redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Rzeszów biega - Rzeszowskie Gazele i Gepardy
  Wątek założył  tarzi (2011-05-09)
  Ostatnio komentował  GazEla (2013-09-04)
  Aktywnosc  Komentowano 4046 razy, czytano 53057 razy
  Lokalizacja
 Rzeszów
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-09-02, 15:08
 
Wczoraj na stadionie mieliśmy typowy rozruch przed startem – 5 okrążeń stadionu w truchcie + jedno okrążenie z różnymi ćwiczeniami w marszu i truchcie + ćwiczenia rozciągające + kilka przebieżek (z małą demonstracją prawidłowej techniki w wykonaniu Matyldy) + 1 okrążenie schłodzenia w truchcie. Zdaje się, że było nas ponad 20 sztuk (w zeszłą sobotę 26)– pojawiły się nawet nowe twarze. :)

Dziś nad zalewem było nas 11 osób (tydzień temu 14). Niektórzy robili długie wybieganie w granicach 30km przed maratonem mimo wczorajszego startu ale ja się ograniczyłem do 12 km :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-09-02, 15:11
 
2012-09-02, 14:45 - Wojtek_Tri napisał/-a:

Andrzej gratulacje.
Pochwal się zdjęciem, nie wtydź się...

PS
Gratulacje dla wszystkich startujących w Biegu Solidarności.
Nie będę się chwalił bo jak zwykle kiepsko wyszedłem. Może z czasem znajdzie się jakieś lepsze :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



boshka
Bożena

Ostatnio zalogowany
2014-12-10
21:26

 2012-09-02, 15:53
 
2012-09-02, 15:11 - Andrzej Cisek napisał/-a:

Nie będę się chwalił bo jak zwykle kiepsko wyszedłem. Może z czasem znajdzie się jakieś lepsze :)
LINK: http://run-bo.blogspot.com/2012/09/w-miedzyczasie-nocny-bieg-solidarnosci.html
Moje subiektywne podsumowanie wczorajszego startu w linku powyżej + ostatnie zdanie ;)

Gratuluję wszystkim startującym! To było bardzo fajne przeżycie, jak mijało/dublowało mnie tyle znajomych osób :)))

  NAPISZ LIST DO AUTORA


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-09-02, 16:12
 
2012-09-02, 13:09 - Węszu napisał/-a:

Bravo i Gratulacje dla wszystkich uczestników wczorajszego biegu Solidarności!!!
W ocenie Roberta i mojej najbardziej medialny w trakcie biegu był Zygmunt;))

Ps. za mną dziś drugie długie wybieganie przedstartowe, 31km w tempie śr. 6:15, łatwo nie było :/ nigdy do tej pory na raz tyle nie przebiegłem, ale temp. i aura dzisiejsza zrobiła ogromną dla mnie różnicę in plus

pozdrawiam Marek
Zygmunt zdecydowanie tak. W trakcie biegu udzielał wywiadów, rozdawał autografy, przybijał piątki i bez względu na płeć, uśmiechał się do każdego kibica na trasie. Nikt go nie pobije. Tą kategorie wygrał bezapelacyjnie:)
Fajnie się Was wczoraj oglądało, gratulacje dla wszystkich startujących.
Bardzo ładnie Panie Marku wykonał Pan dzisiejszy trening. Należy się Panu za to ogromne uznanie i szacunek:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


natka
Natalia Kowalska-Chmiel

Ostatnio zalogowany
2020-01-23
22:35

 2012-09-02, 16:28
 
Wielkie Gratulacje dla wszystkich startujących w naszym pięknym mieście;)Jak tak opisujecie Wasze wczorajsze zmagania to aż mi szkoda, że nie mogłam tam być i przetruptać z Wami te 3 kółeczka;)
Andrzej super start! Myśle że jedną nogą jesteś już profesjonalnym biegaczem. Konsekwencja i pracowitość popłaca!
pozdrówka!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (3 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (65 sztuk)


mpiotrowski
Maciej Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2019-07-17
22:36

 2012-09-02, 16:36
 
Hej, gratulacje dla wszystkich po wczorajszym biegu!

A teraz kilka słów o UTMB

1. Trening przed UTMB
Ten temat powinienem pominąć milczeniem ;) Tegoroczny start to był eksperyment czy da radę pokonać UTMB bez solidnego treningu. Przebiegi miesięczne miałem począwszy od stycznia: 74, 45, 60, 63, 160, 135 (w tym 77km Rzeźnik), 215 (w tym 164km Transjura) i 127km (w tym 85km Chudy Wawrzyniec). Transjura i Chudy Wawrzyniec były niejako testem czy w ogóle jest sens jechać do Francji.

