|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2011-09-15, 16:24
2011-09-15, 15:44 - Admin napisał/-a:
Wydaje mi się, że powinien wypowiedzieć się ktoś,kto oglądał cały finisz Kenijczyka a nie tylko ostatnie metry zarejestrowane przez kamerę. Z tego co wiem Kenijczyk padał już jakiś czas przed metą i dlatego byli przy nim tak blisko ratownicy. Prawda to? |
| Prawda! Ja biegłem w maratonie, ale żona z dziećmi tylko w Mili Olimpijskiej, i widziała cały finisz. Gość padł, słaniał się na nogach, nie wiedział co się dzieje. Podeszli do niego kibice, nie wiedzieli, czy można pomóc, czy nie. podniósł się, potruchtał kawałek - ale w końcu zaingerowali medycy. Nie wiadomo, jak byłoby dalej - zdaniem żony pomocy można było udzielać nieco później. Widać było chęć walki; może tylko posiedziałby na ziemi chwilkę?... Ale to jest wrażenie człowieka "niemedycznego" - może jego wygląd, zachowanie miały takie symptomy które krzyczały o natychmiastową pomoc?... Zwróćmy uwagę, że nikt nie wniósł odwołania, co przy wysoko punktowanym miejscu mogłoby się zdarzyć, gdyby były ku temu podstawy. |
| | | | | |
|
2011-09-15, 16:34
2011-09-15, 15:39 - leon wojciech napisał/-a:
moze nie znam sie na bieganiu jak moi przedmówcy, ale po prostu nie moge pojąc cierpienia i tego co się stało na mecie. Na filmie widac ze sanitariusze pomogli na ostatnich metrach, Kenijczyk szedł na kolanach i pewnie doszedłby gdyby nie sanitariusze. Maraton to może walka o metę nawet na czworaka i w skrajnym wycieńczeniu. Oczywiście jestem tylko biegaczem kanapowym i z wiedzą teoretyczną bardziej emocjonalną niż regulaminową. |
| Dlatego syty nigdy nie zrozumie głodnego. Kochamy bieganie razem z cierpieniem,wyrzeczeniami,radościami.,chwilami triumfu....sprubój kiedyś,napewno ci się spodoba. |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-09-15, 16:43
| To nieprawda, że sanitariusze prowadzili Kenijczyka przez ostatnie 200 metrów. Byłam na finiszu bliżej niż 200 metrów i widziałam, jak padał i się podnosił, padał, szedł na czworaka. Podniósł się i potruchtał do przodu. Byłam pewna, że dobiegł, ale potem dowiedziałam się, że został zdyskwalifikowany, ponieważ udzielono mu pomocy. Sanitariusze musieli do niego podejść tuż przed metą. Szkoda, że nie dano mu szansy, ale chyba oni wiedzą lepiej... |
| | | | | |
|
2011-09-15, 16:56
2011-09-15, 16:43 - alinek napisał/-a:
To nieprawda, że sanitariusze prowadzili Kenijczyka przez ostatnie 200 metrów. Byłam na finiszu bliżej niż 200 metrów i widziałam, jak padał i się podnosił, padał, szedł na czworaka. Podniósł się i potruchtał do przodu. Byłam pewna, że dobiegł, ale potem dowiedziałam się, że został zdyskwalifikowany, ponieważ udzielono mu pomocy. Sanitariusze musieli do niego podejść tuż przed metą. Szkoda, że nie dano mu szansy, ale chyba oni wiedzą lepiej... |
| film i ta wypowiedz potwierdzają moje przypuszczenia, to jednak skandal czy tak powinno być? może zobaczcie jeszcze raz ten film? |
| | | | | |
|
2011-09-15, 17:01
| Co by było gdyby... ten zawodnik umarł przed metą? Ilu ludzi oskarżałoby służby medyczne o zbyt późną pomoc? Bokser obijany w ringu, poddany przez sędziego też nieraz mógłby walczyć dłużej a jednak walka zostaje przerwana ze względu na ryzyko kalectwa czy też śmierci. Ja pozwoliłbym temu biegaczowi próbować dotrzeć samemu do mety, ale dla niego samego piąte miejsce - bo takie miał szanse uzyskać samemu - i tak pewnie byłoby porażką. |
| | | | | |
|
2011-09-15, 17:56
2011-09-15, 16:56 - leon wojciech napisał/-a:
film i ta wypowiedz potwierdzają moje przypuszczenia, to jednak skandal czy tak powinno być? może zobaczcie jeszcze raz ten film? |
Film pokazuje tylko ostatnie metry i wynika z niego, że służby medyczne nie udzielały pomocy medycznej tylko pomagały fizycznie zawodnikowi dotrzeć do mety. No chyba, że pomocą medyczną jest wleczenie chłopaka w stanie krytycznym na metę. O ile nie mam żadnych wątpliwości co do właściwej decyzji sędziów, to do sposobu pomocy medycznej owszem. Mam wątpliwości czy sanitariusze pomagając w ten sposób byli świadomi, że narażają zawodnika na dyskwalifikację.
