|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2007-01-17, 22:08 rozum przy sobie, biegaczu, rzecz najwazniejsza!!!!!!
2007-01-16, 22:44 - zz napisał/-a:
Panie Bednarz. W pełni Pana popieram. Każdy ma swoją radochę z biegania i czas jest tu rzeczą naprawdę względną. Każdy ma soje cele i je zdobywa. Pan przcież kiedyś biegał szybko i najważniejsze, że pozostał Pan wierny bieganiu.
Taka presja i krytyka wolnego tempa szkodzi popularyzacji biegania. |
Nie zanm "zz", a moze znam tylko o tym nie wiem, ale ... wlasnie o to chodzi. Zawsze mowie: miec rozum przy sobie nie zostawiwszy go w szatni, "zz" ma szanse na takie stany, brawo, powodzenia. DEBNO zatem ma szanse ..., oby nie zmarnowalo. |
| | | | | |
| 2007-01-17, 22:16 Marcin - tylko kliknąć myszką
2007-01-17, 22:01 - Martix napisał/-a:
Odnośnie tego jubileuszowego 25 maratonu to nie widzę nigdzie informacji o nim.A przecież te 3 m-ce z lekkim ogonkiem to nie jest aż taki długi czas.Bierzmy pod uwagę,że Dębno,Kraków,Toruń a nawet Poznań już od dawna się ogłasza.Uważam,że jubileuszowa edycja powinna być szczególna pod każdym względem i organizator powinien na długo przed maratonem ustalić co i jak żeby biegacz był pewny że we Wrocławiu wystartuje.A obecna informacja o maratonie jest niedostateczna.
Znamy sytuację z ubiegłego roku,gdzie dopiero 2 m-ce przed maratonem można było się do niego zapisać a to nie sprzyjało frekwencji zwłaszcza brakowało biegaczy z zagranicy.Pominę fakt niedofinansowania bo to nie organizatora wina lecz wiadomo władz miasta ale brak reklamy maratonu to już nie wina włodarzy lecz pżnego działania orga.Znamy sytuację związaną z trasą maratonu.Wiemy,że we Wrocku jest masa różnych przebudów i remontów i wiele ulic jest zamkniętych ale było od dawna wiadomo,że te ulice będą rozkopane{pl.Kromera,Ślężna}i trzeba będzie inaczej wyznaczyć trasę biegu.To z pewnością można było zrobić już w ub.roku a dziś jest styczeń i nic o trasie ani maratonie nie wiadomo.
Jeszcze jedna sprawa.Chodzą słuchy że nie będzie w ramach maratonu półmaratonu.Jednym biegaczom to się podoba a innym nie.Ja bym wolał żeby połówka była czasowo wydzielona od całości np.maraton w kwietniu a połowka w czerwcu ale w przypadku Wrocławia to jest trudne bo znamy sytuację z poprzednich lat gdzie nie wiele większa połowa biegła maraton a ta mniejsza pół.Może kiedyś to się zmieni ale teraz jest jak jest i w przypadku Wrocka ta połówka w ramach maratonu dobrze jednak żeby była.Ale wiemy że połówki wogle nie będzie i marzenie o wydzieleniu jak w Warszawie to na razie marzenie "ściętej głowy".Ja z góry mówię że biegam cały także problem z brakiem połówki mnie nie dotyczy.
I na koniec jeżeli to dalej jest wina miasta nie orga że o maratonie nic jeszcze nie wiemy to nie jest tym bardziej dobrze,bo przecież Wrocław stara się o EXPO w 2012 roku i ME w piłce nożnej i jak włodarze nie potrafią solidnie przyczynić się do organizacji czegoś "tak małego" jak maraton to jak sobie poradzą z przyczynieniem się do tego by była u nas wystawa gigant EXPO?. |
LINK: http://www.wroclawmaraton.pl | Marcin - była już informacja na ten temat na zebraniu klubu , a dla chcącego wystarczy odwiedzić stronę maratonu./patrz wyzej/
Trasa będzie lekko zmodyfikowana / prace na ulicach/ ale w zdecydowanej większości będzie się pokrywała z ubiegłoroczną.
