redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Tusik (2008-09-29)
  Ostatnio komentował  zkaczynski (2015-04-20)
  Aktywnosc  Komentowano 131 razy, czytano 1454 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



adamus
Mirosław Dyk
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2009-01-18, 15:49
 
2009-01-18, 15:39 - ulisses napisał/-a:

Taaa... Jako prosty inżynier nie przyswajam celowości tej dyskusji, chyba to musi być jakaś polityka :). Osobiście czas brutto mam w dole pleców. Skoro ważne jest tylko brutto po co chipy ? Dziwne. A może podawać czas w formie netto plus VAT.
Darku...

skoro nie rozumiesz celowości tej dyskusji to dlaczego jesteś jej bardzo aktywnym uczestnikiem????
a może napiszesz o anulowanie wyników do organizatorów maratonu nowojorskiego gdzie wynik brutto jest podstawą końcowej klasyfikacji?? a są największym maratonem na świecie i wg Twojego pojmowania czasów netto/brutto dają tragiczny przykład dla całego świata.......

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (68 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2009-01-18, 16:24
 
Już nie dyskutuję. Wcześniej napisałem, że organizatorzy mają prawo do sporządzania klasyfikacji wg czego sobie tylko zażyczą i ja im tego prawa nie odbieram, nie wnoszę również o uznawanie czasu netto za oficjalny, mówię tylko o prostym pomiarze prostych wielkości fizycznych, a każdy może sobie z tym robić co chce. Na koniec strawestuję lekko klasyka i powiem : Żadne płacze i żadne krzyki nie ZMIENIĄ tego, że białe jest białe a czarne jest czarne.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 





Ostatnio zalogowany
2020-09-09
18:27

 2009-01-18, 17:54
 
2009-01-18, 16:24 - ulisses napisał/-a:

Już nie dyskutuję. Wcześniej napisałem, że organizatorzy mają prawo do sporządzania klasyfikacji wg czego sobie tylko zażyczą i ja im tego prawa nie odbieram, nie wnoszę również o uznawanie czasu netto za oficjalny, mówię tylko o prostym pomiarze prostych wielkości fizycznych, a każdy może sobie z tym robić co chce. Na koniec strawestuję lekko klasyka i powiem : Żadne płacze i żadne krzyki nie ZMIENIĄ tego, że białe jest białe a czarne jest czarne.
Nic dodać,nic ująć.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (37 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
08:26

 2009-01-18, 18:03
 Organizatorzy
2009-01-18, 16:24 - ulisses napisał/-a:

Już nie dyskutuję. Wcześniej napisałem, że organizatorzy mają prawo do sporządzania klasyfikacji wg czego sobie tylko zażyczą i ja im tego prawa nie odbieram, nie wnoszę również o uznawanie czasu netto za oficjalny, mówię tylko o prostym pomiarze prostych wielkości fizycznych, a każdy może sobie z tym robić co chce. Na koniec strawestuję lekko klasyka i powiem : Żadne płacze i żadne krzyki nie ZMIENIĄ tego, że białe jest białe a czarne jest czarne.
Czyżby? A jakim niby prawem organizatorzy mieliby mieć prawo ustalania kolejności na mecie wg czego tylko sobie życzą? Więc mają wg Ciebie prawo ustalić kolejność na mecie na podstawie wzrostu zawodników? Albo wagi ubrania w jakim zawodnicy biegli? Organizatorzy podlegają prawom, które muszą akceptować. Te prawa nazywają się prawami rywalizacji sportowej. Jedno z nich mówi, że zwycięzcą zawodów jest ten, kto pierwszy przekroczy metę biegu. Drugi jest ten, kto był zaraz za nim, a trzeci ten, kto był trzeci - itd. Stałe fizyczne nie mają tutaj ŻADNEGO znaczenia. Można je sobie dowolnie mierzyć, a i tak nie zmienią tego, że zwycięzcą na mecie jest ten, który dotrze na nią pierwszy. Setnym zaś na mecie jest ten, kto jako setny na nią dotrze.