Ale to są moje, biegacza - amatora, wrażenia. Może by faktycznie się wypowiedział fachowiec od pomocy medycznej - jakie postępowanie w takich przypadkach jest właściwe?
A swoją drogą ciekaw jestem ilu zawodnikom podczas tego maratonu udzielono wcześniej pomocy medycznej, po czym oni bieg ukończyli ( dotarli do mety ), medal dostali i nikt ich nie zdyskwalifikował? |
| | | | | |
|
2011-09-15, 18:37
Kenijczyk
| Dajmy już spokój temu Kenijczykowi to sportowiec zawodowy biegający za kasę,zapewne też wysoko ubezpieczony i jego ubezpieczyciel gdyby coś mu się stało oskubał by Organizatora do .......ostatniej bawełnianej koszulki. Ci co biegają niech przeczytają formularz który podpisują i niech pomyślą przez moment czego w razie nieszczęścia pozbawiają siebie bądź rodziny (m.in koszty leczenia) a chłopak jak znam życie pobiegnie już w najbliższy weekend bo po to do Europy przyleciał |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-09-15, 19:15
2011-09-15, 15:39 - leon wojciech napisał/-a:
moze nie znam sie na bieganiu jak moi przedmówcy, ale po prostu nie moge pojąc cierpienia i tego co się stało na mecie. Na filmie widac ze sanitariusze pomogli na ostatnich metrach, Kenijczyk szedł na kolanach i pewnie doszedłby gdyby nie sanitariusze. Maraton to może walka o metę nawet na czworaka i w skrajnym wycieńczeniu. Oczywiście jestem tylko biegaczem kanapowym i z wiedzą teoretyczną bardziej emocjonalną niż regulaminową. |
| Według mnie Kenijczyk miał pecha, że nie znał polskiego chyba, inaczej zawsze mógłby powiedzieć, że dotrze samodzielnie ... a tak to sanitariusze pomogli w dobrej wierze, nikt nie pomaga raczej złośliwie, żeby kogoś zdyskwalifikować ... |
| | | | | |
|
2011-09-15, 21:15
| | | | | |
|
2011-09-15, 21:20
2011-09-15, 18:37 - poltergeist napisał/-a:
Dajmy już spokój temu Kenijczykowi to sportowiec zawodowy biegający za kasę,zapewne też wysoko ubezpieczony i jego ubezpieczyciel gdyby coś mu się stało oskubał by Organizatora do .......ostatniej bawełnianej koszulki. Ci co biegają niech przeczytają formularz który podpisują i niech pomyślą przez moment czego w razie nieszczęścia pozbawiają siebie bądź rodziny (m.in koszty leczenia) a chłopak jak znam życie pobiegnie już w najbliższy weekend bo po to do Europy przyleciał |
| "Wysoko ubezpieczony kenijczyk" ... Hmm... Do tej pory nie spotkałem ubezpieczonego od zemdlenia biegacza, choćby z czołówki. Zresztą od śmierci na trasie też nie widziałem. |
| | | | | |
|
2011-09-15, 23:09
Ja dostałem na trasie 4 kostki lodu, ale mnie nikt na szczęście nie zdyskwalifikował.
Mam nadzieję, że sanitariusze kierowali się dobrem/zdrowiem tego zawodnika nie znając zasad biegowych.
Admin albo ktoś w temacie pół roku temu opisał, że traumatyczny finisz na igrzyskach Pani Gabrielle Andersen zakończony został bez ingerencji do ostatniego metra, przy pełnym publiczności stadionie. Kilka minut po dotarciu do mety miała ona rzekomo chodzić o własnych siłach i być zupełnie sprawna.
Wolontariusze pomagający przy obsłudze maratonu wychodzi na to niekoniecznie muszą znać wszystkie zasady rywalizacji i dyskwalifikacji zawodników. Mnie z pełnym oddaniem pomagało po biegu dwóch masażystów, choć od razu nie wiedzieli jak do tego zabrać to jednak chcieli i ostatecznie pomogli.
Tutaj obsługa podtrzymała go przez 5 metrów, położyła na mecie i nie zabrała się od razu do przywracania funkcji życiowych. Mam nadzieje, że zrobili to z chęci niesienia pomocy, a nie z premedytacją, jako że do szóstego miejsca były nagrody finansowe.