Półmaratonu nie będzie - zarzucano niezgodność z przepisami la i dyr.Danielak zrezygnował a po drugie ilość kończących półmaraton i maraton prawie się zrównała, a nie o to chodzi przy organizacji maratonu.
Pogoda sprzyja - więc szlifuj formę w terenie a nie przy komputerze. |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-17, 22:28
2007-01-17, 22:16 - olej napisał/-a:
Marcin - była już informacja na ten temat na zebraniu klubu , a dla chcącego wystarczy odwiedzić stronę maratonu./patrz wyzej/
Trasa będzie lekko zmodyfikowana / prace na ulicach/ ale w zdecydowanej większości będzie się pokrywała z ubiegłoroczną.
Półmaratonu nie będzie - zarzucano niezgodność z przepisami la i dyr.Danielak zrezygnował a po drugie ilość kończących półmaraton i maraton prawie się zrównała, a nie o to chodzi przy organizacji maratonu.
Pogoda sprzyja - więc szlifuj formę w terenie a nie przy komputerze. |
Spoko!Komputer swoją drogą i treningi też swoją drogą.I do jednegoo i drugiego mnie ciągnie. |
| | | | | |
| 2007-01-17, 22:32 Czy wychowamy dobrego maratończyka ?
Miło mi że coraz więcej osób na tym forum mierzy się z problemami i niejasnościami nurtujących nas biegaczy. Rozumiem z powyższych wypowiedzi:
1. Mimo biegania baaaaardzo dużo kilometrów (i nie ważne czy na zawodach czy na treningach) zachowuje się zdrowie (w szczególności psychiczne bo o zdrowiu fizycznym raczej nikt nie rozprawiał)
2. Można wnioskować, że organizm człowieka jest w stanie zaaklimatyzować się do biegania 11 i wielu maratonów w roku na przestrzeni wielu lat bez większej dla organizmu szkody. Jestem ciekaw ile taki styl życia ma plusów a ile minusów. Osobiście po przemyśleniu wszystkiego wolę żyć 70 lat i robić to co chcę niż żyć 120lat i się nudzić.
3. Wnioskuje też że można te wszystkie dyrdymały książkowe wyrzucić do kosza bo nie imają się rzeczywistości. Tylko co powiedzieć młodzieży żeby się nie zarżnęła treningami już na wstępie swojej przygody ze sportem. Chyba w naszym sporcie tu jest cały plan pogrzebany, że wszyscy włącznie z trenerami mają wiedzę ale są na tyle niepokorni, że eksperymentują na sobie (to zaczynam akceptować - bo co mi do tego) albo co gorsze eksperymentują na młodzieży i starszych ( a to już kary godne)
4. Cieszy mnie fakt, że nikt nie zakwestionował stwierdzenia, że bieganie po odniesieniu kontuzji nie jest mądre. Takie niestety smutne obrazki spotkałem na zawodach
5. Nikt mnie nie przekonał co do idei organizowania zawodów promujących tych co biegają więcej niż 3 maratony w roku. Nie chodzi mi bowiem tylko i wyłącznie o tych co biegają wolno ( jak wnioskuje z ich wypowiedzi wolno ale mądrze)ba oni jak czytam doskonale się aklimatyzują do tego typu obciążeń ale również o takich co biegają nieco szybciej i bardzo szybko. To jasne przecież, że mimo tych wolniejszych jeśli ruszy Korona Maratonów Polskich z 5 maratonami znajdą się Ci szybsi którzy będą chcieli zaliczyć te 5 maratonów. Pytam więc czy dobrze jest promować coś co jest poza zdrowymi dotąd znanymi zasadami biegania a co również trafi w ambicję wielu różnych i często jak i tu słyszę młodych biegaczy i będzie skłaniało do eksperymentu (uda się nie uda - pózniej tylko słyszę ale pech złapała mnie kontuzja albo co jeszcze gorszego). Jeszcze póżniej usłyszę dlaczego nie potrwimy wychować w Polsce dobrego maratończyka - ano dlatego że ja, wy, my wszyscy go wychowujemy i nie można zwalać całej winy na sztab trenerów bo treneży też się wychowują wśród nas. |
| | | | | |
| 2007-01-17, 22:53 pudło,zanim wystrzelisz....
