redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Rzeszów biega - Rzeszowskie Gazele i Gepardy
  Wątek założył  tarzi (2011-05-09)
  Ostatnio komentował  GazEla (2013-09-04)
  Aktywnosc  Komentowano 4046 razy, czytano 52984 razy
  Lokalizacja
 Rzeszów
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



boshka
Bożena

Ostatnio zalogowany
2014-12-10
21:26

 2012-07-26, 13:51
 
2012-07-26, 13:31 - TREBORUS napisał/-a:

Wszystko jasne.
Bądż Maćku o 17:40 pod Realem. Wypatruj granatowego Focusa. Ja o 17:45 wsiądę na przystanku pod Stalą i pojedziemy po Bożenkę którą o 17:50 zgarniemy z przystanku pod Fisharmoniją:)
Świetnie, dla mnie bomba. Będę czekać na przystanku, mam nadzieję, że po właściwej stronie ulicy ;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


WYPI70
PIOTR WYCZAWSKI

Ostatnio zalogowany
2024-01-25
14:29

 2012-07-26, 21:27
 Pielgrzymka biegowa
Andrzeju, czy jakbym się jutro zdecydował na udział, czy miałbyś jedno miejsce na powrót do Rzeszowa?

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)

 



Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-07-27, 06:18
 
2012-07-26, 21:27 - WYPI70 napisał/-a:

Andrzeju, czy jakbym się jutro zdecydował na udział, czy miałbyś jedno miejsce na powrót do Rzeszowa?
Tak :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


maciej65
Maciej Szpila

Ostatnio zalogowany
---


 2012-07-27, 09:08
 
Witajcie
Przede wszystkim gratuluję osiąganych rezultatów - wybaczcie, że tylko tak ogólne, nie wymieniam każdego z osobna bo trzeba by pewnie wymienić wszystkich :)
Po drugie - powodzenia dla tych co biegną w pielgrzymce - duchem jestem z wami.
A teraz coś o sobie - w poprzednim tygodniu sprawdziłem stan moich butów (tych do biegania) i okazało się, że buty są w lepszym stanie niż właściciel :)
Po siedmiu tygodniach przerwy zacząłem "leciutkie" bieganie. Biegam wolno - w tempie które kiedyś było tzw. pierwszym zakresem (obecnie tętno przy takim biegu - szkoda nawet pisać), niezbyt długie dystanse, po równym i twardym podłożu (staw skokowy nie jest jeszcze w pełni sprawny i nie chcę go przemęczać). Na krosa w Przylasku jeszcze długo się nie wybiorę :( no chyba że rowerem.
Stopniowo będę zwiększał objętość tygodniową (zacząłem od 17 km - nieco to żałosne) i może do jesieni odbuduję trochę formę.

Pozdrowienia dla wszystkich

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (32 sztuk)


partykaa
Andrzej Partyka

Ostatnio zalogowany
2015-05-12
11:42

 2012-07-27, 10:22
 kross Przylasek
Chciałem gorąco podziękować za wczorajsze bieganie Było super i proszę o więcej : ))

  NAPISZ LIST DO AUTORA


GazEla
Ela Gaweł-Wiszniewska

Ostatnio zalogowany
2023-09-27
12:03

 2012-07-27, 10:29
 
2012-07-27, 09:08 - maciej65 napisał/-a:

Witajcie
Przede wszystkim gratuluję osiąganych rezultatów - wybaczcie, że tylko tak ogólne, nie wymieniam każdego z osobna bo trzeba by pewnie wymienić wszystkich :)
Po drugie - powodzenia dla tych co biegną w pielgrzymce - duchem jestem z wami.
A teraz coś o sobie - w poprzednim tygodniu sprawdziłem stan moich butów (tych do biegania) i okazało się, że buty są w lepszym stanie niż właściciel :)
Po siedmiu tygodniach przerwy zacząłem "leciutkie" bieganie. Biegam wolno - w tempie które kiedyś było tzw. pierwszym zakresem (obecnie tętno przy takim biegu - szkoda nawet pisać), niezbyt długie dystanse, po równym i twardym podłożu (staw skokowy nie jest jeszcze w pełni sprawny i nie chcę go przemęczać). Na krosa w Przylasku jeszcze długo się nie wybiorę :( no chyba że rowerem.
Stopniowo będę zwiększał objętość tygodniową (zacząłem od 17 km - nieco to żałosne) i może do jesieni odbuduję trochę formę.