Niedoszkolona załoga = żółta kartka dla orgów. Do olimpiady nam daleko.
Teraz to się wszyscy na mnie poobrażacie co?
|
| | | | | |
|
2011-09-15, 23:17
temat tego Kenijczyka jest wałkowany jak ciasto na chrusty...
przecież filmik pokazuje wyłącznie końcówkę, naoczni świadkowie mówią/piszą, że ów incydent zaczął się grubo przed metą, gdzie działo się znacznie więcej...
Przecież medycy nie pojawili się znikąd, nie upatrzyli sobie tego delikwenta i powiedzieli "tak, mamy go!" ;)
z tego co słyszałem, to był początkowo drugi, jednak z uwagi na "wcześniejsze perturbacje" spadł na 5te wczołgając się na metę z medykami.
Pozdro i luźna łydka ;) |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-09-16, 11:37
| To może ja też wtrącę swoje 5 groszy do tego wątku; w tym roku zaskoczyła mnie bierna postawa służb odpowiedzialnych za zabezpieczenie trasy w kwestii osób nie będących maratończykami a poruszającymi się po trasie biegu. Chodzi o rowerzystów,tworzących "suporty" dla biegaczy,takiej ilości jak podczas tego maratonu jeszcze nie widziałem i nigdzie się z tym nie spotkałem.Trasa maratonu jest dla maratończyków. |
| | | | | |
|
2011-09-16, 11:44
2011-09-15, 18:37 - poltergeist napisał/-a:
Dajmy już spokój temu Kenijczykowi to sportowiec zawodowy biegający za kasę,zapewne też wysoko ubezpieczony i jego ubezpieczyciel gdyby coś mu się stało oskubał by Organizatora do .......ostatniej bawełnianej koszulki. Ci co biegają niech przeczytają formularz który podpisują i niech pomyślą przez moment czego w razie nieszczęścia pozbawiają siebie bądź rodziny (m.in koszty leczenia) a chłopak jak znam życie pobiegnie już w najbliższy weekend bo po to do Europy przyleciał |
| z tego co wiem to zawodnicy z Kenii przyjechali na zaproszenie i zaraz po maratonie mieli wracać do kraju. Tak więc poza maratonem Wrocławskim nic nie zarobili. Ten co został zdyskwalifikowany jeżeli na coś może liczyć, to tylko na to że nie będzie stratny i dostanie tylko sam zwrot za bilet.... |
| | | | | |
|
2011-09-16, 11:50
2011-09-15, 17:56 - romek_em napisał/-a:
Film pokazuje tylko ostatnie metry i wynika z niego, że służby medyczne nie udzielały pomocy medycznej tylko pomagały fizycznie zawodnikowi dotrzeć do mety. No chyba, że pomocą medyczną jest wleczenie chłopaka w stanie krytycznym na metę. O ile nie mam żadnych wątpliwości co do właściwej decyzji sędziów, to do sposobu pomocy medycznej owszem. Mam wątpliwości czy sanitariusze pomagając w ten sposób byli świadomi, że narażają zawodnika na dyskwalifikację.
Ale to są moje, biegacza - amatora, wrażenia. Może by faktycznie się wypowiedział fachowiec od pomocy medycznej - jakie postępowanie w takich przypadkach jest właściwe?
