|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-09-12, 11:24
"Nie potrafię zrozumieć jaki sens ma pokonywanie 45 km metodą Gallowaya, skoro mógłbyś po prostu wyjść na 15-20 km biegania."
Nie wiem jaki sens ma pokonać 45km, natomiast ja zasugerowałem marszobieg w ramach długiego wybiegania osobie której pomagam zamiast biegu ciągłego.
Dlaczego - bo uważam że w jej przypadku ma najwięcej sensu.
Osoba jest po problemach z achillesem. Wygląda na to, że jest wyleczona, ale czasu do startu było mało. Po rozważeniu różnych opcji zaproponowałem Longa robionego jako 2+8 (czyli 10 minut).
Do tej pory były trzy wyjścia, dwa razy czas przebywania na nogach koło trzech godzin. Przeplatane połówkami przebiegniętymi na zawodach.
Plusy: delikatniejsze i mniej obciążające od biegu ciągłego, pozwala wykonać wybieganie na poziomie ponad trzech godzin (około 27 kilometrów), szybsza regeneracja po samym treningu.
Marszobieg jako środek treningowy był stosowany na początku XX wieku w fazie przygotowawczej, jest również stosowany obecnie przez niektórych zawodników ultra.
Bo schemat według mnie powinien być następujący: bierzemy pod uwagę cele, okoliczności i możliwości danej osoby i do tego dostosowujemy nasze środki treningowe.
I odpowiadając na pytanie czy osoba o której mówię będzie pokonywała Poznań marszobiegiem - nie, zakładamy że go przebiegnie. Tak, uważamy że marszobieg jest optymalny teraz, podczas przygotowań oraz że wykonany trening wystarczy do przebiegnięcia Poznania.
Schemat wybiegań:
26.06 2:55 marszobiegiem
2.09 3:05 marszobiegiem
8.09 półmaraton
16.09 około 3:15 - 3:30 marszobiegiem
23.09 półmaraton
30.09 długie wybieganie - marszobieg + bieg na koniec
14.09 Poznań |
| | | | | |
| 2012-09-12, 11:55
2012-09-12, 11:24 - amd napisał/-a:
"Nie potrafię zrozumieć jaki sens ma pokonywanie 45 km metodą Gallowaya, skoro mógłbyś po prostu wyjść na 15-20 km biegania."
Nie wiem jaki sens ma pokonać 45km, natomiast ja zasugerowałem marszobieg w ramach długiego wybiegania osobie której pomagam zamiast biegu ciągłego.
Dlaczego - bo uważam że w jej przypadku ma najwięcej sensu.
Osoba jest po problemach z achillesem. Wygląda na to, że jest wyleczona, ale czasu do startu było mało. Po rozważeniu różnych opcji zaproponowałem Longa robionego jako 2+8 (czyli 10 minut).
Do tej pory były trzy wyjścia, dwa razy czas przebywania na nogach koło trzech godzin. Przeplatane połówkami przebiegniętymi na zawodach.
Plusy: delikatniejsze i mniej obciążające od biegu ciągłego, pozwala wykonać wybieganie na poziomie ponad trzech godzin (około 27 kilometrów), szybsza regeneracja po samym treningu.
Marszobieg jako środek treningowy był stosowany na początku XX wieku w fazie przygotowawczej, jest również stosowany obecnie przez niektórych zawodników ultra.
Bo schemat według mnie powinien być następujący: bierzemy pod uwagę cele, okoliczności i możliwości danej osoby i do tego dostosowujemy nasze środki treningowe.
I odpowiadając na pytanie czy osoba o której mówię będzie pokonywała Poznań marszobiegiem - nie, zakładamy że go przebiegnie. Tak, uważamy że marszobieg jest optymalny teraz, podczas przygotowań oraz że wykonany trening wystarczy do przebiegnięcia Poznania.
