliśmy wcześniej. Po około 3 godzinach wspólnego treningu zaczęliśmy razem z Jackiem podkręcać tempo i zostawiliśmy specjalistów od gór w tyle. Po zjedzeniu batoników mieliśmy ochotę już w końcu na coś ciepłego przez co gnaliśmy do przodu. Niestety to był błąd… Jak mawiał pewien trener „obóz w zimie bez zgubienia się podczas treningu jakiejś grupki to obóz nieudany”, także aby obóz był udany, postanowiliśmy się zgubić ;) (nie postanowiliśmy tylko zgubiliśmy się najzwyczajniej) a mapa była u Piotrka w plecaku. Podążaliśmy co prawda za szlakiem ale szlaki w zimie są inaczej wyznaczone by narciarze mogli po nich dreptać. Tak właśnie nasz szlak w pewnym momencie okazał się zasypany śniegiem po kolana. Stwierdziliśmy, że idąc za szlakiem i tak dojdziemy do Szczyrku. Nie przypuszczaliśmy, że będziemy musieli godzinę iść w tym wysokim śniegu. Zmarzliśmy na kość bo biec się nie dało. Trening zamiast trwać 3godziny z groszami trwał ponad 5. Człowiek w schronisku na końcu szlaku jak zobaczył nas w getrach, dresach i adidasach oraz po dowiedzeniu się którą trasa przyszliśmy wyglądał jeszcze głupiej od nas. Stwierdził, że dobrze, że w ogóle doszliśmy. Ale dzięki temu mam teraz co wspominać. Po zakończonym obozie miałem zaplanowany sprawdzian swojej formy na biegu Walentynkowym w moim rodzinnym Jaśle. Pomimo dużego zmęczenia jakie odczuwałem po dwóch obozach w biegu udało się wskoczyć na podium z niedużą stratą do mocnych rywali (Kuba Burghardt i Piotrek Pałka). Tak zakończyłem mój okres przygotowawczy po którym zacząłem trening specjalistyczny pod biegi przełajowe.
Starty w przełajach zacząłem już pod koniec lutego, a skończyłem początkiem kwietnia. W tym czasie udało mi się zdobyć tytuł Mistrza województwa Opolskiego Seniorów w biegach przełajowych. Następnie niezbyt udanie debiutowałem w Mistrzostwach Polski Seniorów w biegach przełajowych gdzie wystartowałem na długim dystansie (12 km) i zająłem 24 miejsce. To jedyna z większych imprez w jakich brałem udział a start w niej uważam za nie udany. Później już było tylko lepiej. Na Akademickich Mistrzostwach Polski w biegach przełajowych zająłem 8 miejsce na długim dystansie, a w kategorii uczelni technicznych zdobyłem tytuł wicemistrza Polski, warto nadmienić, że drużynowo jako Politechnika Opolska zdobyliśmy brązowy medal ulegając jedynie AWF-owi Kraków i AWF-owi Katowice. W klasyfikacji uczelni technicznych zdobyliśmy złoty medal, a ja byłem najwyżej punktującym zawodnikiem naszej uczelni. Był to drużynowo najlepszy start na przełajach Politechniki Opolskiej w całej jej historii.
Po okresie startów w przełajach czułem, że forma jest dobra i trzeba to wykorzystać. Swoje starty na bieżni rozpocząłem dosyć szybko po przełajach. Już końcem kwietnia odbywały się w Mikołowie Mistrzostwa Polski Seniorów w biegu na 10000m. Postanowiłem wystartować. Ten bieg to również był mój debiut (do tej pory 10 km biegałem tylko na biegach ulicznych i przełajowych) zależało mi głównie na czasie, gdyż w kraju nie ma dobrze obstawionych biegów na 10000m na bieżni a Mistrzostwa Polski to jedyna impreza gdzie można powalczyć z najlepszymi. Czas jaki uzyskałem był bardzo satysfakcjonujący 31:27 natomiast miejsce dziesiąte. Choć został lekki niedosyt ponieważ, do 6 km biegłem na wynik w okolicach 31:00 min. Ale może następnym razem się uda…
Tydzień po mistrzostwach wystartowałem jeszcze w biegu Siarkowca w Tarnobrzegu na 10km. Później biegałem jeszcze na kilku krótszych dystansach na bieżni, niestety bez większych sukcesów gdyż do głosu dochodziło już dosyć duże zmęczenie wynikające z poprzednich startów. Więc starty na bieżni traktowałem dosyć luźno. Ale chciałem w nich brać udział, a przede wszystkim chciałem zaliczyć Akademickie Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce, ponieważ wiedziałem, że to ostatnie AMPy w jakich biorę udział jako zawodnik, chciałem również też zdobyć punkty dla swojej uczelni, pomimo tego, że byłem już całkiem bez formy. Klimat tych zawodów jest niesamowity. Około 3 tys startujących przez sobotę i niedziele oczekuje swojego startuje i ogląda inne konkurencje z trybun. Możecie sobie wyobrazić ten tłum. Tym bardziej jeśli zawody odbywały się w Bydgoszczy na stadionie Zawiszy który jest największym i najładniejszym stadionem lekkoatletycznym w Polsce. Wystartowałem w pierwszy dzień na 1500m a w drugi na 3000m i tak zakończyłem część wiosenna sezonu.
W czerwcu zrobiłem dwutygodniową przerwę i zacząłem przygotowania do drugiej części sezonu w którym nastawiłem się na biegi uliczne. Okres wakacji był okresem cięższych treningów. Najważniejszą imprezą do jakiej się szykowałem był oczywiście półmaraton. W trakcie przygotowań startowałem w kilku biegach ulicznych w których udawało mi się zajmować miejsca na podium a nawet wygrywać. Debiut półmaratoński wypadł na piątkę. Czas 1godz 9min i 45sek był dla mnie bardzo zadowalający. Po półmaratonie z całkiem niezłym skutkiem wystartowałem jeszcze w 3 biegach ulicznych, po czym zakończyłem ten ciężki i udany sezon.