Pozdrowienia dla wszystkich
Maćku nie ma co się dołować, od czegoś trzeba zacząć. Stopniowo na pewno dojedziesz do formy. Wiesz dobrze, że najważniejsze aby staw się zregenerował i nie wolno go przesilać. Nastaw się pozytywnie i pomału rób swoje. Z resztą jak ostatnio mijaliśmy się nad Wisłokiem to nawet nie zdążyłam zapytać jak jak się miewasz bo tak szybko śmignąłeś:)
Jak to mówią wśród gazeli i gepardów - USZY DO GÓRY!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


boshka
Bożena

Ostatnio zalogowany
2014-12-10
21:26

 2012-07-27, 12:34
 
2012-07-27, 10:22 - partykaa napisał/-a:

Chciałem gorąco podziękować za wczorajsze bieganie Było super i proszę o więcej : ))
Taaa, najfajniejszy był dziadek, który ilekroć go mijałam motywująco powtarzał "I tak ich nie dogonisz".

Ale było miło i dzięki również ;)

A Ty Maciek nie marudź. Będzie dobrze o czym wszyscy znakomicie wiemy. Wyleniuchowałeś się to teraz tylko nie szalej, ino spokojnie :) Trzymam kciuki!

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-07-27, 14:58
 
Dziś miałem przyjemność zrobić sobie trening w godzinach pracy :). Wspólnie z Grześkiem Złotkiem i Piotrkiem odprowadziliśmy naszą Rzeszowsko-Tarnobrzeską Pielgrzymkę Biegową do Kolbuszowej. Ja z Grześkiem zaliczyłem całą trasę – ok. 33,5km, a Piotrek zrobił troszkę mniej ale i tak najdłuższy bieg w życiu zaliczył. :) Zajęło nam to 3 godziny, 17 minut i 20 sekund. Pogoda do biegania niezbyt sprzyjająca. Troszkę wiatr dmuchał ale słoneczko robiło swoje – w południe w cieniu pewnie z 30 stopni by się uzbierało. Było nas dość sporo ale niestety tylko jedna dziewczyna (liczyłem po cichu, że choć jedna Gazelka się pokaże :)). Gdyby nie Beatka z Tarnobrzega, która wraz z Andrzejem Tomczykiem postanowiła zacząć pielgrzymkę od Rzeszowa nie mielibyśmy ani jednej. Wyruszyliśmy jeśli dobrze policzyłem w 14 – osobowym składzie nie licząc zaopatrzenia na rowerze, karetki, auta z naszymi rzeczami i asysty policji do granic Rzeszowa. Za Głogowem dołączył jeszcze Józiu Kubik, który tak jak i my też mógł pobiec tylko kawałek. Cały etap do Tarnobrzega zdecydował się pobiec Grzesiek Ślęzak i Janusz Samolewicz – w planie mają wrócić jeszcze dzisiaj karetką.
Na całą pielgrzymkę oprócz Beaty i Andrzeja zdecydowali się: Wiesiu Drozd, Heniu Szymków, Zyga Szafran, Zbyszek Klimasz, Marek Kalandyk i Marek Gajewski – mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem. Biegł też z nami od początku ksiądz także wszelką opiekę mieliśmy zapewnioną. :).
Cała ekipa wyglądała na bardzo mocną - podobnie jak to było w zeszłym roku Zyga co chwila wyrywał się do przodu, żeby dyktować tempo, a pozostali próbowali Mu dotrzymać kroku. Po naszym Mareczku widać było, że jest już w niezłej formie :)

Właśnie dotarł do mnie nowy garmin jeszcze nie śmigany :). Wymiana z przesyłką kosztowała mnie 370zł.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-07-27, 15:02
 
2012-07-27, 10:22 - partykaa napisał/-a:

Chciałem gorąco podziękować za wczorajsze bieganie Było super i proszę o więcej : ))
Fajnie , fajnie było. Lało się ze mnie ciurkiem. To przez Maćka któremu zachciało sie szybko biegać a mnie zachciało sie go gonić;)
Ale zacny czas wyszedł bo średnia po czterech pętlach wyniosła 5:54/km:)
To taki przedsmak tego co Nas czeka w Karkonaszach za tydzień Andrzeju:)
Pozdro

