redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  ORLEN Warsaw Marathon
  Wątek założył  kryz (2015-05-30)
  Ostatnio komentował  Martix (2016-09-24)
  Aktywnosc  Komentowano 214 razy, czytano 764 razy
  Lokalizacja
 Warszawa
 Kraków
  Sponsor watku  
  Podpięte zawody  ORLEN Warsaw Marathon
  ORLEN Warsaw Marathon
  5. ORLEN Warsaw Marathon
  I ORLEN Warsaw Marathon
  Orlen Warsaw Marathon
  ORLEN Warsaw Marathon
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



mirotrans
Mirek Kalembkiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-04-21
20:03

 2016-04-26, 16:11
 
2016-04-26, 15:31 - pogrodnik napisał/-a:

Moja strategia była podobna. Wiedziałem, że grupa 3:00 jest prowadzona za szybko (zarówno dla mnie, jak i na zadany czas). Trzymałem się swojego tempa w odległości ok. 150-200m, ale przez to niestety po nawrocie w Powsinie musiałem sam walczyć z wiatrem.

Widziałem za to jak kolejni biegacze "odpadali" stopniowo od grupy na 3:00. Nie mnie decydować, czy była to wina ich kondycji czy zbyt wysokiego tempa w pierwszej połowie.

Wg mnie jeśli pacemaker "zadeklarował się" poprowadzić grupę na 3:00, to powinien prowadzić grupę na 3:00 (no może 2:59:59 :) a nie innym (zarówno szybszym, jak i wolniejszym tempem).
Jak pace ma prowadzić co do sekundy na konkretny czas ja musi uwzględnić, że pokonany dystans zawsze wyjdzie trochę większy. Zazwyczaj jest to około 200 m. To już daje jakieś 40 sekund, które trzeba nadrobić.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


pogrodnik

Ostatnio zalogowany
2016-04-27
08:18

 2016-04-26, 17:08
 
2016-04-26, 16:11 - mirotrans napisał/-a:

Jak pace ma prowadzić co do sekundy na konkretny czas ja musi uwzględnić, że pokonany dystans zawsze wyjdzie trochę większy. Zazwyczaj jest to około 200 m. To już daje jakieś 40 sekund, które trzeba nadrobić.
Jeśli trasa jest atestowana i dodatkowo odbywają się na niej mistrzostwa Polski to wierzę że ma 42195m, a nie 200m więcej.

Nie rozumiem ostatniej wypowiedzi...

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



zenek710424
ZENON Nowak

Ostatnio zalogowany
2022-07-10
19:51

 2016-04-26, 17:17
 
2016-04-26, 17:08 - pogrodnik napisał/-a:

Jeśli trasa jest atestowana i dodatkowo odbywają się na niej mistrzostwa Polski to wierzę że ma 42195m, a nie 200m więcej.

Nie rozumiem ostatniej wypowiedzi...
Czy zawsze biegniesz najkrótszą drogą, nie omijając nikogo ?

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2016-04-26, 18:43
 
2016-04-26, 15:04 - zenek710424 napisał/-a:

Moim zdaniem bez względu na czas jaki się biegnie taktyka ma znaczenie. Z tym że zawodowcy z reguły wiedzą dość dobrze na co ich konkretnie stać. Natomiast amatorzy nawet tacy co łamią trójkę, z reguły nie są w stanie tego określić dokładnie i później ewentualnie mają pretensje do PACE że nie udało się zrobić zakładanego wyniku, bo np. przybiegli na metę minutę szybciej,lub biegli gdzieś 10 sekund za szybko kilometr. A nie uwzględniając tego że biegnąc w grupie, mogąc schować się za czyimiś plecami z reguły jeżeli PACE nie szarpie tępa zyskują znacznie więcej. I jeżeli by ich było naprawdę stać samych na złamanie trójki to bez względu czy na mecie grupa jest minutę czy dwie przed czasem to i tak daliby radę :) Pozdrawiam.
Dokładnie jestem tego samego zdania. Odpadli najsłabsi. Zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony, taka rola pace. Ciesze się jednak że byli też tacy którym jednak dużo pomogłem:)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2016-04-26, 21:41
 
"tempo", nie tępo ;<

Zenon, odnośnie twojej tezy się nie zgodzę, że pierwsza połowa pokonana minutę za szybko nie ma znaczenia, tak samo, jak jakiś kilos pokonany 10s zbyt szybko na początku również nie ma znaczenia (oczywiście bez ekstremów w postaci zbiegu, czy z wiatrem) jeśli się leci na styk na złamanie 3h.