Tak jak napisałem na początku, sezon uważam za bardzo udany a jeśli chodzi o starty w biegach długich jest to na pewno kluczowy sezon gdyż pozwala mi z optymizmem patrzeć w przyszłość. Sezon ten był najlepszy od kiedy wróciłem do biegania po kontuzji i półrocznej przerwie. Każdy start uważam za ważny ponieważ każdy był lekcją i nauką którą obiecuje wykorzystać w dalszych startach. Udane starty były nagrodą za ciężką pracę ale i porażki były ważne, gdyż to dzięki nim dokonujemy postępów. Sukcesy te nie miałyby również miejsca bez wsparcia niektórych osób. Chciałbym podziękować:
• Rodzinie i przyjaciołom którzy trzymali za mnie kciuki
• Jasielskiemu Stowarzyszeniu Consensus za wsparcie i zainteresowanie
• AZS Politechnice Opolskiej i trenerowi za pomoc w dojściu do siebie po kontuzji, możliwości wyjazdu na obozy i zawody oraz profesjonalne treningi
• Marcinowi Świercowi (długo by wymieniać) ale przede wszystkim za wspólne treningi, motywację do nich, oraz kupę rzeczy materialnych i nie materialnych jaką dostałem.
• Znajomym z klubu za wsparcie oraz za pomoc w treningach na obozach i w klubie, Jackowi za możliwość trenowania w Szczyrku.
• Rzeszowskim Gazelą i Gepardom za wspólne treningi oraz wspólne wyjazdy na biegi uliczne
• Rywalom za walkę na biegowych trasach - to dzięki Nim dokonuję postępów, próbując z Nimi wygrać lub dorównać Im
Wszystkim wymienionym oraz tym wszystkim o których zapomniałem (mam nadzieję, że się nie obrazicie) jeszcze raz WIELKIE DZIĘKUJĘ ! Obiecuję, dalszą walkę i motywację w przygotowaniach do nowego sezonu.
No doprawdy, nie ma mi za co dziękować! Ot drobnostka ;))))

Świetne podsumowanie, a sukcesy naprawdę nieziemskie! Oby następny sezon obfitował w jeszcze lepsze osiągnięcia. Aha, no i czekamy na maratoński debiut ;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


janusz
Janusz Wacnik

Ostatnio zalogowany
2019-05-14
19:31

 2012-12-28, 21:16
 
Cześć
Wybieram sie w sobote o 10 na krosa do Przylaku albo na Słocinę.Jak jest ktoś chetny to piszcie.
Pozdrawiam

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (24 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-12-29, 15:08
 
Dziś na stadionie uzbierało się nas 20 osób. Po rozgrzewce biegaliśmy 5x4’ z przerwą 2’ w tempie 3:48, 3:44, 3:43, 3:47 i 3:32. Michał oczywiście biegał szybciej. :)

Jutro ostatnie bieganie z Piotrkiem i Natalką. Możne znów się nas uzbiera trochę więcej niż zwykle. :)

W tym tygodniu może przełożymy krosa na wtorek. Jest okazja pobiegać za dnia. :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Marcin Żac...
Marcin Żaczek

Ostatnio zalogowany
2016-09-16
12:03

 2012-12-29, 17:47
 
2012-12-29, 15:08 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Dziś na stadionie uzbierało się nas 20 osób. Po rozgrzewce biegaliśmy 5x4’ z przerwą 2’ w tempie 3:48, 3:44, 3:43, 3:47 i 3:32. Michał oczywiście biegał szybciej. :)

Jutro ostatnie bieganie z Piotrkiem i Natalką. Możne znów się nas uzbiera trochę więcej niż zwykle. :)

W tym tygodniu może przełożymy krosa na wtorek. Jest okazja pobiegać za dnia. :)
Jetem za :). Może w końcu zapamiętam drogę do samochodu :D
O której?