2007-01-17, 22:01 - Martix napisał/-a:
Odnośnie tego jubileuszowego 25 maratonu to nie widzę nigdzie informacji o nim.A przecież te 3 m-ce z lekkim ogonkiem to nie jest aż taki długi czas.Bierzmy pod uwagę,że Dębno,Kraków,Toruń a nawet Poznań już od dawna się ogłasza.Uważam,że jubileuszowa edycja powinna być szczególna pod każdym względem i organizator powinien na długo przed maratonem ustalić co i jak żeby biegacz był pewny że we Wrocławiu wystartuje.A obecna informacja o maratonie jest niedostateczna.
Znamy sytuację z ubiegłego roku,gdzie dopiero 2 m-ce przed maratonem można było się do niego zapisać a to nie sprzyjało frekwencji zwłaszcza brakowało biegaczy z zagranicy.Pominę fakt niedofinansowania bo to nie organizatora wina lecz wiadomo władz miasta ale brak reklamy maratonu to już nie wina włodarzy lecz pżnego działania orga.Znamy sytuację związaną z trasą maratonu.Wiemy,że we Wrocku jest masa różnych przebudów i remontów i wiele ulic jest zamkniętych ale było od dawna wiadomo,że te ulice będą rozkopane{pl.Kromera,Ślężna}i trzeba będzie inaczej wyznaczyć trasę biegu.To z pewnością można było zrobić już w ub.roku a dziś jest styczeń i nic o trasie ani maratonie nie wiadomo.
Jeszcze jedna sprawa.Chodzą słuchy że nie będzie w ramach maratonu półmaratonu.Jednym biegaczom to się podoba a innym nie.Ja bym wolał żeby połówka była czasowo wydzielona od całości np.maraton w kwietniu a połowka w czerwcu ale w przypadku Wrocławia to jest trudne bo znamy sytuację z poprzednich lat gdzie nie wiele większa połowa biegła maraton a ta mniejsza pół.Może kiedyś to się zmieni ale teraz jest jak jest i w przypadku Wrocka ta połówka w ramach maratonu dobrze jednak żeby była.Ale wiemy że połówki wogle nie będzie i marzenie o wydzieleniu jak w Warszawie to na razie marzenie "ściętej głowy".Ja z góry mówię że biegam cały także problem z brakiem połówki mnie nie dotyczy.
I na koniec jeżeli to dalej jest wina miasta nie orga że o maratonie nic jeszcze nie wiemy to nie jest tym bardziej dobrze,bo przecież Wrocław stara się o EXPO w 2012 roku i ME w piłce nożnej i jak włodarze nie potrafią solidnie przyczynić się do organizacji czegoś "tak małego" jak maraton to jak sobie poradzą z przyczynieniem się do tego by była u nas wystawa gigant EXPO?. |
A to leniuszek z ciebie,obsmarowałeś orga jak trza,a wystarczyło trochę słuchać co mówią starsi na klubowym zebraniu.Strona internetowa b.ładna,jest i trasa i 59 zgł.osób i zawodnicy zagraniczni.Życzę udanego startu-tam w swoim 3-cim starcie ustanowiłem życiówkę,której chyba już nie poprawię. |
| | | | | |
| 2007-01-17, 23:02 OK
2007-01-17, 22:32 - Piotr - Łomża napisał/-a:
Miło mi że coraz więcej osób na tym forum mierzy się z problemami i niejasnościami nurtujących nas biegaczy. Rozumiem z powyższych wypowiedzi:
1. Mimo biegania baaaaardzo dużo kilometrów (i nie ważne czy na zawodach czy na treningach) zachowuje się zdrowie (w szczególności psychiczne bo o zdrowiu fizycznym raczej nikt nie rozprawiał)
2. Można wnioskować, że organizm człowieka jest w stanie zaaklimatyzować się do biegania 11 i wielu maratonów w roku na przestrzeni wielu lat bez większej dla organizmu szkody. Jestem ciekaw ile taki styl życia ma plusów a ile minusów. Osobiście po przemyśleniu wszystkiego wolę żyć 70 lat i robić to co chcę niż żyć 120lat i się nudzić.