Jest sporo ludzi, którzy wypuszczają się na łamanie 3h w maratonie, mając swoje PB w połówce na poziomie 1:25-26 lub cokolwiek innego.
Jasne, można powiedzieć, że powinno się mieć zapas, czy korzystać z głową z kalkulatorów, ale skoro niektórym się udaje, inni myślą, że też im się uda. Jest to czymś normalnym przecież, inaczej wszelkie ataki na rekordy świata z góry można zakładać jako samobójstwa sportowe, lecz jednak i te rekordy kiedyś są łamane.

Krzysiek, dla kogoś z poziomu 2:30 w maratonie prowadzenie na 3h jest jak zwykłe rozbieganie i faktycznie można sobie mówić, że nie ma różnicy połówka w 1:29:50 czy 1:28:30, kiedy się biega po 1:15:00.


PS.
Zenon, teraz bez obrazy, ale sprawdziłem twoje 2:51 z Amsterdamu, które nabiegałeś przy pierwszej połówce 1:22:42. Czemu więc, wedle tej teorii nie zrobiłeś maratonu w 2:46-47? :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2016-04-26, 22:06
 
Piotr, nie ma co patrzeć na PB. Nie wiem czy wiesz ale 18 miesięcy walczyłem z kontuzją. Przez 1.5 roku nie pobiegłem więcej jak 16km jednorazowo na treningu. Dopiero w kwietniu poczułem się lepiej więc wróciłem do regularnych treningów, nie mniej nie przekraczałem bariery 16km, dopiero w piątek na dwa dni przed maratonem odważyłem się wyjść na 24km w tempie po 4.30km. Zatem dla mnie start w roli pacemakera był też wielką niewiadomą zważywszy na fakt że prośbę poprowadzenia na 3.00 dostałem na 10 dni przed startem....

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)


marianziel...
Marcin Zieliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
12:53

 2016-04-26, 22:27
 większej głupoty dawno nie czytałem
2016-04-26, 17:08 - pogrodnik napisał/-a:

Jeśli trasa jest atestowana i dodatkowo odbywają się na niej mistrzostwa Polski to wierzę że ma 42195m, a nie 200m więcej.

Nie rozumiem ostatniej wypowiedzi...
Jak biegam maratony to oprócz Dębna gdzie zwykle mam tylko 100 m więcej, każdy inny to jest minimum 300m nadrobione, mój rekord to 1,4 km z Barcelony. Gdy nie wiesz w którą stronę będzie skręt to nadrabiasz metry, omijając biegaczy nadrabiasz. Można tak wyliczać. Na największych maratonach jest malowana linia, ale to jest widoczne gdy się biegnie samemu bo w tłumie nie widać. Z tego tempa co biegłem na orlenie w Dębnie miałbym 2:59, tu mialem prawie 3:01 a w Barcelonie miałbym 3:06. Biegłem chwilę z zającami na 3:00 i uważam ze wykonali świetną robotę. Ktoś kto był wstanie przebiec drugą połowę tak samo jak pierwszą patrząc na ten wiatr, to byłby wstanie przebiec 2:55 w idealnych warunkach

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)

