|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2012-10-29, 22:19
| Zwykła zazdrość przez Was przemawia ;) Afroamerykanie są lepsi i już. Dlaczego Internetowa Komisja Śledcza wskazuje Kenijczyków jako największe zło? A nawet sugeruje, że to oni są winni. W tej szóste są i biali, żeby bliżej nie opisywać ;) Nawet zdecydowanie jest ich więcej! To rasizm - znów napiszę. Bardzo mi się to nie podoba :( |
| | | | | |
|
2012-10-29, 22:29
2012-10-29, 22:19 - boobi35 napisał/-a:
Zwykła zazdrość przez Was przemawia ;) Afroamerykanie są lepsi i już. Dlaczego Internetowa Komisja Śledcza wskazuje Kenijczyków jako największe zło? A nawet sugeruje, że to oni są winni. W tej szóste są i biali, żeby bliżej nie opisywać ;) Nawet zdecydowanie jest ich więcej! To rasizm - znów napiszę. Bardzo mi się to nie podoba :( |
| Jacy Afroamerykanie??? Bo chyba nie chodzi o Kenijczyków? A podejrzenia spadają akurat na dwójkę Kenijczyków bo reprezentują tą samą "stajnię", że tak się wyrażę żargonem rodem z Formuły 1. Skoro podejrzanych o doping jest dwóch więc istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że może dotyczyć osób w jakiś sposób ze sobą powiązanych. |
| | | | |
| | | | | |
|
2012-10-29, 22:48
Ja wolę nie spekulować, kto z tej szóstki wpadł, są różne możliwości, różne kombinacje i przyznam, że zżera mnie niezdrowa ciekawość ; )
Z Kenijczykami jest tak, że do niedawna nikt ich w Afryce nie badał, bo nie było na całym kontynencie odpowiedniego do tego laboratorium. W tej chwili nadal nie przeprowadza się tam testów krwi, rutynowych w innych krajach. Mimo to w tym roku sypnęło bardzo mocno kenijskimi dyskwalifikacjami. Poczynając od "naszego" Cosmasa Kyevy aż do Matthew Kisorio, który poleciał niedawno 58 minut w półmaratonie. Jest to bardzo ciekawy temat, w tym roku Kenia ma piekielnie kiepską prasę pod tym względem. I co ciekawe, na Igrzyskach Olimpijskich Kenijczycy wypadli zaskakująco słabo. Być może coś jest więc na rzeczy.
Dodam jeszcze, że w świetle poprawności politycznej chyba najlepiej pisać o nich "biali inaczej" ; ) |
| | | | | |
|
2012-10-29, 23:49
2012-10-29, 21:31 - Admin napisał/-a:
Nie napisałem, że się tym chwalą. Mordowali, a pisanie o tym chyba nie jest niezręcznością?
Ale nie o tym jest wątek - w tym kontekście raczej niezręcznością jest pisanie, że w innych krajach się nie koksują, tak jakby to był polski wynalazek. Martix stwierdził, że w Niemczech się nie koksują, bo mu tak tam powiedziano. Vide - w Polsce jest gorzej, bo mu powiedziano, że w Polsce się koksują. |
No właśnie, nie o tym wątek :)
Mnie nurtuje jedno:
Jaki rekord jeszcze może paść bez "koksu"? Jaki poziom wytrenowania jest w stanie osiągnąć sportowiec - zawodowiec? Gdzie jest koniec ludzkich możliwości?
