| | | |
|
| 2008-06-22, 10:18
2008-06-22, 10:11 - Zulus napisał/-a:
Czasem czytuję blogi moich przyjaciół,może prócz tych upoetyzowanych,gdyż do poezji mam podobną awersję jak do makijażu permanentnego.Złe doświadczenia,dwie żony,czyż nie wystarczy?Ale jestem optymistą i już wkrótce znów staje na ślubnym kobiercu.Klaudynka póki co,nadto się nie maluje. |
Zulus...ja nie maluje się w ogóle - lenistwo chyba:)
( ale wiesz...piękna z natury jestem - hehe)
Swoją drogą, to miłe, że po dwóch żonach, wierzysz jeszcze w instytucję małżeństwa :) |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 10:26
A może w zasadę:do trzech razy sztuka,he,he.Żartuję.To chyba normalne,że chcę się ożenić z kobietą,którą kocham i która kocha mnie?!W ogóle mam duże pokłady miłości. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 10:43
2008-06-22, 10:26 - Zulus napisał/-a:
A może w zasadę:do trzech razy sztuka,he,he.Żartuję.To chyba normalne,że chcę się ożenić z kobietą,którą kocham i która kocha mnie?!W ogóle mam duże pokłady miłości. |
Jak każdy z nas chyba (te pokłady duże masz)
A w ogóle to fajnie masz, że ożenek z tą, którą kochasz jeszcze przed Tobą...stosunkowo niewielu ma to szczęście....a w dodatku Ty, z racji nie bycia debiutantem w tej materii, wiesz na co sie decydujesz... |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 10:55
Wiesz,małżeństwo jest jak maraton,dla debiutantów wielka niewiadoma,dla narwanych może się źle skończyć,ale dla doświadczonych,wytrenowanych i umiejących rozłożyć siły-sama przyjemność.No i medal na mecie... |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 11:00
2008-06-22, 10:55 - Zulus napisał/-a:
Wiesz,małżeństwo jest jak maraton,dla debiutantów wielka niewiadoma,dla narwanych może się źle skończyć,ale dla doświadczonych,wytrenowanych i umiejących rozłożyć siły-sama przyjemność.No i medal na mecie... |
Medal na mecie...
Chyba ciągle nie wiem, co nim jest, ale pozostaję w nadziei, ze się doczekam:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 11:04
2008-06-22, 11:00 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Medal na mecie...
Chyba ciągle nie wiem, co nim jest, ale pozostaję w nadziei, ze się doczekam:) |
medal na mecie....
może więc i ja kiedyś spróbuje??? |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 11:07
2008-06-22, 11:04 - adamus napisał/-a:
medal na mecie....
może więc i ja kiedyś spróbuje??? |
Spróbuj Mirek:)
Sama walka też jest pasjonująca i warta doświadczenia...czasem jest cudownie, czasem do wyrzygania obrzydliwie, ale warto to przeżyć...
I piszę to z pozycji osoby, która jeszcze nie wie, co jest medalem:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 11:28
Kochani,a w jakim wątku my prowadzimy tę iście akademicką dysputę?Mam nadzieje,że Mel tu nie zagląda i nas nie sczyści?! |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 11:40
2008-06-22, 11:07 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Spróbuj Mirek:)
Sama walka też jest pasjonująca i warta doświadczenia...czasem jest cudownie, czasem do wyrzygania obrzydliwie, ale warto to przeżyć...
