|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2015-04-13, 10:59
| ...zresztą pacemaker to jest tylko odnośnik, jak chcesz biec na 1:40 to masz zegarek np. garmina: ustawiasz sobie dystans, czas końcowy, miedzyczasy do 1km i biegniesz wg siebie a nie według zającao; zreztą nikomu nie dogodzisz w 100% mimo, że na mecie nam dziękowało mase osób; |
| | | | | |
|
2015-04-13, 11:48
Pacemakerzy na 1:30:
Artur Kujawiński 1:30:03 1:29:56
Konrad Pawlak 1:30:04 1:29:57
Międzyczasy z mojego zegarka:
1. 04:16
2. 04:12
3. 04:14
4. 04:14
5. 04:12
6. 04:15
7. 04:13
8. 04:15
9. 04:12
10.04:17
11.04:16
12.04:16
13.04:13
14.04:15
15.04:15
16.04:13
17.04:13
18.04:13
19.04:12
20.04:10
21.04:13
|
| | | | |
| | | | | |
|
2015-04-13, 12:05
Pytanie z nieco innej beczki (zwracam się do pacemakerów): lapowaliście czasy przy oficjalnych oznacznikach kilometrów czy na autookrążeniu? Bo podczas ostatniego Półmaratonu Warszawskiego było z tym różnie. Bardzo różnie. Innymi słowy: pełna samowolka.
|
| | | | | |
|
2015-04-13, 12:57
2015-04-13, 10:41 - TiGeR87 napisał/-a:
6km = 4:29 ??? jak na 5km byl punkt z wodą na którym zwolniłeś to na 6km przyspieszyłeś...
Oficjalnie dystans półmaratonu 21,097km ale... zawsze wychodzi o ok. 150m więcej bo nie biegnie się po krawędzi !!! i w tym przypadku to nie 4:44 - tylko 4:42/1
Międzyczasy:
01km = 4:38,
02km = 4:38,
03km = 4:41,
04km = 4:37,
05km = 4:42,
06km = 4:39,
07km = 4:38,
08km = 4:42,
09km = 4:37,
10km = 4:49
11km = 4:49,
12km = 4:36,
13km = 4:39,
14km = 4:43,
15km = 4:45,
16km = 4:37,
17km = 4:41,
18km = 4:41,
19km = 4:46,
20km = 4:48,
21km = 4:41,
czas końcowy: 1:39:37, dystans: 21km 265m;
trudno, żeby nie odskakiwać, jak się przed sobą nie ma wolnej przestrzeni do biegu, bo ktoś wolniejszy przed tobą cię hamuje; to mam na niego pokrzykiwać ? że ma zbiec w lewo bądź prawo ? jak większość i tak nie reaguje lub ma słuchawki w uszach; |
Dlatego ja już od jakiegoś czasy dałem sobie spokoj z zającami i zdaję się na siebie wszystkim to polecam. Macie garminy i inne cuda ustalacie czas końcowy tempo na 1 km i biegniecie.
Dyskutowanie czy zając pobiegł na 1 km o 10 czy 15 s. szybciej mnie śmieszy. |
| | | | | |
|
2015-04-13, 14:40
2015-04-12, 20:46 - XenL napisał/-a:
Nie rozumiem po co w ogóle zaprzątali sobie głowę ustawianiem takich sektorów i o takiej długości....
Chciałem pobiec na czas 1h40min więc ustawiłem się na końcu strefy A... I to był niestety mój błąd, gdyż pacemakerzy byli ustawieni przede mną o jakieś paredziesiąt metrów. Jaki jest sens ustalania wcześniej sektorów A i B skoro pace"y i tak stoją na samym początku... Zamiast rozładować ludzi i ustawić pacemakerów zgodnie z sektorami, dać ludziom trochę miejsca zaraz po starcie. Niestety, za rok będę wiedział, że mam się ustawić 10 metrów za linią startu co według mnie jest totalnie bez sensu, gdyż 1000 zawodników będzie musiało mnie wyprzedzić... Tak na dodatek jeszcze powiem że startując ze strefy A (do 1h 40min) na trasie pierwszą ekipę pace"ów jakich minąłem było o zgrozo 1h 50.
