|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-05-04, 18:45
2012-05-04, 17:51 - agnieszka_ napisał/-a:
Zaraz, chwila moment, Magda,,,bo już się pogubiłam...nie było możliwości napicia się albo schłodzenia wodą na którymś z punktów? (którym?) - pytam, bo jak wiadomo nie biegłam, za to odpowiadałam za (niektórych) wolontariuszy.
A co do tego: "dobrze, że ci rolkarze jednak uciekli i nie dawałeś nikomu z buta w pysk, bo zaraz by było że ci biegacze to tacy agresywni" to może trochę szkoda. Media błyskawicznie podjęłyby temat i o imprezie zrobiłoby się głośniej, niż chcieliby tego organizatorzy (a dlaczego to i tak w przyszłym roku nikt by nie pamiętał, najwyżej Marek i jakiś rolkarz) |
nie Aguś, nie zabrakło nam wody :)
tyle że to co wylewaliśmy na siebie wyparowywało po 5m i fajnie byłoby tak w międzyczasie powtórzyć zabieg
nie jestem jedyną osobą która zwróciła na to uwagę
podejrzewam że więcej nikt nie poruszy tego tematu, bo od razu staje się wrogiem publicznym numer jeden
oczywiście można pisać o standardach itp ale nie wszystko należy robić na standardowym minimum...
może nie na całej trasie, ale w drugiej jej połowie fajne byłyby jednak dodatkowe punkty? po prostu zabrać ludzi z pierwszych kilometrów maratonu i przerzucić do parku? nie zastanawiałam się nad tym dogłębnie
tak, można z butelką, można z plecakiem, z kolegą na rowerze (jeszcze komuś zawadzi i oberwie)
nie każdy lubi, nie każdy potrafi, dlatego zaraz za punktami leżało tyle butelek, ludzie biorą ze sobą, ciągną kilka łyków i wyrzucają
zalecam próbę spojrzenia szerzej, a nie tylko "ja"
to że "ja" coś potrafię, umiem, lubię, nie znaczy że inni też, a ten maraton jest dla wszystkich |
| | | | | |
| 2012-05-04, 19:08
2012-05-04, 18:45 - Magda napisał/-a:
nie Aguś, nie zabrakło nam wody :)
tyle że to co wylewaliśmy na siebie wyparowywało po 5m i fajnie byłoby tak w międzyczasie powtórzyć zabieg
nie jestem jedyną osobą która zwróciła na to uwagę
podejrzewam że więcej nikt nie poruszy tego tematu, bo od razu staje się wrogiem publicznym numer jeden
oczywiście można pisać o standardach itp ale nie wszystko należy robić na standardowym minimum...
może nie na całej trasie, ale w drugiej jej połowie fajne byłyby jednak dodatkowe punkty? po prostu zabrać ludzi z pierwszych kilometrów maratonu i przerzucić do parku? nie zastanawiałam się nad tym dogłębnie
tak, można z butelką, można z plecakiem, z kolegą na rowerze (jeszcze komuś zawadzi i oberwie)
nie każdy lubi, nie każdy potrafi, dlatego zaraz za punktami leżało tyle butelek, ludzie biorą ze sobą, ciągną kilka łyków i wyrzucają
zalecam próbę spojrzenia szerzej, a nie tylko "ja"
to że "ja" coś potrafię, umiem, lubię, nie znaczy że inni też, a ten maraton jest dla wszystkich |
Magda, tak właśnie zrobiliśmy, w drugiej części trasy powstał dodatkowy punkt. Byłoby ich pewnie więcej ale logistycznie jest to cholernie skomplikowane. Ktoś tę wodę musi przecież załadować i rozładować, w międzyczasie jeszcze przewieźć między punktami (a tu drogi zablokowane, wiadomo przez kogo) - potrzebni są ludzie, środki transportu i ... czas.
