redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Admin (2007-02-19)
  Ostatnio komentował  melow (2021-10-10)
  Aktywnosc  Komentowano 1175 razy, czytano 23042 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Ostatnio zalogowany



 2010-01-01, 19:05
 
Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do
szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?!
Na to adiutant:
- Jest bardzo ładny... Podobny do Pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mord

*

Dwóch kumpli przy piwie:
- Podobno niedawno się ożeniłeś?
- Tak.
- Nooo, to teraz już wiesz, czym jest prawdziwe szczęście.
- Tak, wiem, ale już jest za późno..

*

Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy.
- Za co to? - pyta się facet
- Co to był za świstek papieru z imieniem Marylou w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona.
- Ależ, kochanie - tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marylou to imię klaczy, na którą postawiłem.
Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.
- A to za co? - pyta się facet.
- Twoja klacz dzwoniła - wyjaśnia żona.

*

Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, że okres jej się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do apteki po test ciążowy, i po chwili wiadome jest że dziewczyna jest w ciąży. Zdenerwowana matka krzyczy: - Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać. Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po pół godziny pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari z którego wysiada przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość mówi:
- Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak niestety, ze względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić.. Jednak zapewniam Was, że nie chce się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka to zapiszę jej 3 sklepy i milion dolarów.
-Jeżeli to będzie syn to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki to dostaną po 5 milionów dolarów.
Jednak jeżeli Wasza córka poroni... W tym momecie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się słowem:
- To przelecisz ją jeszcze raz!

*

Rozmawiają dwaj starsi panowie. Jeden mówi do drugiego:
- Zbliża się wasza rocznica ślubu nieprawdaż?
- Tak - odpowiada drugi - i to spora, bo 20.
- Wow i co zamierzasz zrobić z tej okazji dla swojej żony?
- Zabiorę ją na wycieczkę do Australii.
- Nieźle, a co zrobisz dla żony z okazji 25 rocznicy ślubu?
- Pojadę i przywiozę ją z powrotem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2010-01-01, 19:12
 
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy!

*

W tramwaju kanar podchodzi do grupy szalikowców i mówi:
- Poproszę bilety do kontroli.
- Zjeżdżaj stąd! - reagują szalikowcy.
Kanar daje sobie spokój, podchodzi do staruszka i prosi o bilet. Na to staruszek:
- Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?

*

Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)

 



elkomen
Zbyszek Słowiński

Ostatnio zalogowany
2022-10-21
13:22

 2010-01-01, 22:26
 
Główny Urząd Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wśród

celników na temat łapówkarstwa.

Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:

"Ile czasu potrzebujesz, aby za łapówki kupić BMW?"

Celnik na polsko- niemieckiej granicy odpowiada:

- Dwa, trzy miesiące.

Celnik na polsko-czeskiej granicy:

- No, z pół roku.

Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:

- Dwa, trzy lata.

Komisja zadziwiona:

- Tak długo?

Celnik ze "ściany wschodniej":

- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...




  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-08-01
11:42

 2010-01-02, 06:35
 
- Tatusiu, czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś. Ale cię oddali.
*****
Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!!
******
Do ginekologa przychodzi zakonnica i mówi:
- Panie doktorze coś dziwnego zaobserwowałam u siebie.
Lekarz:
- Proszę mówić śmiało i nie wstydzić się, bo nie ma czego.
Siostra:
- Ostatnio często znajduję w moich majtkach i w tamtych okolicach znaczki pocztowe. Nie mam pojęcia skąd one tam się biorą.
Lekarz poprosił siostrę, aby rozebrała się i położyła na fotelu. Faktycznie coś tam znalazł. Obejrzał, zbadał i powiedział:
- To nie są znaczki pocztowe. To są naklejki z bananów...
******
Maż wraca od lekarza i mówi, że zostało mu tylko 24 godz. życia. Kocha się więc z żoną, wspaniale namiętnie. Po kilku godzinkach mąż ponowienie przytula się do żonki i mówi:
- Może jeszcze raz kochanie... pozostało mi tylko 16 godzin...
Żonka coś tam odburknęła, ale nic z tego. Ponownie za kilka godzin ta sama sytuacja, ale żonka nie daje za wygraną, tłumacząc mu, że dopiero co się kochali. Po następnych kilku godzinach, on znów usiłuje przytulić się i prosi:
- No... może tym razem kochanie... pozostało mi tylko 4 godziny...
Na co żonka już zirytowana tym jego marudzeniem, odwraca się i mówi:
- Słuchaj... ja muszę rano wstać do pracy, a ty nie...