2. Cele
Ze względu na skromność treningu plan miałem tylko pobiec na ukończenie (czyli patrząc się na poprzednie sezony być w pierwszych 50% uczestników). Wyszło nawet trochę lepiej bo 977 miejsce na 2482 startujących daje miejsce w pierwszych 40% uczestników :) Satysfakcja stuprocentowa, chociaż kiedyś chciałbym powalczyć trochę o lepsze miejsca...

3. Sprzęt
Skrócenie dystansu wywróciło do góry nogami sprzętowe sprawy, już byłem spakowany na pełny dystans z przepakiem. W każdym razie z rzeczy które miałem na sobie:
Buty: New balance MT110, podjąłem ryzyko i wziąłem takie półminimalistyczne buty podobnie jak na Wawrzyńcu. Sprawdziły się w 100%, na błocie które było w kilku miejscach i tak wszyscy jeździli, natomiast na skałach, kamieniach, utwardzonych ścieżkach, trawie i drogach dawały super trzymanie i do tego były lekkie. Stopa w takich butach jednak mocno pracuje i gdybym miał biec pełny dystans to na przepaku miałem odłożone solidniejsze buty. Stopy posmarowałem Xenofit secondo skin i na miejsca narażone na obtarcia i pęcherze przykleiłem srebrną taśmę montażową. Stopy przetrwały w idealnym stanie pomimo przemoczenia przez 20 godzin.
Dół: najzwyklejsze legginsy
Góra: zalecenie organizatora było wierzch na goretexie + 3 warstwy pod spodem. Jako osoba zimnolubna wziąłem tylko bardzo lekką kurtkę na pertexie (dobra na lekki deszcz, tutaj na biegu totalnie przemokła i wszystko pod nią) i 2 warstwy pod spód. Dopóty dopóki byłem w ruchu było ok, jakiekolwiek zatrzymanie się na dłużej jednak groziło wychłodzeniem. Ale taki był w sumie plan aby nigdzie na dłużej nie stawać.

4. Żywienie
Na takich biegach trudno mi przełknąć coś stałego, np. bułkę. Więc pomimo obfitości różnych rzeczy na punktach odżywczych cały bieg przeleciałem na żelach (12 sztuk, razem ok. 3300 kcal), coli na punktach (tak z 5 litrów) i rosole z makaronem (genialna sprawa, było to podawane w takich miseczkach, jeden łyk i cała zawartość w żołądku, do tego rozgrzewało, na całym biegu z 20 miseczek przyjąłem). Wystarczyło to na cały bieg i ani przez moment nie czułem deficytu energii.

5. Taktyka na bieg
Zacząć bardzo spokojnie, chociaż Widząc napieraczy na samym starcie, którzy lecieli jakby to był bieg na 10km zastanawiałem się co ja tutaj robię ;) Przyjąłem zasadę, że jak łapię zadyszkę po płaskim albo pod górę to trzeba zwolnić. Może trochę to było zbyt asekuracyjne podejście, ale przynajmniej minimalizowałem ryzyko jakiegoś większego kryzysu. Mój „współspacz”, w sumie mocniejszy zawodnik patrząc się na tegoroczne osiągnięcia próbował mnie dojść po jakimś dłuższym zbiegu po półmetku trasy (w sumie umówiliśmy się na wspólny finisz) i jak już mnie doszedł to tak osłabł, że koniec końców przyszedł prawie 200 pozycji za mną. Co do taktyki to jeszcze miałem w planie biec wszystko po płaskim i w dół i poniekąd się udało (tylko na ostrych obłoconych zbiegach przyhamowywałem).

6. Pogoda
Generalnie oszczędzono nam wejścia na dwuipółtysięczniki. Tam panowała już pełna zima – kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Najwyższy punkt to było 1900 coś tam metrów. Przez 2/3 biegu non stop padało a trochę wyżej śnieżyło. Ponoć było zimno, nawet bardzo zimno ale że byłem w ruchu non stop więc nawet tego nie czułem. Na pierwszych szczytach jak było więcej śniegu to było bardzo ślisko. Dodatkowo gdzieś od 1400 m w górę były mgły, czasami tak gęste że nie było widać zawodnika 5m z przodu. To też mocno ograniczało tempo na bardziej technicznych odcinkach. Padający deszcz sprawił, że na niektórych odcinkach było bardzo dużo błota. Błoto „wciągało”, wciskało się w każdą wolną przestrzeń w bucie, wysysało siły na podejściach a i łamało nogi (przy koledze kobieta złamała nogę na błotnistym zbiegu…). Na jednym podejściu i później zbiegu było błota tyle, że w Bieszczadach tyle nie widziałem, prawie jak na katorżniku – jak źle stanąć to prawie do kolan można się było zapaść.

