| | | |
|
| 2011-09-11, 21:18
2011-09-11, 21:03 - Martix napisał/-a:
Nie chcę się chwalic ale wydaje mi się ze obecnośc Straży Pożarnej która miała polewac wodą zaraz po zbiegu z wiaduktu na 25 km na Klecińskiej to moja zasługa. Podbiegłem do Policjanta stojącego na jednym ze skrzyżowań i poprosiłem by zadzwonił do kogoś by sprowadili na trasę Straż Pożarną i zaraz za mną słyszałem jadące na sygnale dwa wozy z jednej z wrocławskich jednostek z niedalekiej ul.Grabiszyńskiej.Serdeczne dzięki! |
Chyba jesteś trochę w błędzie,strażacy w pierwszej kolejności zajęli się stłuczką aut która tam się wydarzyła, może po tym rozłożyli kurtynę wodną |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 21:18 Gratki
Gratuluję Wszystkim uczestnikom maratonu, zwłaszcza debiutantom taki jak mój kolega Majkel. Wiem, że było trudno...diablo pogodnie ;)
PS Też miałem z Wami gonić ale właśnie urodziła mi się córeczka, Oleńka :) Żona wysyła mnie na Warszawę więc tam za 2 tyg. przegonię swój jubileuszowy 10 a 5 w Wawce maraton :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 21:19
ostatnie 12 km marszobieg ale na mecie wielkie zadowolenie z ukończenia pierwszego Maratonu (jest życiówka) myślę że dziś nie było wstydem zejście z trasy pozdrawiam wszystkich |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 21:21
Nie wiem po co Straż Pożarna jechała, ale polewania tam nie zastałem. Wozy sobie przejechały - pewnie na jakąś akcję. Za to wielkie podziękowania dla mieszkańców ulicy Pola za polewanie z ogrodowych węży. Po raz pierwszy takie wsparcie ze strony niebiegających. Mam też wrażenie, że mieszkańcy mojego grodu jakoś bardziej dopingowali dziś maratończyków.
A za doping dla naszego rydwanu - WIELKIE DZIĘKUJĘ !!! współbiegaczom.
Jeden minus to rowery z supportem dla biegnących. Wszystko dobrze i wesoło, ale rowerzysta który rozjechał dwójkę dzieci na Kochanowskiego dobrze zapamięta mordobicie od ich taty.
Pozdrowionka. Jesteście Wielcy!!! Jesteśmy!!! |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 21:52 zając na 3:45
to był dziwny bieg - i to jest zdanie, które chyba idealnie obisuje to co działo sie na wrocławskich ulicach.
Przyznaję, że mnie też nie biegło się idealnie i zdaję sobie sprawę, że nie wszytko poszło jak po sznurku.
Mam jednak nadzieję, że niedociągnięcia uda sie zniwelować za rok :)
Dziękuję całej grupie 3:45. Byliście super!
Zając
PS. i jeszcze nasze mięczyczasy
wg planu: 10km-00:53:16, 21km-01:52:30, 30km-02:39:58
stan faktyczny: 10km-00:54:34, 21km-01:52:21, 30km-02:39:35
różnica między brutto a netto na starcie: 1:33. |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 21:57
2011-09-11, 20:02 - juwa3 napisał/-a:
Startowalismy o 11 :00 a nie o 9:00 A roznice miedzy Polmaratonem a maratonem znam doskonale Przed kilkoma laty bieglem w Toruniu maraton mega skwar o izotonikach od 30km bylo mozna pomazyc a ludzie w odleglejszych czasach nawet wody nie uswiadczyli A zwyiezca mial czas w granicach 3:15 We Wroclawiu organizacja jest perfekcyjna niczego nie brakuje A pogoda wiadomo mają wszyscy jednakową |
Katastrofalne wypowiedzi, aż sie dziwię, że pisze to ktoś, kto biega tak szybko. Dzisiaj zadowoleni mogli być tylko ci, co biegli w tempie długich wybiegań a reszta, która myślała o lepszych czasach pewnie w 90% poległa. Ja biegłem na 3h i uważam, że się do tego dobrze przygotowałem a skończyłem 3:40 na totalnym beztlenie. O ile do połówki biegło sie dobrze (był zakładany czas) o tyle po wbiegnięciu do centrum było juz tylko gorzej a potem to już katastrofa. Najgorszy czas w życiu i przeżycia, których nie chce juz powtarzać nigdy. Nie wiem co dzisiaj było w powietrzu, ale jak widziałem raczej dobrych zawodników (biegnących na 3h), którzy po połówce przechodzili do marszu to aż sie serce krajało. Przykro tez było patrzeć na mijali mnie pacemakerzy na 3:15 i 3:30 a wokół nich nie było żadnego zawodnika, wszyscy gdzieś wcześniej padli (pewnie żaden się nie przygotował).
