| | | |
|
| 2012-11-21, 17:17
2012-11-21, 17:05 - mpiotrowski napisał/-a:
I jak? Biegacie o 19? jeżeli tak to dołączę |
Wygląda na to, ze pobiegamy w trójkę. :) |
|
| | | |
|
| 2012-11-21, 17:49
2012-11-21, 17:17 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Wygląda na to, ze pobiegamy w trójkę. :) |
Potwierdzam. Właśnie wróciłem, zjem coś i się zbieram. Mogę Was zgarnąć po drodze - jadę z Lubelskiej. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-11-22, 10:56
Ostatecznie biegaliśmy w czwórkę – do mnie, Maćka i Gabriela dołączył jeszcze Marcin. Zaliczyliśmy 12,1km w 1:23:40. Tym razem leżałem 2 razy :) |
|
| | | |
|
| 2012-11-22, 13:57
2012-11-22, 10:56 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Ostatecznie biegaliśmy w czwórkę – do mnie, Maćka i Gabriela dołączył jeszcze Marcin. Zaliczyliśmy 12,1km w 1:23:40. Tym razem leżałem 2 razy :) |
Dzięki za wspólne bieganie :) Pomimo "spokojnego tempa" trochę jednak brakowało tempa na podbiegach. Tym razem postanowiłem posprawdzać przewyższenia w tym lesie w Słocinie i jestem w kropce. Miałem dwa GPSy. Na trasie 15,3 km (jeszcze dobieg z domu, w miarę po płaskim) Garmin 310XT pokazał mi jakieś 450 m przewyższenia a pożyczony GPSMap 62 jakieś 600 m przewyższenia (niby dokładniejszy bo ma wysokościomierz baryczny). Po wgraniu na Endomondo, nie wiem jakim sposobem strona przeliczyła to na bodajże 280 m przewyższenia. Po wrzuceniu pliku do strony GPSVisualizer wyszło 433m.... Po poziomicach nie sposób podliczyć tego, bo w przeciwieństwie do Przylasku jest tutaj dużo niewysokich podbiegów i zbiegów a i trasa jest bardziej skomplikowana. Niemniej jednak kilka stówek do góry na pewno wyszło co jeszcze lekko czuję w nogach dzisiaj ;) |
|
| | | |
|
| 2012-11-23, 03:53
no i nici z Gorlic, nie zawsze się ma to co się chce...życie ot co, nie dostaiśmy więcej urlopu :/ pozdrawiamy wszystkich i może na świąteczne opłatkowe wybieganie byśmy się załapali :) |
|
| | | |
|
| 2012-11-23, 10:25
2012-11-23, 03:53 - pełzacz napisał/-a:
no i nici z Gorlic, nie zawsze się ma to co się chce...życie ot co, nie dostaiśmy więcej urlopu :/ pozdrawiamy wszystkich i może na świąteczne opłatkowe wybieganie byśmy się załapali :) |
Psikro Piter!
A ja wczoraj w końcu byłem w Krak u lekarza specjalisty z moim kolanem.
Diagnoza.
Prawdopodobnie są to kwestie wynikające z rotującej miednicy która wywołuje wzmożone napięcie mięśnia dwugłowego uda i pasma biodrowo piszczelowego w udzie oraz wzmożone napięcie mięśni posturalnych.
Od grudnia pewnie rozpocznę rehabilitację. Mogę podczas niej cały czas truchtać. Całe szczęście!!!.