  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (36 sztuk)


elkomen
Zbyszek Słowiński

Ostatnio zalogowany
2022-10-21
13:22

 2010-01-02, 09:38
 
Właściciel baru dał ogłoszenie: "Zatrudnię bramkarza".

Tego wieczoru, kiedy lokal huczał wypełniony po brzegi,

przedarł się do barmana knypek - metr sześćdziesiąt

wzrostu - i mówi:

- Jestem Krzyś, ja w sprawie pracy...

Barman zlustrował go od stóp do głów, zaśmiał ironicznie i

wracając do wycierania szklanek rzucił krótko:

- Wyp***dalaj!!!!

Krzyś wzruszył ramionami, podciągnął rękawy i...

wyp***dolil wszyskich z knajpy...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-08-01
11:42

 2010-01-02, 14:24
 
Na obozie treningowym lekkoatletów wykryto włamanie. Policjant przybyły na miejsce zdarzenia przesłuchuje jedynego świadka:
- Więc widział pan sprawcę włamania? To dlaczego nie próbował go pan dogonić?
- Ależ goniłem go! - odpowiada biegacz. - Szybko objąłem nad nim prowadzenie, a kiedy obejrzałem się, tak daleko został w tyle, że już go nie było widać!
***
Dziennikarz podchodzi do biegacza, który jako pierwszy przekroczył linię mety :
-Gratulacje! Jak pan tego dokonał ?
-Po prostu chciałem mieć to już za sobą .
***
Po dobiegnięciu do mety uradowany zawodnik podskakuje z radości. Podchodzi do niego trener i pyta:
- Z czego się tak cieszysz?
- Przybyłem do mety jako pierwszy!
- To znaczy, że pozostali zawodnicy byli od ciebie gorsi?
- Oczywiście!
- Nie ma się więc za czego cieszyć. Pokonałeś przecież słabszych.
***
- Dlaczego kobiety biegają wolniej od mężczyzn?
- Bo chcą dłużej pozostawać na ekranach telewizorów.
***
Lekkoatleta zamawia budzenie w recepcji hotelowej:
- Proszę mnie obudzić o godzinie 7.34 i 47 setnych sekundy!





  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (36 sztuk)


wróblik
Sebastian Wróbel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2010-01-02, 19:14
 
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy wełniane?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet wpieniony podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, d..ę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



wróblik
Sebastian Wróbel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2010-01-02, 19:22
 
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzezu i chce popełnić samobójstwo.
Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiore cię na pokład naszego statku, ukryje, przemyce do Ameryki i zaczniesz nowe zycie.
Przez cały rejs bede cię karmił, będe ci dawal radosc, a ty bedziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipujaca z cicha, postanowila dać sobie jeszcze jedna szanse i poszła z nim na statek.
Jak obiecywal tak zrobił - ukryl ją pod pokładem, raz na jakis czas podrzucał jej kanapki, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielanke przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytal surowo.
- Mam uklad z jednym z marynarzy. Zabral mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robic ze mna, co chce. Mam nadzieję, ze Pan kapitan go nie ukarze?
- Nie... - odpowiedzial.
- ...chciałbym jednak, zebyś wiedziala moja droga, że jesteś na pokładzie promu Wolin -Swinoujscie- Wolin.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


wróblik
Sebastian Wróbel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2010-01-03, 16:06
 
Funkcjonariusz policji wodnej na brzegu jeziora dobrze znanego z doskonałych warunków wędkarskich zatrzymał faceta z dwoma wiadrami ryb:
- Czy ma pan pozwolenie na łowienie ryb w tym miejscu?
- Ależ proszę pana, to są udomowione rybki!
- Udomowione?!
- Tak, co wieczór wyprowadzam te właśnie ryby na spacer w tym jeziorku, żeby sobie popływały. Później gwiżdżę i na ten gwizd one same wpływają do mojego wiadra.
- Co mi pan kit wciskasz! Żadna ryba tego nie potrafi.
Facet popatrzył chwilę na funkcjonariusza, po czym powiedział:
- Wobec tego zademonstruję panu. Udowodnię, że to prawda!
- Dobra, pokazuj pan, ale bez żadnych numerów.
Facet wlał więc zawartość wiader do jeziora, postawił je na ziemi i stoi. Policjant stoi obok zaciekawiony:
- No i co?
- Jak to co?
- Zawoła je pan czy nie?
- Zawoła kogo?!
- No, ryby!
- Ale jakie ryby, panie władzo...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


wróblik
Sebastian Wróbel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2010-01-03, 16:16
 