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-12-29, 18:43
 
2012-12-29, 17:47 - Marcin Żaczek napisał/-a:

Jetem za :). Może w końcu zapamiętam drogę do samochodu :D
O której?
Proponowałbym np 11:00 u mnie. Do tej pory może wszyscy się już wyśpią :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


natka
Natalia Kowalska-Chmiel

Ostatnio zalogowany
2020-01-23
22:35

 2012-12-29, 22:55
 
2012-12-29, 18:43 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Proponowałbym np 11:00 u mnie. Do tej pory może wszyscy się już wyśpią :)
Dziś niespodziewanie pobiegaliśmy mocny akcent na stadionie, mnie z kolei wyszło troszke wolniej niż u Andrzeja;) z wyjątkiem pierwszego kilometra 3:39, mimo że cały czas biegłam z tyłu;)(myślę że to za sprawą mojego super szybkiego zegarka).
Tak jutro ostatnie wspólne bieganie w tym roczku;)
ps. My zapraszamy na wspólnego crossa do Hauteville Lompnes, też można się zmęczyć;)
pozdrówka!!!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (3 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (65 sztuk)


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2012-12-30, 21:23
 
2012-12-29, 18:43 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Proponowałbym np 11:00 u mnie. Do tej pory może wszyscy się już wyśpią :)
a w którym tak dokładniej miejscu biegacie na Słocinie (jeżeli we wtorek byłaby to właśnie Słocina)?
Bo może udałoby mi się w końcu dołączyć, chęć przynajmniej mam wielką w taki sposób rok rozpocząć i jeżeli wszystkie czynniki zewnętrzne ułożą się zgodnie z planem to powinno się udać :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-12-31, 09:09
 
2012-12-30, 21:23 - Robb Stark napisał/-a:

a w którym tak dokładniej miejscu biegacie na Słocinie (jeżeli we wtorek byłaby to właśnie Słocina)?
Bo może udałoby mi się w końcu dołączyć, chęć przynajmniej mam wielką w taki sposób rok rozpocząć i jeżeli wszystkie czynniki zewnętrzne ułożą się zgodnie z planem to powinno się udać :)
Jeśli chcesz dołączyć to możemy się umówić na ul. Św. Rocha przy kapliczce w pobliżu ul. Św. Marcina o godz. 11:15 – 11:20. Stamtąd na miejsce startu (ul. Jana Wąsacza) jest kilkaset metrów :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-12-31, 09:34
 
Wczoraj nad Wisłokiem biegaliśmy w 16-osobowym składzie. Było dość ciepło i słonecznie – przeszkadzał tylko mocny wiatr. Tempo było trochę nierówne - najszybszy kilometr ok. 3:40 – 3:45 (to wtedy jak z Piotrkiem goniliśmy szybszą grupkę). Na końcu jak już zostałem tylko z Marcinem to też mnie Marcin trochę przegonił. W sumie wyszło 26km w średnim tempie 5:22min/km. :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2012-12-31, 10:38
 
2012-12-31, 09:09 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Jeśli chcesz dołączyć to możemy się umówić na ul. Św. Rocha przy kapliczce w pobliżu ul. Św. Marcina o godz. 11:15 – 11:20. Stamtąd na miejsce startu (ul. Jana Wąsacza) jest kilkaset metrów :)
przy małym dziecku niestety na 100% się nie określę, ale zrobię wszystko żeby się stawić na miejscu :)
jakby mnie nie było, to znaczy, że moje plany spaliły na panewce i pewnie pobiegam dopiero całkiem wieczorem.
wg prognozy pogody jutro ma być 8 stopni C na plusie, także pewnie błotko

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


pełzacz
Piotr Chmiel

Ostatnio zalogowany
2018-05-29
14:23

 2012-12-31, 13:44
 
wielkie dzięki za wspólne truptanie czy to na krosie na tartanie czy na kopcu było świetnie, my jesteśmy juz w naszym małym miasteczku które przywitało nas słoncem i małą ilością śniegu, ciesze się bo to lepiej dla mnie jeśli chodzi o bieganie :) wreszcie pobiegam szybciej bez obawy że gdzieś wywine orła :) teraz czas na sylwester spędzony pewnie we dwoje chyba że się myle...;) pozdriwmay serdecznie i życzymy wszystkeigo najlepszego w nowym roku :)
p.s. żałuje że nie udało się spotkać gdzieś na winku, ale czasu było co nic, myśle że będzie jeszcze okazja :) POZDRÓWKA, a no i zapraszamy na UTMB gdzie startuje mój kuzyn i jego żona, jeśli ktoś się chce zabrać z Rzeszowa najprawdopodobniej jadą autem i śpią za przysłowiową laske wiejskiej dla mnie ;) jeśli ktoś ma plany to może się zabrać z nimi do nas będzie dużo taniej pa

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (12 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768