 



tedmaj
Tadeusz Maj

Ostatnio zalogowany
2019-12-27
10:41

 2016-04-26, 23:53
 
Jestem pełen podziwu dla Krzysztofa, byłem parę razy pacemarkerem i wiem jak trudne to zadanie, ale w niedzielę było to wręcz karkołomne zadanie, przy tym wietrze, z tą atrapą na plecach, nawet jak się ma wynik o pół godziny lepszy, jest to naprawdę trudne zadanie.
Przez chwilę jak grupa trójkowiczów mnie doszła na 18 km. próbowałem ją utrzymać ale niestety słaba dyspozycja w niedzielę nie pozwoliła mi na to, uważam że Krzysiek pobiegł idealnie.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (58 wpisów)


Conrados
Konrad Pawlak

Ostatnio zalogowany
2022-09-27
16:03

 2016-04-27, 08:07
 
2016-04-26, 17:08 - pogrodnik napisał/-a:

Jeśli trasa jest atestowana i dodatkowo odbywają się na niej mistrzostwa Polski to wierzę że ma 42195m, a nie 200m więcej.

Nie rozumiem ostatniej wypowiedzi...
Kolega pogrodnik mało biega lub rzeczywiście mało rozumie...

Prowadziłem oficjalnie grupy na różne czasy (od 3:15 do 4:15 w maratonie oraz od 1:30 do 1:55 w połówce). Pacemakerzy zazwyczaj biegną w oparciu o tempo pokazywane przez Garminy czy inne ustrojstwa, które zawsze troszkę "oszukają". Do tego dochodzi bieg nie po linii atestacji. Efekt - pokazany przez Garmina dystans zawsze będzie większy. W 2013 roku w Berlinie starałem się biec po niebieskiej linii atestacji trasy (nie biegłem w wielkim tłumie, bo na mecie miałem 2:56:38), a Garmin pokazał 42,7 km. Idąc tokiem rozumowania kolegi można zarzucić Niemcom, że nie potrafią porządnie trasy atestować.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


Conrados
Konrad Pawlak

Ostatnio zalogowany
2022-09-27
16:03

 2016-04-27, 08:09
 
2016-04-26, 15:31 - pogrodnik napisał/-a:

Moja strategia była podobna. Wiedziałem, że grupa 3:00 jest prowadzona za szybko (zarówno dla mnie, jak i na zadany czas). Trzymałem się swojego tempa w odległości ok. 150-200m, ale przez to niestety po nawrocie w Powsinie musiałem sam walczyć z wiatrem.

Widziałem za to jak kolejni biegacze "odpadali" stopniowo od grupy na 3:00. Nie mnie decydować, czy była to wina ich kondycji czy zbyt wysokiego tempa w pierwszej połowie.

Wg mnie jeśli pacemaker "zadeklarował się" poprowadzić grupę na 3:00, to powinien prowadzić grupę na 3:00 (no może 2:59:59 :) a nie innym (zarówno szybszym, jak i wolniejszym tempem).
"Wg mnie jeśli pacemaker "zadeklarował się" poprowadzić grupę na 3:00, to powinien prowadzić grupę na 3:00 (no może 2:59:59 :) a nie innym (zarówno szybszym, jak i wolniejszym tempem)."

Kolego pogrodnik, Ty tak na poważnie, czy robisz sobie z nas żarty?

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


pogrodnik

Ostatnio zalogowany
2016-04-27
08:18

 2016-04-27, 08:22
 
2016-04-27, 08:07 - Conrados napisał/-a:

Kolega pogrodnik mało biega lub rzeczywiście mało rozumie...

Prowadziłem oficjalnie grupy na różne czasy (od 3:15 do 4:15 w maratonie oraz od 1:30 do 1:55 w połówce). Pacemakerzy zazwyczaj biegną w oparciu o tempo pokazywane przez Garminy czy inne ustrojstwa, które zawsze troszkę "oszukają". Do tego dochodzi bieg nie po linii atestacji. Efekt - pokazany przez Garmina dystans zawsze będzie większy. W 2013 roku w Berlinie starałem się biec po niebieskiej linii atestacji trasy (nie biegłem w wielkim tłumie, bo na mecie miałem 2:56:38), a Garmin pokazał 42,7 km. Idąc tokiem rozumowania kolegi można zarzucić Niemcom, że nie potrafią porządnie trasy atestować.
Kolega Conrados może i dużo biega ale na temat urządzeń pomiarowych pojęcia nie ma (a w szczególności na temat błędu pomiaru).