Koniec tych musi być ... nie widzę szansy (może za mały rozumek mam) zejścia z czasem poniżej 1:55 na dystansie 42 kilometrów i 195 metrow ... A może ja ślepa jestem, że tego nie widzę??? |
| | | | | |
|
2012-10-30, 00:18
hulaj doping
| Czy ktos wie dokladnie na ktorych biegach w Polsce sa kontrole ? Mysle ze skala wykrywania dopingowiczow bylaby wprostproporcjonalna do ilosci kontroli. Wiem , ze sa kontrole w Debnie i w Pile ale nie 1 trojki , tylko medalistow MP ? No i teraz Poznan. Uwazam , ze prawdziwa walka z dopingiem to nie tylko kontrole na MP, Swiata , Europy ale w Krakowie , Warszawie , Gdansku, Krynicy. Doping w skali olimpijczykow, top biegaczy Swiata dla nas tluszczy biegowej jest tak odlegly i Ci zawodnicy rowniez, ze nawet nas to nie dziwi, ale na biegach na ktorych kazdy z nas moze pobiec to juz nas bulwersuje . i to moim zdaniem skala dopingu jest najwieksza na styku dobrego amatorstwa i przecietnego zawodowstwa |
| | | | | |
|
2012-10-30, 00:57
Na praktycznie żadnych biegach w Polsce nie ma badań, taka jest smutna prawda. W niektórych regulaminach są zapisy, ale zwykle się nie przeprowadza badań, np. był zapis o kontroli w Inowrocławiu, ale jej nie robiono.
A te pojedyncze biegi, gdzie jest kontrola, bardzo łatwo poznać - nie ma na nich stałej ekipy ukraińskiej, która wygrywa wszystkie inne. Poznań jest tu jednym z przykładów. Ale może to przypadek ; )
Moja opinia jest podobna - w wyczynie na najwyższym poziomie jest w tej chwili bardzo trudno koksować, system jest bardzo restrykcyjny. Natomiast na poziomie polskiej ulicy sytuacja jest inna. Wpadki są tylko przypadkiem - Kenijczyk, który wszystko u nas wygrywał, został złapany dopiero w Singapurze w tym roku. Kto dołączy do tego niechlubnego grona w tym roku? |
| | | | | |
|
2012-10-30, 01:13
2012-10-29, 17:27 - Nagor napisał/-a:
Jarek, definicja dopingu jest jasna i prosta - wystarczy sprawdzić w odpowiednim miejscu. Organizacje antydopingowe nie są perfekcyjne, ale kierują się logiką oraz badaniami. Jest niewielka szansa przyjęcia dopingu przypadkowo, a jeśli coś takiego się zdarzy, to kara jest odpowiednia.
I dlatego Kornelia Marek, która wzięła EPO (raczej nie upadła przypadkowo na strzykawkę, wciskając równocześnie tłoczek), dostała 2 lata i następnym razem będzie dożywocie (według mnie powinno być już za pierwszym razem). Natomiast taki Filip Dylewicz za marihuanę czy ostatnio jakiś młody sprinter, dostają 3-6 miesięcy, bardziej jako ostrzeżenie niż prawdziwą karę. Kofeina była na liście na próbę, ale nie wiem, czy kogoś za nią skazano. Większości przyznawano tzw. "public warning" - czyli publiczne ostrzeżenie. Kiedyś dostał takowe nasz skoczek wzwyż Alek Waleriańczyk.
Kara nie jest więc z automatu, a badane są okoliczności i charakter dopingu. Dlatego Justyna Kowalczyk też miała karę mocno skróconą, bo było jasne, że dostała zastrzyk lekarski z zabronioną substancją w celu leczenia chorego ścięgna i nie zostało to zgłoszone w odpowiednim czasie. Nikt nigdy nie skazał nikogo za wypicie kawy, nie ma takich przypadków. Ostatnio skrócono karę Danucie Piskorowskiej, która przyjęła w dobrej wierze środek przepisany jej przez lekarza, nie sprawdzając składu. To jest logiczne i sprawiedliwe.
Argument przeciwko dopingowi, jeśli do kogoś nie trafiają moralne czy zdrowotne, jest prosty. Dopuszczenie koksów premiowałoby bogaczy, tych których stać na kosztowną opiekę lekarską. Tak skończyłby się mit sportu, w którym każdy na linii startu ma teoretycznie takie same szanse. To zostałoby drastycznie zakłócone i taki Adam Kszczot wyciągnięty z wioseczki nie miałby szans na wskoczenie na światowy top, dopóki nie zainwestowałby w niego jakiś koncern medyczny. To byłby cyrk, a nie sport.