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-07-27, 15:03
 
2012-07-27, 09:08 - maciej65 napisał/-a:

Witajcie
Przede wszystkim gratuluję osiąganych rezultatów - wybaczcie, że tylko tak ogólne, nie wymieniam każdego z osobna bo trzeba by pewnie wymienić wszystkich :)
Po drugie - powodzenia dla tych co biegną w pielgrzymce - duchem jestem z wami.
A teraz coś o sobie - w poprzednim tygodniu sprawdziłem stan moich butów (tych do biegania) i okazało się, że buty są w lepszym stanie niż właściciel :)
Po siedmiu tygodniach przerwy zacząłem "leciutkie" bieganie. Biegam wolno - w tempie które kiedyś było tzw. pierwszym zakresem (obecnie tętno przy takim biegu - szkoda nawet pisać), niezbyt długie dystanse, po równym i twardym podłożu (staw skokowy nie jest jeszcze w pełni sprawny i nie chcę go przemęczać). Na krosa w Przylasku jeszcze długo się nie wybiorę :( no chyba że rowerem.
Stopniowo będę zwiększał objętość tygodniową (zacząłem od 17 km - nieco to żałosne) i może do jesieni odbuduję trochę formę.

Pozdrowienia dla wszystkich
Za 6 tygodni będziesz Maćku śmigał jak dawniej. I zobaczysz że na jesieni pobijesz swoje życiówki:)
Pozdro:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-07-27, 15:08
 
Andrzej Cisek napisał:

"Cały etap do Tarnobrzega zdecydował się pobiec Grzesiek Ślęzak i Janusz Samolewicz – w planie mają wrócić jeszcze dzisiaj karetką"


O kurde, to chłopaki pójdą po bandzie na całego:))

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)


WYPI70
PIOTR WYCZAWSKI

Ostatnio zalogowany
2024-01-25
14:29

 2012-07-27, 16:10
 Pielgrzymka
Kolbuszowa "prawie" zaliczona. Liczyłem na więcej, ale trzeba mieć pokorę przed dystansem a zwłaszcza pogodą. Wg pobieżnych obliczeń wyszło mi około 25,5 km czasie 2:32:07, tak więc nie ma co marudzić.
Dzięki za wspólny bieg.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)

 



GrzegorzS
Grzegorz ¦lęzak

Ostatnio zalogowany
2015-04-21
19:47

 2012-07-28, 07:17
 
Etap Pielgrzymki biegowej Rzeszów Tarnobrzeg przebiegłem częściowo, wyszło mi 50 km. Biegło się ciężko, duża temperatura dawała się we znaki, tempo nierówne w zależności kto biegł takie narzucał. Pod koniec czułem jak mnie boli cała klatka piersiowa przy każdym oddechu. Powitanie w Tarnobrzegu wspaniałe, ekipa tarnobrzeska ok 20 osób czekała na nas 7 km przed miastem i przyłączyła się do biegu. Wbiegliśmy wszyscy wspólnie do miasta i finiszowaliśmy przed kościołem. Następnie była krótka modlitwa w kościele, potem poszliśmy się umyć w parafii, zjedliśmy kolację i po pożegnalnych rozmowach ruszyliśmy w stronę Rzeszowa. Ja z Zygmuntem wróciliśmy busem. Atmosfera wspaniała w trakcie biegu i po, organizacja również. Wodę na trasie mieliśmy na bieżąco od pana który jechał cały czas przy biegnących na rowerze i w sakwach miał pełne zaopatrzenie. Poza tym pomiędzy odcinkami biegu można było nabierać sił jadąc w eskortującym samochodzie. Dziękuję wszystkim za wspólny bieg i za wspaniałą atmosferę.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (63 sztuk)


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-07-28, 20:19
 
Upał chyba dziś większość wystraszył bo na stadionie była nas tylko dziesiątka. Trening był lekki ale i tak biegało się ciężko. Biegaliśmy rytmy 5x300 na 2- minutowej przerwie czyli w moim przypadku 6x300/300 w niezbyt równym tempie 52 – 55s :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Andrzej Ci...
Andrzej Cisek

