redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek zamknięty ogólnodostępny
  Multi-Forum  Wrocław Maraton
  Wątek założył  emka64 (2014-12-20)
  Ostatnio komentował  Tadziu (2015-11-14)
  Aktywnosc  Komentowano 147 razy, czytano 593 razy
  Lokalizacja
 Wrocław
  Sponsor watku  
  Podpięte zawody  38 PKO Wrocław Maraton
  30 HASCO-LEK Wrocław Maraton
  37. PKO Wrocław Maraton
  XXXI Wrocław Maraton
  32.Wrocław Maraton
  XXVI Wrocław Maraton
  33. PKO Wrocław Maraton
  27.Hasco-Lek Wrocław Maraton
  28. HASCO-LEK Wrocław Maraton
  34. PKO Wrocław Maraton
  29. HASCO-LEK Wrocław Maraton
  35. PKO Wrocław Maraton
  36 PKO Wrocław Maraton
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  8  

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



kasjer
Grzegorz Perlik

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
17:36

 2015-09-15, 08:54
 
2015-09-14, 20:25 - MartaMS napisał/-a:

Zgadzam się odnośnie medalu. Nie powinno tak, być, że Ci którzy przebiegli maraton, a nie przebiegli półmaratonu mają niekompletny medal, który rzeczywiście kiepsko się prezentuje.
Fajnie jeśli byłaby możliwość dokompletowania krasnala w przyszłym roku. Mógłby być np w innym kolorze niż ten z 2015. Co o tym sądzicie?
Zwykle mawia się, że bieganie dla medali to żenada ;) Tu wyszło, ze należało przebiec połówkę dla medalu (albo maraton - jaj kto woli). Myslę, że w przypadku medalu za maraton nie był to zbyt trafiony pomysł. Maraton to jednak święto osobne. Tym bardziej, ze Wrocław to jeden z koronowanych maratonów.
Jechac z Bydgoszczy na pólmaraton tylko dla medalu nie było sensu a co moga powiedzieć goscie zagraniczni?
Ale co tam. Medal zawisł na mojej ścianie chwały ;) jako nagroda za chłodna głowe w tym wrocławskim ciepełku. Pobiegłem pierwsze 10km asekuracyjnie i były siły na cały dystans. To mój pierwszy (z 6) maraton, gdzie dobiegłem w pierwszej połowie stawki biegaczy. Od 5km do mety wyprzedziłem per saldo 1500 osób :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (129 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (41 sztuk)


benek_b
Beniamin Buszewski

Ostatnio zalogowany
2020-02-03
12:51

 2015-09-15, 08:56
 
2015-09-15, 02:08 - PPM napisał/-a:

Nie będę się zachwycał, bo wiadomo - było super i był to mój najlepszy maraton w życiu. Szukając "dziury w całym" - żarcie ( makaron z czymś tam) to koszmar. Rok temu była prawdziwa zupa "z wkładką" i było to zdecydowanie bardziej przyswajalne. Druga sprawa - masaże, koszmarna kolejka i tylko 5 stanowisk (dobiegłem trochę poniżej 5 godz.), reszta już zlikwidowana. Ale co tam, już czekam na zapisy na przyszły rok.
Jest! Nareszcie o jedzeniu! :) :)
Przyłączam się do opinii! A co - kiedyś mi zupa nie pasowała - woda z czymś tam, a teraz makaron - albo ja miałem pecha, albo inne licho - moje mięso w makaronie było wyraźnie zepsute. Po pierwszym kęsie wszystko wylądowało z soczystym k...wa w kuble.