I rzeczywiście w tym pojmowaniu żadne krzyki nie zmienią tego, że białe jest białe, a czarne czarne. Bo jeżeli już trawersować, to prostymi zasadami sportowymi starają się manipulować zwolennicy NETTO i robić z trzeciego drugiego, z osiemdziesiątego - siedemdziesiątego czwartego, czy z 1320 - 1298. Czyli starają się robić z białego czarne.

Idąc Twoim torem rozumowania można uznać, że od czasu netto należy jeszcze sobie odjąć czas postoju na punktach odświeżania, bo przecież wtedy NIE BIEGŁEŚ, więc jakim prawem jest ten czas postojowy doliczany do Twojego wyniku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
08:26

 2009-01-18, 18:11
 Chipy
2009-01-18, 15:39 - ulisses napisał/-a:

Taaa... Jako prosty inżynier nie przyswajam celowości tej dyskusji, chyba to musi być jakaś polityka :). Osobiście czas brutto mam w dole pleców. Skoro ważne jest tylko brutto po co chipy ? Dziwne. A może podawać czas w formie netto plus VAT.
Nie wiesz po co są chipy? Po to, żebyś wiedział jaki miałeś czas netto. Ale to nie znaczy, że czas netto jest ważniejszy.

Załóżmy, że kupujesz sobie w sklepie urządzenie, które będzie mierzyło czas tylko wtedy gdy biegniesz. Co otrzymasz? Otrzymasz czas swojego rzeczywistego biegu. Czy na tej podstawie pójdziesz do organizatorów i będziesz twierdził, że czas brutto i netto to bzdura, bo masz swój włąsny, jeszcze bardziej prawdziwy czas? Nie. A dlaczego? Bo to będzie tylko i wyłącznie ciekawostka, zupełnie identyczna jak czas netto.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-01-18, 18:14
 
Założyłem ten temat, bo miałem DYLEMAT! - teraz widzę, że rozwiązanie jest proste jak barszcz:

A więc, podczas gdy obowiązują oba czasy na biegu...

... czas brutto jest "oficjalnym" czasem - oczywiście wszyscy od momentu wystrzału mają czas brutto, ale jedynie jest to czas, którym interesują się ZAWODOWCY, bo ich rekordy są w brutto! - mają oni i tak ten sam czas brutto jak i netto / natomiast czas netto jest czasem "nieoficjalnym" - dla wszystkich amatorów, którzy swój czas z biegu i życiówkę podają w czasie netto, od momentu przekroczenia lini mety... dlatego, nie ma potrzeby pchać się nam na przód biegu! :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


niki
Nikoleta Wojtecka
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-02-10
15:01

 2009-01-18, 18:28
 
I o to cho!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (20 sztuk)

 



Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
08:26

 2009-01-18, 18:29
 Newtonowska matematyka a zawody sportowe
2009-01-17, 22:41 - ulisses napisał/-a:

Z punktu widzenia fizyki w rozumieniu newtonowskim, czas pokonania jakiegokolwiek dystansu z A do B jest czasem, który upływa między minięciem punktu A a minięciem punktu B. Jeśli ktoś organizuje maraton, czyli bieg na dystansie 42195 m, to powinien mierzyć czas pokonania dystansu 42195 m. Jeśli ktoś organizuje zawody polegające na biegnięciu od chwili wystrzału do mety, powinien je nazwać nie maratonem a zawodami w biegnięciu przed siebie na dystansie co najmniej 42195 m. Nie wiem czy pierwsze było jajo czy kura ale na pewno pierwszy był czas netto. Czas brutto został wymyślony dla wygody organizatorów i jest czasem sztucznym. Z faktami się nie dyskutuje, a faktem bezsprzecznym (wynikającym z fizyki i matematyki) jest to co napisałem powyżej, a czas brutto jest żonglerką faktami, która ma ułatwić życie organizatorom i został wymyślony z powodów czysto technicznych. Jeśli organizatorzy układają klasyfikację wg czasu brutto szanuję to, ich prawo, natomiast dla mnie czasem pokonania jakiegokolwiek dystansu jest czas netto i jeśli ktoś to obali (z wyprowadzeniem wzoru) stawiam piwo.
Napisałeś: "Z punktu widzenia fizyki w rozumieniu newtonowskim, czas pokonania jakiegokolwiek dystansu z A do B jest czasem, który upływa między minięciem punktu A a minięciem punktu B. Jeśli ktoś organizuje maraton, czyli bieg na dystansie 42195 m, to powinien mierzyć czas pokonania dystansu 42195 m. Jeśli ktoś organizuje zawody polegające na biegnięciu od chwili wystrzału do mety, powinien je nazwać nie maratonem a zawodami w biegnięciu przed siebie na dystansie co najmniej 42195 m."

