redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Wrocław Maraton
  Wątek założył  Wrocławianin (2007-01-12)
  Ostatnio komentował  J@rek66 (2007-10-07)
  Aktywnosc  Komentowano 192 razy, czytano 431 razy
  Lokalizacja
 Wrocław
  Podpięte zawody  38 PKO Wrocław Maraton
  30 HASCO-LEK Wrocław Maraton
  37. PKO Wrocław Maraton
  XXXI Wrocław Maraton
  32.Wrocław Maraton
  XXVI Wrocław Maraton
  33. PKO Wrocław Maraton
  27.Hasco-Lek Wrocław Maraton
  28. HASCO-LEK Wrocław Maraton
  34. PKO Wrocław Maraton
  29. HASCO-LEK Wrocław Maraton
  35. PKO Wrocław Maraton
  36 PKO Wrocław Maraton
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(leszek n)

 2007-01-13, 19:07
 
Ciekawe, czy bedzie tak, że ludzie nastawią się na "Koronę" i z ich kalendarza wypadnie np. Lębork.

Korporacje nas zeżrą :) :) ;)



Mania
Zbigniew Maniszewski

Ostatnio zalogowany
2024-03-05
11:56

 2007-01-13, 19:12
 
2007-01-12, 18:00 - Admin napisał/-a:

A ja bym dorzucił do tego grona TORUŃ. Może za szybko, ale coś mi nos mówi, że będzie w tym roku nieźle :-)
Niewątpliwie Toruń zasługuje na to.
Jest ,,sercem Polskich biegaczy" , tu odbywa się najwięcej maratonów w ciągu roku , w Polsce.

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



JerzyBEDNA...
Jerzy BEDNARZ

Ostatnio zalogowany
2022-07-30
08:47

 2007-01-13, 22:12
 
Sprawa jest banalnie prosta: jezeli DEBNO nie stac na urealnienie limitu czasu do poziomu europejskiego, to ... DEBNO nie moze byc w owej Koronie, to wiecej n iz jasne. Decyzja DEBNA musi byc juz teraz, nie kiedys pozniej.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


JerzyBEDNA...
Jerzy BEDNARZ

Ostatnio zalogowany
2022-07-30
08:47

 2007-01-13, 22:39
 
2007-01-13, 22:12 - JerzyBEDNARZ napisał/-a:

Sprawa jest banalnie prosta: jezeli DEBNO nie stac na urealnienie limitu czasu do poziomu europejskiego, to ... DEBNO nie moze byc w owej Koronie, to wiecej n iz jasne. Decyzja DEBNA musi byc juz teraz, nie kiedys pozniej.
Spojrzalem w regulamin DEBNA, z limitem 5 h nie maja prawa byc w KoronieMaratonowPolskich, po prostu nie moga.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


42195
Maciej Krzyżanowski

Ostatnio zalogowany
2023-06-06
20:05

 2007-01-13, 23:14
 
Zastanawiam sie komu ma to wszystko służyć. Im bardziej się wczytuje i zastanawiam widzę, że ma służyć to bardziej organizatorom niż nam biegaczom. Wolę brać udział w małych klimatycznych imprezach niż wielkich wypromowanych, ale bez duszy...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)


AnKa
Andrzej Karlak

Ostatnio zalogowany
2013-11-02
18:08

 2007-01-14, 15:36
 
Niestety, ale bardziej jest to "korona organizatorów polskich"(KOP). Regulamin jest wybitnie pod orgów. Oj niedobrze panowie, niedobrze :-(

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Łomża
Piotr Burnos

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
17:16

 2007-01-14, 16:30
 Przydałoby się promowac zdrowy styl biegania
LINK: http://www.republika.pl/kblomza
Korona maratonów to ciekawy pomysł. Widzę to tylko tak że maratony, które były by w tej koronie powinny być maksymalnie od siebie w czasie oddalone. Czy normalne by było wymagać w jednym miesiącu biegać dwa maratony ? Proszę organizatorów o pomysleniu by promować zdrowy styl biegania (mam na myśli amatorów takich jak ja i takich biegających powyżej 2:30) Nieraz słyszałem bowiem o osobach które w roku przebiegają po kilkanaście maratonów i takich co dobiegają do mety ze zwichniętą nogą i zastanawiam się czy ich podziwiać czy współczuć (mam mieszane uczucia). Mozna to skwitować tak, że między ambicją a głupotą czy brakiem rozsądku może czasami nie być żadnej różnicy. Pozdrawiam amatorów biegających i dbających o swoje zdrowie