3. Wnioskuje też że można te wszystkie dyrdymały książkowe wyrzucić do kosza bo nie imają się rzeczywistości. Tylko co powiedzieć młodzieży żeby się nie zarżnęła treningami już na wstępie swojej przygody ze sportem. Chyba w naszym sporcie tu jest cały plan pogrzebany, że wszyscy włącznie z trenerami mają wiedzę ale są na tyle niepokorni, że eksperymentują na sobie (to zaczynam akceptować - bo co mi do tego) albo co gorsze eksperymentują na młodzieży i starszych ( a to już kary godne)
4. Cieszy mnie fakt, że nikt nie zakwestionował stwierdzenia, że bieganie po odniesieniu kontuzji nie jest mądre. Takie niestety smutne obrazki spotkałem na zawodach
5. Nikt mnie nie przekonał co do idei organizowania zawodów promujących tych co biegają więcej niż 3 maratony w roku. Nie chodzi mi bowiem tylko i wyłącznie o tych co biegają wolno ( jak wnioskuje z ich wypowiedzi wolno ale mądrze)ba oni jak czytam doskonale się aklimatyzują do tego typu obciążeń ale również o takich co biegają nieco szybciej i bardzo szybko. To jasne przecież, że mimo tych wolniejszych jeśli ruszy Korona Maratonów Polskich z 5 maratonami znajdą się Ci szybsi którzy będą chcieli zaliczyć te 5 maratonów. Pytam więc czy dobrze jest promować coś co jest poza zdrowymi dotąd znanymi zasadami biegania a co również trafi w ambicję wielu różnych i często jak i tu słyszę młodych biegaczy i będzie skłaniało do eksperymentu (uda się nie uda - pózniej tylko słyszę ale pech złapała mnie kontuzja albo co jeszcze gorszego). Jeszcze póżniej usłyszę dlaczego nie potrwimy wychować w Polsce dobrego maratończyka - ano dlatego że ja, wy, my wszyscy go wychowujemy i nie można zwalać całej winy na sztab trenerów bo treneży też się wychowują wśród nas. |
Piotrze, udowodniasz, ze wiesz o co chodzi, to cenne. |
| | | | | |
| 2007-01-18, 08:18
2007-01-17, 22:53 - t.kraska napisał/-a:
A to leniuszek z ciebie,obsmarowałeś orga jak trza,a wystarczyło trochę słuchać co mówią starsi na klubowym zebraniu.Strona internetowa b.ładna,jest i trasa i 59 zgł.osób i zawodnicy zagraniczni.Życzę udanego startu-tam w swoim 3-cim starcie ustanowiłem życiówkę,której chyba już nie poprawię. |
LINK: http://Martix | Wporządku!Mogłem nic nie wiedzieć o tym maratonie bo na zebraniu nie słyszałem żeby o nim mówiono a reklamy na MARATONACH nie widzę.Ale grunt,że się odbędzie i jednak jest trasa. |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-18, 08:42 Wrocław Maraton 2007
2007-01-18, 08:18 - Martix napisał/-a:
Wporządku!Mogłem nic nie wiedzieć o tym maratonie bo na zebraniu nie słyszałem żeby o nim mówiono a reklamy na MARATONACH nie widzę.Ale grunt,że się odbędzie i jednak jest trasa. |
Kampania reklamowa tegorocznego Maratonu Wrocławskiego ruszy na naszych łamach jutro !!! |
| | | | | |
| 2007-01-18, 11:46 Większa połowa?
Skoro "mniejsza połowa" biegła półmaraton to może "większa połowa" pobiegłaby półmaraton o długości 24 km.
Pewna nauczycielka tłumaczyła dzieciom, że połowy są równe, po czym dodała " ....ale i tak większa połowa z was tego nie zrozumie." |
| | | | | |
| 2007-01-18, 13:58 Styl biegania.