Po co tak mieszać na starcie, tego nie zrozumiem, na innych biegach jest to lepiej rozwiązane.
Po za tym jednym zgrzytem wszystko zasługuje na pochwałę dla organizatorów, bo ogarnięcie tak dużej imprezy na tak małej przestrzeni jest bardzo trudne a wyszło bardzo dobrze (no poza tym faktem opisanym powyżej, który jak sądze można bardziej winić brak komunikacji i wytycznych pomiędzy organizatorami a pacemakerami.
Pozdrawiam i do zobaczenia za rok! |
Mam dokładnie takie same odczucia. I też biegłem na 1:40.
Cała organizacja imprezy super, z wyjątkiem strefy startowej. Ten element totalnie zawalony. Dojście do samych strefy startowej ciasne, ale ok. Ludzie wchodzą na start jak chcą. Przychodzę i szukam balonów na 1:40. Widze jakieś i okazują się to 1:50.. dziwie się co one robią tak blisko startu. Szukam tych na 1:40. Nie ma. Najpierw grzecznie nie chcę się pchać zbyt blisko startu, ale potem próbuje dojść od tylu do balonów, bo w końcu się pojawiły ( i nie wiem czy zające przyszły na ostatnią chwilę, czy ich balony nie fruwały).
Po starcie już mi sie nie udało dogonić balonów, bo skutecznie zostałem przyblokowany przez wolno biegnących ludzików, których w tym miejscu nie powinno w ogóle być.
Ja akurat byłem taki przypadkiem, dla którego 1:40 był czasem graniczny. Biegłem sam i zabrakło mi te kilkadziesiąt sekund. Zakładam, ze biegnąć w grupie, była zdecydowanie większa szansa, bo patrząc po podanej rozpisce prowadzona była dobre.
|
| | | | | |
|
2015-04-13, 15:07
2015-04-13, 08:28 - TiGeR87 napisał/-a:
ja proponuję, żeby te osoby które najwięcej "krytykują" najpierw a) przeanalizowały swoje treningi czy były odpowiednie do zamierzonego osiągnięcia czasu końcowego, a b) ! Najważniejsze ! sami zostali pacemakerami i wykonali to, o co mają do nas pretensje - jak będę chciał to i pojawię się 2 minuty przed startem; a moją robotą jest doprowadzić grupę na mój czas netto (od startu do mety) w miarę bardzo równym tempem; i c) jak w biegu uczestniczy ponad 8tys osob i na dany czas deklaruje się biec ok 800osób - to trudno żeby kazdy z biegaczy był ustawiony 5m przy zającu ! no chyba ze szanowne gremium jak odważy się być zającem zrobi tak żeby wszytskim dogodzic; |
Nie chce, aby to zabrzmiało za mocno, ale przy takim podejściu to może daj sobie spokój z zającowaniem. Robisz łaskę, że się pojawiasz? (patrz twój punkt b.). Co ma tutaj do rzeczy wytrenowanie inne zawodnika?
Dla mnie pacemaker ma bardzo odpowiedzialne zadanie do wykonania, w jak najbardziej równym tempie doprowadzić swoja grupę do celu _przed_ zakładanym czasem. Nie 30 sek _po_. Jak jeszcze będzie w stanie ogólnie mówiąc motywować grupę to już dodatkowy bonus.
I żeby nie było, ja sobie bardzo cenie pacemakerów, bo parę razy korzystałem i bardzo mi pomogli. Ale też muszę przyznać, że na razie trafiałem w świetnych prowadzących np. na odzywającego się tu Michała Matląga - dla mnie człowiek-zegarek.
|
| | | | | |
|
2015-04-13, 16:00
Pacemaker
To może ja do łącze się do wątku ale chwaląc pacemakera.
Chodzi o pacemakera na czas 2:00, Krzysztofa Czerskiego.
Super prowadził grupę, motywując i wspierając. Dzięki niemu pokonałem barierę 2h w półmaratonie.