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)

 



ANONIM

(Wrocławianin)

 2007-01-14, 17:37
 Wrocław w Koronie Maratonów Polskich
2007-01-13, 22:39 - JerzyBEDNARZ napisał/-a:

Spojrzalem w regulamin DEBNA, z limitem 5 h nie maja prawa byc w KoronieMaratonowPolskich, po prostu nie moga.
Zakładajac ten temat chodziło mi oto aby zdopingowac organizatorów Maratonu Wrocław (Pana Danielaka) o wejście do Korony Maratonów Polskich , a nie o skreślenie Maratonu Debno. Licze na poparcie WROCŁAWIAN.



ANONIM

(Wrocławianin)

 2007-01-14, 17:52
 
2007-01-14, 16:30 - Piotr - Łomża napisał/-a:

Korona maratonów to ciekawy pomysł. Widzę to tylko tak że maratony, które były by w tej koronie powinny być maksymalnie od siebie w czasie oddalone. Czy normalne by było wymagać w jednym miesiącu biegać dwa maratony ? Proszę organizatorów o pomysleniu by promować zdrowy styl biegania (mam na myśli amatorów takich jak ja i takich biegających powyżej 2:30) Nieraz słyszałem bowiem o osobach które w roku przebiegają po kilkanaście maratonów i takich co dobiegają do mety ze zwichniętą nogą i zastanawiam się czy ich podziwiać czy współczuć (mam mieszane uczucia). Mozna to skwitować tak, że między ambicją a głupotą czy brakiem rozsądku może czasami nie być żadnej różnicy. Pozdrawiam amatorów biegających i dbających o swoje zdrowie
Jak zorganizowana zostanie Korona Maratonów Polskich to myśle że terminy też beda dla biegaczy odpowiednie , różnica miedzy jednym a drugim bedzie przynajmniej jeden miesiac.



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2007-01-14, 19:31
 Promocja zdrowia.
2007-01-14, 16:30 - Piotr - Łomża napisał/-a:

Korona maratonów to ciekawy pomysł. Widzę to tylko tak że maratony, które były by w tej koronie powinny być maksymalnie od siebie w czasie oddalone. Czy normalne by było wymagać w jednym miesiącu biegać dwa maratony ? Proszę organizatorów o pomysleniu by promować zdrowy styl biegania (mam na myśli amatorów takich jak ja i takich biegających powyżej 2:30) Nieraz słyszałem bowiem o osobach które w roku przebiegają po kilkanaście maratonów i takich co dobiegają do mety ze zwichniętą nogą i zastanawiam się czy ich podziwiać czy współczuć (mam mieszane uczucia). Mozna to skwitować tak, że między ambicją a głupotą czy brakiem rozsądku może czasami nie być żadnej różnicy. Pozdrawiam amatorów biegających i dbających o swoje zdrowie
Panie mgr Piotrze - jestem jednym z tych,którzy mieli kiedyś przyjemność przebiec w jednym roku wszystkie Maratony Polskie (11 szt.) plus trzy zagraniczne i dodatkowo jeszcze w Kaliszu 100 km i zastanawia się pan czy takich podziwiać,czy takim ja współczuć?.Poczułem się wywołany do tablicy.Jednak gdy zabieram głos staram się wiedzieć komu odpowiadam.Zadałem sobie trud i sprawdziłem w zakładce Twoja Wizytówka z kim mam przyjemność?
A więc mgr Odnowy Biologicznej o spocjalnościach chyba fizjoterapeuta i hipoterapeuta.A więc rozumiem w jakim kontekście pan ten komentarz napisał,znaczy chyba w trosce o nasze zdrowie.To nawet chwalebne,ale pana zdanie /słyszałem o osobach .......dobiegających do mety ze zwichniętą nogą/,trochę mnie ruszyło.Nie twierdzę,że nieraz ktoś kulejąc nie kończy biegu.W swojej zakałdce zainteresowania wymienia pan jazda konna,jazda rowerem,spływy kajakowe.Przecież kajak może się wywrócić,jadąc rowerem można się przewrócić i można też spaść z konia,więc jak ktoś biega to może zaboleć go noga.Najdłużym dystansem jakim pan przebiegł jedyny raz podaje pan 33 km (Kretowiny)Być może jak porwie się pan na maraton to pan coś też odczuje.
Te wszystkie 11 maratonów w 1999 roku przebiegli oprócz mnie jeszcze Kaziu Musiałowski-Toruń,Andrzej Górnowicz-Chojnice,Przemyk Torłop-Gdańsk i pana kolega z miasta Łomży Andrzej Konopka.Na koniec sezonu otrzymaliśmy po kryształowym wazonie z wygrawerowanymi miastami w których biegaliśmy i czasami jakie uzyskaliśmy.Zaden z nas na podium nie wchodził z nogą w gipsie.Przez 20 lat biegania raz w Poznaniu zszedłem z trasy maratonu.Powalił mnie jakiś krwiak co opisywałem swego czasu w artykule.Z powodu biegania od czasu do czasu dopadnie mnie lumbago czy RWA kulszowa,ale to samo nieraz złapie żona,która wogóle nie biega.W wieku 29 lat w wizytówce w zakładce /Osiągnięcia sportowe/ napisał pan ZDROWIE.Myślę,że to nie zakończenie kariery sportowej,w tym wieku to ja kopałem piłkę w trzecioligowym klubie i to wtedy miałem dopiero nogi pokopane.A więc na jakim polu byśmy nie działali to zawsze jest jakieś ryzyko kontuzji.Przecież są biegacze,którzy 50 km odcinki biegają na treningach i nie kuśtykają.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


ANONIM

(Koszalinianin)

 2007-01-14, 20:11
 Promocja zdrowia mam watpliwosci.......
2007-01-14, 19:31 - Wojtek G napisał/-a:

Panie mgr Piotrze - jestem jednym z tych,którzy mieli kiedyś przyjemność przebiec w jednym roku wszystkie Maratony Polskie (11 szt.) plus trzy zagraniczne i dodatkowo jeszcze w Kaliszu 100 km i zastanawia się pan czy takich podziwiać,czy takim ja współczuć?.Poczułem się wywołany do tablicy.Jednak gdy zabieram głos staram się wiedzieć komu odpowiadam.Zadałem sobie trud i sprawdziłem w zakładce Twoja Wizytówka z kim mam przyjemność?
A więc mgr Odnowy Biologicznej o spocjalnościach chyba fizjoterapeuta i hipoterapeuta.A więc rozumiem w jakim kontekście pan ten komentarz napisał,znaczy chyba w trosce o nasze zdrowie.To nawet chwalebne,ale pana zdanie /słyszałem o osobach .......dobiegających do mety ze zwichniętą nogą/,trochę mnie ruszyło.Nie twierdzę,że nieraz ktoś kulejąc nie kończy biegu.W swojej zakałdce zainteresowania wymienia pan jazda konna,jazda rowerem,spływy kajakowe.Przecież kajak może się wywrócić,jadąc rowerem można się przewrócić i można też spaść z konia,więc jak ktoś biega to może zaboleć go noga.Najdłużym dystansem jakim pan przebiegł jedyny raz podaje pan 33 km (Kretowiny)Być może jak porwie się pan na maraton to pan coś też odczuje.
Te wszystkie 11 maratonów w 1999 roku przebiegli oprócz mnie jeszcze Kaziu Musiałowski-Toruń,Andrzej Górnowicz-Chojnice,Przemyk Torłop-Gdańsk i pana kolega z miasta Łomży Andrzej Konopka.Na koniec sezonu otrzymaliśmy po kryształowym wazonie z wygrawerowanymi miastami w których biegaliśmy i czasami jakie uzyskaliśmy.Zaden z nas na podium nie wchodził z nogą w gipsie.Przez 20 lat biegania raz w Poznaniu zszedłem z trasy maratonu.Powalił mnie jakiś krwiak co opisywałem swego czasu w artykule.Z powodu biegania od czasu do czasu dopadnie mnie lumbago czy RWA kulszowa,ale to samo nieraz złapie żona,która wogóle nie biega.W wieku 29 lat w wizytówce w zakładce /Osiągnięcia sportowe/ napisał pan ZDROWIE.Myślę,że to nie zakończenie kariery sportowej,w tym wieku to ja kopałem piłkę w trzecioligowym klubie i to wtedy miałem dopiero nogi pokopane.A więc na jakim polu byśmy nie działali to zawsze jest jakieś ryzyko kontuzji.Przecież są biegacze,którzy 50 km odcinki biegają na treningach i nie kuśtykają.
Jesli Kolega twierdzi ,ze przebiegniecie 11 maratonow w roku to promocja zdrowia to nawet przebiegajac to na pograniczu limitu czasowego to jest jednak 42 km i co powoduje to w organizmie czlowieka to wiedza swietnie fizjolodzy i w wiekszosci absolwenci AWF ,ktorzy mieli stosowne zajecia.Dlatego rozumie kol.Piotra,bo ten temat nie jest mu obcy.Sam studiowalem w Poznaniu i majac zajecia z prof.Smorawinskim.Jackowskim,spWachowskim,czy Rychlewskim znam ich zdanie na temat biegania tylu maratonow w roku.Widzialem niektore wyniki badan przeprowadzonych przez AWF na zawodnikach startujacych w 24 godzinnym biegu w Poznaniu i wiem co sie dzieje w organizmie czlowieka w takich extremalnych wysilkach.Zareczam Kolege ,ze miesiac na odnowe to jest o wiele za malo,ale jak Kolega ma takie zdrowie jak ten krysztalowy puchar to tylko pozazdroscic.Pozdrawiam.



8035halicz
Bogusław Chamielec

Ostatnio zalogowany
2023-02-05
21:26

 2007-01-14, 20:37
 
2007-01-13, 15:42 - A.K. napisał/-a:

Ty też jesteś "Anonim". Podałeś swoje imie i nick , wiec co to jest za podpianie sie. Andrzej Komorowski.
Cenna uwaga!Wizytówka uzupełniona.Pozdrawiam.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)

 



t.kraska
Tadeusz Kraska

Ostatnio zalogowany
---


 2007-01-14, 21:14
 też tak myślę
2007-01-14, 15:36 - AnKa napisał/-a:

Niestety, ale bardziej jest to "korona organizatorów polskich"(KOP). Regulamin jest wybitnie pod orgów. Oj niedobrze panowie, niedobrze :-(
Ja nic z tego nie rozumię,jakaś przybudówka PSB?Czy org.Półmaratonu W-wa nie=org.Maratonu W-wa/założyciele/.Czy wystarczy jeden udany organizacyjnie maraton,aby wyznaczać standardy pozostałym nieudacznikom.Obyśmy się mylili.Może pomysłodawcy coś przybliżą.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


JerzyBEDNA...
Jerzy BEDNARZ

Ostatnio zalogowany
2022-07-30
08:47

 2007-01-14, 22:25
 wcale nieprawda, ze duzo jest zle!
2007-01-14, 20:11 - Koszalinianin napisał/-a:

Jesli Kolega twierdzi ,ze przebiegniecie 11 maratonow w roku to promocja zdrowia to nawet przebiegajac to na pograniczu limitu czasowego to jest jednak 42 km i co powoduje to w organizmie czlowieka to wiedza swietnie fizjolodzy i w wiekszosci absolwenci AWF ,ktorzy mieli stosowne zajecia.Dlatego rozumie kol.Piotra,bo ten temat nie jest mu obcy.Sam studiowalem w Poznaniu i majac zajecia z prof.Smorawinskim.Jackowskim,spWachowskim,czy Rychlewskim znam ich zdanie na temat biegania tylu maratonow w roku.Widzialem niektore wyniki badan przeprowadzonych przez AWF na zawodnikach startujacych w 24 godzinnym biegu w Poznaniu i wiem co sie dzieje w organizmie czlowieka w takich extremalnych wysilkach.Zareczam Kolege ,ze miesiac na odnowe to jest o wiele za malo,ale jak Kolega ma takie zdrowie jak ten krysztalowy puchar to tylko pozazdroscic.Pozdrawiam.
Kolego, spoko, na biegu 24 h w POZNANIU zadnych rewelacji medycznych nie bylo, sam prof.JerzySMOPRAWINSKI byl pozytywnie zaskoczony. Ostatnio biegam po ok. 30 maratonow (i ultra) w roku, zawsze majac przy sobie glowe i ... lepiej zdrowie sie ma nizby biegalo tylko piec.To trzeba umiec zrozumiec, naukowo tez.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Łomża
Piotr Burnos

Ostatnio zalogowany
2024-04-29
17:16

 2007-01-14, 22:46
 
2007-01-14, 19:31 - Wojtek G napisał/-a:

Panie mgr Piotrze - jestem jednym z tych,którzy mieli kiedyś przyjemność przebiec w jednym roku wszystkie Maratony Polskie (11 szt.) plus trzy zagraniczne i dodatkowo jeszcze w Kaliszu 100 km i zastanawia się pan czy takich podziwiać,czy takim ja współczuć?.Poczułem się wywołany do tablicy.Jednak gdy zabieram głos staram się wiedzieć komu odpowiadam.Zadałem sobie trud i sprawdziłem w zakładce Twoja Wizytówka z kim mam przyjemność?
A więc mgr Odnowy Biologicznej o spocjalnościach chyba fizjoterapeuta i hipoterapeuta.A więc rozumiem w jakim kontekście pan ten komentarz napisał,znaczy chyba w trosce o nasze zdrowie.To nawet chwalebne,ale pana zdanie /słyszałem o osobach .......dobiegających do mety ze zwichniętą nogą/,trochę mnie ruszyło.Nie twierdzę,że nieraz ktoś kulejąc nie kończy biegu.W swojej zakałdce zainteresowania wymienia pan jazda konna,jazda rowerem,spływy kajakowe.Przecież kajak może się wywrócić,jadąc rowerem można się przewrócić i można też spaść z konia,więc jak ktoś biega to może zaboleć go noga.Najdłużym dystansem jakim pan przebiegł jedyny raz podaje pan 33 km (Kretowiny)Być może jak porwie się pan na maraton to pan coś też odczuje.
Te wszystkie 11 maratonów w 1999 roku przebiegli oprócz mnie jeszcze Kaziu Musiałowski-Toruń,Andrzej Górnowicz-Chojnice,Przemyk Torłop-Gdańsk i pana kolega z miasta Łomży Andrzej Konopka.Na koniec sezonu otrzymaliśmy po kryształowym wazonie z wygrawerowanymi miastami w których biegaliśmy i czasami jakie uzyskaliśmy.Zaden z nas na podium nie wchodził z nogą w gipsie.Przez 20 lat biegania raz w Poznaniu zszedłem z trasy maratonu.Powalił mnie jakiś krwiak co opisywałem swego czasu w artykule.Z powodu biegania od czasu do czasu dopadnie mnie lumbago czy RWA kulszowa,ale to samo nieraz złapie żona,która wogóle nie biega.W wieku 29 lat w wizytówce w zakładce /Osiągnięcia sportowe/ napisał pan ZDROWIE.Myślę,że to nie zakończenie kariery sportowej,w tym wieku to ja kopałem piłkę w trzecioligowym klubie i to wtedy miałem dopiero nogi pokopane.A więc na jakim polu byśmy nie działali to zawsze jest jakieś ryzyko kontuzji.Przecież są biegacze,którzy 50 km odcinki biegają na treningach i nie kuśtykają.
Nigdy nie będę pochwalać biegania 11 maratonów w roku. Jeśli ktoś oczywiście chce tyle biegać to nikt mu tego nie zabroni. Co do mojego doswiadczenia to rzeczywiście nie przebiegłem jeszcze maratonu - w moim przypadku w obecnym stanie wytrenowania to jak wchodzenie do ogniska (wiem że się poparzę). Jeśli nawet zacznę biegać maratony to świadomie najwyżej 3 w roku - wynika to z wiedzy którą przekazali mi mądrzy profesorowie i dr (też i ci biegający) Nie zamierzam robić doświadczeń na sobie skoro wiem co się dzieje z organizmem po roku biegania 11 maratonów, tak samo jak małe dziecko nie dotyka ognia gdy rozsądni rodzice nauczą że ogień może zrobić krzywdę.