Schemat wybiegań:
26.06 2:55 marszobiegiem
2.09 3:05 marszobiegiem
8.09 półmaraton
16.09 około 3:15 - 3:30 marszobiegiem
23.09 półmaraton
30.09 długie wybieganie - marszobieg + bieg na koniec
14.09 Poznań |
Jeff Galloway twierdzi, że przerwy na marsz podczas długich wybiegań dają nam między innymi takie oto korzyści:
- szybsza regeneracja po treningu
- mniejsze obciążenia mięśni podczas treningu
- trening staje się mniej kontuzjogenny
- łatwiejsze utrzymanie średniego pulsu
- efekty treningowy taki sam jak podczas biegu ciągłego
(przecież podczas LSD chodzi o wytrzymałość biegową, wytrwać w odpowiednio długim dystansie, a nie o ćwiczenie szybkosći, itd.)
Ja mu wierzę. Sprawdziłem to na sobie. Działa rewelacyjnie.
Dlatgo długie wybiegania robię Gallowayem. Idąc za radą Jeffa Gallowaya w tygodniu OWB1/WB2 robię biegiem ciągłym.
Nie muszę, ale mogę jeśli bieg ciągły przez np. 10km nie jest dla mnie problemem. A nie jest :)
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-12, 12:06
Marcin, ja wiem "o co chodzi w Galloway"u". A nawet jakbym nie wiedział to myślę że bym się dowiedział czytając wątek poznański. :)
Naprawdę nie musisz powtarzać kilka razy tego samego, raz czy dwa wystarczą :) |
| | | | | |
| 2012-09-12, 12:26
2012-09-12, 12:06 - amd napisał/-a:
Marcin, ja wiem "o co chodzi w Galloway"u". A nawet jakbym nie wiedział to myślę że bym się dowiedział czytając wątek poznański. :)
Naprawdę nie musisz powtarzać kilka razy tego samego, raz czy dwa wystarczą :) |
Nie wątpię, że wiesz skoro sam polecasz :)
A nie przypominam sobie, abym wspominał o korzyściach ;)
PS: w schemacie wybiegań podajesz czasy, czy tempa?
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
| | | | | |
| 2012-09-12, 12:38
2012-09-12, 12:26 - marbej napisał/-a:
Nie wątpię, że wiesz skoro sam polecasz :)
A nie przypominam sobie, abym wspominał o korzyściach ;)
PS: w schemacie wybiegań podajesz czasy, czy tempa?
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
Nie wydaje mi się żebym polecał, raczej opisałem pewną sytuację. Albo pewien problem i jego rozwiązanie.
Uważam że marszobieg (zresztą szybkie długie marsze również) jest jednym że środków treningowych z repertuaru biegacza. Może być wyciągnięty z tegoż repertuaru i zastosowany jak każdy inny środek - w określonych okolicznościach, kiedy zajdzie taka potrzeba.
W jednym z numerów Biegania (jeżeli dobrze pamiętam) był bardzo ciekawy artykuł napisany przez człowieka który chciał się zakwalifikować do Bostonu, robił kalkulacje, wykorzystywał pierwotnie Gallowaya, potem z niego zrezygnował. Nie pamiętam który to był numer, niestety.
Natomiast co do samego biegu maratońskiego, na zawodach, potraktowanego nie jako eksperyment czy trening - obawiam się że zrobienie go od początku do końca "czystym" Gallowayem wywołuje we mnie dość sprzeczne uczucia. Czuję "w środku" że chyba nie o to w biegu chodzi.
Choć kopii kruszył nie będę.
PS: Czasy, Chodziło o to żeby ta osoba o której mówię zrobiła trening trwający powyżej 3 godzin, najlepiej koło trzech i pół. I tam jest błąd w pierwszej dacie, powinien być sierpień nie czerwiec. Nie ująłem też pierwszego treningu, nie jestem pewien teraz kiedy ono dokładnie było (chyba 15-go sierpnia), trwało niecałe 2,5 godziny. |
| | | | | |
| 2012-09-12, 12:54
2012-09-12, 12:38 - amd napisał/-a:
Nie wydaje mi się żebym polecał, raczej opisałem pewną sytuację. Albo pewien problem i jego rozwiązanie.