We wcześniejszych komentarzach pojawiła się propozycja, żebyśmy wzorowali się na genialnej organizacji Biegu 12 Godzinnego w Rudzie. Ok, tylko, że tam startowało kilkudziesięciu zawodników a całość rozgrywała się na na pętli (coś ponad kilometr długiej). Ciężko to porównywać...
A i jeszcze, pisząc konstruktywnie krytyczne uwagi i podając propozycje rozwiązań moim wrogiem nie zostaniesz, słowo honoru :)
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-04, 20:09
dajmy już spokój z tą wodą :) można było zabrać butelkę co załatwiało sprawę, mi też ostatnie piątki bardzo się dłużyły ale myślę, że woda co 2,5 km nic by tutaj nie zmieniła :)
poniżej link do zdjęć z mety czasy gdzieś tak między 4 a 5 godzin
https://picasaweb.google.com/109659887100448279081/SilesiaMaraton352012?authuser=0&feat=directlink
|
| | | | | |
| 2012-05-04, 20:10
Było super !!! i właśnie przez pogodę na którą NIKT nie ma wpływu będziemy długo wspominać ten bieg (zresztą tak jak zeszłoroczny)Nie rozumiem narzekań że punkty z wodą były co 5 a nie co 2,5 wpłacając wpisowe zaakceptowaliśmy taki stan rzeczy,ważne że dla nikogo jej nie zabrakło ktoś napisał o pasach biodrowych z bidonami i ma moim zdaniem rację koszt nie jest aż tak wysoki...Zresztą malkontenctwo to takie nasze hobby narodowe i nie zgadzam się ze zdaniem że " maraton jest dla każdego" dopisałbym do tych słów że dla...tych którzy się odpowiednio do niego przygotowali m.in biegając w zbliżonych do wczorajszych temperaturach co pozwoliłoby poznać jak nasz organizm reaguje przy długim wysiłku na takie ekstremalne warunki ,to że ktoś zaczynał przygotowania na jesieni i był debiutantem nie jest dla mnie argumentem (były już ciepłe dni w tym roku)Gratuluję Organizatorom i zarazem dziękuję za ich gigantyczną pracę włożoną w przygotowanie nam amatorom tej imprezy Pozdrawiam wszystkich którzy przekroczyli linię mety i tych z którymi dane mi było zamienić kilka słów na trasie
PS nie na każdych zawodach musimy poprawiać życiówki ... |
| | | | | |
| 2012-05-04, 20:15
czytam, czytam i nie wierzę... punkty z wodą co 5 km to za mało???? ludzie, opamiętajcie się! poza tym przecież na końcówce w Parku był dodatkowy punkt. Na każdym punkcie było jej pod dostatkiem - czy to właśnie wody czy izo. A, że ktoś chciał się co kilometr oblewać wodą? cóż, też mam pewne zachcianki ;)
Też niesamowicie cierpiałem z powodu upału, wykręciłem najgorszy czas w karierze ale nigdy bym nie zarzucił Organizatorom, że było za mało punktów nawadniających, to trochę nieuczciwe w stosunku do Nich.
Tak jeszcze na marginesie w kwestii jedzenia na pasta party - nigdy nie widziałem w regulaminie zapisu dotyczącego porcji dla osób towarzyszących zawodnikom (chyba, że się mylę), poza tym w Parku i okolicy jest dużo punktów gastronomicznych, gdzie jedzenie pewnie można było kupić.
Do zobczenia za rok, czy w deszczu ze śniegiem, jak rok temu, czy w tegorocznym i takim jak w 2009 roku upale :) |
| | | | | |
| 2012-05-04, 20:19
2012-05-04, 19:08 - agnieszka_ napisał/-a:
Magda, tak właśnie zrobiliśmy, w drugiej części trasy powstał dodatkowy punkt. Byłoby ich pewnie więcej ale logistycznie jest to cholernie skomplikowane. Ktoś tę wodę musi przecież załadować i rozładować, w międzyczasie jeszcze przewieźć między punktami (a tu drogi zablokowane, wiadomo przez kogo) - potrzebni są ludzie, środki transportu i ... czas.