Dokładnie taki jest przypadek Armstronga - gościa tak bogatego, że potrafił zatrudnić najlepszych speców i na różne sposoby (od fałszywych zaświadczeń lekarskich po łapówki) przez wiele lat oszukiwać system. Biedak nie mógłby sobie na to pozwolić, bo czasami nie stać go na podstawowe badanie lekarskie. Ale Armstronga w końcu przyłapano i dla każdego normalnego sportowca czy kibica jest to bardzo dobra wiadomość.
10 lat temu system antydopingowy był też dużo bardziej dziurawy niż teraz. Obecnie jest i system zgłaszania miejsca pobytu przez topowego sportowca, i próbki są przechowywane i badane przez kolejnych 8 lat - a jest pomysł, żeby to jeszcze wydłużyć. Jest wiele innych drobnych zmian, które mocno utrudniają doping, w tej chwili w lekkiej atletyce wchodzi paszport biologiczny - piekielnie mocna broń.
Jeśli chodzi o Poznań, to każdy biegacz i organizator z głowa na karku kibicuje temu maratonowi i temu, co robią z badaniami. Dla mnie dyrektor w Poznaniu do prawdziwy gość. To się nazywa impreza z klasą i inne powinny brać z niej przykład. Oszustów należy tępić w każdej dziedzinie życia. Dlatego wielkie brawa dla Poznania za te badania! |
no dobrze, ale ja szukać nie potrafię i dalej nie wiem czym jest doping.
no chyba, że za definicję uznamy "wszystko co jest na liście"
ale tez nie - bo... to przecież lista warunkowa i jedna substancja jest niedozwolona, ale jeżeli zrobiłeś dobrze u lekarza (badania oczywiście) to możesz brać jej tyle ile chcesz... i tak dalej.
poza tym - no ok... ale co to za lista i skąd ona? jaki jest warunek żeby substancja na nią trafiła? pomaga organizmowi radzić sobie z obciążeniem i jest drogi?
pomijam, że jak ostatnio pokazuje życie antydoping zupełnie wywrócił się do góry nogami - kontrolowani są tylko najlepsi i znikąd pojawiają się "wytwory fabryk sportowych", które prawdopodobnie w wielu przypadkach wciągnęły więcej koksu niż Whitney Huston, a może i nawet Keith Richards. ale ich się nie kontroluje, dlaczego? bo jak by tu kontrolować wszystkich ćwiczących 14 latków na świecie to potrzeba by zatrudnić pewnie z miliard ludzi...
druga sprawa - aha... czyli tu chodzi o niefaworyzowanie bogatych? BZDURA! trzeba być bardzo zaślepionym tą wypaczoną ideą antydopingu, żeby nie widzieć że to działa zupełnie w drugą stronę.
dlaczego? ot... proste - tych na prawdę bogatych będzie stać na opłacenie stada lekarzy, którzy znajdą coś co działa jak substancja X ale nią nie jest, bądź znajdą taki katalizator dla substancji X, który jeszcze nie jest znany, czy zakazany (tak właśnie działał Armstrong - był zawsze o krok do przodu i jedyne "dowody" o jakich ostatnio słyszałem, oprócz zeznań innych kłamców i oszustów, to to, że w starych próbkach znaleziono substancje zakazane... tyle że zakazane kilka lat po pobraniu próbek - a ponoć lex retro non agit)
a co z tymi biednymi?
przyznajemy wszyscy pewnie, że Ukraina to kraj biedny, biedniejszy nawet od Polski i ludzie kolorowo to tam nie mają.
ale jak forum długie i szerokie - to każdy, KAŻDY!!!!!!!! biegacz z Ukrainy, który biega szybciej niż przeciętny forumowicz to koksiarz. no ook.... to skoro ten doping taki drogi jest, że stać na niego tylko najbogatszych - to skąd taki biedny Ukrainiec wziął na niego kasę? skąd wziął te miliony?