Jak dla mnie wykonał kawał dobrej roboty...dziewczyny też ;)
A tak poza tym impreza super ale czas najwyższy pomyśleć nad przeniesieniem metę w inny miejsce niż Malta. Przy liczbie zawodników więcej jak 6000 robi się tam strasznie ciasno :/ |
| | | | |
| | | | | |
|
2015-04-13, 16:14
2015-04-13, 15:07 - SirM napisał/-a:
Nie chce, aby to zabrzmiało za mocno, ale przy takim podejściu to może daj sobie spokój z zającowaniem. Robisz łaskę, że się pojawiasz? (patrz twój punkt b.). Co ma tutaj do rzeczy wytrenowanie inne zawodnika?
Dla mnie pacemaker ma bardzo odpowiedzialne zadanie do wykonania, w jak najbardziej równym tempie doprowadzić swoja grupę do celu _przed_ zakładanym czasem. Nie 30 sek _po_. Jak jeszcze będzie w stanie ogólnie mówiąc motywować grupę to już dodatkowy bonus.
I żeby nie było, ja sobie bardzo cenie pacemakerów, bo parę razy korzystałem i bardzo mi pomogli. Ale też muszę przyznać, że na razie trafiałem w świetnych prowadzących np. na odzywającego się tu Michała Matląga - dla mnie człowiek-zegarek.
|
Bardzo mi miło czytając takie słowa. Faktem jest, że mam na koncie ok. 30 imprez jako pacemaker (w tym 6 razy Poznań Półmaraton) więc dało się już trochę doświadczenia zebrać. Ale w debiucie w roli pacemakera minimalnie się też spóźniłem, dosłownie koło 10 sekund. Dlatego teraz zwykle staram się przybiegać z kilkunastosekundowym zapasem. Niemniej obiektywnie patrząc to myślę, że na pracy pacemakerów w jakimś stopniu mogła zaważyć fatalna organizacja startu. Sam wczoraj leciałem z pacemakerami na 1:30 i już w tej strefie po starcie panował niezły ścisk przez pierwsze 3-4km bo sporo ludzi ustawiło na przodzie i po 2km już sapali próbując trzymać tempo. Domyślam się, że dalej było jeszcze gorzej i pacemakerzy mogli mieć problem z trzymaniem równego tempa kiedy co chwila ktoś im pod nogi wbiegał. Zającowanie to nie jest łatwe zadanie i podobnie jak w przypadku startów warto się do tego przygotować. Ja ostatnio długie wybieganie 28km specjalnie robiłem w granicach 5:00/km bo za niecałe 2 tygodnie będę pacemakerem na 3:30 w Orlenie. Oczywiście zapraszam wszystkich chętnych i postaram się stanąć na wysokości zadania :-)
|
| | | | | |
|
2015-04-13, 19:42
2015-04-12, 20:58 - jani napisał/-a:
Inna sprawa, że pejsi pojawili się w polu startowym za późno ! Jakieś 5-7 minut przed startem , gdy było już full ludzi i dopchanie się w ich pobliże było b. trudne.
Moim zdaniem powinni tam stać najpóźniej na 20 minut przed startem, odpowiednio rozstawieni rzecz jasna - tak jak na maratonie. |
| Tak to się zgadza, sam widziałem pacemakera który wchodził do sektora startowego równo ze mną 5 minut przed startem. Powinni być znacznie wcześniej żeby każdy chętny mógł ustawić się w pobliżu na starcie. |
| | | | | |
|
2015-04-13, 19:44
2015-04-12, 22:36 - emka64 napisał/-a:
Klasyfikacja wg czasu brutto. Dzisiaj to przeżytek.
Żeby była jasność - nie robię z tego tragedii , i o wiele wygodniej jest porównywać wyniki na datasport. |
| Aha no ale to nie jest już wina firmy mierzącej czas, tylko organizatora, który tak zapisał w regulaminie. Firma jest związana umową i zamówieniem organizatora i robi tak jak jej nakażą. Dla nich to żaden problem ustawić wg czasu netto czy brutto. |
| | | | | |
|
2015-04-13, 19:45
2015-04-12, 21:01 - jani napisał/-a:
Kolego, czy ty w ogóle wiesz co piszesz ?!