We wcześniejszych komentarzach pojawiła się propozycja, żebyśmy wzorowali się na genialnej organizacji Biegu 12 Godzinnego w Rudzie. Ok, tylko, że tam startowało kilkudziesięciu zawodników a całość rozgrywała się na na pętli (coś ponad kilometr długiej). Ciężko to porównywać...
A i jeszcze, pisząc konstruktywnie krytyczne uwagi i podając propozycje rozwiązań moim wrogiem nie zostaniesz, słowo honoru :)
|
Agnieszka, dramatycznie to brzmi. Generalnie, uprawianie biznesu jest trudne, czasem boli, nie zawsze klient jest zadowolony, czasem beszczelny. Ty to pewnie dobrze wiesz.
Odnośnie wody, obowiązujący jest zapis w regulaminie a w regulaminie nie pisze, że co 2,5 km.
Co 2,5 km jest od połowy dystansu, np. w Berlinie.
Napisałem już to sto razy i piszę po raz kolejny. Biegacz/klient kupuje usługę, płaci za nią i oczekuje, że organizator wywiąże się z umowy którą są zapisy w regulaminie. I to tyle. I aż tyle. Rzeczy nie objęte regulaminem stanowią obszar "wartości dodanych do usługi". To ten obszar gdzie organizator daje coś więcej i buduje pozytywny wizerunek imprezy lub nie daje, nikt mu z tego powodu nie może zrobić formalnego zarzutu.
Organizator ma kłopoty ? A kogo to interesuje,... Gdy kupujemy buty od których po dwóch dniach odłazi podeszwa jakoś nie wzruszamy się nad losem Chińczyka. Jeżeli kupujemy usługę "Udział w maratonie", czytamy regulamin, płacimy i po sprawie. W tym momencie istotne jest wyłącznie zobowiązanie sprzedającego. Buty potrafimy zwrócić a co z usługą ?
Nie odnoszę się do Silesia Maratonu. Odnoszę się do generalnej zasady obowiązującej w handlu,... |
| | | | | |
| 2012-05-04, 20:39
2012-05-04, 20:19 - Ryszard N napisał/-a:
Agnieszka, dramatycznie to brzmi. Generalnie, uprawianie biznesu jest trudne, czasem boli, nie zawsze klient jest zadowolony, czasem beszczelny. Ty to pewnie dobrze wiesz.
Odnośnie wody, obowiązujący jest zapis w regulaminie a w regulaminie nie pisze, że co 2,5 km.
Co 2,5 km jest od połowy dystansu, np. w Berlinie.
Napisałem już to sto razy i piszę po raz kolejny. Biegacz/klient kupuje usługę, płaci za nią i oczekuje, że organizator wywiąże się z umowy którą są zapisy w regulaminie. I to tyle. I aż tyle. Rzeczy nie objęte regulaminem stanowią obszar "wartości dodanych do usługi". To ten obszar gdzie organizator daje coś więcej i buduje pozytywny wizerunek imprezy lub nie daje, nikt mu z tego powodu nie może zrobić formalnego zarzutu.
Organizator ma kłopoty ? A kogo to interesuje,... Gdy kupujemy buty od których po dwóch dniach odłazi podeszwa jakoś nie wzruszamy się nad losem Chińczyka. Jeżeli kupujemy usługę "Udział w maratonie", czytamy regulamin, płacimy i po sprawie. W tym momencie istotne jest wyłącznie zobowiązanie sprzedającego. Buty potrafimy zwrócić a co z usługą ?
Nie odnoszę się do Silesia Maratonu. Odnoszę się do generalnej zasady obowiązującej w handlu,... |
Ryszardzie, najwyraźniej się nie rozumiemy: Ty nie zrozumiałeś intencji mojego postu ja zaś nie mam pojęcia o uprawianiu biznesu.
Czy pisałam, że organizator ma kłopoty? być może ma, ja o tym nic nie wiem.