7. Bieg
Po spokojnym początku trochę zacząłem do przodu się przebijać. Niezbyt szybko bo w wielu miejscach korkowało się i ciężko było wyprzedzać. Najwięcej zyskiwałem na zbiegach. Jeżeli tylko nie było za dużo błota to lubiłem się puścić. Ale to co pisał Robert, tutaj leszczy nie ma zbyt wielu. O ile w Polsce biegnąc w połowie stawki mało kto już mnie wyprzedza na podejściach i już praktycznie nikt na zbiegach tak tutaj zawodnicy z połowy stawki niemal wszyscy mnie wyprzedzali na podejściach a i znakomita większość zbiegała co się dało. Ale z kolei ten odcinek dał mi też dużo satysfakcji. Na tym odcinku było ostatnie poważniejsze podejście, w zasadzie ścianka 350m w górę niewiele ponad kilometrze. O ile wcześniej na podejściach puszczałem innych, tak tutaj wiedząc że to już końcówka narzuciłem ostre tempo, za mną jeszcze w pociągu z 6 innych napieraczy. Pod górę minęliśmy z 50 osób nie dając się nikomu wyprzedzić. W sumie systematycznie szedłem w górę stawki, tyle że później czekając na kolegę straciłem ze 100 miejsc. Ten jednak osłabł i poleciałem już do mety sam. Na ostatnim kilometrze pomimo że biegłem cały czas, ewidentnie brakło szybkości, tutaj chyba 7 osób mnie jeszcze minęło. Ze mnie chyba trochę taki zółwik, mogę napierać długo i wytrwale byleby nie za szybko ;).
Na mecie GPS pokazał 108,5 km, więc przy pełnym dystansie zostałoby ok. 60km i 3700m w górę do zrobienia w 26 godzin pozostających do limitu. Biorąc pod uwagę niezłą formę na mecie, pewnie w trochę mniejszym tempie dałbym radę skończyć poniżej 40h. Jak dużo poniżej to już trudno oceniać. Trzeba po prostu wystartować kiedyś w pełnym dystansie (choć kolega mocno mnie na PTL namawia w 2013 ;-).

8. Atmosfera
Trudno opisać słowami atmosferę. Można się nie raz wzruszyć. Na starcie puścili nam Vangelisa, rydwany ognia. Do tego tysiące osób kibicujących, dzieci przybijające piątki, ekipy z przeróżnymi instrumentami od dzwoneczków aż po bębny, itd. Podobnie na trasie, pomimo zimna, deszczu nie brakowało kibiców nawet w trudno dostępnych odcinkach. Kilka ognisk rozpalonych wzdłuż trasy jakby ktoś chciał się ogrzać. Znowu mnóstwo dzieci… Do tego niesamowity doping na mecie nieważne czy jest się pierwszym, w połowie stawki czy ostatnim. Jedno wielkie biegowe święto.
Mam nadzieję że nie zanudziłem ;) Jakbym mi coś umknęło to dajcie znać to jeszcze coś dopiszę :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-09-02, 18:13
 
2012-09-02, 16:36 - mpiotrowski napisał/-a:

Hej, gratulacje dla wszystkich po wczorajszym biegu!

A teraz kilka słów o UTMB

1. Trening przed UTMB
Ten temat powinienem pominąć milczeniem ;) Tegoroczny start to był eksperyment czy da radę pokonać UTMB bez solidnego treningu. Przebiegi miesięczne miałem począwszy od stycznia: 74, 45, 60, 63, 160, 135 (w tym 77km Rzeźnik), 215 (w tym 164km Transjura) i 127km (w tym 85km Chudy Wawrzyniec). Transjura i Chudy Wawrzyniec były niejako testem czy w ogóle jest sens jechać do Francji.

2. Cele
Ze względu na skromność treningu plan miałem tylko pobiec na ukończenie (czyli patrząc się na poprzednie sezony być w pierwszych 50% uczestników). Wyszło nawet trochę lepiej bo 977 miejsce na 2482 startujących daje miejsce w pierwszych 40% uczestników :) Satysfakcja stuprocentowa, chociaż kiedyś chciałbym powalczyć trochę o lepsze miejsca...