Jeśli chodzi o przekraczanie mety z kontuzją również podtrzymuje co napisałem - nigdy nie będę popierał faktu ukończenia zawodów mimo zwichniętej nogi i nie wazne czy to będzie 5km czy maraton. Zostałem z tymi kontuzjami przez kolegę żle zrozumiany (proszę uwazniej czytać) bo mi nie chodziło o możliwości ulegnięcia kontuzji wogóle, czy też jakiegoś zadrapania nogi, czy też że biegając z cała pewnościa zwichnię się nogę, ale np. o zwichnięcia, skrecenia itd i bięgnięcia mimo to dalej. Bieganie przecież ogólnie należy do stosunkowo małokontuzjogennych dyscyplin w przeciwieństwie do większości gier zespołowych. Chodzilo mi o to natomiast czy normalne jest gdy ulegamy kontuzji na 15 kilometrze podczas maratonu i biegniemy dalej dobiegając do mety? Uważam że to ani nie jest racjonalne zachowanie ani żaden przykład dla kogokolwiek do naśladowania ? To jasne że należy zejść z trasy gdy się ulegnie kontuzji i nie robić z siebie nie wiadomo kogo. Co do tego przykładu z kajakiem użytego przez kolegę to po wywrotce na kajaku to jeśli bym nie utonął to pewnie bym miał wszystkie rzeczy przemoczone - w dobie komórek dzwonie po pomoc i gdy nie mam gdzie się wysuszyć przerywam wyprawe i wracam do domu. Pdobnie się ma do roweru czy jazdy konnej. Nad głupotą musi w końcu górować rozsądek

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (5 sztuk)


ANONIM

(zziajany)

 2007-01-14, 23:33
 maratony
2007-01-14, 22:46 - Piotr - Łomża napisał/-a:

Nigdy nie będę pochwalać biegania 11 maratonów w roku. Jeśli ktoś oczywiście chce tyle biegać to nikt mu tego nie zabroni. Co do mojego doswiadczenia to rzeczywiście nie przebiegłem jeszcze maratonu - w moim przypadku w obecnym stanie wytrenowania to jak wchodzenie do ogniska (wiem że się poparzę). Jeśli nawet zacznę biegać maratony to świadomie najwyżej 3 w roku - wynika to z wiedzy którą przekazali mi mądrzy profesorowie i dr (też i ci biegający) Nie zamierzam robić doświadczeń na sobie skoro wiem co się dzieje z organizmem po roku biegania 11 maratonów, tak samo jak małe dziecko nie dotyka ognia gdy rozsądni rodzice nauczą że ogień może zrobić krzywdę.