Buty ze dwa razy w życiu zwróciłam. Maraton? nie bardzo to sobie wyobrażam. Być może dlatego, że nigdy nie czułam takiej potrzeby (na całkowitym marginesie: w moich najbardziej ulubionych maratonach organizator zapewnia 2 punkty odżywcze: na półmetku i mecie, może to ma jakieś znaczenie. Może też to, że w regulaminach interesuje mnie dokładna data i godzina startu, reszty zazwyczaj nie czytam) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-04, 21:16
2012-05-04, 18:03 - LordMarc napisał/-a:
Czytanie z zrozumieniem nie boli, zważ uwagę na mój uśmiech na końcu zdania, było to zdanie raczej w sensie groteskowym. Uprzejmie go poinformowałem ze przeszkadza biegaczom, może dlatego uciekł :) owszem nie potrzebuje może tyle co inni, ale uwierz mi ze punkt odświeżający co 5km jest wystarczający.
To nie jest mój pierwszy maraton, a w swojej biegowej przygodzie trochę ich już mam i wierz mi większość maratonów było w upale, a jeden z nich na pustyni. Punkty z woda co 5km wystarczały zawsze. Jest ci mało weź z sobą pas biegowy i uzupełniaj płyny na punktach. Po za tym w regulaminie było wyraźnie napisane że punkty z wodą będą co 5km przykład z regulaminu:
1. Punkty odżywiania będą znajdowały się co 5 km.
2. Szczegółowe ich rozmieszczenie podane jest na mapie trasy biegu zamieszczonej na stronie silesiamarathon.pl.
Hah, mało to nawet pokazano je na mapie, więc koniec kropka
I proszę Cię nie odpowiadaj już na mój post bo w ogolę nie wezmę go pod uwagę, widzę jakie próbujesz zrobić tutaj zamieszanie i nie będę z tobą polemizował.
Pozdrawiam
ps. Dla jasności nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy i jeśli bym musiał to na pewno nie był by to rowerzysta ani rolkarz który mi przeszkadza na trasie :) |
Święte słowa!
W ogóle odnoszę wrażenie, że część biegaczy nie bardzo wie po co startuje w zawodach. Ja nie mam za sobą dużego stażu i doświadczenia, bo regularnie startuję dopiero od trzech lat, ale tak jak już ktoś wspomniał zaczynam od czytania regulaminu. Po jego akceptacji zapisuję się, płacę wpisowe i się do biegu PRZYGOTOWUJĘ. W przygotowaniach biorę pod uwagę dystans, profil trasy i oczywiście datę zawodów.
Oczekujemy od organizatorów profesjonalnego przygotowania imprezy, w której zdecydowana większość to amatorzy. I nie ma w tym nic złego bo sam jestem przecież amatorem, ale do biegania a zwłaszcza dystansu maratońskiego podchodzę z pokorą i staram się przygotować w sposób profesjonalny.