A swoją drogą ciekaw jestem ilu zawodnikom podczas tego maratonu udzielono wcześniej pomocy medycznej, po czym oni bieg ukończyli ( dotarli do mety ), medal dostali i nikt ich nie zdyskwalifikował? |
| Jeżeli amator biega dla samego ukończenia to nie widzę podstaw żeby go dyskwalifikować. Teoretycznie przeciętny przecież amator może brać niedozwolone środki i nikt przecież go nawet nie skontroluje.... Inną gehennę przechodzi zawodowiec który z tego się utrzymuje i musi przestrzegać surowego regulaminu, który nie dotyczy się amatorów. Gdzie nie może korzystać z niczyjej pomocy jak i w każdej chwili na żądanie musi poddać się badaniu antydopingowemu.... |
| | | | | |
|
2011-09-16, 15:42
Rowerzyści w asyście :)
Biegi super, ciężko, ale super, pierwszy raz brałam udział w maratonie i chcę więcej !!!:) Szkoda tylko, że dla tych biegnących troszkę z tyłu wody brakowało na niektórych punktach, ale brawa za wszystko ogólnie, myślę, że wszystko jest do nadrobienia w przyszłym roku :)
I główny wątek wypowiedzi...wiem i rozumiem jadących obok rowerzystów, którzy wspierają swoich "bliskich" biegaczy, sama chętnie chciałabym kogoś takiego widzieć przy mnie, kto podaje mi chłodną wodę zwłaszcza tam, gdzie jej brakowało...ale gorąca prośba do tych rowerzystów lub maratończyków, którym oni towarzyszyli: niech sobie oni jadą z boku a nie przy kimś, my ledwo co powłóczyliśmy nogami, a jeszcze zastanawiałam się, z której takiego rowerzystę strony ominąć... było to dla mnie kłopotliwe i uciążliwe, nie raz biegłam wśród całego peletonu rowerzystów, którzy krzyczeli: Monika, Monika lub Krzysiek, Krzysiek!!! Bardzo proszę na przyszłość aby jak najbardziej nam towarzyszyli, ale nieco bardziej z boku, bo np. jak był wbieg na taki wiadukt, gdzie były 3 pasy ruchu dla nas, to spokojnie mogli jechać tym trzecim pasem, gdzie nikt nie biegł,a nie wśród nas, bo blisko jakiegoś znajomego uczestniczącego maratończyka. Taka tylko gorąca prośba na przyszłość:) Proszę o przekazanie tej informacji "zmotoryzowanym" znajomym :)
A bieg super!!! Organizatorzy bardzo ładnie się spisali ze wszystkim, o czym piszecie wszyscy powyżej, gratuluję udanej imprezy i wszystkim walczącym oraz superanckiemu dopingowi (zwłaszcza żołnierzom i mieszkańcom Wrocławia), naprawdę wszystko super!!!
Więcej wody i rowerzyści bardziej z boku :)
Pozdrawiam |
| | | | | |
|
2011-09-16, 16:57
Wrocław piękne miasto!!!
| Jeszcze zapomniałam dodać, że Wrocław to przepiękne i bardzo przyjazne miasto, mają wspaniały rynek Starego Miasta, jest po prostu super!!! Zachęcam do odwiedzenia tego miasta! Jak biegliśmy to widać było masę obiektów sportowych...a to basen fajniutki z wielką zjeżdżalnią oraz z leżakami na słońcu wystawionymi, a to jakieś korty tenisowe...chyba strasznie sportowe miast, popieram:) i zapraszam do odwiedzenia :) |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-09-18, 19:02
Mogło byc tak, że mogli jednak spróbowac ocucic tego Kenijczyka by mógł samemu się doczołgac do mety, ale mogła byc swiadomośc że trwało by to sporo czasu i taki czas zanim by doszedł do siebie i miejsce by go nie interesował. Więc temat z Kenijczykiem zakończmy!
------------------------------------------------------------
W przyszłym roku organizatorzy powinni pomyślec o zmianie trasy:
-niech zlikwiduje bieg przez te wiadukty na Klecińskiej, dopóki trasa będzie tędy przebiegac to nie ma mowy o rekordzie trasy
-niech zlikwiduje bieg przez paskudną Kurkową, nie dośc że to kryzysowe kilometry to jeszcze ta ochydna wypukła kostka i obskurne,zaniedbane XIX wieczne kamienice
-trzeba coś zrobic byśmy nie musieli wdychac spaliny stojących obok i smrodzących samochodów,ulice po których biegniemy powinny byc wolne od ruchu samochodowego poza wyjątkami a bieg na długiej Reymonta czy Kasprowicza gdzie pod nos smrodziły stojące z przeciwka samochody których kierowcy niektórzy potrafili nas obrzucac epitetami do przyjemniści nie należał
-lepsza informacja dla kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej by nie byli zaskoczeni maratonem.To zadanie należy również do dziennikarzy,służb miejskich oznakujących miasto.
Bo 30 maraton musi byc szczrgólny i musi on zyskac bardziej przychylną akceptację społeczeństwa.To nie są pobożne zyczenia!
Na koniec, gdyby tydzień temu była taka sama aura i forma jak dzisiaj to maraton miałbym szansę ukończyc byc moze nawet o godzinę szybciej.Ale jak pech to pech i zawody wychodzą nie raz gorzej niż treningi!
|
| | | | | |
|
2011-09-18, 21:53
| | | | | |
|
2011-09-19, 08:43
2011-09-18, 21:53 - Leszek S. napisał/-a:
A w podanym linku trochę debiutanckich zdjęć (raczej nie ścisłej czołówki -:)) autorstwa mojego syna (debiut fotografa "sportowego").
Jeszcze raz chwała Wrocławiowi za świetnie zorganizowaną imprezę!!! |
| Zdjęcia extra sam sie na kilku znalazłem .......dzieki!!! |
|
|
|
| |