Piotrek mój kolega z Łomży napisał:
2. Można wnioskować, że organizm człowieka jest w stanie zaaklimatyzować się do biegania 11 i wielu maratonów w roku na przestrzeni wielu lat bez większej dla organizmu szkody. Jestem ciekaw ile taki styl życia ma plusów a ile minusów. Osobiście po przemyśleniu wszystkiego wolę żyć 70 lat i robić to co chcę niż żyć 120lat i się nudzić.
3. Wnioskuje też że można te wszystkie dyrdymały książkowe wyrzucić do kosza bo nie imają się rzeczywistości. Tylko co powiedzieć młodzieży żeby się nie zarżnęła treningami już na wstępie swojej przygody ze sportem. Chyba w naszym sporcie tu jest cały plan pogrzebany, że wszyscy włącznie z trenerami mają wiedzę ale są na tyle niepokorni, że eksperymentują na sobie (to zaczynam akceptować - bo co mi do tego) albo co gorsze eksperymentują na młodzieży i starszych ( a to już kary godne)
I nareszcie Piotrek chyba się dogadamy. Oddzieliłeś nas dziadków (deptaczy asfaltu) od młodzieży, juniorów i średnio dystansowców. By znów nie wpaść na minę odniosę się tylko do tak prostej czynności biegacza jak technika biegania .Jak zaznaczyłem biegam raczej w tempie rekreacyjnym, więc poobserwować mogę jak z tym sobie radzą inni koledzy. A więc rozróżniamy:
1. krok normalny tzw. standardowy
2. krok lekki – delikatny jak sarenki
3. bieg z nogami podciąganymi prawie pod brodę
4. metoda długimi susami
5. na tzw. źrebaka
6. suwanie butami po asfalcie (przenoszenie buta minimalnie na ziemią)
7. walenie nogami w asfalt, aż się iskry sypią
Mój styl biegania to nr 6. Z uwagi na wiek staram się tak manipulować nogami by przenoszenie ciężaru ciała na podłoże odbywało się z jak najmniejszymi stratami dla nóg może dlatego mimo biegania większej ilości maratonów (11) miałem do tej pory mniej kontuzji niż by się należało. Przenoszenie stóp odbywa się minimalnie nad ziemią by odciążać w miarę ścięgna, stawy itp. wprost przeciwnie do kolegów preferujących styl walenia nogami w asfalt.
Ma to też ujemne skutki bo koledzy w pracy przedrzeźniają mnie, że biegam techniką jakbym się zesrał. I mają rację trzymanie tyłka nieco z tyłu może i sprawia takie wrażenie, ale w moim przypadku nie liczy się piękno kroku- biegania, a właśnie skuteczność. W Pile biegłem jakiś czas ze starszym panem z Koszalina, która sadził takie susy, że jeden jego krok to moje dwa. Oczywiście nie utrzymałem mu kroku, ale jego styl zaliczam też do tych bezpiecznych, bo nie haratał stawów tak ja biegacze rącze konie. I nie wiem czy jakiś trener jest w stanie poukładać te style w jeden bezpieczny dla biegacza.
I coś w tym Piotrek jest bo znam kilku młodych biegaczy, którzy najwięcej kontuzji mają po tzw. wielo skokach. Dodam jeszcze, że by naoliwić swoje chrząstki, rzepki często ogryzam ciapcie kurze, a tą galaretką pozostałą po z wywaru smaruję chleb i zjadam. Ale to już wyczytałem w książce więc jednak nie we wszystkich książkach są dyrdymały okazuję się.