Takie podejście pozwala mi uniknąć niepotrzebnych rozczarowań. Jeśli organizator wywiązał się z zapisów w regulaminie, to o resztę można mieć pretensje tylko i wyłącznie do samego siebie. |
| | | | | |
| 2012-05-04, 21:16
Nie poszło mi najlepiej w tym maratonie. Na początku rzeczywiście szukałem usprawiedliwienia wszędzie poza sobą - upał, za trudna trasa, brak wystarczającej ilości punktów z wodą. Teraz na chłodno jednak przyznaję, że przyczyną słabszego występu było przede wszystkim nieodpowiednie rozłożenie sił i złe nawadnianie. Ponadto jak zwykle w takich sytuacjach wniosek najważniejszy - trzeba więcej ćwiczyć. Nie zmienia to jednak faktu, że woda co 2,5 km by ułatwiła bieg i nie wzięło się to z własnych zachcianek tylko z tego co spotkałem na innych dużych maratonach. |
| | | | | |
| 2012-05-04, 21:31
2012-05-04, 20:10 - poltergeist napisał/-a:
Było super !!! i właśnie przez pogodę na którą NIKT nie ma wpływu będziemy długo wspominać ten bieg (zresztą tak jak zeszłoroczny)Nie rozumiem narzekań że punkty z wodą były co 5 a nie co 2,5 wpłacając wpisowe zaakceptowaliśmy taki stan rzeczy,ważne że dla nikogo jej nie zabrakło ktoś napisał o pasach biodrowych z bidonami i ma moim zdaniem rację koszt nie jest aż tak wysoki...Zresztą malkontenctwo to takie nasze hobby narodowe i nie zgadzam się ze zdaniem że " maraton jest dla każdego" dopisałbym do tych słów że dla...tych którzy się odpowiednio do niego przygotowali m.in biegając w zbliżonych do wczorajszych temperaturach co pozwoliłoby poznać jak nasz organizm reaguje przy długim wysiłku na takie ekstremalne warunki ,to że ktoś zaczynał przygotowania na jesieni i był debiutantem nie jest dla mnie argumentem (były już ciepłe dni w tym roku)Gratuluję Organizatorom i zarazem dziękuję za ich gigantyczną pracę włożoną w przygotowanie nam amatorom tej imprezy Pozdrawiam wszystkich którzy przekroczyli linię mety i tych z którymi dane mi było zamienić kilka słów na trasie
PS nie na każdych zawodach musimy poprawiać życiówki ... |
chyba się nie rozumiemy,
pisałem o wodzie i zabezpieczeniu trasy, choć potrafię przebiec o wiele więcej (ponad 100 km) z punktami wody co 20 km, maratonów przebiegłem kilkanaście i wszystkie poniżej 3:30 choć na wielu nie było żadnego serwisu, ale nie o to chodzi !!!
pisze o tym co mnie się nie podobało, bo chce żeby ten maraton się rozwijał, bo jestem dumny z maratonu w sercu aglomeracji w której mieszkam , bo chce żeby ludzie z całego świata zapisywali się na niego wiele miesięcy wcześniej, ale żeby się tak stało trzeba głośno mówić o tym co należy poprawić,a nie przyjmować postawę wierno-poddańczą : chwała orgom że w ogóle była woda |
| | | | | |
| 2012-05-04, 21:59
2012-05-04, 20:39 - agnieszka_ napisał/-a:
Ryszardzie, najwyraźniej się nie rozumiemy: Ty nie zrozumiałeś intencji mojego postu ja zaś nie mam pojęcia o uprawianiu biznesu.
Czy pisałam, że organizator ma kłopoty? być może ma, ja o tym nic nie wiem.
Buty ze dwa razy w życiu zwróciłam. Maraton? nie bardzo to sobie wyobrażam. Być może dlatego, że nigdy nie czułam takiej potrzeby (na całkowitym marginesie: w moich najbardziej ulubionych maratonach organizator zapewnia 2 punkty odżywcze: na półmetku i mecie, może to ma jakieś znaczenie. Może też to, że w regulaminach interesuje mnie dokładna data i godzina startu, reszty zazwyczaj nie czytam) |
"Byłoby ich pewnie więcej ale logistycznie jest to cholernie skomplikowane. Ktoś tę wodę musi przecież załadować i rozładować, w międzyczasie jeszcze przewieźć między punktami (a tu drogi zablokowane, wiadomo przez kogo) - potrzebni są ludzie, środki transportu i ... czas."
AGNIESZKO, odnosiłem się do tego fragmentu. Napisałem, że zabrzmiało to dramatycznie bo nie chciałem pisać, że śmiesznie.
Chociaż załadunek i rozładunek wody może być wyzwaniem.
Pisząc o biznesie chciałem zwrócić uwagę na to jak organizatorzy próbują "sprzedać" trud organizacji społeczeństwu. Kogo to jednak obchodzi ? Jeżeli nie dają rady niech zajmą się czymś innym. Osobiście, mam słabą wiarę w to, że gdzieś, ktoś się dla mnie poświęca.