Dwóch małych chłopców ogląda ślub w kościele.
Jeden mowi:
- Patrz jaka teraz będzie jazda...
Biegnie do Pana Młodego i krzyczy:
- TATO! TATO!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


wróblik
Sebastian Wróbel
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2010-01-03, 16:20
 
Na plaży leży rozebrana, ładna dziewczyna. Obok niej kładzie się facet z radiem.
Nastawiając radio, niby przypadkiem, pogładził ją po piersiach.
- Panie, co pan robisz ?!!!
- Szukam Wolnej Europy...
Dziewczyna spojrzała krytycznie na jego kąpielówki.
- Z taką anteną to pan nawet Gdańska nie złapiesz...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2010-01-04, 21:15
 
Jest pewien człowiek, który nazywa się Buba. Wszyscy go znają i on też wszystkich zna. Pewnego razu założył się z szefem ze wszystkich zna i mu to udowodni. Buba: Podaj jakąś osobę i ci udowodnię, że ją znam Szef: No dobrze. Jestem pewien, że nie znasz Arnolda Schwarzeneggera. Szef z Bubą idą na jego plan filmowy no i mówi do Arnolda. Buba: Siema stary! Kope lat. Arnold: Cześć Buba przyjacielu. Na to szef mówi. Szef: No OK. Arnolda mogłeś znać bo to aktor i polityk, ale na 100% nie znasz Georga Busha. Ida razem do Białego domu i podchodzą do prezydenta. Buba: Cześć kolego jak tam żyjesz? George: Dobrze, a co u ciebie? Szef: Dobrze mogłeś znać Georga bo jest prezydentem , ale na pewno nie znasz Benedykta XVI. Lecą do Watykanu stoją na placu św. Piotra. Buba: Ty tu poczekaj a ja pomacham ci z tamtego balkonu z papieżem. Jak już Buba pomachał szefowi z szedł na dół szefa zabierała karetka pogotowia. Buba podchodzi do szefa i mówi. Buba: Szefie co się stało? Szef: Jeszcze zniosłem to, że pomachałeś z Benedyktem z tamtego balkonu, ale nie wytrzymałem gdy podszedł do mnie jakiś mały Wietnamczyk i spytał się kto stoi obok Buby.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany



 2010-01-04, 21:17
 
Jasio przychodzi do taty i pyta: tato co to jest polityka? Tato mówi:polityka synku to: -kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam -twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi -dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi -pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje - ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo -a twój mały braciszek to przyszłość Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki. Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego: -no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ? -tak tatusiu wiem -Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie. To jest polityka tatusiu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)


Zikom
Marek Łabuz

Ostatnio zalogowany
2024-03-24
19:50

 2010-01-04, 22:26
 
2010-01-04, 21:17 - Mateusz.biega napisał/-a:

Jasio przychodzi do taty i pyta: tato co to jest polityka? Tato mówi:polityka synku to: -kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam -twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi -dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi -pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje - ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo -a twój mały braciszek to przyszłość Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki. Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego: -no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ? -tak tatusiu wiem -Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie. To jest polityka tatusiu.
Dobre:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2010-01-05, 08:11
 
Rzecz dzieje się na statku, siedzi bosman i pali fajkę. Unosi sie ciekawy aromat, więc majtek pokładowy podchodzi i pyta: - panie bosmanie, co pan pali, że tak fajnie pachnie?
Bosman: - masz marynarzu, spróbuj...
Majtek zaciągnął się, i pyta: - panie bosmanie , dobre, co to jest????
- włosy z łona mojej narzeczonej...

Po roku jest kolejny rejs, tym razem to majtek pokładowy siedzi w czasie przerwy i pali fajkę. Bosman podchodzi i pyta: - co tam, marynarzu, palicie, że tak fajnie pachnie?
Marynarz mówi: panie bosmanie, pan sam spróbuje..
Bosman zaciągnął się, myśli i pyta: - co to jest, marynarzu?
- włosy z łona mojej narzeczonej
Bosman: nawet niezłe, ale za blisko d*py rwane

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)


szlaku13
Artur Żak

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:32

 2010-01-05, 10:06
 
2010-01-05, 08:11 - kwasiżur napisał/-a:

Rzecz dzieje się na statku, siedzi bosman i pali fajkę. Unosi sie ciekawy aromat, więc majtek pokładowy podchodzi i pyta: - panie bosmanie, co pan pali, że tak fajnie pachnie?
Bosman: - masz marynarzu, spróbuj...
Majtek zaciągnął się, i pyta: - panie bosmanie , dobre, co to jest????
- włosy z łona mojej narzeczonej...