Uważam że marszobieg (zresztą szybkie długie marsze również) jest jednym że środków treningowych z repertuaru biegacza. Może być wyciągnięty z tegoż repertuaru i zastosowany jak każdy inny środek - w określonych okolicznościach, kiedy zajdzie taka potrzeba.
W jednym z numerów Biegania (jeżeli dobrze pamiętam) był bardzo ciekawy artykuł napisany przez człowieka który chciał się zakwalifikować do Bostonu, robił kalkulacje, wykorzystywał pierwotnie Gallowaya, potem z niego zrezygnował. Nie pamiętam który to był numer, niestety.
Natomiast co do samego biegu maratońskiego, na zawodach, potraktowanego nie jako eksperyment czy trening - obawiam się że zrobienie go od początku do końca "czystym" Gallowayem wywołuje we mnie dość sprzeczne uczucia. Czuję "w środku" że chyba nie o to w biegu chodzi.
Choć kopii kruszył nie będę.
PS: Czasy, Chodziło o to żeby ta osoba o której mówię zrobiła trening trwający powyżej 3 godzin, najlepiej koło trzech i pół. I tam jest błąd w pierwszej dacie, powinien być sierpień nie czerwiec. Nie ująłem też pierwszego treningu, nie jestem pewien teraz kiedy ono dokładnie było (chyba 15-go sierpnia), trwało niecałe 2,5 godziny. |
OK, dzięki za odpowiedź :)
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
| | | | | |
| 2012-09-12, 13:00 Wielka prośba
2012-09-12, 12:26 - marbej napisał/-a:
Nie wątpię, że wiesz skoro sam polecasz :)
A nie przypominam sobie, abym wspominał o korzyściach ;)
PS: w schemacie wybiegań podajesz czasy, czy tempa?
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
Marcin załóż wątek o Gallowayu w kontekście Maratonu Poznańskiego i zaproś chętnych do dyskusji. Na pewno znajdą się jeszcze inni z dobrymi radami (nie czytający akurat tego wątku), a tu pozostańmy przy maratonie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-12, 13:14 ALE WĄTEK!!!! JA W INNYM TEMACIE.
Ale się wątek zrobił. Nuda już wieje więc ja z innej beczki. Bieg sam w sobie to radocha, ale oprawa wokół nie mniej zazwyczaj radosna. Jestem ze Śląska i do stolicy Wielkopolski mam zamiar dotrzeć na maraton już w piątek z małżonką i znajomymi. Dlatego chciałem zapytać miejscowych, co warto zobaczyć w Poznaniu i okolicach? Wydaje mi się, że Muzeum Archeologiczne ale pewności nie mam. Napiszcie co polecacie bo w końcu cała sobota wolna (a i w piątek wieczorem jakaś knajpka by pasowała).
|
| | | | | |
| 2012-09-12, 13:14
Popieram. Nie wszyscy chcą czytać o tej metodzie. Powiem więcej, niektórych ona w ogóle nie interesuje :) |
| | | | | |
| 2012-09-12, 13:33
2012-09-12, 13:14 - trojmar napisał/-a:
Ale się wątek zrobił. Nuda już wieje więc ja z innej beczki. Bieg sam w sobie to radocha, ale oprawa wokół nie mniej zazwyczaj radosna. Jestem ze Śląska i do stolicy Wielkopolski mam zamiar dotrzeć na maraton już w piątek z małżonką i znajomymi. Dlatego chciałem zapytać miejscowych, co warto zobaczyć w Poznaniu i okolicach? Wydaje mi się, że Muzeum Archeologiczne ale pewności nie mam. Napiszcie co polecacie bo w końcu cała sobota wolna (a i w piątek wieczorem jakaś knajpka by pasowała).