Mam jednak również świadomość tego, że oczekiwania biegaczy bywają rozbuchane ponad miarę. Pisałem to już kiedyś. Ktoś ich jednak latami psuł. Biegi się komercjalizują a przyzwyczajenia są niezmienne,... |
| | | | | |
| 2012-05-04, 22:19
2012-05-04, 17:51 - agnieszka_ napisał/-a:
Zaraz, chwila moment, Magda,,,bo już się pogubiłam...nie było możliwości napicia się albo schłodzenia wodą na którymś z punktów? (którym?) - pytam, bo jak wiadomo nie biegłam, za to odpowiadałam za (niektórych) wolontariuszy.
A co do tego: "dobrze, że ci rolkarze jednak uciekli i nie dawałeś nikomu z buta w pysk, bo zaraz by było że ci biegacze to tacy agresywni" to może trochę szkoda. Media błyskawicznie podjęłyby temat i o imprezie zrobiłoby się głośniej, niż chcieliby tego organizatorzy (a dlaczego to i tak w przyszłym roku nikt by nie pamiętał, najwyżej Marek i jakiś rolkarz) |
Podziękuj baaaardzo gorąco wolontariuszom :-)
Byli niesamowici - dawali wielkiego kopa uśmiechem, pomocą i dopingiem :-)
Wody i izotoników było na punktach tyle, że można się było w nich kąpać, a dodatkowy punkt był też jak się nie mylę koło Altusa pod jedną ze scen :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-04, 23:07
Za rok Bogdan będzie prowadził wóz strażacki i polewał z armatki wodnej!
Ludzie, przestańcie stękać że wody było za mało, tylko na drugi raz porządnie się przygotujcie, albo po prostu nie startujcie w takich warunkach, bo nie dajecie rady. Trudno, nie każdy się nadaje na 42km biegu w takich warunkach. Biegniecie na siłę, nieprzygotowani zupełnie, z marszu nieraz, albo z przeszłością biegową typu "biegam od pół roku i mam za sobą 1 półmaraton w czasie 2,5 godziny" A potem pretensje do orgów.
Czy ja nie umierałem nieraz na biegach? Umierałem nie raz, nogi miałem jak z waty, kląłem pod nosem, płakałem nawet, szedłem zamiast biec, ale nigdy nie zwalałem winy na brak wody, czy czegoś tam. Mówiłem sobie, że kiedyś się zrewanżuję, że jeszcze się zemszczę...na tej trasie. |
| | | | | |
| 2012-05-04, 23:20
2012-05-04, 21:59 - Ryszard N napisał/-a:
"Byłoby ich pewnie więcej ale logistycznie jest to cholernie skomplikowane. Ktoś tę wodę musi przecież załadować i rozładować, w międzyczasie jeszcze przewieźć między punktami (a tu drogi zablokowane, wiadomo przez kogo) - potrzebni są ludzie, środki transportu i ... czas."
AGNIESZKO, odnosiłem się do tego fragmentu. Napisałem, że zabrzmiało to dramatycznie bo nie chciałem pisać, że śmiesznie.
Chociaż załadunek i rozładunek wody może być wyzwaniem.
Pisząc o biznesie chciałem zwrócić uwagę na to jak organizatorzy próbują "sprzedać" trud organizacji społeczeństwu. Kogo to jednak obchodzi ? Jeżeli nie dają rady niech zajmą się czymś innym. Osobiście, mam słabą wiarę w to, że gdzieś, ktoś się dla mnie poświęca.
Mam jednak również świadomość tego, że oczekiwania biegaczy bywają rozbuchane ponad miarę. Pisałem to już kiedyś. Ktoś ich jednak latami psuł. Biegi się komercjalizują a przyzwyczajenia są niezmienne,... |
Strasznie smutne masz podejście do życia.
|
| | | | | |
| 2012-05-05, 05:54
2012-05-04, 23:07 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Za rok Bogdan będzie prowadził wóz strażacki i polewał z armatki wodnej!