Takim stylem biega też nasz rekordzista Jurek Bednarz, ale niektórzy odbierają to jako chodzenie. Nie powiem Jurek też i podchodzi jak wielu z nas, ale to się nazywa bieg metodą galoweya, czy jak to się tam nazywa. Naturalnie galowey kat. nie extra, ale może trzeciej kategorii. Przecież w wieku 60 – 70 lat nie można biegać metodą Rączy Koń. Jak to jest?. Byłem już trzy razy w Nowym Jorku i tam biega maraton kilka tysięcy suchych, chudych Japonek i Japończyków w wymiarze czasowym od 5 do 10 a nawet więcej godzin i to cały koloryt maratonu, a u nas biegacz z czasem 5:30:00 jest wyszydzany. Poczytajcie wcześniejsze wypowiedzi. Na świecie jest miejsce i dla rączych koni i dla żółwi. Jurek zaatakujemy razem kiedyś jeszcze Australię o której marzysz. Tam limitem nie odrzuca się słabszych.
|
| | | | | |
| 2007-01-18, 14:57
Panowie, nie za bardzo wiem o co się kłócicie
Moim zdaniem to oboje macie racje
Nie można biegać więcej niż 3-4 maratony rocznie, ale na maxa.
Wtedy, kiedy maraton kończy pewien cykl przygotowań i biega się na 100%. człowiek nie jest maszyną!
Ale z drugiej strony jeżeli na treningu, w ramach przygotowań do maratonu można przebiegnąć 35km i dzieje się nic strasznego można również przebiec 42km bez większego uszczerbku na zdrowiu.
Znam takich biegaczy którzy w maratonie mają rekordy życiowe 2:50, ale jeżeli biegają kilkanaście maratonów rocznie to ich wyniki są niewiele poniżej czterech godzin.
Dla nich kolejny maraton to po prostu długie wybieganie w zakresie OWB1 a nie start na 100%. Dlatego tak dobrze znoszą, ogromną ilość startów.
Ciekawy jestem Piotrze co o tym sądzisz?
|
| | | | | |
| 2007-01-18, 17:02 Będzie dobra zabawa, nie ma dwóch zdań
2007-01-18, 14:57 - Zd@wek napisał/-a:
Panowie, nie za bardzo wiem o co się kłócicie
Moim zdaniem to oboje macie racje
Nie można biegać więcej niż 3-4 maratony rocznie, ale na maxa.
Wtedy, kiedy maraton kończy pewien cykl przygotowań i biega się na 100%. człowiek nie jest maszyną!
Ale z drugiej strony jeżeli na treningu, w ramach przygotowań do maratonu można przebiegnąć 35km i dzieje się nic strasznego można również przebiec 42km bez większego uszczerbku na zdrowiu.
Znam takich biegaczy którzy w maratonie mają rekordy życiowe 2:50, ale jeżeli biegają kilkanaście maratonów rocznie to ich wyniki są niewiele poniżej czterech godzin.
Dla nich kolejny maraton to po prostu długie wybieganie w zakresie OWB1 a nie start na 100%. Dlatego tak dobrze znoszą, ogromną ilość startów.
Ciekawy jestem Piotrze co o tym sądzisz?
|
LINK: http://www.republika.pl/kblomza | Wszystko wygląda niby dobrze jeśli chodzi o trenig podczas zawodów. Tylko jest jedno ale, zawody rozgrywane są na twardej nawierzchni (najczęściej na asfalcie), a treningi wszyscy starają się biegać na nawierzchni miękkiej ( chyba że trening jest w okresie BPS ale to już inna historia).
Tak czy siak trzymam kciuki, żeby nikt nie wpadł na pomysł by za najszybsze przebiegnięcie "Korony Maratonów Polskich" wręczać nagród w stylu 10.000 zł lub samochodu bo już widzę jak się o nagrody zabijają (tragedia i zabijanie prawdziwych wartości). Moim zdaniem wielkość idei "Korony Maratonów Polskich" będzie zależała od tego czy nagroda za pokonanie tych maratonów będzie skromna (choćby symboliczna) i przede wszystkim uczciwa tzn. taka sama dla tych co wolniej i dla tych co szybciej pokonają całość cyklu imprez.
Oj.... miło mnie zaskoczyliście koledzy biegacze swoimi ostatnimi wypowiedziami - ciekawie się tu zrobiło.