Pozostając w kulinariach - co kto lubi - mi osobiście gazowany izotonik bardzo smakował - świetnie orzeźwiał. Nie wiem, czy bym go tak chwalił, gdybym biegł "swoje" tempo i na "swój" wynik - pewno żołądek nie byłby tak radosny, ale w tym roku dane mi było biec z grupą, więc miałem czas na delektowanie się stołami i widokami :)

A co do medalu - pomysł bardzo fajny, jednak faktycznie - jak ktoś (jak ja) nie biegł "połówki", dostaje małą "niedoróbkę" ;) Sprawdzę jeszcze, czy dziura nadaje się na otwieracz do piwa :)

Co do samej trasy - dla mnie osobiście szkoda nieco, że zrezygnowano z prowadzenia biegu Rynkiem i Ostrowem Tumskim. Rozumiem względy wyboru lepszej nawierzchni (eliminacja kostki brukowej), jednak to są prawdziwe "perełki" naszego miasta. Nie szary beton Stadionu Miejskiego i blokowiska wzdłuż ul. Legnickiej ;)

Organizacja punktów odżywczych i nawadniania - przy tej ilości uczestników warto by ustawić punkty po obu stronach trasy - momentami działy się naprawdę dantejskie sceny... Zaopatrzenie punktów i ich ilość - IDEALNIE!

Korzystając jeszcze z mojego krótkiego pobytu na tym forum, pozdrawiam swoją grupę na czas 4:15:00, informując jednocześnie, że mój czas na mecie to 4:13:51 - a więc doprowadziłem z niewielkim, planowanym zapasem. Dla mnie było to dosyć trudne tempo, na co dzień biegam zdecydowanie szybciej, jednak nauczyłem się dzięki temu fajnego, relaksacyjnego kroku biegowego. Tak więc dziękuję wszystkim za współpracę i towarzystwo na trasie!

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (40 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (13 sztuk)

 



Woland
Michał Wolański

Ostatnio zalogowany
2017-09-04
16:56

 2015-09-15, 12:02
 
Myślę, że warto by podtrzymać temat możliwości pobiegnięcia jeszcze raz po krasnala. Zaproponować to organizatorowi, poruszać ten temat w różnych miejscach itp itd.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (125 wpisów)


tomek20064
Tomasz Koteluk

Ostatnio zalogowany
2021-12-23
13:08

 2015-09-15, 12:15
 
2015-09-15, 12:02 - Woland napisał/-a:

Myślę, że warto by podtrzymać temat możliwości pobiegnięcia jeszcze raz po krasnala. Zaproponować to organizatorowi, poruszać ten temat w różnych miejscach itp itd.
Myślę, że organizatorowi chodziło z tym medalem o powrót części biegaczy do Wrocławia. Medal miał być jak karta lojalnościowa- przyjedziesz jeszcze raz dostaniesz wypełnianie medalu.


  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Woland
Michał Wolański

Ostatnio zalogowany
2017-09-04
16:56

 2015-09-15, 13:43
 
2015-09-15, 12:15 - tomek20064 napisał/-a:

Myślę, że organizatorowi chodziło z tym medalem o powrót części biegaczy do Wrocławia. Medal miał być jak karta lojalnościowa- przyjedziesz jeszcze raz dostaniesz wypełnianie medalu.

Tylko Ty mówisz w kategorii nagrody dla półmaratończyków. Bo wrócili na maraton. I to jest ok. Tylko że z nagrody dla półmaratończyków zrobiła się kara dla maratończyków (którzy nie pobiegli połówki). To jeśli już, to lepiej było w połówce dać domek, a krasnala w całym, bo krasnal wygląda sam fajnie, a domek średnio. A ja szczerze mówiąc w ogóle nie wiedziałem prawie do terminu maratonu, że to jest dwuczęściowa instalacja. A na pewno nie miałem o tym pojęcia, gdy rozgrywany był półmaraton.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (125 wpisów)


8035halicz
Bogusław Chamielec

Ostatnio zalogowany
2023-02-05
21:26

 2015-09-15, 13:47
 Medal...
Pomysł Organizatorów na medal "tworzący całość" po ukończeniu dwóch biegów zupełnie nowatorski i ciekawy.Biorąc jednak pod uwagę,że sporo osób nie jest zainteresowana startem w obu wydarzeniach trochę...kontrowersyjna a dla zagranicznych biegaczy może i niezrozumiała.
Osobiście brałem udział w obydwu biegach i już się przymierzałem do próby włożenia krasnala w ...osławiony "pusty domek" kiedy z niedowierzaniem stwierdziłem,że mój krasnal "wyparował" z całej tegorocznej kolekcji medali...
Cóż,mnie też została tylko "dziura" po niedzielnym maratonie...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Woland
Michał Wolański