Ostatnio zalogowany
2018-01-15
22:56

 2012-07-28, 21:06
 
Mam dobre wieści z pielgrzymki z pierwszej ręki. Nasi sobie radzą, biegną wszystko co powinni i jeszcze trochę. Zdrowie Im dopisuje w przeciwieństwie do pogody. Słońce daje mocno w kość. Jak wrócą będą spaleni na brąz :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA


-APACZ-
Maciej Tuczyński

Ostatnio zalogowany
2019-08-29
15:57

 2012-07-28, 21:17
 ..CSPK TRENING 60 KM / FATALNY TYDZIEŃ...
HOŁK!:)
..CSPK..Trening 60 km...
A plan był taki prosty....godzinka w busie poświęcona na dojazd do Wiśniowej..
..bieg z Wiśniowej do Rzepnika i z powrotem do Wiśniowej..30 km..
..załadowanie camelbaka w Wiśniowej i jeszcze raz do Rzepnika i z powrotem..30 km...
..razem 60 km..spokojnego biegu w umiarkowanej temperaturze po łatwej trasie CSPK......Oczywiście plany planami.,.......
..Okazało się że ..przez roboty na trasie bus jechał dłużej..:O
..już od rana żar lał się z nieba..:O
..że szlak ten oznaczony jest do dupy to był wiadomo..ale że tak będę kluczył po lesie to nie wiedziałem..:O
..szlak bardzo zanieczyszczony..pewnie po ostatnich burzach,,..i rozjechany ciężkim sprzętem jak ...:O
..Tak więc ruszyłem na zakładane 30 km z dwoma litrami wody z rozpuszczoną solą..tym razem nie dałem z siebie wypukać sodu tak żeby zdychać na trasie..jak się okazał przy tej pogodzie było to zbawienne..soli sypnąłem od serca..obawiałem się nawet o to że przy takiej ilosci mogą stanąć mi nerki..:)....niestety..szlak tak rozjeny..że po paru kilometrach całkiem go zgubiłem...latam po lesie jak kot z pęcherzem..i nie hu,hu szlaku..dotarłem jednak po 15 km do Rzepnika..myslę sobie..jest szlak..teraz będę się go mocno trzymał.....oczywiście po paru km ..szlaku już nie było..znów błądzę...nabijając kilometry..i nie było by w tym nic strasznego..gdyby nie to ..że po 30 km nadeal nie wiedziałem gdzie za bardzo jestem..a wody w camelbaku zaczęło niebezpiecznie ubywać..na 31 km..wypadłem z lasu na chatkę gdzie miły starszy pan poczęstował mnie wodą ze studni..szybko wciągnąłem dwie szklanki lodowatej wody..aż zamarzł mi mózg..:P...kilka wlałem do camela..i dowiedziałem się że do Wiśniowej mam już tylko 10 km..przez las.. ~.~`
..ok doleciałem do Wiśniowej..w nogach 40 km..grzeje jak cholera...miała być pętla 30..a wyszło 40 km..a poszukując szlaku oprócz nabijania dodatkowych przewyższeń pociąłem całe nogi i zebrałem z traw i pokrzyw chyba wszystkie żyjątka jakie w tym lesie egzystują...
ok..w Wiśniowej wciągnąłem soczek i banana dodatkowy litr do camela..i z powrotem na pętlę..by dobić do 60 km..więc plan prosty..10 km w las i 10 z powrotem...tym razem byłem jeszcze bardziej zdeterminowany by trzymać sie szlaku..oczywiście się nie udało..i znów troszke błądziłem...wyszło więc troszkę nieco ponad 60...
,,i jestem z powrotem w Wiśniowej...jak zwykle wizyta w restauracji..:P...i kąpiel w zlewie..ku mojemu zdziwieniu nie grała Tia Maria..ani nawet Milano..:P...okazało sie że w drugiej sali odbywa się przyjęcie ślubne,,i z głośników płynęła Maryla Rodowicz..:)..w ciągnąłem więc dwa Tymbarki pieroszki i surówkę..:)..i udałem sie na przystanek,i znów ponad godzina w busie w którym niemiłosiernie grzało..a w dodatku w połowie był zapełniony gimbusami...:O...no ale..jeszcze tylko 30 minut spacerku z dworca do domku...jedzonko,relaksująca kąpiel..i ściąganie kleszczy z moszny...:P

..można powiedzieć że mimo wszystko był to udany trening..i na pewno nie ostatni taki...wartości pewnie nie będą dokładne..ponieważ Endomondo ciągle mi sie wyłączało...:O...