W pierwszym akapicie , co zdanie - to bzdura ! |
| To mnie popraw co niby nie tak napisałem, a nie wyzywasz? |
| | | | | |
|
2015-04-13, 19:48
2015-04-13, 08:28 - TiGeR87 napisał/-a:
ja proponuję, żeby te osoby które najwięcej "krytykują" najpierw a) przeanalizowały swoje treningi czy były odpowiednie do zamierzonego osiągnięcia czasu końcowego, a b) ! Najważniejsze ! sami zostali pacemakerami i wykonali to, o co mają do nas pretensje - jak będę chciał to i pojawię się 2 minuty przed startem; a moją robotą jest doprowadzić grupę na mój czas netto (od startu do mety) w miarę bardzo równym tempem; i c) jak w biegu uczestniczy ponad 8tys osob i na dany czas deklaruje się biec ok 800osób - to trudno żeby kazdy z biegaczy był ustawiony 5m przy zającu ! no chyba ze szanowne gremium jak odważy się być zającem zrobi tak żeby wszytskim dogodzic; |
| Żebyśmy się dobrze zrozumieli - w życiu nie krytykuję żadnego z baloników, jesteście super i wszystko gra. Ale mogę chyba napisać drobną sugestię na przyszłość? Tylko taka dobra rada z drugiej strony, biegacza który korzysta z Waszych usług! Napisałem, że baloniki na 1:35 były zbyt niewidoczne, mieli tylko 2 baloniki na krótkich sznurkach, a jeden balonik prawie od razu uleciał w powietrze. Z odległości 50 m trudno było już go dostrzec. Tylko tyle! |
| | | | |
| | | | | |
|
2015-04-13, 20:15
2015-04-13, 15:07 - SirM napisał/-a:
Nie chce, aby to zabrzmiało za mocno, ale przy takim podejściu to może daj sobie spokój z zającowaniem. Robisz łaskę, że się pojawiasz? (patrz twój punkt b.). Co ma tutaj do rzeczy wytrenowanie inne zawodnika?
Dla mnie pacemaker ma bardzo odpowiedzialne zadanie do wykonania, w jak najbardziej równym tempie doprowadzić swoja grupę do celu _przed_ zakładanym czasem. Nie 30 sek _po_. Jak jeszcze będzie w stanie ogólnie mówiąc motywować grupę to już dodatkowy bonus.
I żeby nie było, ja sobie bardzo cenie pacemakerów, bo parę razy korzystałem i bardzo mi pomogli. Ale też muszę przyznać, że na razie trafiałem w świetnych prowadzących np. na odzywającego się tu Michała Matląga - dla mnie człowiek-zegarek.
|
| Łaskę ? ty chyba sobie żartujesz... robię to z pasji/radości i czystej przyjemnośći - nieprzymuszonej woli, ale wczytując się w twoje wypowiedzi to fajnie jest w necie po kimś pojeździć jak bieg ci nie wyszedł...nie widzę sensu dalej ciągnięcia tego tematu, bo zaraz wyjdzie że pacemakerzy mieli za małe balony...; i czy ci się to podoba czy nie pacemakerem byłem - jestem i w dalszym ciągu będę; |
| | | | | |
|
2015-04-13, 21:32
2015-04-13, 19:45 - raldek99 napisał/-a:
To mnie popraw co niby nie tak napisałem, a nie wyzywasz? |
Pacemakerów organizuje f-ma STS-Timing i bierze od orgów za to pieniądze.