Za 8 tygodni wizyta kontrolna i obaczymy. |
|
| | | |
|
| 2012-11-23, 14:57
2012-11-23, 03:53 - pełzacz napisał/-a:
no i nici z Gorlic, nie zawsze się ma to co się chce...życie ot co, nie dostaiśmy więcej urlopu :/ pozdrawiamy wszystkich i może na świąteczne opłatkowe wybieganie byśmy się załapali :) |
Trudno ale może za to pobiegamy sobie gdzieś świątecznie po lasach np. na Słocinie:)
Ja dziś zostałem bez auta – na ul. Sikorskiego renault espero nie wyhamowało (albo w ogóle nie hamowało) i uderzyło w stojącego opla vectrę (złamana rama – do kasacji) i wepchnęło go na mojego kochanego seicento (wgnieciony lekko tył i rozbity przód – pogięta maska, rozbite reflektory + duży guz na głowie właściciela), które zostało z kolei wepchnięte na peugeota, który zatrzymał się podobnie jak inni za autem skręcającym w lewo (peugeot wyszedł prawie bez szwanku) . To moje auto jakieś strasznie miękkie jest :(
Wybieram się dzisiaj z Bartkiem i Michałem po raz pierwszy na saunę. Dojechać nie dojadę ale dobiec zawsze dobiegnę :)
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-11-23, 15:38
2012-11-23, 14:57 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Trudno ale może za to pobiegamy sobie gdzieś świątecznie po lasach np. na Słocinie:)
Ja dziś zostałem bez auta – na ul. Sikorskiego renault espero nie wyhamowało (albo w ogóle nie hamowało) i uderzyło w stojącego opla vectrę (złamana rama – do kasacji) i wepchnęło go na mojego kochanego seicento (wgnieciony lekko tył i rozbity przód – pogięta maska, rozbite reflektory + duży guz na głowie właściciela), które zostało z kolei wepchnięte na peugeota, który zatrzymał się podobnie jak inni za autem skręcającym w lewo (peugeot wyszedł prawie bez szwanku) . To moje auto jakieś strasznie miękkie jest :(
Wybieram się dzisiaj z Bartkiem i Michałem po raz pierwszy na saunę. Dojechać nie dojadę ale dobiec zawsze dobiegnę :)
|
Najwazniejsze ze nic powaznego nie stalo sie wlascicielowi, chyba jest twardszy niz jego autko:)
A tak na powaznie, powoli klimatyzujemy sie w nowym miejscu, tras pod crossy traille, Rzezniki i tego typu biegi pod dostatkiem, ostatnio Piotr znalazl tez niezla traske na bieganie zakresow w miare plaska. Mimo ze miasteczko jest malutkie, jest basen, sauna i silownia oraz zajecia fitnes dla chetnych wiec mysle ze nie bedziemy sie nudzic:)
poki co jeszcze nie ma sniegu, wiec jutro wybieramy sie zdobywac szczyty, widoki sa niesamowite ( chyba widzialam Monte Blanc ale nie jestem pewna czy to napewno to:)
pozdrawiamy serdecznie, i w sumie to moze i by sie dalo wystartowac w tych Gorlicach bo w pracy musimy byc dopiero w srode ale wracamy autem. Chyba ze moze bedzie jakis bieg w niedziele 30 grudnia to jak najbardziej sie piszemy |
|
| | | |
|
| 2012-11-23, 20:28 BIEG SYLWESTROWY
2012-11-23, 15:38 - natka napisał/-a:
Najwazniejsze ze nic powaznego nie stalo sie wlascicielowi, chyba jest twardszy niz jego autko:)
A tak na powaznie, powoli klimatyzujemy sie w nowym miejscu, tras pod crossy traille, Rzezniki i tego typu biegi pod dostatkiem, ostatnio Piotr znalazl tez niezla traske na bieganie zakresow w miare plaska. Mimo ze miasteczko jest malutkie, jest basen, sauna i silownia oraz zajecia fitnes dla chetnych wiec mysle ze nie bedziemy sie nudzic:)
poki co jeszcze nie ma sniegu, wiec jutro wybieramy sie zdobywac szczyty, widoki sa niesamowite ( chyba widzialam Monte Blanc ale nie jestem pewna czy to napewno to:)
pozdrawiamy serdecznie, i w sumie to moze i by sie dalo wystartowac w tych Gorlicach bo w pracy musimy byc dopiero w srode ale wracamy autem. Chyba ze moze bedzie jakis bieg w niedziele 30 grudnia to jak najbardziej sie piszemy |
|
| | | |
|
| 2012-11-23, 20:32 Guzy w saunie
2012-11-23, 14:57 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Trudno ale może za to pobiegamy sobie gdzieś świątecznie po lasach np. na Słocinie:)