Cóż, po pierwsze zauważę po raz setny, że nie uczestniczysz w badaniach matematycznych, ale w zawodach sportowych. Po drugie MARATON to nie bieg od punktu A do punktu B kiedy sobie chcesz, tylko bieg od punktu A do punktu B rozpoczęty w chwili strzału startera. Po trzecie trudno mi dyskutować, gdy stwierdzasz z przekonaniem, że 99% maratonów organizowanych na świecie to nie są maratony.

Wejdź na wagę podczas zawodów grubasów, i mimo że waga będzie wskazywała 80 kg przekonuj organizatorów, że ważysz netto 79 kg a dodatkowy 1 kg to niestrawione jeszcze śniadanie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2009-01-18, 18:43
 
2009-01-18, 18:03 - Admin napisał/-a:

Czyżby? A jakim niby prawem organizatorzy mieliby mieć prawo ustalania kolejności na mecie wg czego tylko sobie życzą? Więc mają wg Ciebie prawo ustalić kolejność na mecie na podstawie wzrostu zawodników? Albo wagi ubrania w jakim zawodnicy biegli? Organizatorzy podlegają prawom, które muszą akceptować. Te prawa nazywają się prawami rywalizacji sportowej. Jedno z nich mówi, że zwycięzcą zawodów jest ten, kto pierwszy przekroczy metę biegu. Drugi jest ten, kto był zaraz za nim, a trzeci ten, kto był trzeci - itd. Stałe fizyczne nie mają tutaj ŻADNEGO znaczenia. Można je sobie dowolnie mierzyć, a i tak nie zmienią tego, że zwycięzcą na mecie jest ten, który dotrze na nią pierwszy. Setnym zaś na mecie jest ten, kto jako setny na nią dotrze.

I rzeczywiście w tym pojmowaniu żadne krzyki nie zmienią tego, że białe jest białe, a czarne czarne. Bo jeżeli już trawersować, to prostymi zasadami sportowymi starają się manipulować zwolennicy NETTO i robić z trzeciego drugiego, z osiemdziesiątego - siedemdziesiątego czwartego, czy z 1320 - 1298. Czyli starają się robić z białego czarne.

Idąc Twoim torem rozumowania można uznać, że od czasu netto należy jeszcze sobie odjąć czas postoju na punktach odświeżania, bo przecież wtedy NIE BIEGŁEŚ, więc jakim prawem jest ten czas postojowy doliczany do Twojego wyniku.
OK miałem się już nie odzywać ale chyba nieuważnie czytałeś moje poprzednie wypowiedzi. Otóż jedynym prawdziwym czasem pokonania OKREŚLONEGO dystansu jest czas od minięcia linii STARTU do minięcia linii METY. Nieważne jest co będziesz w tym czasie robił, biegł, szedł czy flirtował na ławce z koleżanką. Czas płynie do momentu przekroczenia linii mety i koniec. Idąc moim tokiem rozumowania absolutnie nie można uznać, "że od czasu netto należy jeszcze sobie odjąć czas postoju na punktach odświeżania, bo przecież wtedy NIE BIEGŁEŚ, więc jakim prawem jest ten czas postojowy doliczany do Twojego wyniku".
"Te prawa nazywają się prawami rywalizacji sportowej. Jedno z nich mówi, że zwycięzcą zawodów jest ten, kto pierwszy przekroczy metę biegu. Drugi jest ten, kto był zaraz za nim, a trzeci ten, kto był trzeci - itd. Stałe fizyczne nie mają tutaj ŻADNEGO znaczenia."
I kolejny błąd logiczny. Przekroczyć linię biegu to se można jak się wcześniej wystartuje, a jeżeli jeden startuje pół godziny wcześniej od drugiego i w dodatku ma krótszy dystans do pokonania to taka rywalizacja nie ma nic wspólnego ze sportem i można nią sobie buty wypchać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2009-01-18, 18:48
 