Kenijczycy mdleli bo z jednej strony pewnie byli źle przygotowani a z drugiej strony mogło być dla nich jeszcze za chłodno. Gdyby było tak jak w Pile to by padły rekordy.
Półmaraton można było dziś śmignąć w miarę szybko, bo zwykle maratończykom na tyle pary starcza a i dystans jest żaden.
Kolejny raz przekonałem się że do maratonu trzeba mieć pokorę.
|
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 21:57 O wsparciu z rowerów....
Oczywiście dotyczy to zawodników, którzy nie biegną w czołówce nawet tej szerokiej. Ale biegnący maraton w 4 czy 5 godzin, to też sportowcy. Tego typu wsparcie jest nie tylko zabronione, ale po prostu niebezpieczne. Choć przyznam, że jest to sympatyczny "folklor" Na rondzie przed wbiegiem na metę zawodnik biegnący z przodu ledwo uskoczył przed skręcającym rowerzystą - a to już taki czas,że refleks niezbyt "świeży"
Organizator prosił, aby na trasie były tylko osoby zgłoszone do biegu.
Wsparcie "zającem"(nawet prywatnym) - TAK! Rowerem - NIE! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:01
2011-09-11, 20:51 - mjagiellicz napisał/-a:
ja zamierzałem zbliżyć się znowu do 2:59 ale pogoda zweryfikowała moje plany i przed metą uciekałem przed grupą na 4:30.. na mecie 4:27:27 - też chyba niski poziom pokazałem wg kolegi ? :)
ja się cieszę, że dobiegłem, doszedłem do mety. Gratuluje WSZYSTKIM, którzy podjęli się tego wyzwania. Ja dostałem niesamowity wycisk ale zwycięzcy są na mecie!
Dzięki też dla organizatorów i ludzi, z którymi gadałem na trasie :) Pozdrawiam! |
Nie martw się. Z naszej grupy na złamanie 3h nikt tego nie zrobił. Mi się udało mimo warunków poprawic życiówkę - 3:09:00, ale też umierałem na trasie...
A co do kolegi, który ocenił, że był słaby poziom - mam zasadę nie wypowiadam się na temat biegów, w których nie startuję i proponowałbym zrobic to samo.
Pozdrawiam i gratuluję wszystkim, którzy pokonali ten "piekielny" maraton!!! :) |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:09
To była prawdziwa wojna walczyłem sam ze sobą i ze swoja słabością temperatura 30 stopni = odwodnienie, krew, łzy, skurcze, finisz sprinterski ale w wielkim bólu założenie było 2 55 wyszło 3 33 żal smutek rozczarowanie jednym słowem dramat:( |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:11 foty, foty, foty
LINK: http://www.picasaweb.google.com/110741477340658645076/20110911WroclawMaratonCz1 | jeszcze idą, a będzie ich ponad tysiąc w trzech katalogach, do pierwszego jest link:
www.picasaweb.google.com/110741477340658645076/20110911WroclawMaratonCz1
a pozostale beda do rano do ogladniecia w pozostalych folderach.
I jeszcze raz gratki dla wszystkich uczestnikow !