3. Sprzęt
Skrócenie dystansu wywróciło do góry nogami sprzętowe sprawy, już byłem spakowany na pełny dystans z przepakiem. W każdym razie z rzeczy które miałem na sobie:
Buty: New balance MT110, podjąłem ryzyko i wziąłem takie półminimalistyczne buty podobnie jak na Wawrzyńcu. Sprawdziły się w 100%, na błocie które było w kilku miejscach i tak wszyscy jeździli, natomiast na skałach, kamieniach, utwardzonych ścieżkach, trawie i drogach dawały super trzymanie i do tego były lekkie. Stopa w takich butach jednak mocno pracuje i gdybym miał biec pełny dystans to na przepaku miałem odłożone solidniejsze buty. Stopy posmarowałem Xenofit secondo skin i na miejsca narażone na obtarcia i pęcherze przykleiłem srebrną taśmę montażową. Stopy przetrwały w idealnym stanie pomimo przemoczenia przez 20 godzin.
Dół: najzwyklejsze legginsy
Góra: zalecenie organizatora było wierzch na goretexie + 3 warstwy pod spodem. Jako osoba zimnolubna wziąłem tylko bardzo lekką kurtkę na pertexie (dobra na lekki deszcz, tutaj na biegu totalnie przemokła i wszystko pod nią) i 2 warstwy pod spód. Dopóty dopóki byłem w ruchu było ok, jakiekolwiek zatrzymanie się na dłużej jednak groziło wychłodzeniem. Ale taki był w sumie plan aby nigdzie na dłużej nie stawać.

4. Żywienie
Na takich biegach trudno mi przełknąć coś stałego, np. bułkę. Więc pomimo obfitości różnych rzeczy na punktach odżywczych cały bieg przeleciałem na żelach (12 sztuk, razem ok. 3300 kcal), coli na punktach (tak z 5 litrów) i rosole z makaronem (genialna sprawa, było to podawane w takich miseczkach, jeden łyk i cała zawartość w żołądku, do tego rozgrzewało, na całym biegu z 20 miseczek przyjąłem). Wystarczyło to na cały bieg i ani przez moment nie czułem deficytu energii.

5. Taktyka na bieg
Zacząć bardzo spokojnie, chociaż Widząc napieraczy na samym starcie, którzy lecieli jakby to był bieg na 10km zastanawiałem się co ja tutaj robię ;) Przyjąłem zasadę, że jak łapię zadyszkę po płaskim albo pod górę to trzeba zwolnić. Może trochę to było zbyt asekuracyjne podejście, ale przynajmniej minimalizowałem ryzyko jakiegoś większego kryzysu. Mój „współspacz”, w sumie mocniejszy zawodnik patrząc się na tegoroczne osiągnięcia próbował mnie dojść po jakimś dłuższym zbiegu po półmetku trasy (w sumie umówiliśmy się na wspólny finisz) i jak już mnie doszedł to tak osłabł, że koniec końców przyszedł prawie 200 pozycji za mną. Co do taktyki to jeszcze miałem w planie biec wszystko po płaskim i w dół i poniekąd się udało (tylko na ostrych obłoconych zbiegach przyhamowywałem).

6. Pogoda
Generalnie oszczędzono nam wejścia na dwuipółtysięczniki. Tam panowała już pełna zima – kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Najwyższy punkt to było 1900 coś tam metrów. Przez 2/3 biegu non stop padało a trochę wyżej śnieżyło. Ponoć było zimno, nawet bardzo zimno ale że byłem w ruchu non stop więc nawet tego nie czułem. Na pierwszych szczytach jak było więcej śniegu to było bardzo ślisko. Dodatkowo gdzieś od 1400 m w górę były mgły, czasami tak gęste że nie było widać zawodnika 5m z przodu. To też mocno ograniczało tempo na bardziej technicznych odcinkach. Padający deszcz sprawił, że na niektórych odcinkach było bardzo dużo błota. Błoto „wciągało”, wciskało się w każdą wolną przestrzeń w bucie, wysysało siły na podejściach a i łamało nogi (przy koledze kobieta złamała nogę na błotnistym zbiegu…). Na jednym podejściu i później zbiegu było błota tyle, że w Bieszczadach tyle nie widziałem, prawie jak na katorżniku – jak źle stanąć to prawie do kolan można się było zapaść.