Ostatnio zalogowany
2017-09-04
16:56

 2015-09-15, 13:52
 
2015-09-15, 13:47 - 8035halicz napisał/-a:

Pomysł Organizatorów na medal "tworzący całość" po ukończeniu dwóch biegów zupełnie nowatorski i ciekawy.Biorąc jednak pod uwagę,że sporo osób nie jest zainteresowana startem w obu wydarzeniach trochę...kontrowersyjna a dla zagranicznych biegaczy może i niezrozumiała.
Osobiście brałem udział w obydwu biegach i już się przymierzałem do próby włożenia krasnala w ...osławiony "pusty domek" kiedy z niedowierzaniem stwierdziłem,że mój krasnal "wyparował" z całej tegorocznej kolekcji medali...
Cóż,mnie też została tylko "dziura" po niedzielnym maratonie...
Może rodzina już opchnęła na Allegro? Bo ja szczerze mówiąc chyba byłbym skłonny krasnala kupić...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (125 wpisów)

 



8035halicz
Bogusław Chamielec

Ostatnio zalogowany
2023-02-05
21:26

 2015-09-15, 14:05
 krasnal na aukcji...
2015-09-15, 13:52 - Woland napisał/-a:

Może rodzina już opchnęła na Allegro? Bo ja szczerze mówiąc chyba byłbym skłonny krasnala kupić...
Ciekawe ile taki "wrocławski krasnal" wart będzie na aukcji?

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


pas72

Ostatnio zalogowany
2019-09-17
13:17

 2015-09-15, 16:24
 33. wrocław pko maraton rowerowo-biegowy
2015-09-14, 08:03 - kasjer napisał/-a:

Sugestia do organizatorów na przyszłe lata - pogonić rowerzystów z trasy. Raz rowerzysta wepchnął się miedzy mnie a innego biegacza (do kolegi mu się spieszyło, w innym miejscu trzech rowerzystów jechało obok siebie i trzeba było ich omijać w innym miejscu pani przekazywał zapewnie męzowi wode stojąc z rowerem na trasie, jakby tego nie można było zrobic na chodniku. Za dużo rowerzystów na trasie.
A poza tym wszystok było OK.
Jak to mawiają wyznawcy nadgryzionego jabłka: "to nie wada tylko ficzer". Dla mnie omijanie rowerzystów jadących w podobnym tempie to zdecydowanie wada. Może to nie byłoby takie złe, gdyby rowerzyści interesowali się biegaczami usiłującymi i okazali nieco zrozumienia, kiedy się ich o to prosi, ale zwykle domyślni nie są. Porównując do edycji sprzed dwóch lat tym razem było gorzej, bo przez ominięcie rynku było o kilka kilometrów więcej tłoku z rowerami na trasie zwężonej do jednego pasa ruchu (czyli około trzech metrów) i tych rowerów jakby więcej. Dochodziło nawet do 3 rowerzystów krążących wokół jednego rowerzysty.
Z innej beczki pierwszy raz spotkałem się ze swoistym przypadkiem, kiedy para bez numerów pchająca wózek startująca z samego ogona przez pierwsze kilka kilometrów rozganiała tłum biegaczy - pewnie wszyscy biegnący od końca do grupy 4:15 pamiętają raz za razem rozlegający się gromki głos dziewuchy w stylu: "z drogi, lewa wolna".
Dla mnie jeszcze sporym minusem jest prowadzenie trasy wzdłuż otwartego ruchu samochodowego z prostego powodu, że w tym kraju panuje praktycznie kompletne przyzwolenie na łamanie prawa w zakresie natężenia dźwięku przez samochody i motory, co skutkuje tym, że w pobliżu ruchliwych ulic co chwilę trzeba znosić hałas kilkunastokrotnie przekraczający dopuszczalne normy. Rozumiem, że prowadzenie trasy przez środek miasta i po asfalcie to jeden wielki kompromis, ale gdyby Wrocław wystąpił przed szereg, i zaczął używać decybelometru (będącego na stanie każdej wojewódzkiej komendy policji), to pewnie nawet zamieszkałbym w tym mieście.
Na plus wspomnę lokalizację "miasteczka" z dużą ilością trawy, gdzie można było wygodnie upaść, sprawne przekazanie pakietów (dwa lata temu było to skomplikowane), tramwaje jadące na start nie zmieniały planowej trasy, a kolejki do makaronu były wielokrotnie krótsze i często nawet ich nie było. Tak że wg mnie można mówić o postępie w organizacji tego maratonu.