Ja dziś zostałem bez auta – na ul. Sikorskiego renault espero nie wyhamowało (albo w ogóle nie hamowało) i uderzyło w stojącego opla vectrę (złamana rama – do kasacji) i wepchnęło go na mojego kochanego seicento (wgnieciony lekko tył i rozbity przód – pogięta maska, rozbite reflektory + duży guz na głowie właściciela), które zostało z kolei wepchnięte na peugeota, który zatrzymał się podobnie jak inni za autem skręcającym w lewo (peugeot wyszedł prawie bez szwanku) . To moje auto jakieś strasznie miękkie jest :(
Wybieram się dzisiaj z Bartkiem i Michałem po raz pierwszy na saunę. Dojechać nie dojadę ale dobiec zawsze dobiegnę :)
|
Sauna chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem po takich wstrząsach. A byłeś Andrzeju na pogotowiu? Obejrzał Twego guza jakiś lekarz? |
|
| | | |
|
| 2012-11-23, 21:00
2012-11-23, 20:32 - jola65 napisał/-a:
Sauna chyba nie jest najlepszym rozwiązaniem po takich wstrząsach. A byłeś Andrzeju na pogotowiu? Obejrzał Twego guza jakiś lekarz? |
Wiem, że bezpieczniej byłoby się udać na pogotowie i mieć pewność, że się nic nie stało ale to zbyt czasochłonne i skomplikowane i w sumie co za różnica :). Saunę przeżyłem bez problemu więc raczej nic mi nie jest. :) |
|
| | | |
|
| 2012-11-24, 10:06
2012-11-23, 20:28 - jola65 napisał/-a:
30 grudnia jest bieg w Szydłowie. Odległość z Rzeszowa podobna jak do Gorlic. Załączam link. Chętnie też wybrałabym się gdyby ktoś jechał i miał jakieś wolne miejsce. |
brzmi kusząco...jedyny minus to te pętle ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-11-24, 10:57
Mam na DVD film "Miasteczko biegaczy" (wygrany w konkursie "Bieganie"). Kto nie widział, chętnie pożyczę, tylko trzeba - jakkolwiek to zabrzmi - jakoś się ze mną umówić ;)
Mam też "Urodzonych biegaczy", Kota Jurka, "Oddany", "Trzy małpy" - mogę dorzucić do wypożyczenia;) |
|
| | | |
|
| 2012-11-24, 16:09
2012-11-24, 10:06 - pełzacz napisał/-a:
brzmi kusząco...jedyny minus to te pętle ;) |
Ten bieg jest z reguły mocno obsadzony i trudno się będzie pewnie załapać nawet do pięćdziesiątki – w zeszłym roku wygrał Heniu Szost przed Arturem Kozłowskim i Arkiem Gardzielewskim. Trzeba się liczyć z tym, że się niestety zostanie zdublowanym kilka razy :)
Dzisiaj na stadionie było nas ok. 18 osób. Z gazelogepardów byłem tylko ja, Jacek, Piotrek i Jola. Pogoda wymarzona do biegania – było pogodnie, bezwietrznie i dość ciepło. Biegania dużo nie było – 3 kółka na początku na rozgrzewkę i jedno na koniec jako schłodzenie plus dwie 100-metrowe przebieżki na dogrzanie. Tematem zajęć była siła biegowa – mieliśmy 4 razy skip A, B, C oraz ponadto skip A z trzymaną za plecami piłką lekarską. Później były wieloskoki na piłkach oraz ćwiczenia z piłką lekarską. Na koniec były płotki – tradycyjnie z lewej, z prawej, przez środek i pod. :)
|
|
| | | |
|
| 2012-11-24, 17:32
2012-11-24, 16:09 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Ten bieg jest z reguły mocno obsadzony i trudno się będzie pewnie załapać nawet do pięćdziesiątki – w zeszłym roku wygrał Heniu Szost przed Arturem Kozłowskim i Arkiem Gardzielewskim. Trzeba się liczyć z tym, że się niestety zostanie zdublowanym kilka razy :)
Dzisiaj na stadionie było nas ok. 18 osób. Z gazelogepardów byłem tylko ja, Jacek, Piotrek i Jola. Pogoda wymarzona do biegania – było pogodnie, bezwietrznie i dość ciepło. Biegania dużo nie było – 3 kółka na początku na rozgrzewkę i jedno na koniec jako schłodzenie plus dwie 100-metrowe przebieżki na dogrzanie. Tematem zajęć była siła biegowa – mieliśmy 4 razy skip A, B, C oraz ponadto skip A z trzymaną za plecami piłką lekarską. Później były wieloskoki na piłkach oraz ćwiczenia z piłką lekarską. Na koniec były płotki – tradycyjnie z lewej, z prawej, przez środek i pod. :)
|
wiem widziałem wyniki, dobra kasa to i obsada ale mimo wszystko dlaej brzmi kusząco :) |
|
| | | |
|
| 2012-11-25, 10:16 OBOZY BIEGOWE W GÓRACH STOŁOWYCH
Mam już projekt obozów biegowych o których wspominałem raz na wspólnym bieganiu. Obozy odbędą się w Górach Stołowych z Marcinem Świercem i Piotrkiem Hercogiem.