|
Proponuję (tak na szybko):
1. Makietę starego Poznania (http://www.makieta.poznan.pl/polski/index_pl.html)
2. Katedra i jej podziemia (w katedrze leżą pierwsi włądcy Polski) http://www.katedra.archpoznan.org.pl/
3. Muzeum Archidiecezjalne (http://www.muzeum.poznan.pl/)
4. W sobotę jeśli będzie pogoda z samego rana wybrałbym się na Ostrów Lednicki (gród Mieszka I) http://www.lednicamuzeum.pl/ostrow-lednicki.html - po drodze tuż przed Ostrowem Lednickim świetny skansen
A całkiem po drodze Muzeum Łowiectwa w Uzarzewie http://www.muzeum-szreniawa.pl/?q=pl/node/43
5. Muzeum Narodowe Rolnictwa w Szreniawie (na wjeździe do Poznania, droga krajowa nr 5) http://www.muzeum-szreniawa.pl/
6. Grodzisko w Gieczu Gród Pierwszych Piastów - http://www.giecz.pl/index.php
7. Muzeum Archeologiczne w Poznaniu - jak najbardziej
8. Muzeum Narodowe w Poznaniu (http://www.mnp.art.pl/)
9. Muzeum Niepodległości (http://www.muzeumniepodleglosci.poznan.pl/)
10. Pomnik Kopernika (ul. Kopernika - szukać po dachach), ale nie pytaj Poznaniaków, gdzie to, bo raczej nikt nie wie, że w ogóle coś takiego w Poznaniu jest :)
PS: jakbyś chciał więcej propozycji, lub dopytać bardziej szczegółowo, to zapraszam na priv, bo zaraz rozlegną się głosy, że nie rozmawiamy o biegu ;)
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
| | | | | |
| 2012-09-12, 13:47
2012-09-12, 13:14 - trojmar napisał/-a:
Ale się wątek zrobił. Nuda już wieje więc ja z innej beczki. Bieg sam w sobie to radocha, ale oprawa wokół nie mniej zazwyczaj radosna. Jestem ze Śląska i do stolicy Wielkopolski mam zamiar dotrzeć na maraton już w piątek z małżonką i znajomymi. Dlatego chciałem zapytać miejscowych, co warto zobaczyć w Poznaniu i okolicach? Wydaje mi się, że Muzeum Archeologiczne ale pewności nie mam. Napiszcie co polecacie bo w końcu cała sobota wolna (a i w piątek wieczorem jakaś knajpka by pasowała).
|
W południe proponuję zobaczyć Koziołki na Starym Rynku.
Jak chcesz pobiegać to jest w sobotę Bieg Przemysła i można jedno lub dwa kółka wokół Malty sobie zrobić (~ 5 lub 10 km). |
| | | | | |
| 2012-09-12, 13:57 Medal
Widziałem medal na stronie głównej. Widzę na nim miejsce na wpisanie nazwiska i czasu. Jak to działa? Na miejscu jest grawerowane?! ps. Może marudzę a do tego jeszcze nie wiem czy dobiegnę po ten medal ale uważam, że powinno być "nazwisko" i"czas", wszak Polacy nie gęsi i swój język mają. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-12, 14:03
2012-09-12, 13:57 - kasjer napisał/-a:
Widziałem medal na stronie głównej. Widzę na nim miejsce na wpisanie nazwiska i czasu. Jak to działa? Na miejscu jest grawerowane?! ps. Może marudzę a do tego jeszcze nie wiem czy dobiegnę po ten medal ale uważam, że powinno być "nazwisko" i"czas", wszak Polacy nie gęsi i swój język mają. |
| | | | | |
| 2012-09-12, 14:11
2012-09-12, 14:03 - marbej napisał/-a:
Wcześniej Grzesiu też tak było:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_news_sz.php?code=9352
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
Myślę, że marbej zasługuje na zaszczytne miano "opiekuna wątku Poznań Maraton". Jak sądzicie? :-)) |
| | | | | |
| 2012-09-12, 14:24
2012-09-12, 14:03 - marbej napisał/-a:
Wcześniej Grzesiu też tak było:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_news_sz.php?code=9352
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
Marcinie, czy Ty musisz na wszystko odpowiadać? Gdyby to forum poczytała osoba niebiegająca to mogłaby pomyśleć, że biegniemy w Twoim Maratonie a nie Poznańskim. Z materiału pod linkiem nic nie wynika w sprawie grawerowania. Ja liczę na odpowiedź osób, które takie medale mają z lat ubiegłych. Sprawa grawerowania (czy jakiejś innej metody) mnie zaintrygowała. A sprawa językowa to drobna refleksja. |
| | | | | |
| 2012-09-12, 14:37
2012-09-12, 14:24 - kasjer napisał/-a:
Marcinie, czy Ty musisz na wszystko odpowiadać? Gdyby to forum poczytała osoba niebiegająca to mogłaby pomyśleć, że biegniemy w Twoim Maratonie a nie Poznańskim. Z materiału pod linkiem nic nie wynika w sprawie grawerowania. Ja liczę na odpowiedź osób, które takie medale mają z lat ubiegłych. Sprawa grawerowania (czy jakiejś innej metody) mnie zaintrygowała. A sprawa językowa to drobna refleksja. |
Więc dla zaintersowanych, nie dla Ciebie, skoro z takim uporem maniaka się mnie czepiasz.