7. Bieg
Po spokojnym początku trochę zacząłem do przodu się przebijać. Niezbyt szybko bo w wielu miejscach korkowało się i ciężko było wyprzedzać. Najwięcej zyskiwałem na zbiegach. Jeżeli tylko nie było za dużo błota to lubiłem się puścić. Ale to co pisał Robert, tutaj leszczy nie ma zbyt wielu. O ile w Polsce biegnąc w połowie stawki mało kto już mnie wyprzedza na podejściach i już praktycznie nikt na zbiegach tak tutaj zawodnicy z połowy stawki niemal wszyscy mnie wyprzedzali na podejściach a i znakomita większość zbiegała co się dało. Ale z kolei ten odcinek dał mi też dużo satysfakcji. Na tym odcinku było ostatnie poważniejsze podejście, w zasadzie ścianka 350m w górę niewiele ponad kilometrze. O ile wcześniej na podejściach puszczałem innych, tak tutaj wiedząc że to już końcówka narzuciłem ostre tempo, za mną jeszcze w pociągu z 6 innych napieraczy. Pod górę minęliśmy z 50 osób nie dając się nikomu wyprzedzić. W sumie systematycznie szedłem w górę stawki, tyle że później czekając na kolegę straciłem ze 100 miejsc. Ten jednak osłabł i poleciałem już do mety sam. Na ostatnim kilometrze pomimo że biegłem cały czas, ewidentnie brakło szybkości, tutaj chyba 7 osób mnie jeszcze minęło. Ze mnie chyba trochę taki zółwik, mogę napierać długo i wytrwale byleby nie za szybko ;).
Na mecie GPS pokazał 108,5 km, więc przy pełnym dystansie zostałoby ok. 60km i 3700m w górę do zrobienia w 26 godzin pozostających do limitu. Biorąc pod uwagę niezłą formę na mecie, pewnie w trochę mniejszym tempie dałbym radę skończyć poniżej 40h. Jak dużo poniżej to już trudno oceniać. Trzeba po prostu wystartować kiedyś w pełnym dystansie (choć kolega mocno mnie na PTL namawia w 2013 ;-).

8. Atmosfera
Trudno opisać słowami atmosferę. Można się nie raz wzruszyć. Na starcie puścili nam Vangelisa, rydwany ognia. Do tego tysiące osób kibicujących, dzieci przybijające piątki, ekipy z przeróżnymi instrumentami od dzwoneczków aż po bębny, itd. Podobnie na trasie, pomimo zimna, deszczu nie brakowało kibiców nawet w trudno dostępnych odcinkach. Kilka ognisk rozpalonych wzdłuż trasy jakby ktoś chciał się ogrzać. Znowu mnóstwo dzieci… Do tego niesamowity doping na mecie nieważne czy jest się pierwszym, w połowie stawki czy ostatnim. Jedno wielkie biegowe święto.
Mam nadzieję że nie zanudziłem ;) Jakbym mi coś umknęło to dajcie znać to jeszcze coś dopiszę :)
Super Maciek.
Regeneruj się szybko i wracaj na biegowe ścieżki:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)

 



maciej65
Maciej Szpila

Ostatnio zalogowany
---


 2012-09-02, 19:40
 
W dzisiejszych Aktualnościach TVP Rzeszów jest krótki materiał o wczorajszym biegu. Widać m.in. biegaczki w ładnych GiGa-koszulkach :)
Pewnie jutro wstawią materiał na stronę.

A z innej beczki - Maciek fajne podsumowanie. A patrząc na Twoje przebiegnięte miesięcznie kilometry jeszcze bardziej podziwiam Twoje dokonanie

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (32 sztuk)