Przy okazji, jeśli ktoś przypadkiem na sali, w której były wydawane pakiety startowe, znalazł dowód osobisty z kilkoma kartami tej wielkości, to moje :) Chętnie odwdzięczę się znalazcy.

  NAPISZ LIST DO AUTORA


amadera
Andrzej

Ostatnio zalogowany
2023-08-12
22:17

 2015-09-15, 22:21
 
LINK: https://www.flickr.com/photos/133479268@N02/sets
Hej, najpierw link do kilkudziesięciu zdjęć z przedostatniej prostej przed metą. Agnieszka chciała w zasadzie doczekać się mnie, ale że nie biegam jeszcze poniżej 3 godzin ;-P to sfotografowała ciekawie część spośród tych najszybszych.
https://www.flickr.com/photos/133479268@N02/sets
Jeśli ktoś dostrzeże siebie, chętnie podeślemy duże zdjęcie.

Teraz słowo o mojej postawie w niedzielę. Jestem szczęśliwy... Po prostu. 5 lat po moim poprzednim maratonie i 4 lata po poważnym wypadku, odważyłem się pobiec taki dystans. Bez planu na ten bieg, bez stopera w zegarku choćby, bez trzymania się pacemakerów, bez rozgrzewki (winne moje spóźnialstwo) przełamałem swój prywatny mur 4 godzin (3:57). Pierwszą połowę dystansu starałem się biec jak najluźniej, najdelikatniej, drugą - kiedy stopniowo narastało zmęczenie - już tylko na tyle na ile miałem sił. Te cudownie wróciły na Moście Szczytnickim, kiedy głowa uwierzyła że może się udać, że trzeba jeszcze trochę ścigać się z czasem o sekundy.
Sorry że tyle o sobie :) o wyniku który obiektywnie nie jest niczym znaczącym. Dla mnie natomiast jest moją dumą.
I raczej nie stać mnie już na więcej, przy takim ograniczonym czasie jaki poświęcam na bieganie (nie jest ono moją największą pasją).
Jednak będę z Wami z rok. Z aparatem :-) Gdzieś w okolicy mety będę starał się zachować w kadrze zmęczenie i szczęście na twarzach.