Do zobaczenia na biegu w Chomiczówce. Ja biegam na 5km ale pewnie wielu z was pobiegnie na 15km (będę wam kibicował i robił zdjęcia - będą do obejrzenia na stronie w linku powyżej. Będzie dobra zabawa, nie ma dwóch zdań |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-18, 17:19
Odcinając się zdecydowanie od pomysłu biegania maratonów "na ilość" chciałem zamieścić pewną ciekawostkę... Zobaczcie jak biegał nijaki G.Calcattera(ITA). Wszystkie maratony poniżej przebiegł w rokuu 2000. Cyborg?
- Bussetto 2:15:03
- Gratozzolina 2:17:50
- Piacenza 2:15:51
- Borgo San Lorenzo 2:24:13
- Calderara di reno 2:19:07
- Ferrara 2:13:15
- Trieste 2:16:33
- Stockholm 2:18:54
- Helsinki 2:22:54
- Cesano Boscone 2:14:24
- Monaco 2:19:40
- Livourne 2:16:06
- Florence 2:18:34
- Milan 2:19:46 |
| | | | | |
| 2007-01-18, 17:58 Mało co.
2007-01-18, 17:19 - GrandF napisał/-a:
Odcinając się zdecydowanie od pomysłu biegania maratonów "na ilość" chciałem zamieścić pewną ciekawostkę... Zobaczcie jak biegał nijaki G.Calcattera(ITA). Wszystkie maratony poniżej przebiegł w rokuu 2000. Cyborg?
- Bussetto 2:15:03
- Gratozzolina 2:17:50
- Piacenza 2:15:51
- Borgo San Lorenzo 2:24:13
- Calderara di reno 2:19:07
- Ferrara 2:13:15
- Trieste 2:16:33
- Stockholm 2:18:54
- Helsinki 2:22:54
- Cesano Boscone 2:14:24
- Monaco 2:19:40
- Livourne 2:16:06
- Florence 2:18:34
- Milan 2:19:46 |
Kurde niewiele brakowało a bym go doszedł.
Też 14 maratonów rok wcześniej w 1999 roku.
- Londyn 3:33:06
- Wrocław 3:54:28
- Toruń 3:54:54
- Lębork 3:51:21
- Carpi 3:27:53 (Włochy)
- Szczytno 3:21:21
- Puck 3:25:12
- Gdańsk 3:15:13
- Świnoujście-Wolgast 3:32:21
- Łomża 3:31:18
- Kędzierzyn-Koźle 3:31:16
- Berlin 3:15:36
- Warszawa 3:27:49
- Dębno 3:30:27 (wyjątkowo zamiat wiosną był jesienią)
|
| | | | | |
| 2007-01-18, 18:12 korona
Koroną niech będzie np.ukończenie 50...75....100 maratonów.Może to ma sens,a nie bieganie ...nastu maratonów rocznie. |
| | | | | |
| 2007-01-18, 18:14
2007-01-18, 11:46 - ulisses napisał/-a:
Skoro "mniejsza połowa" biegła półmaraton to może "większa połowa" pobiegłaby półmaraton o długości 24 km.
Pewna nauczycielka tłumaczyła dzieciom, że połowy są równe, po czym dodała " ....ale i tak większa połowa z was tego nie zrozumie." |
| | | | | |
| 2007-01-18, 18:25
2007-01-17, 22:16 - olej napisał/-a:
Marcin - była już informacja na ten temat na zebraniu klubu , a dla chcącego wystarczy odwiedzić stronę maratonu./patrz wyzej/
Trasa będzie lekko zmodyfikowana / prace na ulicach/ ale w zdecydowanej większości będzie się pokrywała z ubiegłoroczną.
Półmaratonu nie będzie - zarzucano niezgodność z przepisami la i dyr.Danielak zrezygnował a po drugie ilość kończących półmaraton i maraton prawie się zrównała, a nie o to chodzi przy organizacji maratonu.
Pogoda sprzyja - więc szlifuj formę w terenie a nie przy komputerze. |
Z niechęci do organizacji półmaratonu w trakcie maratonu decyduje logika i ekonomia,a nie przepisy la.
Patrz dobry menager organizujący MW i PW |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-01-18, 18:52 Ferrara a Carpi.