Jeśli chodzi o przekraczanie mety z kontuzją również podtrzymuje co napisałem - nigdy nie będę popierał faktu ukończenia zawodów mimo zwichniętej nogi i nie wazne czy to będzie 5km czy maraton. Zostałem z tymi kontuzjami przez kolegę żle zrozumiany (proszę uwazniej czytać) bo mi nie chodziło o możliwości ulegnięcia kontuzji wogóle, czy też jakiegoś zadrapania nogi, czy też że biegając z cała pewnościa zwichnię się nogę, ale np. o zwichnięcia, skrecenia itd i bięgnięcia mimo to dalej. Bieganie przecież ogólnie należy do stosunkowo małokontuzjogennych dyscyplin w przeciwieństwie do większości gier zespołowych. Chodzilo mi o to natomiast czy normalne jest gdy ulegamy kontuzji na 15 kilometrze podczas maratonu i biegniemy dalej dobiegając do mety? Uważam że to ani nie jest racjonalne zachowanie ani żaden przykład dla kogokolwiek do naśladowania ? To jasne że należy zejść z trasy gdy się ulegnie kontuzji i nie robić z siebie nie wiadomo kogo. Co do tego przykładu z kajakiem użytego przez kolegę to po wywrotce na kajaku to jeśli bym nie utonął to pewnie bym miał wszystkie rzeczy przemoczone - w dobie komórek dzwonie po pomoc i gdy nie mam gdzie się wysuszyć przerywam wyprawe i wracam do domu. Pdobnie się ma do roweru czy jazdy konnej. Nad głupotą musi w końcu górować rozsądek
Z całym szcunkiem, ale myślę że nie wiesz co się dzieje z organimem jeżeli nie przebiegłeś maratonu. Doceniam naukę, ale zuchwale powiem, że najwięcej o bieagniu wiedzą biegacze, a nie profesorowie. To jest tyle doznań różnej natury, że żadne badania tego nie zmierzą ani nie ogarną.
Trzeba ponadto odróżnić maratony, zawodowcy biegają 2-3 w roku, to prawda, ale przecież robią pełno wybiegań o dystansie maratonu. My amatorzy traktujemy niektóre maratony po prostu rekreacyjnie, jak to się mówi"na zaliczenie".
Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie!



benek
Piotr Bętkowski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-11
14:53

 2007-01-15, 09:44
 
Mnie kiedys, jak zaczynałem biegać, ostrzegano przed takimi ludzmi którzy łoją km na maratonach 11 rocznie że oni za dużo tlenu tracą na bieganie i na myślenie już nie wystarcza. Nie wiem ile w tym prawdy bo znam tylko kilku ultra maratonczyków w Toruniu i poza jego granicami ale czytając to sądze ze jest w tym troche prawdy.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (631 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (58 sztuk)

 



Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2007-01-15, 10:11
 Porady profesorów z brzuszkami.
2007-01-15, 09:44 - benek napisał/-a:

Mnie kiedys, jak zaczynałem biegać, ostrzegano przed takimi ludzmi którzy łoją km na maratonach 11 rocznie że oni za dużo tlenu tracą na bieganie i na myślenie już nie wystarcza. Nie wiem ile w tym prawdy bo znam tylko kilku ultra maratonczyków w Toruniu i poza jego granicami ale czytając to sądze ze jest w tym troche prawdy.
Podobnych porad kiedyś w programach telewizyjnych udzielał mi sławny dr Zbigniew Religa,kazał dotleniać serce i płuca,a sam odpala papierosa od papierosa.Kazał dbać o serce,a sam z nadwagi sapie wypowiadając się jako Minister Zdrowia.Prawda jak zawsze leży po środku.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


ANONIM

(leszek n)

 2007-01-15, 13:26
 
biegam od 2 do 7 maratonów rocznie, ale np. w 2005 wyszło mi 13 - muszę się spytać znajomych czy stałem się kretynem bo samemu trudno o diagnozę.

po przebiegnięciu pierwszych maratonów, musiałem się długo regenerować, teraz, po niektórych nie bolą mnie nogi nawet na drugi dzień :) ... ale przepr.za dygresję



tarzi
Tomasz Pokorniecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-12-13
23:15

 2007-01-15, 14:04
 
ja sobie wręcze puchar za zaliczenie 10 edycji Topcrossu w rok!! no i pamiętam jak podczas programu telewizyjnego Lecha Kaczyński osobiącie mówił mi że nie wolno palić i pić!! ale ja go nie słucham i chleje ostro!!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :
1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768