2009-01-18, 18:29 - Admin napisał/-a:

Napisałeś: "Z punktu widzenia fizyki w rozumieniu newtonowskim, czas pokonania jakiegokolwiek dystansu z A do B jest czasem, który upływa między minięciem punktu A a minięciem punktu B. Jeśli ktoś organizuje maraton, czyli bieg na dystansie 42195 m, to powinien mierzyć czas pokonania dystansu 42195 m. Jeśli ktoś organizuje zawody polegające na biegnięciu od chwili wystrzału do mety, powinien je nazwać nie maratonem a zawodami w biegnięciu przed siebie na dystansie co najmniej 42195 m."

Cóż, po pierwsze zauważę po raz setny, że nie uczestniczysz w badaniach matematycznych, ale w zawodach sportowych. Po drugie MARATON to nie bieg od punktu A do punktu B kiedy sobie chcesz, tylko bieg od punktu A do punktu B rozpoczęty w chwili strzału startera. Po trzecie trudno mi dyskutować, gdy stwierdzasz z przekonaniem, że 99% maratonów organizowanych na świecie to nie są maratony.

Wejdź na wagę podczas zawodów grubasów, i mimo że waga będzie wskazywała 80 kg przekonuj organizatorów, że ważysz netto 79 kg a dodatkowy 1 kg to niestrawione jeszcze śniadanie.
Newtonowska jest fizyka. Wszystkie maratony na świecie są maratonami o ile odbywają się na dystansie 42195 m. Jeżeli każesz komuś biec 43100 m to jest już chyba ultramaraton albo cóś na kształt.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
08:26

 2009-01-18, 18:52
 I tak w koło Macieju...
2009-01-18, 18:43 - ulisses napisał/-a:

OK miałem się już nie odzywać ale chyba nieuważnie czytałeś moje poprzednie wypowiedzi. Otóż jedynym prawdziwym czasem pokonania OKREŚLONEGO dystansu jest czas od minięcia linii STARTU do minięcia linii METY. Nieważne jest co będziesz w tym czasie robił, biegł, szedł czy flirtował na ławce z koleżanką. Czas płynie do momentu przekroczenia linii mety i koniec. Idąc moim tokiem rozumowania absolutnie nie można uznać, "że od czasu netto należy jeszcze sobie odjąć czas postoju na punktach odświeżania, bo przecież wtedy NIE BIEGŁEŚ, więc jakim prawem jest ten czas postojowy doliczany do Twojego wyniku".
"Te prawa nazywają się prawami rywalizacji sportowej. Jedno z nich mówi, że zwycięzcą zawodów jest ten, kto pierwszy przekroczy metę biegu. Drugi jest ten, kto był zaraz za nim, a trzeci ten, kto był trzeci - itd. Stałe fizyczne nie mają tutaj ŻADNEGO znaczenia."
I kolejny błąd logiczny. Przekroczyć linię biegu to se można jak się wcześniej wystartuje, a jeżeli jeden startuje pół godziny wcześniej od drugiego i w dodatku ma krótszy dystans do pokonania to taka rywalizacja nie ma nic wspólnego ze sportem i można nią sobie buty wypchać.
No to ja ponownie zagram tę samą kartę:

MARATON to nie bieg od punktu A do punktu B kiedy sobie chcesz, tylko bieg od punktu A do punktu B rozpoczęty w chwili strzału startera.

Jeżeli ktoś wystartuje przed strzałem startera, to podlega dyskwalifikacji. Piszesz, że jeżeli ktoś wystartuje pół godziny przed strzałem startera, to takim wynikiem można sobie buty wytrzeć. Więc dlaczego sobie zaprzeczasz, i twierdzisz jednocześnie, że jeżeli ktoś wystartuje pół godziny później, to już jest wszystko ok?