Po roku jest kolejny rejs, tym razem to majtek pokładowy siedzi w czasie przerwy i pali fajkę. Bosman podchodzi i pyta: - co tam, marynarzu, palicie, że tak fajnie pachnie?
Marynarz mówi: panie bosmanie, pan sam spróbuje..
Bosman zaciągnął się, myśli i pyta: - co to jest, marynarzu?
- włosy z łona mojej narzeczonej
Bosman: nawet niezłe, ale za blisko d*py rwane
:))) Całe szczęście, że nie palę... Czort wie, co tam dodają... :)))

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (39 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (98 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2010-01-05, 22:07
 
Kobieta, której mąż często przychodził do domu pijany, postanowiła oduczyć go tego nawyku. W noc Halloween przebrała się za diabła i schowała się za drzewem, by zatrzymać go w drodze do domu. Kiedy nadszedł, wyskoczyła zza drzewa i stanęła przed nim z czerwonymi rogami na głowie, długimi pazurami i widłami w ręku.
- Kim jesteś? - zapytał mąż.
- Diabłem! - odpowiedziała.
- W takim razie, ożeniłem się z twoją siostrą.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)

 





Ostatnio zalogowany



 2010-01-05, 22:11
 
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
"Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał", myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to, - mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
- Dobry wieszor, - bełkocze. - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi glos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (27 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2018-08-01
11:42

 2010-01-06, 02:57
 
Ona podaje mężowi obiad. On spojrzał na talerz i się skrzywił mówiąc:
- Pomidorowa? Nie ma nic innego?
- Wiesz, ja cię zupełnie nie rozumiem! - zauważyła żona.
- W niedzielę pomidorowa bardzo ci smakowała,
- W poniedziałek zjadłeś ją ze smakiem.
- We wtorek była dobra. W środę szybko ją zjadłeś.
- Wczoraj nic nie mówiłeś, a dzisiaj nagle chcesz coś innego?

****

No masz, zjedz kotlecika za babcię.
- No proszę, pół ogóreczka za tatę.
- I jeszcze kawałek kiełbaski za mamę.
- K***a babciu! Ja już mam 30 lat, sam potrafię jeść!!!
- Sam, sam...I nie klnij !!! Wiem, że masz 30 lat, ale strasznie mnie wk****a jak pijesz i nie zagryzasz!!!

****
Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na krechę.
Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci w powietrzu, koziołkuje, w tumanie śniegu wali z impetem prosto w drzewo... Kijki w jedną, narty w drugą, gość totalnie rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi i ręce
poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga głęboko górskie powietrze i mówi:
- No ale i tak lepiej niż w pracy!

****

Kobieta o długim stażu małżeńskim ogląda się przed lustrem i widzi:
Pooraną zmarszczkami twarz, przerzedzone włosy, braki w uzębieniu, biust obwisający do kolan, sadło tu i ówdzie...
Patrzy i w końcu stwierdza: Dobrze mu tak, bydlakowi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (36 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2010-01-06, 19:08
 
A znacie ten dowcip, który opowiadał Quentin Tarantino w
" Desperado" Nie wiem czy dobrze zacytuje, bo mi trochę pamieć szwankuje, ale ogólny sens jest taki:

Wchodzi facet z kumplami do knajpy, kumple siadają przy stoliku, a facet podchodzi do barmana, i mówi:
- założe sie z Tobą o 1000 dolarów, że wejdę na bar, ustawię szklaneczke do whisky kilkanascie metrów od siebie, i nasikam do niej nie uroniąc ani kropli.
Barman zgodził sie, więc facet wszedł na bar, ustawił szklaneczkę i zaczyna sikać. Obsikał wszystko, bar, barmana, kilka osób siedzących przy barze, wszystko, tylko nie do szklaneczki.
Skończył, wręcza barmanowi 1000 dolarów, ten się śmieje z frajera, a gościu mówi:
- widziśz tych kolesi przy stoliku, z nimi założyłem sie o 10.000 dolarów , że pozwolisz mi wejść na bar, i pozwolisz mi obsikać ciebie, bar i wszystko co jest w pobliżu


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12  13  14  15  16  17  18  19  
20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  37  38  39  
40  41  42  43  44  45  46  47  48  49  50  51  52  53  54  55  56  57  58  59  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768