Pacemaker który jako podstawę wyznaczania tempa traktuje GPS to wg mnie amator. Podczas swoich startów do szacowania tempa używam wyłącznie stopera i ręcznie lapanych lap"ow na oznaczeniach kolejnych km.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


pogrodnik

Ostatnio zalogowany
2016-04-27
08:18

 2016-04-27, 08:28
 
2016-04-27, 08:09 - Conrados napisał/-a:

"Wg mnie jeśli pacemaker "zadeklarował się" poprowadzić grupę na 3:00, to powinien prowadzić grupę na 3:00 (no może 2:59:59 :) a nie innym (zarówno szybszym, jak i wolniejszym tempem)."

Kolego pogrodnik, Ty tak na poważnie, czy robisz sobie z nas żarty?
To Wy sobie robicie żarty jeśli z takim podejściem zgłaszacie się na pacemakerow.

Na fladze był wpisany czas 3:00:00. Pace prowadził na 2:58, i się do tego otwarcie przyznał. A wszyscy klepia go po plecach jak to wspaniale poprowadził.

Widzę że mam do czynienia z towarzystwem wzajemnej adoracji, więc jest to moja ostatnia wypowiedź e tym wątku.

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



marianziel...
Marcin Zieliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
12:53

 2016-04-27, 08:55
 
Kiedyś myślałem żeby zostać zającem ale zrezygnowałem gdy zauważyłem, że jest on potrzebny nie tym co sami nie potrafią utrzymać tempa tylko tym co potrzebują zrzucić swoją słabszą formę na kogoś innego. Gość pisze, ze zając powinien sam z siebie utrzymać równe tempo biegnąc z wiatrem, pod wiatr, z góry i pod górę... mistrzostwo świata.
... i nie towarzystwo wzajemnej adoracji tylko grupa rozsądnie myślących ludzi. Swoją drogą to gratuluję niektórym biegaczom umiejętności trenowania na konkretny czas, dobrany co do minuty. Jak ktoś trenował na tempo 4:15 to 4:13 go zabija a 4:18 jest za lekko. To jest dopiero mistrzostwo świata

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)


Conrados
Konrad Pawlak

Ostatnio zalogowany
2022-09-27
16:03

 2016-04-27, 09:49
 
2016-04-27, 08:28 - pogrodnik napisał/-a:

To Wy sobie robicie żarty jeśli z takim podejściem zgłaszacie się na pacemakerow.

Na fladze był wpisany czas 3:00:00. Pace prowadził na 2:58, i się do tego otwarcie przyznał. A wszyscy klepia go po plecach jak to wspaniale poprowadził.

Widzę że mam do czynienia z towarzystwem wzajemnej adoracji, więc jest to moja ostatnia wypowiedź e tym wątku.
Kolego pogrodnik (niestety masz tylko nick, trudno dyskutować z anonimem), przecież to Ty piszesz, że trasa powinna mieć 42,195 km. Zapewne tyle ma, ale urządzenia zawsze pokażą inaczej. Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, czy tylko udajesz?

Może naprawdę nic nie pisać niż pisać głupoty.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


Krzysiek_b...
Krzysztof Bartkiewicz
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-26
21:08

 2016-04-27, 09:50
 
2016-04-27, 08:22 - pogrodnik napisał/-a:

Kolega Conrados może i dużo biega ale na temat urządzeń pomiarowych pojęcia nie ma (a w szczególności na temat błędu pomiaru).

Pacemaker który jako podstawę wyznaczania tempa traktuje GPS to wg mnie amator. Podczas swoich startów do szacowania tempa używam wyłącznie stopera i ręcznie lapanych lap"ow na oznaczeniach kolejnych km.
A czy ty biegnąc na wynik 3h myślisz że jesteś zawodowcem...:)?