Start jest dla wszystkich w tej samej chwili, a zwolennicy czasu netto uparcie sugerują, że każdy z nich ma własny czas startu, który w dodatku powinien być uznawany przez organizatorów. No to może powiedzmy sobie wprost, że maraton to powinien być według Was tak zorganizowany, że przez sobotę i niedzielę można sobie wystartować kiedy się chce, a w poniedziałek organizatorzy pozbierają wszystkie wyniki i powiedzą, komu zajęło to najmniej czasu. Tylko że wtedy zamiast zawodów otrzymamy pielgrzymkę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
08:26

 2009-01-18, 18:54
 Ślicznie
2009-01-18, 18:48 - ulisses napisał/-a:

Newtonowska jest fizyka. Wszystkie maratony na świecie są maratonami o ile odbywają się na dystansie 42195 m. Jeżeli każesz komuś biec 43100 m to jest już chyba ultramaraton albo cóś na kształt.
Więc teraz powiedziałeś jakimś kilkudziesięciu milionom maratończyków z całego świata, że nie są maratończykami bo nie stali w pierwszym szeregu. Podejrzewam, że takze członkowie ELITY nie są maratończykami gdyż na starcie nie dotykali czubkiem buta linii wyznaczającej start.

Takie głupoty wychodzą, gdy ktoś do regulaminów zawodów sportowych stara się zaprzęgnąć matematykę, fizykę, i szukanie dziury w całym.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)

 



Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-01-18, 19:00
 
2009-01-18, 18:14 - Tusik napisał/-a:

Założyłem ten temat, bo miałem DYLEMAT! - teraz widzę, że rozwiązanie jest proste jak barszcz:

A więc, podczas gdy obowiązują oba czasy na biegu...

... czas brutto jest "oficjalnym" czasem - oczywiście wszyscy od momentu wystrzału mają czas brutto, ale jedynie jest to czas, którym interesują się ZAWODOWCY, bo ich rekordy są w brutto! - mają oni i tak ten sam czas brutto jak i netto / natomiast czas netto jest czasem "nieoficjalnym" - dla wszystkich amatorów, którzy swój czas z biegu i życiówkę podają w czasie netto, od momentu przekroczenia lini mety... dlatego, nie ma potrzeby pchać się nam na przód biegu! :-)

czy ja jestem powietrzem?? ;-))

- czy nikt oprócz Niki powyższego nie przeczytał?? ;-pp

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
08:26

 2009-01-18, 19:13
 Ah
2009-01-18, 19:00 - Tusik napisał/-a:


czy ja jestem powietrzem?? ;-))

- czy nikt oprócz Niki powyższego nie przeczytał?? ;-pp
A to chyba dlatego, że masz małpę w awatarze. A przecież wiadomo, że ze zdaniem małp nikt się nie liczy... i nie pomoże tutaj nawet zakładanie okularów - małpa to małpa... gorzej maja już tylko ryby i dzieci, bo one w ogóle głosu nie mają :-)

A na poważnie, to Twój punkt widzenia jest bardzo zbliżony do mojego, chociaż oczywiście chętnie się pokłócę o te niewielkie różnice :-) Jakie? A takie, że nie rozumiem kto to jest elita, czyli jak wskazać kogo obowiązuje który czas - chyba jednak i jednych i drugich oba - czyli i netto, i brutto.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Tusik
Mateusz Wroński
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2023-11-04
01:02

 2009-01-18, 19:24
 
2009-01-18, 19:13 - Admin napisał/-a:

A to chyba dlatego, że masz małpę w awatarze. A przecież wiadomo, że ze zdaniem małp nikt się nie liczy... i nie pomoże tutaj nawet zakładanie okularów - małpa to małpa... gorzej maja już tylko ryby i dzieci, bo one w ogóle głosu nie mają :-)

A na poważnie, to Twój punkt widzenia jest bardzo zbliżony do mojego, chociaż oczywiście chętnie się pokłócę o te niewielkie różnice :-) Jakie? A takie, że nie rozumiem kto to jest elita, czyli jak wskazać kogo obowiązuje który czas - chyba jednak i jednych i drugich oba - czyli i netto, i brutto.
małpa swoje wie!... :-) i małpa starała się wytłumaczyć bardziej na "chłopski rozum". ;-)

oczywiście, słowo "elita' wiemy o jaką grupę biegaczy chodzi... ;-) zgadzam się, Michale - obowiązuje i jednych i drugich oba - czyli i netto, i brutto.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (247 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)