Nazwisko i czas można sobie wygrawerować na miejscu zaraz po otrzymaniu wyniku. Będzie na miejscu odpowiednia firma grawerska. W zeszłym roku koszt takiej usługi był chyba 10-12 PLN. Będzie to jednak wtedy czas nieoficjalny no i trzeba będzie postać w kolejce.
Można też poczekać na wyniki oficjalne (około 2 tygodni) i wtedy samemu sobie poszukać grawera, który dokona stosownego zabiegu na naszym medalu :)
--
Pozdrawiam,
Marcin
|
| | | | | |
| 2012-09-12, 14:43
Jeszcze raz zapytam osoby, które takie medale z lat ubiegłych mają. Jak to wyglądało w praktyce z tym grawerowaniem? |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-09-12, 14:59 Chłop swoje baba swoje
2012-09-12, 14:43 - kasjer napisał/-a:
Jeszcze raz zapytam osoby, które takie medale z lat ubiegłych mają. Jak to wyglądało w praktyce z tym grawerowaniem? |
Przecież dostałeś odpowiedź na swoje pytanie. Czy ważniejsze jest dla Ciebie dowiedzieć się, czy doczekać się odpowiedzi od kogoś innego niż Marcin ?
Forum ma charakter otwarty i jeśli Marcin nudzi się przy swoim PC, a do tego lubi się lansować, to czemuż miałby nie odpowiadać na wszelkie możliwe kwestie, o których cokolwiek wie ?
Może to sympatii do Marcina nie budzi aleć wolno mu !
|
| | | | | |
| 2012-09-12, 15:09
2012-09-12, 13:14 - Conrados napisał/-a:
Popieram. Nie wszyscy chcą czytać o tej metodzie. Powiem więcej, niektórych ona w ogóle nie interesuje :) |
| | | | | |
| 2012-09-12, 15:22
2012-09-12, 14:59 - bmorski napisał/-a:
Przecież dostałeś odpowiedź na swoje pytanie. Czy ważniejsze jest dla Ciebie dowiedzieć się, czy doczekać się odpowiedzi od kogoś innego niż Marcin ?
Forum ma charakter otwarty i jeśli Marcin nudzi się przy swoim PC, a do tego lubi się lansować, to czemuż miałby nie odpowiadać na wszelkie możliwe kwestie, o których cokolwiek wie ?
Może to sympatii do Marcina nie budzi aleć wolno mu !
|
No właśnie doczekać się odpowiedzi od kogoś, kto może stał w kolejce, może wysłał. Marcin tylko czytał ale nie biegł maratonu i w kolejce do grawera nie stał. Jestem przed pierwszym maratonem a może i przed pierwszym medalem za ten maraton i interesują mnie spostrzeżenia tych, którzy maraton poznański przebiegli i medal w ręku mają. Oni wiedzą, tak sądzę, lepiej.
Masz rację, chłop swoje, baba swoje. Ja pytam chłopów o chłopskie sprawy. Babskie plotki mnie nie interesują;) |
|
|
|
| |