..A dlaczego fatalny tydzień..????
Otóż...w tym tygodniu praca pozwoliła mi na zrobienie tylko dwóch treningów..!!! :(:(:(..wyszło 100 km z groszami...totalna porażka...2 treningi..i wez sie tu przygotuj do biegu :( :( :(..w tym tygodniu fatalnie też mało snu..ogólnie jestem zmęczony psychicznie...no ale staram się mimo wszystko jakos na te B7D być przygotowany..Pozdrawiam:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (94 sztuk)


TREBI
Robert Korab

Ostatnio zalogowany
---


 2012-07-28, 22:55
 
2012-07-28, 21:17 - -APACZ- napisał/-a:

HOŁK!:)
..CSPK..Trening 60 km...
A plan był taki prosty....godzinka w busie poświęcona na dojazd do Wiśniowej..
..bieg z Wiśniowej do Rzepnika i z powrotem do Wiśniowej..30 km..
..załadowanie camelbaka w Wiśniowej i jeszcze raz do Rzepnika i z powrotem..30 km...
..razem 60 km..spokojnego biegu w umiarkowanej temperaturze po łatwej trasie CSPK......Oczywiście plany planami.,.......
..Okazało się że ..przez roboty na trasie bus jechał dłużej..:O
..już od rana żar lał się z nieba..:O
..że szlak ten oznaczony jest do dupy to był wiadomo..ale że tak będę kluczył po lesie to nie wiedziałem..:O
..szlak bardzo zanieczyszczony..pewnie po ostatnich burzach,,..i rozjechany ciężkim sprzętem jak ...:O
..Tak więc ruszyłem na zakładane 30 km z dwoma litrami wody z rozpuszczoną solą..tym razem nie dałem z siebie wypukać sodu tak żeby zdychać na trasie..jak się okazał przy tej pogodzie było to zbawienne..soli sypnąłem od serca..obawiałem się nawet o to że przy takiej ilosci mogą stanąć mi nerki..:)....niestety..szlak tak rozjeny..że po paru kilometrach całkiem go zgubiłem...latam po lesie jak kot z pęcherzem..i nie hu,hu szlaku..dotarłem jednak po 15 km do Rzepnika..myslę sobie..jest szlak..teraz będę się go mocno trzymał.....oczywiście po paru km ..szlaku już nie było..znów błądzę...nabijając kilometry..i nie było by w tym nic strasznego..gdyby nie to ..że po 30 km nadeal nie wiedziałem gdzie za bardzo jestem..a wody w camelbaku zaczęło niebezpiecznie ubywać..na 31 km..wypadłem z lasu na chatkę gdzie miły starszy pan poczęstował mnie wodą ze studni..szybko wciągnąłem dwie szklanki lodowatej wody..aż zamarzł mi mózg..:P...kilka wlałem do camela..i dowiedziałem się że do Wiśniowej mam już tylko 10 km..przez las.. ~.~`
..ok doleciałem do Wiśniowej..w nogach 40 km..grzeje jak cholera...miała być pętla 30..a wyszło 40 km..a poszukując szlaku oprócz nabijania dodatkowych przewyższeń pociąłem całe nogi i zebrałem z traw i pokrzyw chyba wszystkie żyjątka jakie w tym lesie egzystują...
ok..w Wiśniowej wciągnąłem soczek i banana dodatkowy litr do camela..i z powrotem na pętlę..by dobić do 60 km..więc plan prosty..10 km w las i 10 z powrotem...tym razem byłem jeszcze bardziej zdeterminowany by trzymać sie szlaku..oczywiście się nie udało..i znów troszke błądziłem...wyszło więc troszkę nieco ponad 60...
,,i jestem z powrotem w Wiśniowej...jak zwykle wizyta w restauracji..:P...i kąpiel w zlewie..ku mojemu zdziwieniu nie grała Tia Maria..ani nawet Milano..:P...okazało sie że w drugiej sali odbywa się przyjęcie ślubne,,i z głośników płynęła Maryla Rodowicz..:)..w ciągnąłem więc dwa Tymbarki pieroszki i surówkę..:)..i udałem sie na przystanek,i znów ponad godzina w busie w którym niemiłosiernie grzało..a w dodatku w połowie był zapełniony gimbusami...:O...no ale..jeszcze tylko 30 minut spacerku z dworca do domku...jedzonko,relaksująca kąpiel..i ściąganie kleszczy z moszny...:P