P.S. czy ktos zna z nazwy band z ulicy Sudeckiej po 20. km ??? |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:16 tak na luźno, z luźną łydką
debiut w Maratonie chyba nie można było zaliczyć w gorszych warunkach w Polandii ;) aczkolwiek czytam tu, że jednak były gdzieś indziej gorsze warunki... jednak jak mijałem kilku po drodze młodo urodzonych jak to mawia spiker... każdy mówił, że to najgorszy maraton w jego życiu :)
jestem oczywiście mega zadowolony z tego, że nie poddałem się, oraz z tego że posłuchałem Marysienki i nie pognałem do przodu na początku, wolna pierwsza połówka pomogła mi chyba przetrwać morderczą końcówkę. Nawadnianie po 34km chyba nie tylko ja miałem ciekawą, lepiej dobrze się nawodnić idąc, niż wziąć łyka lecąc, pod koniec wszyscy tak robili i to chyba uratowało wszystkich, w tym mnie ;)
Do organizacji nie mam najmniejszych zarzutów, nie można się do niczego przyczepić, wszystko było wzorowe aczkolwiek, jakby były jakieś kurtyny... ale te kurtyny żeby były zbawienne, musiałyby być co 400m!
Planowałem 3:15 po cichy, kiedy prognozy się sprawdziły skorygowałem czas na 3:30, dobiegłem w 3:26zhakiem więc jestem doładowany i zadowolony, że nie poniosła mnie husarsko/tatarska wyobraźnia jak co niektórych :)
Jak Kenia umiera na mecie to też o czymś świadczy ;) (bez obrazy)
Jak ktoś tu słusznie napisał, porównywanie Piły (w której byłem) do dzisiejszego Wrocka ma się NIJAK!!! po pierwsze primo to Maraton, po drugie primo to inna, bardziej mordercza pogoda, po trzecie primo ultimo ;) to bez sensu ;)
pozdrawiam i łączę uścisk dłoni :) |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:18 Zdjęcia
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:22 Mój pierwszy start i od razu MARATON :)
A ja biegam od kwietnia tego roku z nike+i walę dystanse 10-18 km. i robię to bo lubię i sprawia mi frajdę. Staram się biegać regularnie i w tygodniu robię po 60km. W maratonie wystartowałem bo namówił mnie kolega i pobiegłem na raz 24km. potem marsz i bieg nawet więcej tego marszu przeplatanego biegiem a raczej człapaniem. Jestem zadowolony i imprezka bardzo mi się podobała. Pozdrawiam wszystkich spalonych słońcem i z odciskami bardzo gorąco. Ps.jestem zwyczajnym amatorem z Wrocławia i dzisiaj chciałem się tylko zmieścić w czasie (udało się) ale za rok powalczę o lepszy czas. Szacun dla tego dystansu... :) |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:23
2011-09-11, 19:10 - benio79 napisał/-a:
Gratuluję wyniku.Podziękować możesz tylko sobie, ja byłem tylko "narzędziem"w osiągnięciu przez Ciebie i wielu innych celu,jakim było ukończenie w 4:15.Szkoda tylko ,że więcej ludzi z "naszej" grupy nie skończyło z nami.Upał dał wszystkim popalić. Ale było super!! |
Biegłem z Wami w grupie do około 18 km, grupa 4:30 połknęła mnie około 24 km. Potem już była walka z samym sobą, upałem i odciskami na prawej stopie. Mimo wszystko udało mi się po raz pierwszy w życiu ukończyć maraton z czasem 5:26:49. I jestem z tego dumny !!! |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:31 Jesteście Wielcy!
Wielkie brawa dla wszystkich, którzy ukończyli dzisiaj wrocławski maraton.
Biegałam tydzień temu półmaraton w Pile i rzeczywiście bylo cieżko( 10 minut gorzej niż zazwyczaj ) no ale przebiec maraton w takich waruneczkach to już MEGA WYCZYN!