No i moje spostrzeżenia organizacyjne.
Odbiór pakietów startowych - sprawny, bez kolejek.
Pomysł z podwójnym medalem - fajny chwyt marketingowy napędzający frekwencję w obu biegach. Ja to akceptuję.
Strefy czasowe, wyniki netto - konieczność, rzecz praktyczna, sprawiedliwa. Nigdzie się dzięki temu nie zakorkowaliśmy, ani na Kochanowskiego, ani pod wiaduktem na Boya-Żeleńskiego.
Komunikacja - sam padłem ofiarą zatrzymania komunikacji na stadion od godz. 8 (o ile nie nieco wcześniej). Ale nie narzekałem. Gorzej z blokowaniem ulic po godz. 15... Rozumiem że chce się docenić wysiłek tych którzy już ponad 6 godzin spędzili na trasie. Ale miasto też czeka aż komunikacja ruszy.
I apel jaki pewnie często orgowie słyszycie: każdego roku poprzez media uprzedzajcie o terminie imprezy jak najwięcej i jeszcze więcej! Nie wiem dla czego wciąż tak wielu ludzi daje się zaskoczyć naszym biegiem, stojąc w autach na krzyżówkach... Czy ludzie nie czytają już nawet tytułów w internetowej prasie?, czy nie kojarzą stałego terminu z połowy września?
Rowerzyści na trasie - mam wrażenie że w tym roku nie byli aż taką plagą, ale dobrze jeśli poprzez choćby MaratonyPolskie uświadomimy ludziom, że 5 tys. biegaczy nie może towarzyszyć 5000 ani 1000, ani nawet 200 rowerów, bo to rodzi chaos i wypadki, choć nikt nie ma złych intencji.
Trasa - w porządku. Lubię równy asfalt, więc kostki brukowej na Ostrowie Tumskim (choć jest piękny) nie żałowałem. A dzięki cudownym kibicom nie nużyły mnie nawet długie proste Legnickiej i Grabiszyńskiej.
Pogoda - lubię słońce, nie narzekałem :) Termin wrześniowy daje lepsze warunki niż upalny sierpień czy (być może) wietrzny październik.
Punkty nawadniania i odżywiania - dobrze zorganizowane (choć popieram, świetnie gdyby za rok dwustronne!), entuzjazm i sprawność młodych wolontariuszy. Dla mnie największą pomocą były miednice z wodą. Dzięki paru garściom wody na twarz wracało mi nieco energii.
Wyniki - w niedzielę po południu na stronie MW początkowo mylnie powieszono inny plik od DataSport (siebie też nie odnalazłem), po sygnałach rzecz poprawiono.
Z frekwencją ktoś ma rację. Oczywiście nie jest tak że każdy niesklasyfikowany to niestartujący. Część z nas (prawie 200 osób) nie dobiegła (choćby przez kontuzję). Na stronie DataSport są ich międzyczasy.
Masaż po biegu - nawet nie próbowałem ustawiać się w takiej kolejce, ale nie mam pretensji, To też przecież wolontariat (tak sądzę).
Jedzenie po biegu - też odpuściłem. Byłem za to wdzięczny że mogę wziąć do woli wody i bananów.
Na koniec zostawiłem sobie najbardziej pozytywny wątek: kibice :-) Coraz ich więcej!! I już nie tylko rodziny szukające w tłumie kogoś bliskiego (choć oczywiście namawiajmy do tego), ale także przypadkowi ludzie, czasami ci z tych zakorkowanych samochodów, a mimo to wyszli, klaskali, dodawali otuchy. Bardzo mnie to cieszyło (i faktycznie pomagało, bo jak to okazać słabość, kiedy uśmiecha się do Ciebie starsze małżeństwo, a dzieci chcą przybijać piątki? :))

  NAPISZ LIST DO AUTORA


pjach
Jach Paweł

Ostatnio zalogowany
2023-10-24
20:09

 2015-09-16, 08:44
 ...a jednak - zupa za słona...;-)
2015-09-15, 16:24 - pas72 napisał/-a:

Jak to mawiają wyznawcy nadgryzionego jabłka: "to nie wada tylko ficzer". Dla mnie omijanie rowerzystów jadących w podobnym tempie to zdecydowanie wada. Może to nie byłoby takie złe, gdyby rowerzyści interesowali się biegaczami usiłującymi i okazali nieco zrozumienia, kiedy się ich o to prosi, ale zwykle domyślni nie są. Porównując do edycji sprzed dwóch lat tym razem było gorzej, bo przez ominięcie rynku było o kilka kilometrów więcej tłoku z rowerami na trasie zwężonej do jednego pasa ruchu (czyli około trzech metrów) i tych rowerów jakby więcej. Dochodziło nawet do 3 rowerzystów krążących wokół jednego rowerzysty.
Z innej beczki pierwszy raz spotkałem się ze swoistym przypadkiem, kiedy para bez numerów pchająca wózek startująca z samego ogona przez pierwsze kilka kilometrów rozganiała tłum biegaczy - pewnie wszyscy biegnący od końca do grupy 4:15 pamiętają raz za razem rozlegający się gromki głos dziewuchy w stylu: "z drogi, lewa wolna".
Dla mnie jeszcze sporym minusem jest prowadzenie trasy wzdłuż otwartego ruchu samochodowego z prostego powodu, że w tym kraju panuje praktycznie kompletne przyzwolenie na łamanie prawa w zakresie natężenia dźwięku przez samochody i motory, co skutkuje tym, że w pobliżu ruchliwych ulic co chwilę trzeba znosić hałas kilkunastokrotnie przekraczający dopuszczalne normy. Rozumiem, że prowadzenie trasy przez środek miasta i po asfalcie to jeden wielki kompromis, ale gdyby Wrocław wystąpił przed szereg, i zaczął używać decybelometru (będącego na stanie każdej wojewódzkiej komendy policji), to pewnie nawet zamieszkałbym w tym mieście.
Na plus wspomnę lokalizację "miasteczka" z dużą ilością trawy, gdzie można było wygodnie upaść, sprawne przekazanie pakietów (dwa lata temu było to skomplikowane), tramwaje jadące na start nie zmieniały planowej trasy, a kolejki do makaronu były wielokrotnie krótsze i często nawet ich nie było. Tak że wg mnie można mówić o postępie w organizacji tego maratonu.