..można powiedzieć że mimo wszystko był to udany trening..i na pewno nie ostatni taki...wartości pewnie nie będą dokładne..ponieważ Endomondo ciągle mi sie wyłączało...:O...

..A dlaczego fatalny tydzień..????
Otóż...w tym tygodniu praca pozwoliła mi na zrobienie tylko dwóch treningów..!!! :(:(:(..wyszło 100 km z groszami...totalna porażka...2 treningi..i wez sie tu przygotuj do biegu :( :( :(..w tym tygodniu fatalnie też mało snu..ogólnie jestem zmęczony psychicznie...no ale staram się mimo wszystko jakos na te B7D być przygotowany..Pozdrawiam:)
Bardzo ładny Trening Apaczu wykonałeś. A 100 kaemów w tygodniu to bardzo zacny rezultat. Brawo! A z tego co widze to do B7D przygotowujesz się bardzo zacnie:)
Wiadomo, może nie robisz wszystkiego co byś chciał ale konkretnie trenujesz.
Ja dzisiaj około 10:30 wykonałem trzy rundkowy kros za Realem (16km) i napisze że przez ten niemiłosierny upał na całkowicie odkrytym terenie było strasznie ciężko. Pomyślałem sobie wtedy o harpaganach co biegną Bad Water i przestałem momentalnie się nad swoim losem rozczulać;)
Jutro ze względu na zapowiadany skwar rozpoczynam bieganie nad zalewem wcześniej niż zwykle czyli o 7:30. W planie 21 kaemików.
Pozdro for all!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (241 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (283 sztuk)

 



GrzegorzS
Grzegorz ¦lęzak

Ostatnio zalogowany
2015-04-21
19:47

 2012-07-29, 06:39
 
Apaczu!
Mocny trening, przygotowania do B7D widzę idą pełną parą, ale ci się to na pewno przełoży na wynik, aż ci już zazdroszczę....

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (63 sztuk)


GrzegorzS
Grzegorz ¦lęzak

Ostatnio zalogowany
2015-04-21
19:47

 2012-07-29, 13:48
 
Kalendarz zawodów lekkoatletycznych na olimpiadzie w Londynie

http://www.london2012.com/athletics/schedule-and-results/index.html

Polska Reprezentacja Olimpijska

http://www.pkol.pl/pl/pages/display/16191

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (63 sztuk)


partykaa
Andrzej Partyka

Ostatnio zalogowany
2015-05-12
11:42

 2012-07-29, 21:43
 
2012-07-28, 21:17 - -APACZ- napisał/-a:

HOŁK!:)
..CSPK..Trening 60 km...
A plan był taki prosty....godzinka w busie poświęcona na dojazd do Wiśniowej..
..bieg z Wiśniowej do Rzepnika i z powrotem do Wiśniowej..30 km..
..załadowanie camelbaka w Wiśniowej i jeszcze raz do Rzepnika i z powrotem..30 km...
..razem 60 km..spokojnego biegu w umiarkowanej temperaturze po łatwej trasie CSPK......Oczywiście plany planami.,.......
..Okazało się że ..przez roboty na trasie bus jechał dłużej..:O
..już od rana żar lał się z nieba..:O
..że szlak ten oznaczony jest do dupy to był wiadomo..ale że tak będę kluczył po lesie to nie wiedziałem..:O
..szlak bardzo zanieczyszczony..pewnie po ostatnich burzach,,..i rozjechany ciężkim sprzętem jak ...:O
..Tak więc ruszyłem na zakładane 30 km z dwoma litrami wody z rozpuszczoną solą..tym razem nie dałem z siebie wypukać sodu tak żeby zdychać na trasie..jak się okazał przy tej pogodzie było to zbawienne..soli sypnąłem od serca..obawiałem się nawet o to że przy takiej ilosci mogą stanąć mi nerki..:)....niestety..szlak tak rozjeny..że po paru kilometrach całkiem go zgubiłem...latam po lesie jak kot z pęcherzem..i nie hu,hu szlaku..dotarłem jednak po 15 km do Rzepnika..myslę sobie..jest szlak..teraz będę się go mocno trzymał.....oczywiście po paru km ..szlaku już nie było..znów błądzę...nabijając kilometry..i nie było by w tym nic strasznego..gdyby nie to ..że po 30 km nadeal nie wiedziałem gdzie za bardzo jestem..a wody w camelbaku zaczęło niebezpiecznie ubywać..na 31 km..wypadłem z lasu na chatkę gdzie miły starszy pan poczęstował mnie wodą ze studni..szybko wciągnąłem dwie szklanki lodowatej wody..aż zamarzł mi mózg..:P...kilka wlałem do camela..i dowiedziałem się że do Wiśniowej mam już tylko 10 km..przez las.. ~.~`
..ok doleciałem do Wiśniowej..w nogach 40 km..grzeje jak cholera...miała być pętla 30..a wyszło 40 km..a poszukując szlaku oprócz nabijania dodatkowych przewyższeń pociąłem całe nogi i zebrałem z traw i pokrzyw chyba wszystkie żyjątka jakie w tym lesie egzystują...
ok..w Wiśniowej wciągnąłem soczek i banana dodatkowy litr do camela..i z powrotem na pętlę..by dobić do 60 km..więc plan prosty..10 km w las i 10 z powrotem...tym razem byłem jeszcze bardziej zdeterminowany by trzymać sie szlaku..oczywiście się nie udało..i znów troszke błądziłem...wyszło więc troszkę nieco ponad 60...
,,i jestem z powrotem w Wiśniowej...jak zwykle wizyta w restauracji..:P...i kąpiel w zlewie..ku mojemu zdziwieniu nie grała Tia Maria..ani nawet Milano..:P...okazało sie że w drugiej sali odbywa się przyjęcie ślubne,,i z głośników płynęła Maryla Rodowicz..:)..w ciągnąłem więc dwa Tymbarki pieroszki i surówkę..:)..i udałem sie na przystanek,i znów ponad godzina w busie w którym niemiłosiernie grzało..a w dodatku w połowie był zapełniony gimbusami...:O...no ale..jeszcze tylko 30 minut spacerku z dworca do domku...jedzonko,relaksująca kąpiel..i ściąganie kleszczy z moszny...:P

..można powiedzieć że mimo wszystko był to udany trening..i na pewno nie ostatni taki...wartości pewnie nie będą dokładne..ponieważ Endomondo ciągle mi sie wyłączało...:O...

..A dlaczego fatalny tydzień..????
Otóż...w tym tygodniu praca pozwoliła mi na zrobienie tylko dwóch treningów..!!! :(:(:(..wyszło 100 km z groszami...totalna porażka...2 treningi..i wez sie tu przygotuj do biegu :( :( :(..w tym tygodniu fatalnie też mało snu..ogólnie jestem zmęczony psychicznie...no ale staram się mimo wszystko jakos na te B7D być przygotowany..Pozdrawiam:)
No grubo ja dziś ok 20-22 km po Bieszczadach, i również trafiłem na rozjeżdżony szlak koło Kalnicy no i było zwiedzanie krzaków. ale było super.ps Ból kolanka przeniósł się z prawego na lewe ach

  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  
60  61  62  63  64  65  66  67  68  69  70  71  72  73  74  75  76  77  78  79  
80  81  82  83  84  85  86  87  88  89  90  91  92  93  94  95  96  97  98  99  
100  101  102  103  104  105  106  107  108  109  110  111  112  113  114  
115  116  117  118  119  120  121  122  123  124  125  126  127  128  129  
130  131  132  133  134  135  136  137  138  139  140  141  142  143  144  
145  146  147  148  149  150  151  152  153  154  155  156  157  158  159  
160  161  162  163  164  165  166  167  168  169  170  171  172  173  174  
175  176  177  178  179  180  181  182  183  184  185  186  187  188  189  
190  191  192  193  194  195  196  197  198  199  200  201  202  203  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768