Biegałam dzisiaj spokojne 2 godzinne wybieganie ( łączyłam się duchowo z biegającymi we Wrocławiu ) i powiem, że ani minuty dłużej nie dałabym rady pobiec.Gratulacje, jesteście Wielcy!!!!!!!!! |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:38
Pacmaykerzy wielkie brawa dla was wszystkich za wielką walkę , aby uzyskać wymarzony czas dla biegaczy za waszymi plecami. Kocham biegac maraton Wrocłwaw , ale w tym roku musiałem odpuścić kontuzja 2 - ce bez biegania i za 2 tyg. Maraton Berlin myślę ukończyć ten bieg a jak bedzie tio czas pokaże może 2;57:00 hehe
|
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:41 Zając na 4:00.
Biegłem dziś jako zając na 4:00 i niestety nie udało się dociągnąć czasu do finiszu. :( Współprowadzący zszedł na 24. km ze względu na skurcze. Ja odpadłem na 39,7 km zostawiając resztce grupy 6 sekund zapasu, nie byłem w stanie dłużej utrzymać równego tempa. Mam nadzieję, że udało się tym co biegli pod koniec w grupie wytrzymać i złamać 4:00. Przepraszam i bardzo mi przykro, dałem z siebie wszystko, ale w ten upał nie wystarczyło do mety... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 22:56
Ludziska jesteśmy wielcy w takich warunkach przebiec maraton to nielada wyczyn. Wiadomo każdy po ciężkim okresie przygotowawczym do jesiennych startów liczy na dobry wynik ,rekord zyciowy. Dzisiaj było to bardzo trudne do zrealizowania.Wszyscy którzy ukończyli Wrocław maraton powinni byc z siebie dumni.
Jak to sie mówią NIc się Nie stało. Kolejny maraton zaliczony troche ekstremalnych warunkach, ale za to przy wspaniałej atmosferze i organizacji. Brawo Wrocław!!! Jubileuszowy 30 Maraton Wrocław już myślę ,że to bedzie MEGA RUN HIT of POLAND . Pozdrawiam - za miesiac Amsterdam !! Mój czas 2:58:26 i jestem w szoku ,że w takich warunkach to zrobiłem. |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 23:05
2011-09-11, 22:41 - Dzięcioł napisał/-a:
Biegłem dziś jako zając na 4:00 i niestety nie udało się dociągnąć czasu do finiszu. :( Współprowadzący zszedł na 24. km ze względu na skurcze. Ja odpadłem na 39,7 km zostawiając resztce grupy 6 sekund zapasu, nie byłem w stanie dłużej utrzymać równego tempa. Mam nadzieję, że udało się tym co biegli pod koniec w grupie wytrzymać i złamać 4:00. Przepraszam i bardzo mi przykro, dałem z siebie wszystko, ale w ten upał nie wystarczyło do mety... |
Kolego wielki szacun i tak wygrałeś ten bieg przy takiej temp. nawet mistrzów łapią skurcze , głowa do góry jesteś zwycięzcą . Ja pamietam taki bieg to był maraton chyba Poznań kilka lat temu , gdy zajac zlazł z trasy na 23km i nic nie mówił że odchodzi tylko urwał się na lewa strone i róbcie co chcecie, co ty na to z 40 chłopa zrobiła sie grupa 20 osób ja odpadłem , chyba na 28 km i na metę dobiegłem z czasem 3:02:15. Myślałem że mu urwę jajka , ale zrozumiałem po jakimś czasie że on biegł aby nam pomóc . Koledzy ja też jestem pacmakerem i wiem co to znaczy w przyszłym roku bedę biegł 21km w Warszawie jako zajac mam to zarezerwowane przez organizatora i zapraszam na 1;30;00 lub 1;25:00 Pozdrawiam Pablo |
|
| | | |
|
| 2011-09-11, 23:07
Jak spora część przedmówców byłem tydzień temu w Pile i przyjechałem do Wrocka z nastawieniem że 4:00 nie będzie wielkim wyzwaniem, ale niestety po półmetku musiałem korygować swoje plany a po 30 km, cel był tylko jeden aby ukończyć i udało się 4:51 z czego jestem dumny :-) (pogoda i brak doświadczenia robi swoje, to mój pierwszy rok biegania no i pierwszy maraton). Gratulacje dla wszystkich którzy podjęli się dziś tego wyzwania i dzięki dla kibiców którzy potrafili człowieka podnieść na duchu :-) |
|