Jeśli ktoś jest zainteresowany jak wygląda oferta proszę pisać tutaj albo na priv to będę wysyłał na maila cały projekt który dostałem od Marcina. |
|
| | | |
|
| 2012-11-25, 12:16
2012-11-24, 10:57 - boshka napisał/-a:
Mam na DVD film "Miasteczko biegaczy" (wygrany w konkursie "Bieganie"). Kto nie widział, chętnie pożyczę, tylko trzeba - jakkolwiek to zabrzmi - jakoś się ze mną umówić ;)
Mam też "Urodzonych biegaczy", Kota Jurka, "Oddany", "Trzy małpy" - mogę dorzucić do wypożyczenia;) |
a masz może "Atlas chmur" D. Mitchella? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-11-25, 14:40
2012-11-25, 12:16 - mgajews napisał/-a:
a masz może "Atlas chmur" D. Mitchella? |
Tę książkę mam w biblio, ale jest wypożyczona, jak odstoję swoje w kolejce rezerwacji to będę mieć. Dam znać ;) |
|
| | | |
|
| 2012-11-25, 14:47
2012-11-25, 12:16 - mgajews napisał/-a:
a masz może "Atlas chmur" D. Mitchella? |
Czytałem kiedyś recenzję ale w końcu nie kupiłem. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie coś będę zamawiał więc pewnie i tą pozycję zamówię. Oprócz tego mam w planie nabyć "Anatomię w bieganiu", Anatomię w urazach sportowych", "Oddanego" i parę innych rzeczy :). |
|
| | | |
|
| 2012-11-25, 22:44
2012-11-24, 16:09 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Ten bieg jest z reguły mocno obsadzony i trudno się będzie pewnie załapać nawet do pięćdziesiątki – w zeszłym roku wygrał Heniu Szost przed Arturem Kozłowskim i Arkiem Gardzielewskim. Trzeba się liczyć z tym, że się niestety zostanie zdublowanym kilka razy :)
Dzisiaj na stadionie było nas ok. 18 osób. Z gazelogepardów byłem tylko ja, Jacek, Piotrek i Jola. Pogoda wymarzona do biegania – było pogodnie, bezwietrznie i dość ciepło. Biegania dużo nie było – 3 kółka na początku na rozgrzewkę i jedno na koniec jako schłodzenie plus dwie 100-metrowe przebieżki na dogrzanie. Tematem zajęć była siła biegowa – mieliśmy 4 razy skip A, B, C oraz ponadto skip A z trzymaną za plecami piłką lekarską. Później były wieloskoki na piłkach oraz ćwiczenia z piłką lekarską. Na koniec były płotki – tradycyjnie z lewej, z prawej, przez środek i pod. :)
|
Potwierdzam super warunki pogodowe do biegania:) Weekend spędzałem w domku w środku lasów janowskich. Poprosiłem żonę o wysadzenie mnie 15 km od celu, wbiłem wcześniej na gpsa koordynaty miejsca docelowego i kierując się tylko strzałką na gpsie i odległością do celu postanowiłem jakoś tam dolecieć. Oczywiście z grubsza znałem topografię terenu, ale postanowiłem unikać za wszelką cenę asfaltu. Skończyło się na trasie, na której dołożyłem 3,5 km od optymalnej (po linii prostej). Ale po drodze trzeba było omijać trudno przebieżne odcinki lasu, tereny podmokłe i inne przeszkody terenowe, np. łąki pełne kłujących malin. Do tego jeszcze dwie rzeki, które trzeba było pokonać wpław (jedna tak na oko 10 m szerokości i głębokość w niektórych miejscach że mnie kryło). Na całej trasie, ponad 18 km nie spotkałem w sumie ani jednej osoby. Dawno bieganie nie sprawiło mi takiej frajdy:))
Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że w przyszłym roku do biegania po górkach dołożę jeszcze jakieś rajdy na orientację :)))
|
|