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (193 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2016-04-27, 10:58
 :D
2016-04-27, 08:55 - marianzielonka napisał/-a:

Kiedyś myślałem żeby zostać zającem ale zrezygnowałem gdy zauważyłem, że jest on potrzebny nie tym co sami nie potrafią utrzymać tempa tylko tym co potrzebują zrzucić swoją słabszą formę na kogoś innego. Gość pisze, ze zając powinien sam z siebie utrzymać równe tempo biegnąc z wiatrem, pod wiatr, z góry i pod górę... mistrzostwo świata.
... i nie towarzystwo wzajemnej adoracji tylko grupa rozsądnie myślących ludzi. Swoją drogą to gratuluję niektórym biegaczom umiejętności trenowania na konkretny czas, dobrany co do minuty. Jak ktoś trenował na tempo 4:15 to 4:13 go zabija a 4:18 jest za lekko. To jest dopiero mistrzostwo świata
Ha ha ha - mistrzowskie podsumowanie. Czyli rozumiem że zgadza się pan z moją tezą że jak się bije konkretny czas to trzeba być gotowym na nieco więcej?

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (2 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)


marianziel...
Marcin Zieliński

Ostatnio zalogowany
2024-04-24
12:53

 2016-04-27, 12:22
 
2016-04-27, 10:58 - Kapitan napisał/-a:

Ha ha ha - mistrzowskie podsumowanie. Czyli rozumiem że zgadza się pan z moją tezą że jak się bije konkretny czas to trzeba być gotowym na nieco więcej?
Ja przynajmniej tak robię, ale to jest jakiś średni poziom. Pewnie im wyższy poziom to bardziej się zaciera. Rzadko zdarzają się warunki idealne, przykład tegoroczny Orlen. Jak ktos złamał 3h to faktycznie jest o kilka minut lepszy, więc i pewnie trenował chcący czy niechcący na lepszy czas.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (8 sztuk)

 



sojer

Ostatnio zalogowany
2023-10-06
20:31

 2016-04-27, 15:45
 
Nie wiem. Ja trenowałem na 3:28:15, zrobiłem 3:27:38. Na wiatr nie narzekam. Narzekam na zające z 3:30, które powinny prowadzić na 3:30, startowały gdzieś za mną, a dopadły mnie tuż przed końcem 5 km biegnąc po 4:40 (z zegarka). Po 200 metrach rozterek zwolniłem i pobiegłem swoje. Dogoniłem ich w okolicy 16 km, od 21 km plątałem się krótko za pierwszym rzędem. Od 30 km zając biegł tempem zegarkowym 4:58, więc jak przyspieszyłem i wyprzedziłem ekipę po chwili miałem ją przed sobą. Nie wiem na ile on ich prowadził, ale nie na 3:30, większą część dystansu pewnie na 3:27.
No i cisza jakaś była, sporo przebiegłem tuż za zającem, góra 3 m od niego i nic nie słyszałem. Żadnej zachęty, żadnej opowieści. Nic. Nie żeby mi tego brakowało, ale żona opowiadała, że prowadząca na 5:15 zrobiła im piękne oprowadzanie po Warszawie, dała sporo wskazówek na punktach odżywczych. Moja teza jest taka, że zając powinien mieć życiówkę o wiele lepszą niż czas na który prowadzi dzięki temu będzie miał swobodę w poganianiu odpadających i odwracaniu ich myśli od kryzysu.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


zenek710424
ZENON Nowak

Ostatnio zalogowany
2022-07-10
19:51

 2016-04-27, 17:45
 
2016-04-26, 21:41 - snipster napisał/-a:

"tempo", nie tępo ;<

Zenon, odnośnie twojej tezy się nie zgodzę, że pierwsza połowa pokonana minutę za szybko nie ma znaczenia, tak samo, jak jakiś kilos pokonany 10s zbyt szybko na początku również nie ma znaczenia (oczywiście bez ekstremów w postaci zbiegu, czy z wiatrem) jeśli się leci na styk na złamanie 3h.