a tacy Afrykanie? Kenia, Etiopia - to rzeczywiście kraje samych milionerów, mlekiem i miodem płynące - a właściwie to mlekiem, miodem i koksem płynące, bo coraz częściej się mówi, że czarni też kokszą.
a tak na marginesie - smutna prawda jest taka, bo z tego sobie pewnie większość świętej krucjaty sprawy nie zdaje - jeżeli nawet wspomagają się substancjami nielegalnymi to bynajmniej nie po to, żeby wyprzedzić białych. mają białych, wolnych... truchtaczy głęboko w dupie - to nie jest dla nich żadna konkurencja... walczą między soba o jak najwyższą pozycję, walczą, też o to, żeby wrócić z kilkoma tysiącami euro do Kenii i urządzić się tam godnie z rodziną.
a większość tych którzy dostaję takie substancje pewnie o tym nie wie, bo jest to jakiś dziwny pomysł trenera / managera, który przecież musi zarobić kasę po sprowadzeniu takiego...
ponadto - są setki badań na temat działania dopingu... i powiem Wam - straszna z tym lipa - nie poprawia on wyniku w maratonie o godzinę, ba! nawet o 10 minut... większość jak widzę nie wie po co się "bierze", co to daje i jakie są z tego korzyści...
a na koniec - lepiej by było listę środków dopingujących mocno ukrócić zachować na niej - skoro chcemy tej równości finansowej - środki drogie i środki szkodliwe. "stare koksy", które są dostępne nie tylko w każdej aptece ale pewnie i już w przeciętnym spożywczaku "zalegalizować". I szczerze, to mam pewne wrażenie, że mimo tej legalizacji rekord świata w maratonie nie zostanie poprawiony już w przyszłym roku w Berlinie i mimo tej hipotetycznej legalizacji nie spadnie on jakoś magicznie poniżej 2h. |
| | | | |
| | | | | |
|
2012-10-30, 01:22
| Przecież takie jest prawo...próbki przetrzymuje się do 8 lat i jeżeli postęp wykrywania pójdzie do przodu i znajdzie się w tych próbkach doping to jest dyskwalifikacja. Trzeba wiedzieć,że o dopingu można wiedzieć wcześniej ale trzeba jeszcze wynaleźć metodę jego wykrywania przy kontrolach . |
| | | | | |
|
2012-10-30, 02:16
2012-10-30, 01:22 - Arti napisał/-a:
Przecież takie jest prawo...próbki przetrzymuje się do 8 lat i jeżeli postęp wykrywania pójdzie do przodu i znajdzie się w tych próbkach doping to jest dyskwalifikacja. Trzeba wiedzieć,że o dopingu można wiedzieć wcześniej ale trzeba jeszcze wynaleźć metodę jego wykrywania przy kontrolach . |
tyle że to prawo podważa podwaliny naszej cywilizacji - podstawy prawa rzymskiego. i jest głupie. dlaczego? nie tylko dlatego że powyższe - ale w ten sposób można "dobrać się dupy" każdemu. no prawie każdemu, żeby nie było że niesprawiedliwie uogólniam.
dlaczego jest głupie? jeżeli dzisiaj postanowimy, że alkohol jest narkotykiem i nie jest legalny. czy w tym momencie wszystkich, którzy w ciągu ostatnich nastu lat alkohol sprzedawali zamykamy jako dilerów? (tak porównanie może i daleko wychodzące - ale nie o to chodzi chodzi o mechanizm, w którym prawo zaczyna działać wstecz...)