Ostatnio zalogowany
2020-09-09
18:27

 2009-01-19, 00:17
 
Zakończmy już tą dyskusję,bo widzę,że jedni drugich nie potrafią lub nie chcą zrozumieć.A prawda(racja)leży jak zwykle pośrodku.Zawody niezaprzeczalnie rozpoczynają się z chwilą strzału startera,ale czas jaki RZECZYWIŚCIE uzyskaliśmy i na DOKŁADNIE określonym dystansie to czas zmierzony od lini startu do mety.Cóż nas amatorów w zasadzie obchodzić mogą jakieś tam zestawienia,tabele czy rankingi...?Zostawmy to wyczynowcom.I tak z naszymi życiówkami nie przejdziemy do historii biegania.Tak,wiem teraz zapewne rozgorzeje dyskusja o to z jaką życiówką można przejść do historii a zjaką nie :)i kiedy właściwie "kończy się" amator a "zaczyna"wyczynowiec...O rety! Jeśli ktoś chce mieć świetne wyniki,to niech trenuje jak wyczynowiec i dojdzie do takich wyników,że będzie mógł śmiało ustawić się w jednej lini z elitą.Wtedy nie będzie miał dylematu"netto czy brutto".Ja zawsze będę uznawał za "mój"(rzeczywisty)czas w zawodach tzw.czas netto,a to na którym miejscu sklasyfikuje mnie organizator nie ma dla mnie większego znaczenia.Bo czy ma znaczenie to,że w jakimś dużym maratonie sklasyfikują nas na 345 czy 350 miejscu?Dla mnie,w tym przypadku liczy się czas jaki uzyskałem(od lini startu do lini mety oczywiście).I takim czasem będę się"chwalił"przed rodziną czy znajomymi.I taki czas zapiszę sobie w moim dzinniku treningowym.Zresztą,skoro organizator podaje w końcowym komunikacie czas netto i brutto to nie ma o co się spierać.I już na zakończenie.Zadajmy sobie pytanie,po co właściwie biegamy?....Dla mnie bieganie to odskocznia od codzienności,to radość,to sposób na"przedłużenie" młodości.Ja dziękuję Bogu,że mogę się cieszyć bieganiem i chciałbym żeby ta rdość trwała jak najdłużej.Oczywiście bardzo lubię startować w zawodach i chciałbym uzyskiwać jak najlepsze wyniki(moim marzeniem jest złamanie"3"w maratonie)-wtedy radość jest podwójna! Ludziska!Wpisujta se netto a łorgom zostawta to niescensne brutto i basta!A włościwie to wpisujta se co chceta!W kuńcu momy tom dymokracyje cy ni?:) No dobra,dzięki za ewentualną uwagę i na tym zamykamy to forum dyskusyjne.Idę spać,bo nie wstanę jutro,tzn.dziś na trening.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (37 sztuk)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-04
08:26

 2009-01-19, 09:30
 Andrzeju
2009-01-19, 00:17 - Andrzej72 napisał/-a:

Zakończmy już tą dyskusję,bo widzę,że jedni drugich nie potrafią lub nie chcą zrozumieć.A prawda(racja)leży jak zwykle pośrodku.Zawody niezaprzeczalnie rozpoczynają się z chwilą strzału startera,ale czas jaki RZECZYWIŚCIE uzyskaliśmy i na DOKŁADNIE określonym dystansie to czas zmierzony od lini startu do mety.Cóż nas amatorów w zasadzie obchodzić mogą jakieś tam zestawienia,tabele czy rankingi...?Zostawmy to wyczynowcom.I tak z naszymi życiówkami nie przejdziemy do historii biegania.Tak,wiem teraz zapewne rozgorzeje dyskusja o to z jaką życiówką można przejść do historii a zjaką nie :)i kiedy właściwie "kończy się" amator a "zaczyna"wyczynowiec...O rety! Jeśli ktoś chce mieć świetne wyniki,to niech trenuje jak wyczynowiec i dojdzie do takich wyników,że będzie mógł śmiało ustawić się w jednej lini z elitą.Wtedy nie będzie miał dylematu"netto czy brutto".Ja zawsze będę uznawał za "mój"(rzeczywisty)czas w zawodach tzw.czas netto,a to na którym miejscu sklasyfikuje mnie organizator nie ma dla mnie większego znaczenia.Bo czy ma znaczenie to,że w jakimś dużym maratonie sklasyfikują nas na 345 czy 350 miejscu?Dla mnie,w tym przypadku liczy się czas jaki uzyskałem(od lini startu do lini mety oczywiście).I takim czasem będę się"chwalił"przed rodziną czy znajomymi.I taki czas zapiszę sobie w moim dzinniku treningowym.Zresztą,skoro organizator podaje w końcowym komunikacie czas netto i brutto to nie ma o co się spierać.I już na zakończenie.Zadajmy sobie pytanie,po co właściwie biegamy?....Dla mnie bieganie to odskocznia od codzienności,to radość,to sposób na"przedłużenie" młodości.Ja dziękuję Bogu,że mogę się cieszyć bieganiem i chciałbym żeby ta rdość trwała jak najdłużej.Oczywiście bardzo lubię startować w zawodach i chciałbym uzyskiwać jak najlepsze wyniki(moim marzeniem jest złamanie"3"w maratonie)-wtedy radość jest podwójna! Ludziska!Wpisujta se netto a łorgom zostawta to niescensne brutto i basta!A włościwie to wpisujta se co chceta!W kuńcu momy tom dymokracyje cy ni?:) No dobra,dzięki za ewentualną uwagę i na tym zamykamy to forum dyskusyjne.Idę spać,bo nie wstanę jutro,tzn.dziś na trening.
Zgadzam się z Tobą Andrzeju bez dwóch zdań. Chodzi mi jedynie o to, żeby zwolennicy netto nie wymagali od organizatorów, aby Ci ich wynik netto uznawali jako oficjalny wynik ZAWODÓW SPORTOWYCH.

Netto jest jedynie pomocniczym wynikiem dla własnej przyjemności i wiedzy. Netto także nie jest żadnym ideałem, gdyż nawet po przekroczeniu linii startu wleczemy się jak ślimaki przez setki metrów zamknięci przez tłum tracąc kolejne dziesiątki sekund na pierwszym kilometrze. Więc sugestie, że netto jest sprawiedliwe, prawdziwe, lepsze, matematycznie uzasadnione itd. wcale nie jest prawdą. A postulowanie stosowania czasu netto do końcowych wyników prowadzi prostą drogą do epoki kłamstw i wypaczeń.

Nigdzie ani razu nie odmawiam nikomu uznawania za życiówkę czasu netto, czy chwalenia się nim. Moje netto, moja sprawa. Moje brutto - sprawa społeczna :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)

 



tarzi
Tomasz Pokorniecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2019-12-13
23:15

 2009-01-19, 10:17
 
ja zawsze spisuje ten co mialem na zegarku, ale przeważnie nie różni sie od brutto bo zawsze stoję z przody stawki:P

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


rykardo
Ryszard Kwiatkowski

Ostatnio zalogowany
2020-04-11
20:24

 2009-01-19, 10:21
 
I teraz wiem na czym stoję.Otrzymałem wyczerpującą odpowiedz.Powiem tak sam miałem z tym problem,teraz już nie mam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2009-01-19, 17:56
 
A ja problem miałem i mam go nadal. Zgadzam się w pełni z Adminem, ale co z tego skoro organizatorzy wielu maratonów mają inne zdanie. Choćby we Frankfurcie. Tam czasy podają tylko netto i według tego jest klasyfikacja. Zbliżając się do mety (w pięknie oświetlonej sali zresztą, super sprawa) wiedziałem że ludzi przede mną już nie dogonię, obejrzałem się, nikogo z tyłu, spokojnie przekroczyłem linię mety. I co widzę w komunikacie? Jestem w całej grupie ludzi, różnice sekundowe! Kurde, można było przyspieszyć i wyprzedzać te zjawy których nie widziałem.
W Hamburgu było podobnie. Tam na ostatnich metrach wyprzedził mnie jakiś zawodnik. W wynikach biegu jestem jednak przed nim. Głupia sprawa, oszukałem go czy jak? Który z nas by lepszy? Dla mnie walka na ostatnich metrach jest bardzo ważna, wyrabia charakter, wolę walki, a tutaj to wszystko jest całkowicie bez sensu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  6  7  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768