I piszę to z pozycji osoby, która jeszcze nie wie, co jest medalem:) |
I jeszcze jedno...w małżeństwie, jak i w maratonie pojawia się "ściana", kryzys..wtedy jedni odpadają a drudzy próbują dalej...obie szkoły dopuszczalne :)
|
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 11:41
2008-06-22, 11:28 - Zulus napisał/-a:
Kochani,a w jakim wątku my prowadzimy tę iście akademicką dysputę?Mam nadzieje,że Mel tu nie zagląda i nas nie sczyści?! |
No...miejmy taka nadzieję:)
Teraz, kochani, żegnam się z Wami i zmykam z liczną progeniturą do Bacówki nad Wierchomlą:)
Miłego dnia:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 12:01
2008-06-22, 10:43 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jak każdy z nas chyba (te pokłady duże masz)
A w ogóle to fajnie masz, że ożenek z tą, którą kochasz jeszcze przed Tobą...stosunkowo niewielu ma to szczęście....a w dodatku Ty, z racji nie bycia debiutantem w tej materii, wiesz na co sie decydujesz... |
A ja tam wcale nie żałuję, że mam to już za sobą. I gdybym miał drugi raz wybierać, to wybrałbym tak samo. Jakoś takim domatorem jestem, że nie wyobrażam sobie zycie be moich 4 kobiet (takiemu do dobrze).
Rodzina to taka ostoja, gdzie wraca się aby odpocząć, gdzie można się wyżalić. Jak do tego dodać biegaie, to wogóle pelen luz, bo i stres gdzieś ginie.
Kryzysów to już po 5 latach nie ma - raczej lekkie podbiegi. A medal - sztuka króliczka gonić, a nie złapać. |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 12:10
2008-06-22, 04:39 - GREG napisał/-a:
Drodzy przyjaciele, dziś nie ukończyłem III Nocnego Maratonu Świętojańskiego w Gdyni. Wiecej informacji w tym linku:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=4&action=2&code=11483&code2=1 |
Niezależnie od długości biegu skandalem mozna nazwać to, że organizator nie potrafił podać długości trasy. No ale nie wszędzie bieg organizuje Wielki Wódz. A Gdynia to nie Rudawa ;).
Tak swoją drogą to i tak się kiedyś wybiorę na ten bieg. I to niezależnie od dystansu.
A tak wogóle to przekonało mnie to, żeby na starty zabierać GPS - przynajmniej będę dla siebie wiedział, ile faktycznie przebiegłem. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 12:46
2008-06-22, 12:01 - Kowal napisał/-a:
A ja tam wcale nie żałuję, że mam to już za sobą. I gdybym miał drugi raz wybierać, to wybrałbym tak samo. Jakoś takim domatorem jestem, że nie wyobrażam sobie zycie be moich 4 kobiet (takiemu do dobrze).
Rodzina to taka ostoja, gdzie wraca się aby odpocząć, gdzie można się wyżalić. Jak do tego dodać biegaie, to wogóle pelen luz, bo i stres gdzieś ginie.
Kryzysów to już po 5 latach nie ma - raczej lekkie podbiegi. A medal - sztuka króliczka gonić, a nie złapać. |
Z tego wnoszę,że masz dwie córki? |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 13:37
2008-06-21, 09:12 - TREBORUS napisał/-a:
De Łiner is.....................
Juuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuureeeeeeeeeeeeekkkkkkkkk
Matuszeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeewski.
Proszę o adres na priva Jureczku:))
|
Los bywa przewrotny i złośliwy, śmieje się z nas często a uśmiech ma krzywy , sardoniczny. Oto ja, który w tym wątku mającym ponad sto stron zamieściłem ledwie jednego posta , ledwie marnych pięć słów zostałem zwycięzcą Treborusowego konkursu. Łinerem zostałem w tym roku po raz drugi; pierwszy raz, kiedy moja córka sprezentowała mi z jakiejś okazji granatową koszulkę z logo maratonu londyńskiego i wielkim napisem na plecach JERZY MATUSZEWSKI THE WINNER OF THE LONDON MARATHON. Ciekawe po kim ona ma tę uszczypliwość? Napis największe wrażenie robi na paniach z naszego wiejskiego sklepu i granie tej roli bardzo mi się podoba.
Piwo oczywiście wypiję bardzo chętnie, ale i mi bardziej smakuje w towarzystwie. Jako zwycięzcy konkursu przysługuje mi prawo zaproszenia wszystkich pokonanych na piwo.