środki wspomagające w sporcie obecne są i będą - jest ich mnóstwo, można za takowe uznać już nawet izotoniki.
są tysiące odżywek - od tych węglowodanowych, przez kompleksy białkowe po BCAA. przez wspomagacze wytwarzania krwi w postaci żelaza w tabletkach, odpowiednich zastrzyków, aż po EPO i własne transfuzje krwi.
są setki legalnych i nielegalnych substancji, które mieszają się wzajemnie. to nie jest dobre prawo.
ponadto na sportowców ze ścisłej czołówki została nasłana nagonka. i to podwójna. muszą robić wyniki, muszą być najlepsi, nie w kraju, nie na kontynencie, nawet już powoli nie na świecie, musi być widowisko, nowe rekordy i tak dalej.
z drugiej strony "mania czystego sportu" potęgowana przez działania WADA i spółki oraz mas ludzkich, które nie mają pojęcia o czym mówią (nie wspominam tu Ciebie - krok za krokiem pokazujesz, że wiesz o co w tym chodzi, chociaż nasze zdania są, jak widać, nieco odmienne, ale to dobrze :) ).
poza tym... zastanawia mnie jedno - co robi np. marihuana na liście środków zakazanych przez WADA. Szczególnie w przypadku biegaczy? ale to tak tylko na marginesie ;) |
| | | | | |
|
2012-10-30, 07:26
2012-10-29, 22:19 - boobi35 napisał/-a:
Zwykła zazdrość przez Was przemawia ;) Afroamerykanie są lepsi i już. Dlaczego Internetowa Komisja Śledcza wskazuje Kenijczyków jako największe zło? A nawet sugeruje, że to oni są winni. W tej szóste są i biali, żeby bliżej nie opisywać ;) Nawet zdecydowanie jest ich więcej! To rasizm - znów napiszę. Bardzo mi się to nie podoba :( |
| ta poprawnosc polityczna Cie wykonczy, to byli czarnoskorzy Afrykanczycy!!! Wedlug mnie to Twoja opinia tez w kregach zdominowanych przez czarnoskorych moze byc postrzegana za rasizm, ze to niby oni sa lepsi? |
| | | | | |
|
2012-10-30, 08:11
ale...
| ...fajnie się dziś biegało. Śnieżek, mrozik, chce się żyć!!! |
| | | | | |
|
2012-10-30, 08:25
smolny
"a poprawnosc polityczna Cie wykonczy, to byli czarnoskorzy Afrykanczycy!!! Wedlug mnie to Twoja opinia tez w kregach zdominowanych przez czarnoskorych moze byc postrzegana za rasizm, ze to niby oni sa lepsi?"
Nie wykończy ;) A nie są lepsi? Nie wiem dlaczego nikt nie spekuluje o tym, że jeszcze jest jedna "stajnia", a nawet narodowość, która może wystawić komplet podejrzanych tj. 2 osób :)
Nie potrzebnie mnożą się spekulacje. Zasadniej politycznie byłoby komunikat, że "jeszcze trwają testy dopingowe", a nie że jest dwóch z pozytywną próbką A. Ale to oczywiście moje zdanie. Mnie też ciekawość zżera kto to? ;) |
| | | | |
| | | | | |
|
2012-10-30, 08:32
| ...kilka lat temu poznańscy biegacze, nakręcili filmik jadąc samochodem z trasy kiedy jeszcze były 2 pętle |
| | | | | |
|
2012-10-30, 08:36
2012-10-30, 08:32 - michu77 napisał/-a:
...kilka lat temu poznańscy biegacze, nakręcili filmik jadąc samochodem z trasy kiedy jeszcze były 2 pętle |
| oglądałem ten film:) był super:) chyba nawet fajniejszy od tej całej reszty, bo też fajnie opowiadali:) |
| | | | | |
|
2012-10-30, 08:42
2012-10-30, 08:36 - miniaczek napisał/-a:
oglądałem ten film:) był super:) chyba nawet fajniejszy od tej całej reszty, bo też fajnie opowiadali:) |
| też go pamiętam, bo to było przed moim debiutem maratońskim :) i też mi się podobał :) |
| | | | | |
|
2012-10-30, 09:07
Przepraszam, ale w jaki sposób przechowywanie próbek dla możliwości ich późniejszego zbadania ma podważać zasady prawa rzymskiego ?