G.Calcattera biegał w Ferrara,a ja podałem Carpi (Włochy)
To jest ten sam kameralny maraton w północnych włoszech.
Start przy muzeum samochodów Ferrari (jakie tam samochody cuda) potem biegnie się przez miasta Maranello - Soliera - Modenę do mety w Carpi.Biegło nas tam wtedy 8 Polaków jeden nie ukończył.
Był taki upał,że Włosi padali jak muchy.550 maratończyków zeszło z trasy.Ukończyło 1773 mężczyzn i 110 kobiet.
Zająłem 581 miejsce.Przede mną z Polaków był tylko Wiesiu Raut z Bydgoszczy z czasem 3:17:39 zajął 392 miejsce.Ale się wtedy działo.Za spanie w namiotach na łące włoscy karabinieri chcieli nas zamknąć i deportować do Polski.Uratowali nas włoscy emeryci i dali spanie na polu carawaningowym.Przed maratonem zrobili nam zabawę i postawili beczkę wina.Było też kilku Niemców i Szwedów.Wino lało się z kraniku.Oj szybko winka na podziałce ubywało,niektórzy przesadzili.My z Mikołajem Witczakiem z Bielawy zachwaliśmy się nienagannie.Po dwie szklaneczki po kilkanaście tańców i do namiotu spać.Na drugi dzień o godz. 8:00 wywozili do Ferrary na start.Ostatni kilometr do mety biegnie się po kolorowym dywanie. |
| | | | | |
| 2007-01-18, 21:13 Wynik Borgo San Lorenzo
2007-01-18, 17:19 - GrandF napisał/-a:
Odcinając się zdecydowanie od pomysłu biegania maratonów "na ilość" chciałem zamieścić pewną ciekawostkę... Zobaczcie jak biegał nijaki G.Calcattera(ITA). Wszystkie maratony poniżej przebiegł w rokuu 2000. Cyborg?
- Bussetto 2:15:03
- Gratozzolina 2:17:50
- Piacenza 2:15:51
- Borgo San Lorenzo 2:24:13
- Calderara di reno 2:19:07
- Ferrara 2:13:15
- Trieste 2:16:33
- Stockholm 2:18:54
- Helsinki 2:22:54
- Cesano Boscone 2:14:24
- Monaco 2:19:40
- Livourne 2:16:06
- Florence 2:18:34
- Milan 2:19:46 |
Wynik 2:24:50 lekko odstaje od pozostalych jednak ten bieg jest stosunkowo trudny. Dla porownania znacznie trudniejszy niz Nasz Lebork czy Puck. Ale regularnosc godna podziwu.
|
| | | | | |
| 2007-01-18, 21:48 Znam jeszcze jednego Francuza ....
2007-01-18, 17:19 - GrandF napisał/-a:
Odcinając się zdecydowanie od pomysłu biegania maratonów "na ilość" chciałem zamieścić pewną ciekawostkę... Zobaczcie jak biegał nijaki G.Calcattera(ITA). Wszystkie maratony poniżej przebiegł w rokuu 2000. Cyborg?
- Bussetto 2:15:03
- Gratozzolina 2:17:50
- Piacenza 2:15:51
- Borgo San Lorenzo 2:24:13
- Calderara di reno 2:19:07
- Ferrara 2:13:15
- Trieste 2:16:33
- Stockholm 2:18:54
- Helsinki 2:22:54
- Cesano Boscone 2:14:24
- Monaco 2:19:40
- Livourne 2:16:06
- Florence 2:18:34
- Milan 2:19:46 |
Także biegający 2:15-2:18 około 10 maratonów w roku (odkopię w swych annałach to podam szczegóły dla Łukasza Panfila!-:)) .... heh gdzie tu logika a gdzie fenomen fizologiczny?
To niby jak Thorpi czy znany jego rywal z Usa- po prostu mają fenomenalny powrót do formy po max zmęczeniu (zawodach pływackich)- moga płynac co 1 godzinę prawie na rekord Świata ... brak słów ... |
|
|
|
| |