Ludzie, przestańcie stękać że wody było za mało, tylko na drugi raz porządnie się przygotujcie, albo po prostu nie startujcie w takich warunkach, bo nie dajecie rady. Trudno, nie każdy się nadaje na 42km biegu w takich warunkach. Biegniecie na siłę, nieprzygotowani zupełnie, z marszu nieraz, albo z przeszłością biegową typu "biegam od pół roku i mam za sobą 1 półmaraton w czasie 2,5 godziny" A potem pretensje do orgów.
Czy ja nie umierałem nieraz na biegach? Umierałem nie raz, nogi miałem jak z waty, kląłem pod nosem, płakałem nawet, szedłem zamiast biec, ale nigdy nie zwalałem winy na brak wody, czy czegoś tam. Mówiłem sobie, że kiedyś się zrewanżuję, że jeszcze się zemszczę...na tej trasie. |
"facebookowe" To Lubię ;-) |
| | | | | |
| 2012-05-05, 08:43
2012-05-04, 23:07 - Paweł II Yazomb napisał/-a:
Za rok Bogdan będzie prowadził wóz strażacki i polewał z armatki wodnej!
Ludzie, przestańcie stękać że wody było za mało, tylko na drugi raz porządnie się przygotujcie, albo po prostu nie startujcie w takich warunkach, bo nie dajecie rady. Trudno, nie każdy się nadaje na 42km biegu w takich warunkach. Biegniecie na siłę, nieprzygotowani zupełnie, z marszu nieraz, albo z przeszłością biegową typu "biegam od pół roku i mam za sobą 1 półmaraton w czasie 2,5 godziny" A potem pretensje do orgów.
Czy ja nie umierałem nieraz na biegach? Umierałem nie raz, nogi miałem jak z waty, kląłem pod nosem, płakałem nawet, szedłem zamiast biec, ale nigdy nie zwalałem winy na brak wody, czy czegoś tam. Mówiłem sobie, że kiedyś się zrewanżuję, że jeszcze się zemszczę...na tej trasie. |
Ciekawe, czy znajdziemy kogoś wśród biegających, kto nie biegał w upale?! Rozumiem, że tak jak w Krakowie na Półmaratonie Marzanny żurek był zbyt rzadki, tak w Katowicach woda, albo co gorsze nie było jej wcale?! Wydaje mi się to bardzo dziwne, bo chociaż biegłem tylko "połówkę" to wody + izo, o bananach i kurtynach wodnych nie wspominam było na tyle dużo, że po ugaszeniu pragnienia butelkami wylewałem ja na swoją głowę! Podejrzewam, że do 21km było całkiem podobnie.
Tak się składa, że 11 dni wcześniej biegłem w Cracovia Maraton i faktycznie tam woda była co 2,5km co w tym wypadku przy potwornym upale było by dodatkowym atutem, ale umówmy się, że dla kogoś dobrze przygotowanego do biegu maratońskiego nie może też być przeszkodą! Mnie się Silesia Marathon podobał i cieszę się że mogłem tam być.Tak już z innej beczki, to dziękuję organizatorom, ale w sposób szczególny dziekuję za muzykę BEE GEES! Bo nawet jeśli ktoś mówi, że było mu "TRAGEDY" to nic tak fajnie nie wychodzi jak masaż serca w rytm "STAYIN ALIVE"
To oczywiście żartobliwie, by już więcej nikt nie narzekał.
Do zobaczenia za rok.
:-)) |
| | | | | |
| 2012-05-05, 11:33 Doświadczenie to także trening w upale 20-25km, bez wody.