I jak takie przechowywanie próbek przez wiele lat ma prowadzić do możliwości udupienia każdego ?
|
| | | | | |
|
2012-10-30, 09:43
2012-10-30, 09:07 - amd napisał/-a:
Przepraszam, ale w jaki sposób przechowywanie próbek dla możliwości ich późniejszego zbadania ma podważać zasady prawa rzymskiego ?
I jak takie przechowywanie próbek przez wiele lat ma prowadzić do możliwości udupienia każdego ?
|
nic takiego nie pisałem, nie chodzi o przechowywanie próbek w celu ich późniejszych analiz, chodzi o karanie zawodników, u których wykryje się substancje niezabronione w momencie, w którym te próbki pobrano, a na listę trafiły później (a jedynie o wykryciu takich substancji słyszałem w przypadku Armstronga, którego tutaj tak często się wspomina i który stał się symbolem zła wcielonego wśród czystych jak łza kolarzy). przykład był przeze mnie przytaczany, żeby pokazać, że to właśnie przepisy antydopingowe, a nie ich brak, faworyzują bogatych, nie biednych.
chyba że chodzi WYŁĄCZNIE o nowe metody wykrywania - to co innego. |
| | | | |
| | | | | |
|
2012-10-30, 10:33
2012-10-30, 09:43 - wiadran napisał/-a:
nic takiego nie pisałem, nie chodzi o przechowywanie próbek w celu ich późniejszych analiz, chodzi o karanie zawodników, u których wykryje się substancje niezabronione w momencie, w którym te próbki pobrano, a na listę trafiły później (a jedynie o wykryciu takich substancji słyszałem w przypadku Armstronga, którego tutaj tak często się wspomina i który stał się symbolem zła wcielonego wśród czystych jak łza kolarzy). przykład był przeze mnie przytaczany, żeby pokazać, że to właśnie przepisy antydopingowe, a nie ich brak, faworyzują bogatych, nie biednych.
chyba że chodzi WYŁĄCZNIE o nowe metody wykrywania - to co innego. |
| chodzi o metody wykrywania |
| | | | | |
|
2012-10-30, 10:35
2012-10-30, 09:43 - wiadran napisał/-a:
nic takiego nie pisałem, nie chodzi o przechowywanie próbek w celu ich późniejszych analiz, chodzi o karanie zawodników, u których wykryje się substancje niezabronione w momencie, w którym te próbki pobrano, a na listę trafiły później (a jedynie o wykryciu takich substancji słyszałem w przypadku Armstronga, którego tutaj tak często się wspomina i który stał się symbolem zła wcielonego wśród czystych jak łza kolarzy). przykład był przeze mnie przytaczany, żeby pokazać, że to właśnie przepisy antydopingowe, a nie ich brak, faworyzują bogatych, nie biednych.
chyba że chodzi WYŁĄCZNIE o nowe metody wykrywania - to co innego. |
Nie wiem, nie znam się, ja tak zrozumiałem tę ideę. Dzisiaj nie możemy niczego udowodnić, ale jutro, kiedy pojawią się nowe możliwości, będziemy w stanie - więc nie oszukujcie.
Jeśli chodzi o LA to przyznam się że nie słyszałem, żeby mu zarzucili branie substancji które kiedyś nie były koksem a dopiero później się nim stały. |
| | | | | |
|
2012-10-30, 12:45
2012-10-30, 02:16 - wiadran napisał/-a:
tyle że to prawo podważa podwaliny naszej cywilizacji - podstawy prawa rzymskiego. i jest głupie. dlaczego? nie tylko dlatego że powyższe - ale w ten sposób można "dobrać się dupy" każdemu. no prawie każdemu, żeby nie było że niesprawiedliwie uogólniam.
dlaczego jest głupie? jeżeli dzisiaj postanowimy, że alkohol jest narkotykiem i nie jest legalny. czy w tym momencie wszystkich, którzy w ciągu ostatnich nastu lat alkohol sprzedawali zamykamy jako dilerów? (tak porównanie może i daleko wychodzące - ale nie o to chodzi chodzi o mechanizm, w którym prawo zaczyna działać wstecz...)