Czy i ile dostają sami pacemakerzy to odrębna sprawa (negocjacje). |
| | | | | |
|
2015-04-13, 21:49
| To pacemakerzy na polskich imprezach biorą pieniądze za "zającowanie"? Do tej pory żyłem w błędnym przekonaniu, że jest to usługa darmowa, ewentualnie wiążąca się jedynie ze zwolnieniem z opłaty startowej. A tak na marginesie, jakie są to stawki np. za taki Poznań Półmaraton i czy zając na 1:30 dostaje tyle samo co zając na 2:00 czy jest jakaś hierarchia? |
| | | | | |
|
2015-04-13, 22:01
zające
2015-04-13, 12:57 - tomek20064 napisał/-a:
Dlatego ja już od jakiegoś czasy dałem sobie spokoj z zającami i zdaję się na siebie wszystkim to polecam. Macie garminy i inne cuda ustalacie czas końcowy tempo na 1 km i biegniecie.
Dyskutowanie czy zając pobiegł na 1 km o 10 czy 15 s. szybciej mnie śmieszy. |
| Zgadzam się z kolegą .Nigdy nie biegałem z pace zawsze wg swojego uznania myślę nawet że co niektórych bieganie z pace hamuje , nie są w stanie pobiec na swoje 100% zawsze jest blokada mamy zaszufladkowane tempo i obawę czy nadążę sam obieram taktykę i ją realizuję.To jest też radośc biegania na tyle na ile forma pozwala a nie wg "ramek"czasowych |
| | | | | |
|
2015-04-13, 22:27
zdjęcia z biegu
| | | | |
| | | | | |
|
2015-04-13, 22:43
2015-04-13, 21:49 - conifer napisał/-a:
To pacemakerzy na polskich imprezach biorą pieniądze za "zającowanie"? Do tej pory żyłem w błędnym przekonaniu, że jest to usługa darmowa, ewentualnie wiążąca się jedynie ze zwolnieniem z opłaty startowej. A tak na marginesie, jakie są to stawki np. za taki Poznań Półmaraton i czy zając na 1:30 dostaje tyle samo co zając na 2:00 czy jest jakaś hierarchia? |
Pozycja negocjacyjna kogoś na 1h30 jest na pewno lepsza niż kogoś na 2h00(podaż/popyt). Wielu biega za darmo - bycie pejsem, co niektórych, nobilituje.
Ale, już taki pejs na 3h00 w maratonie może żądać co nieco, a ile to tajemnica handlowa. |
| | | | | |
|
2015-04-13, 23:08
czerwony numerek a zielony
Oglądałem wideo z mety. Oglądam zawodników przybiegających na czas 2h i jakie moje zdziwienie ilu z nich ma czerwone numerki. 20 minut po deklarowanym czasie może zdarzyć się kilku zawodnikom. Kontuzje, baaaaardzo zła dyspozycja. Ale tych zawodników jest mnóstwo. Ja rozumiem, że każdy ma swoje ambicje. Ale pewnie większość z nich nie wie nawet co to znaczy pobiec na czas 1h40m.
Większość z tych osób, jak widać z wideo, pewnie ma życiówki.
Do czego dążę. Argument ludzi nie biegających: przecież sport prowadzi do nagłych śmierci na trasie.
Czy Ci zawodnicy nie przeceniają swoich możliwości?
Ilu z nas biega nie wiedząc jaka jest różnica między 1h35m a 1h45m ?
|
| | | | | |
|
2015-04-13, 23:59
2015-04-13, 21:49 - conifer napisał/-a:
To pacemakerzy na polskich imprezach biorą pieniądze za "zającowanie"? Do tej pory żyłem w błędnym przekonaniu, że jest to usługa darmowa, ewentualnie wiążąca się jedynie ze zwolnieniem z opłaty startowej. A tak na marginesie, jakie są to stawki np. za taki Poznań Półmaraton i czy zając na 1:30 dostaje tyle samo co zając na 2:00 czy jest jakaś hierarchia? |
| Jak już kilka postów wcześniej pisałem biegłem ponad 30 razy jako pacemaker w różnych zawodach. Nigdy nie dostałem za to żadnej kasy. Jako pacemaker jedynie nie wnosiłem nigdy opłaty startowej. Oprócz tego dostałem koszulki, czapki z daszkiem i raz puslometr Timex (bez GPS). |
|
|
|
| |