-APACZ-
Maciej Tuczyński

Ostatnio zalogowany
2019-08-29
15:57

 2012-09-02, 20:14
 
Zdjęcia z Nocnego...zamieszczę na fb,tylko jeszcze nie wiem kiedy,;)Super Maciek! Świetny opis! ;) A ja zaliczyłem dziś przed Krynicznego FAILA..Dziś wybrałem się na trening..i postanowiłem ubrać to co ubiorę na bieg...bielizna,spodenki,skarpety,buty....na start wybrałem średniej grubości sprawdzone już do tych konkretnych butów skarpety salomona o paru setkach km-ów przebiegu...zima/lato...Dodam że to jedyne skarpety tej grubości jakie mam...Zadzieram lewą,ok..zadzieram prawą FAIL!..na wysokości ścięgna Achillesa wydarłem dziurę na 2 palce...zrobiło mi się nie dobrze.. ;o Wszak jeszcze tydzień do biegu..ale 1.Mało na prawdziwe sprawdzenie nowych skarpet w ekstremalnych warunkach i na długim dystansie,2. Kupić coś dobrego w Rzeszowie graniczy z cudem..;/ Zrobiłem więc trening i cisne rowerem do Plazy..myślę sobie..widziałem tam jakieś bardzo drogie z Merino,mam pecha,moja strata..trzeba będzie przepłacić,ale sytuacja jest pod bramkowa.W sklepie okazuje się że regał z tymi zacnie drogimi i dobrymi skarpetami został zlikwidowany...jedna z powiek zaczeła mi niebezpiecznie drgać..,Paczam...a tu skarpety firmy X-SOCKS...kiedyś coś chyba o nich czytałem że dobre,ceny też ekstremalne,jednak myślę że o klasę słabsze niż owe Merynosy po które jechałem...Jaki z tego morał.? W Plazie jest obniżka na skarpety firmy X-SOCKS..kupiłem dwa różne modele,jeden za 17,99 (stara cena 34,99) i drugi za 24,90 (59 zł ! ;o ) Nie ma za bardzo czasu już je sprawdziś..Złamię tym samym jedną z kardynalnych zasad ultra biegania..i pobiegnę w niesprawdzonych skarpetach...Mam nadzieję że się to na mnie nie zemści.. ;o

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (94 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-09-02, 20:32
 
2012-09-02, 20:14 - -APACZ- napisał/-a:

Zdjęcia z Nocnego...zamieszczę na fb,tylko jeszcze nie wiem kiedy,;)Super Maciek! Świetny opis! ;) A ja zaliczyłem dziś przed Krynicznego FAILA..Dziś wybrałem się na trening..i postanowiłem ubrać to co ubiorę na bieg...bielizna,spodenki,skarpety,buty....na start wybrałem średniej grubości sprawdzone już do tych konkretnych butów skarpety salomona o paru setkach km-ów przebiegu...zima/lato...Dodam że to jedyne skarpety tej grubości jakie mam...Zadzieram lewą,ok..zadzieram prawą FAIL!..na wysokości ścięgna Achillesa wydarłem dziurę na 2 palce...zrobiło mi się nie dobrze.. ;o Wszak jeszcze tydzień do biegu..ale 1.Mało na prawdziwe sprawdzenie nowych skarpet w ekstremalnych warunkach i na długim dystansie,2. Kupić coś dobrego w Rzeszowie graniczy z cudem..;/ Zrobiłem więc trening i cisne rowerem do Plazy..myślę sobie..widziałem tam jakieś bardzo drogie z Merino,mam pecha,moja strata..trzeba będzie przepłacić,ale sytuacja jest pod bramkowa.W sklepie okazuje się że regał z tymi zacnie drogimi i dobrymi skarpetami został zlikwidowany...jedna z powiek zaczeła mi niebezpiecznie drgać..,Paczam...a tu skarpety firmy X-SOCKS...kiedyś coś chyba o nich czytałem że dobre,ceny też ekstremalne,jednak myślę że o klasę słabsze niż owe Merynosy po które jechałem...Jaki z tego morał.? W Plazie jest obniżka na skarpety firmy X-SOCKS..kupiłem dwa różne modele,jeden za 17,99 (stara cena 34,99) i drugi za 24,90 (59 zł ! ;o ) Nie ma za bardzo czasu już je sprawdziś..Złamię tym samym jedną z kardynalnych zasad ultra biegania..i pobiegnę w niesprawdzonych skarpetach...Mam nadzieję że się to na mnie nie zemści.. ;o
X-socksy są ok. Miałem kiedyś taką jedną białą parę ale po błotnistym Rzeżniku 2009 doprać się już nie dały i chyba tym sposobem zakończyły swój żywot:)
Ja przez ostatnie dwa sezony biegam w Crivitach z Lidala po 7 zeta i zdają egzamn w kazdych warunkach;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


-APACZ-
Maciej Tuczyński

Ostatnio zalogowany
2019-08-29
15:57

 2012-09-02, 23:17
 
2012-09-02, 20:32 - TREBORUS napisał/-a:

X-socksy są ok. Miałem kiedyś taką jedną białą parę ale po błotnistym Rzeżniku 2009 doprać się już nie dały i chyba tym sposobem zakończyły swój żywot:)
Ja przez ostatnie dwa sezony biegam w Crivitach z Lidala po 7 zeta i zdają egzamn w kazdych warunkach;)
..tak ogólnie to bym się tym Robciu nie przejmował,zawsze biegałem w cienkich skarpetach i wystarczały jakieś przeciętne,ale w tych butach nie polecę w cienkich,bo prawy trochę uciska mi stopę z boku,i muszę mieć grubsze skarpety...No ale,człowiek nie jest miękka faja;) i mam nadzieję że jakoś to będzie;) i nie zepsuje mi to tego biegusia ;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (94 sztuk)


mpiotrowski
Maciej Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2019-07-17
22:36

 2012-09-03, 00:16
 
2012-09-02, 23:17 - -APACZ- napisał/-a:

..tak ogólnie to bym się tym Robciu nie przejmował,zawsze biegałem w cienkich skarpetach i wystarczały jakieś przeciętne,ale w tych butach nie polecę w cienkich,bo prawy trochę uciska mi stopę z boku,i muszę mieć grubsze skarpety...No ale,człowiek nie jest miękka faja;) i mam nadzieję że jakoś to będzie;) i nie zepsuje mi to tego biegusia ;)
klej srebrną taśmę w tym miejscu do stopy i będzie git - patent który już na 3 biegach nie zawiódł :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)

 



-APACZ-
Maciej Tuczyński

Ostatnio zalogowany
2019-08-29
15:57

 2012-09-03, 09:49
 
2012-09-03, 00:16 - mpiotrowski napisał/-a:

klej srebrną taśmę w tym miejscu do stopy i będzie git - patent który już na 3 biegach nie zawiódł :)
...muszę się do castoramy wybrać;p Tu taśma nie pomoże bo but mnie nie obciera,tylko uciska kość..tak jak by był za wąski..

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (94 sztuk)


-APACZ-
Maciej Tuczyński

Ostatnio zalogowany
2019-08-29
15:57

 2012-09-03, 12:47
 
HOŁK..:) NA NASZYM FB PROFILU SĄ JUŻ ZDJĘCIA Z "SOLIDARNOŚCI"..RACZEJ KIEPSKIE..ALE MOŻE SIĘ NA NICH ROZPOZNACIE..NIESTETY PIWO MNIE ZATRZYMAŁO..I NIE MA Z DEKORACJI ..:/

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.439495166088644.96051.348188101886018&type=1¬if_t=like

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (94 sztuk)


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2012-09-04, 11:24
 przywitanie
Witam :)
Jestem na forum zupełnie nowy i piszę z nadzieją na przyjędzie do grona Gazel i Gepardów (wolałbym dla siebie rolę geparda) :)
Biegam zupełnie amatorsko i dla siebie, ostanio pierwszy raz wystartowałem w biegu z innymi, tj. Nocny Biegu Solidarności, no i mój zapał do biegania znacznie wzrósł.
Na tej fali optymizmu mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona i będzie można z Wami pobiegać od czasu do czasu :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


boshka
Bożena

Ostatnio zalogowany
2014-12-10
21:26

 2012-09-04, 12:53
 
2012-09-04, 11:24 - Robb Stark napisał/-a:

Witam :)
Jestem na forum zupełnie nowy i piszę z nadzieją na przyjędzie do grona Gazel i Gepardów (wolałbym dla siebie rolę geparda) :)
Biegam zupełnie amatorsko i dla siebie, ostanio pierwszy raz wystartowałem w biegu z innymi, tj. Nocny Biegu Solidarności, no i mój zapał do biegania znacznie wzrósł.
Na tej fali optymizmu mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona i będzie można z Wami pobiegać od czasu do czasu :)
Strzałka! (odezwała się ta co biega najdłużej hihi;)). Wiedziałam, że kogoś zwerbujemy na Nocnym Biegu ;), po coś w końcu tę koszulkę ubrałam :)

Na początek zapraszamy w każdą sobotę na stadion Resovii o 9.30 na treningi Biegam bo Lubię (choć w tę sobotę może być nas akurat mało, bo sporo osób jedzie na Festiwal Biegowy do Krynicy). A w każdą niedzielę o 9.00 rano nad Wisłokiem obok tunelu pod tamą spotykamy się na dłuższe wybieganie.
Do zobaczenia!