środki wspomagające w sporcie obecne są i będą - jest ich mnóstwo, można za takowe uznać już nawet izotoniki.
są tysiące odżywek - od tych węglowodanowych, przez kompleksy białkowe po BCAA. przez wspomagacze wytwarzania krwi w postaci żelaza w tabletkach, odpowiednich zastrzyków, aż po EPO i własne transfuzje krwi.
są setki legalnych i nielegalnych substancji, które mieszają się wzajemnie. to nie jest dobre prawo.
ponadto na sportowców ze ścisłej czołówki została nasłana nagonka. i to podwójna. muszą robić wyniki, muszą być najlepsi, nie w kraju, nie na kontynencie, nawet już powoli nie na świecie, musi być widowisko, nowe rekordy i tak dalej.
z drugiej strony "mania czystego sportu" potęgowana przez działania WADA i spółki oraz mas ludzkich, które nie mają pojęcia o czym mówią (nie wspominam tu Ciebie - krok za krokiem pokazujesz, że wiesz o co w tym chodzi, chociaż nasze zdania są, jak widać, nieco odmienne, ale to dobrze :) ).
poza tym... zastanawia mnie jedno - co robi np. marihuana na liście środków zakazanych przez WADA. Szczególnie w przypadku biegaczy? ale to tak tylko na marginesie ;) |
W statusie WADA, code i na liście substancji i metod zabronionych wszystko jest wypisane czarne na białym, co jest substancją zabronioną.
"środki wspomagające w sporcie obecne są i będą - jest ich mnóstwo, można za takowe uznać już nawet izotoniki."
- jasne, jest dużo środków wspomagających niezabronionych, z tym że są to w większości środki wspomagające regenerację powysiłkową. Są to suplementy, które podawane w odpowiednich dawkach nie wpływają negatywnie na stan zdrowia sportowca.
Natomiast środki i metody zabronione są to w większości lekarstwa, środki i metody terapeutyczne, które stosuje się w leczeniu chorób (EPO podaje sie w stanach niedokrwistości spowodowanej np. nowotworami). Podane zdrowemu ustrojowi (zakładamy, ze sportowiec jest zdrowy) potęgują efekt treningowy, ale mogą też być niebezpieczne dla zdrowia. Efektem stosowania wspomnianego EPO jest ponadprzeciętny wskaźnik hematokrytu, co zagęszcza krew, obciąża układ krwionośny i może powodować zatory. Nie wiadomo jaka dawka EPO jest niebezpieczna, nie prowadzi się takich badań, gdyż są one niebezpieczne dla zdrowia a żaden wysokiej klasy sportowiec nie będzie ryzykował swojego zdrowia dla takiego stanu „wiedzy”.
Natomiast żelazo w tabletkach, o którym piszesz, nie wspomaga wytwarzania krwi, tylko transport tlenu w Hb a poza tym takie tabletkowe jest bardzo słabo przyswajalne przez organizm :)
Ponadto sportowiec jest na tyle wyjątkowym, ponadprzeciętnym człowiekiem, że do tego samego efektu powinien dążyć sam, swoją własną pracą, przez krew, pot i łzy :)
„ponadto na sportowców ze ścisłej czołówki została nasłana nagonka”
Sportowiec musi sobie radzić ze sławą, emocjami, zwycięstwami i porażkami. Ci, którzy urządzają nagonkę również :)
„poza tym... zastanawia mnie jedno - co robi np. marihuana na liście środków zakazanych przez WADA.”
Kanabinoidy zawarte w marihuanie mają właściwości rozluźniające (przeciwdziałają przykurczom) a także rozszerzają oskrzela :)
|
|
|
|
| |