Fakt, że zawodnicy biegnący na końcu stawki często dobiegają do pustych stołów, wymiecionych już przez tych z przodu. Trudna sprawa. Maraton jest dla wszystkich i szanuję każdego, który choćby idzie na ostatnich kilometrach. Nie może być tak, że biegacze zamykający stawkę MOGĄ POLEROWAĆ STOŁY!! I tu APEL do ORGANIZATORÓW Maratonów, by przeszkolili wolontariat. By skupili uwagę na "TYŁACH". Prawdę mówiąc, zawodnicy czołowi są w stanie przebiec pierwsze 25km na minimalnym dowadnianiu, a zawodnicy z "tyłów" którzy kiedyś dojdą do tego wysokiego poziomu, muszą pić naprawdę dużo. Nie można debiutantów i niedoświadczonych biegaczy wyrzucać do kosza. KAŻDY z nas takim był.
|
| | | | |
| | | | | |
| 2012-05-05, 11:45 Trenuj przede wszystkim. Potem przyjemność smakuje podwójnie
Niestety na trasy maratońskie wyrusza zbyt duża ilość biegaczy, którzy rzucają się z szabelką na czołgi. Biegaczy przybywa z roku na rok i fajnie! Tylko dlaczego priorytetem staje się od razu Maraton? Czy pokonanie tego dystansu na kolanach, na noszach czy powłócząc nogami ma sens? Czy daje to satysfakcję? Pewien debiutant opisał swój ukończony bieg(traumatyczną walkę z bólem)nie nazywając się maratończykiem! To świadczy, że mimo pokonania 42km, czuje niedosyt. |
| | | | | |
| 2012-05-05, 12:17 Silesia na "TAK"
2012-05-05, 08:43 - Husky napisał/-a:
Ciekawe, czy znajdziemy kogoś wśród biegających, kto nie biegał w upale?! Rozumiem, że tak jak w Krakowie na Półmaratonie Marzanny żurek był zbyt rzadki, tak w Katowicach woda, albo co gorsze nie było jej wcale?! Wydaje mi się to bardzo dziwne, bo chociaż biegłem tylko "połówkę" to wody + izo, o bananach i kurtynach wodnych nie wspominam było na tyle dużo, że po ugaszeniu pragnienia butelkami wylewałem ja na swoją głowę! Podejrzewam, że do 21km było całkiem podobnie.
Tak się składa, że 11 dni wcześniej biegłem w Cracovia Maraton i faktycznie tam woda była co 2,5km co w tym wypadku przy potwornym upale było by dodatkowym atutem, ale umówmy się, że dla kogoś dobrze przygotowanego do biegu maratońskiego nie może też być przeszkodą! Mnie się Silesia Marathon podobał i cieszę się że mogłem tam być.Tak już z innej beczki, to dziękuję organizatorom, ale w sposób szczególny dziekuję za muzykę BEE GEES! Bo nawet jeśli ktoś mówi, że było mu "TRAGEDY" to nic tak fajnie nie wychodzi jak masaż serca w rytm "STAYIN ALIVE"
To oczywiście żartobliwie, by już więcej nikt nie narzekał.
Do zobaczenia za rok.
:-)) |
Popieram kolegę :-)
Maraton Silesia bardzo mi sie podobał. Upal, morderczy wysilek, ale faktycznie do biegu maratonskiego trzeba sie porzadnie przygotować.
Pozdrawiam serdecznie organizatorow, wolontariuszy i kibiców.
|
| | | | | |
| 2012-05-05, 12:49 Wszystko fajnie....
Tylko te numery startowe...rozpływały się pod wpływem wody a to chyba nie dziwne jak ktoś wylewał na siebie litry...
mogły by być z troszkę trwalszego materiału i tyle...
acha no i pani "starsza" na scenie - troszkę kiepsko szło odczytywanie nazwisk z numerów, To bardzo swietnie wygląda i daje niezłą satysfakcję biegnacym gdy wyczytuje się ich nazwiska więc Takie zadanie należy powierzyć Obrotnej osobie z dobrą dykcją a nie tak ...po rodzinie:(
Zamieściłem link do zdjęć w galerii z 21 i 37km - Pozdrawiem Jars |
|
|
|
| |