Zapraszam więc:
-Ciebie Ewo Bo, która tak dzielnie zmagasz się z kontuzją i jej skutkami, a w międzyczasie stajesz po tej mniej atrakcyjnej, orgowskiej stronie biegów;
-Ciebie marysieńko, która budzisz moje niekłamane uznanie swoją sportową przeszłością,
której żywiołową radość życia codziennie podziwiam wchodząc na nasz portal –nie wiem, czy polubisz mnie choć trochę, bo ja, widzisz, jestem, tego, no…poznaniakiem, a to nacja, która , jak pamiętam z Twojego blogu, nie ma u Ciebie zbyt wielkiego uznania;
-Ciebie mamusiujakubaijasia, której kosmos jest tak wspaniale poukładany i pełen pastelowych kolorów. Zazdroszczę Tobie lekkiego pióra, Twoje bajki są wspaniałe;
-Ciebie Elkanahu, gitarowy piewco jurajskich skałek i dolinek;
-Ciebie ciutku- bystry obserwatorze biegowych tras- Twój artykuł o maratonie poznańskim czytałem chyba ze trzy razy, co zdarza mi się bardzo rzadko. A do artykułu o jurajskiej połówce wracam co pewien czas, bo urzekły mnie myśli, które tam zawarłeś (jak czytałem go po raz pierwszy, to wzruszenie odbierało mi mowę).
-Ciebie Treborusie Wielki-wciąż się zastanawiam skąd Ty bierzesz siły. Twoje tegoroczne dokonania przyprawiają o zawrót głowy.
Jeśli nie wzgardzicie moim zaproszeniem, jeśli znajdzie się dla mnie trochę miejsca przy ognisku, to przeznaczam skrzyneczkę złocistego trunku na tę okazję.
Myślę, że Rudawa w roku przyszłym będzie dobrą okazją do spotkania. Porozmawiajcie z Andrzejem Bukowczanem-może da się rozdzielić terminy połówek w Rudawie i Grodzisku,
bo i Grodzisk mnie urzekł w tym roku.
|
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 17:24
A ponieważ wygrałeś również mój konkurs dotyczący partnera rzeźnickiego(walkowerem,jako jedyny jego uczestnik ;) ),to i piwa będzie więcej.A miejsce w sam raz. |
|
| | | |
|
| 2008-06-22, 20:57
2008-06-22, 11:28 - Zulus napisał/-a:
Kochani,a w jakim wątku my prowadzimy tę iście akademicką dysputę?Mam nadzieje,że Mel tu nie zagląda i nas nie sczyści?! |
półmaraton jurajski zawłaszcza dyskusje.......
i bardzo dobrze:))) |
|
| | | |
|
| 2008-06-23, 03:42
Dzień dobry Wszystkim...Cały i zadowolony wróciłem z III Visegrad Maraton, o 3.20...jestem już wykąpany i właśnie przed snem sączę szkocką (Old Smuggler)z lodem, zakupioną u Braci Słowaków...Tak więc jutro odezwę się popołudniu jak odeśpię.Pozdro dla Wszystkich i miłego dzionka.Hej :)))))
P.S. Treborusie, szkocka wyśmienita! :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-06-23, 06:20 Dzień Dobry:)
Dzień Dobry wszystkim:)
I tym wyspanym i tym, którzy jak ja mają powieki podparte zapałkami:)
...ależ ładny i miły przede wszystkim dzień wczoraj za mną:) |
|
| | | |
|
| 2008-06-23, 08:40 Galeria zdjęć Mirka Dyki
|
| | | |
|
| 2008-06-23, 08:52
2008-06-23, 03:42 - Elkanah napisał/-a:
Dzień dobry Wszystkim...Cały i zadowolony wróciłem z III Visegrad Maraton, o 3.20...jestem już wykąpany i właśnie przed snem sączę szkocką (Old Smuggler)z lodem, zakupioną u Braci Słowaków...Tak więc jutro odezwę się popołudniu jak odeśpię.Pozdro dla Wszystkich i miłego dzionka.Hej :)))))
P.S. Treborusie, szkocka wyśmienita! :) |
Witam.
Po raz kolejny doświadczyłam, że reklama, a życie to dwie bardzo, bardzo odległe...prawdy.
Ponownie, mój super szybki Blue Connet okazł się.....do niczego.
Miłego dzionka, życzę:-) |
|