Jest sporo ludzi, którzy wypuszczają się na łamanie 3h w maratonie, mając swoje PB w połówce na poziomie 1:25-26 lub cokolwiek innego.
Jasne, można powiedzieć, że powinno się mieć zapas, czy korzystać z głową z kalkulatorów, ale skoro niektórym się udaje, inni myślą, że też im się uda. Jest to czymś normalnym przecież, inaczej wszelkie ataki na rekordy świata z góry można zakładać jako samobójstwa sportowe, lecz jednak i te rekordy kiedyś są łamane.

Krzysiek, dla kogoś z poziomu 2:30 w maratonie prowadzenie na 3h jest jak zwykłe rozbieganie i faktycznie można sobie mówić, że nie ma różnicy połówka w 1:29:50 czy 1:28:30, kiedy się biega po 1:15:00.


PS.
Zenon, teraz bez obrazy, ale sprawdziłem twoje 2:51 z Amsterdamu, które nabiegałeś przy pierwszej połówce 1:22:42. Czemu więc, wedle tej teorii nie zrobiłeś maratonu w 2:46-47? :)
Biegłem na 2:45, jednak popełniłem kilka błędów : ostatnia noc w podróży bez zmrużenia oka,na miejscu byłem o 3:30 a biuro zawodów otwierali o 7:30. Wobec czego marzłem na dworze, nie dało się nawet za długo siedzieć w miejscu. Na koniec podczas biegu ręce miałem zmarznięte więc bałem się wyciągnąć ostatni żel bo w kieszeni miałem telefon. Przez to na 38 km złapał mnie kurcz musiałem się zatrzymać i rozmasować nogę, dopiero jak złapałem jakiś żel wskoczyłem znowu na swoją prędkość

  NAPISZ LIST DO AUTORA


zenek710424
ZENON Nowak

Ostatnio zalogowany
2022-07-10
19:51

 2016-04-27, 18:07
 
2016-04-27, 15:45 - sojer napisał/-a:

Nie wiem. Ja trenowałem na 3:28:15, zrobiłem 3:27:38. Na wiatr nie narzekam. Narzekam na zające z 3:30, które powinny prowadzić na 3:30, startowały gdzieś za mną, a dopadły mnie tuż przed końcem 5 km biegnąc po 4:40 (z zegarka). Po 200 metrach rozterek zwolniłem i pobiegłem swoje. Dogoniłem ich w okolicy 16 km, od 21 km plątałem się krótko za pierwszym rzędem. Od 30 km zając biegł tempem zegarkowym 4:58, więc jak przyspieszyłem i wyprzedziłem ekipę po chwili miałem ją przed sobą. Nie wiem na ile on ich prowadził, ale nie na 3:30, większą część dystansu pewnie na 3:27.
No i cisza jakaś była, sporo przebiegłem tuż za zającem, góra 3 m od niego i nic nie słyszałem. Żadnej zachęty, żadnej opowieści. Nic. Nie żeby mi tego brakowało, ale żona opowiadała, że prowadząca na 5:15 zrobiła im piękne oprowadzanie po Warszawie, dała sporo wskazówek na punktach odżywczych. Moja teza jest taka, że zając powinien mieć życiówkę o wiele lepszą niż czas na który prowadzi dzięki temu będzie miał swobodę w poganianiu odpadających i odwracaniu ich myśli od kryzysu.
To że zając powinien mieć życiówkę o wiele lepszą od czasu na jaki biegnie się nie zgodzę. Sam trzykrotnie prowadziłem grupy jako PACE. Dwukrotnie na 3:15, Wrocław 2013 i Łódź 2015. Oraz raz na 3:00 Łódź 2014 W którym to starcie biegłem po swoją życiówkę:) Uważam że pace na granicy swoich możliwości jest znacznie efektywniejszy od tego z znacznie lepszym czasem Gdyż trenując pod dany czas organizm mu sam powie czy biegnie za szybko lub za wolno.

  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768