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2012-09-04, 13:35
 
no właśnie z tym porannym bieganiem weekendowym to póki co jest u mnie średnio, bo mam malutkie dziecko (córa - 5 miesiąc) i biegam raczej wieczorami jak już uśnie :)
nie zbieracie się na takie przebieżki nocne?

na pewno jak nic się nie zmieni spotkamy się na półmaratonie 7. października, na tą Krynicę też miałem straszną ochotę, bo w sumie niedaleko, ale takie wyjazdowe biegi to może się uda w przyszłym roku, jak mała na tyle podrośnie, żeby razem z żonką jechały w roli kibicek :)

Mieszkam w Rzeszowie na osiedlu Wilkowyja - może ktoś z szanownych Gazel czy Gepardów jest z tej okolicy? :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)

 



mpiotrowski
Maciej Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2019-07-17
22:36

 2012-09-04, 14:25
 
2012-09-04, 13:35 - Robb Stark napisał/-a:

no właśnie z tym porannym bieganiem weekendowym to póki co jest u mnie średnio, bo mam malutkie dziecko (córa - 5 miesiąc) i biegam raczej wieczorami jak już uśnie :)
nie zbieracie się na takie przebieżki nocne?

na pewno jak nic się nie zmieni spotkamy się na półmaratonie 7. października, na tą Krynicę też miałem straszną ochotę, bo w sumie niedaleko, ale takie wyjazdowe biegi to może się uda w przyszłym roku, jak mała na tyle podrośnie, żeby razem z żonką jechały w roli kibicek :)

Mieszkam w Rzeszowie na osiedlu Wilkowyja - może ktoś z szanownych Gazel czy Gepardów jest z tej okolicy? :)
Hej, co do dziecka to w zeszłym roku z kilkumiesięczną córą zacząłem biegać z wózkiem :))) Taki patent trzy w jednym, ja mam wybieganie, dziecko spacer a żona odpoczywa ;) Zwykle bieganie kończyło się odpłynięciem córy, więc nawet do dwóch godzin mogłem pociągnąć. Kupiłem wózek używkę na allegro za 150 zł, nowe można gdzieś już za 600 zł kupić. W razie zainteresowania mogę swój na przetestowanie pożyczyć. Pozdrawiam

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)


Robb Stark
Tomasz Szalacha

Ostatnio zalogowany
2014-12-20
10:31

 2012-09-04, 19:17
 
2012-09-04, 14:25 - mpiotrowski napisał/-a:

Hej, co do dziecka to w zeszłym roku z kilkumiesięczną córą zacząłem biegać z wózkiem :))) Taki patent trzy w jednym, ja mam wybieganie, dziecko spacer a żona odpoczywa ;) Zwykle bieganie kończyło się odpłynięciem córy, więc nawet do dwóch godzin mogłem pociągnąć. Kupiłem wózek używkę na allegro za 150 zł, nowe można gdzieś już za 600 zł kupić. W razie zainteresowania mogę swój na przetestowanie pożyczyć. Pozdrawiam
no to świetna metoda, tylko nie wiem jak moja by na to reagowała - w wózku nawet spacerować nie lubi i chociaż wszyscy mówią, że powinna się na spacerze uspokajać, u nas jest to nieustanna walka o każdą dodatkową minutę :)
a z takim wózkiem biegałeś tylko na ścieżkach asfaltowych czy na takich z płytami chodnikowymi też? chętnie bym taki 3w1 wcielił w życie, tym bardziej że żona wypoczęta to żona szczęśliwa, a wiadomo że bez szczęśliwej żony szczęśliwego męża nie ma ;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


mariuszp
Mariusz Poręba

Ostatnio zalogowany
2015-10-28
18:11

 2012-09-05, 08:33
 
2012-09-04, 13:35 - Robb Stark napisał/-a:

no właśnie z tym porannym bieganiem weekendowym to póki co jest u mnie średnio, bo mam malutkie dziecko (córa - 5 miesiąc) i biegam raczej wieczorami jak już uśnie :)
nie zbieracie się na takie przebieżki nocne?

na pewno jak nic się nie zmieni spotkamy się na półmaratonie 7. października, na tą Krynicę też miałem straszną ochotę, bo w sumie niedaleko, ale takie wyjazdowe biegi to może się uda w przyszłym roku, jak mała na tyle podrośnie, żeby razem z żonką jechały w roli kibicek :)

Mieszkam w Rzeszowie na osiedlu Wilkowyja - może ktoś z szanownych Gazel czy Gepardów jest z tej okolicy? :)
cześć,

biegam czasami ulicą Morgową w godzinach 20-21 więc do zobaczenia :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768