Przy okazji, jeśli ktoś przypadkiem na sali, w której były wydawane pakiety startowe, znalazł dowód osobisty z kilkoma kartami tej wielkości, to moje :) Chętnie odwdzięczę się znalazcy.
Może być też "za głośno" co jest wielkim minusem maratonu. Sporym minusem
Co do wyprzedzania przez szybciej biegnących: taki jest zwyczaj, że ustępuje się miejsca na zawołanie "lewa wolna!"
Ale rozumiem frustrację: wyprzedza mnie kobieta z wózkiem;-)

Biegłem Wrocław po raz 7 i jestem pod wrażeniem dużej ilości kibiców. Święto pod nazwą "Maraton" zaczyna udzielać się też niebiegającym mieszkańcom miasta. Kocyki na trawie, krzesełka przy trasie biegu - dla mnie rewelacja. Dziękuję wolontariuszom i organizatorom. Fun i profeska!!!

  NAPISZ LIST DO AUTORA


kasjer
Grzegorz Perlik

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
17:36

 2015-09-16, 09:46
 
2015-09-15, 12:02 - Woland napisał/-a:

Myślę, że warto by podtrzymać temat możliwości pobiegnięcia jeszcze raz po krasnala. Zaproponować to organizatorowi, poruszać ten temat w różnych miejscach itp itd.
Jeszcze w sprawie medalu :) Dzisiaj zabrałem do pracy wszystkie 6 maratońskich medali. Moje pracownice chciały zobaczyć ten z miejscem na krasnala to zabrałem dla porównania wszystkie. I jak je zebrałem do przysłowiowej kupy to jeszcze jeden drobiazg wyszedł - tasiemka. 5 medali z okolicznościowymi tasiemkami, z napisami co, jak, gdzie i kiedy a wrocławska tasiemka jakaś taka ubożuchna ;) nawet kolorystka chyba nie pasuje do Wrocławia czy Dolnego Śląska. Ale to drobiażdżyniunieńko ;)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (129 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (41 sztuk)

 



8035halicz
Bogusław Chamielec

Ostatnio zalogowany
2023-02-05
21:26

 2015-09-16, 09:56
 Pacemaker na 03:15
Pierwszy raz spotkałem się z odpowiedzialnym prowadzeniem grupy do niemal samej mety pomimo odniesionego na trasie urazu.
Pacemaker na 03:15 musiał zejść z trasy ale niebawem pojawił się na...rowerze i motywował swoją grupę w rozsypce do dalszej walki o zaplanowany wynik-i nikomu na szczęście nie przeszkadzał bo do mety zmierzali zawodnicy w sporych odstępach.
Mnie się udało,03:14:54 z pacemakerem na...rowerze.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


Gestwa
Wojciech Gestwa

Ostatnio zalogowany
2022-07-20
19:28

 2015-09-16, 13:35
 
2015-09-16, 09:46 - kasjer napisał/-a:

Jeszcze w sprawie medalu :) Dzisiaj zabrałem do pracy wszystkie 6 maratońskich medali. Moje pracownice chciały zobaczyć ten z miejscem na krasnala to zabrałem dla porównania wszystkie. I jak je zebrałem do przysłowiowej kupy to jeszcze jeden drobiazg wyszedł - tasiemka. 5 medali z okolicznościowymi tasiemkami, z napisami co, jak, gdzie i kiedy a wrocławska tasiemka jakaś taka ubożuchna ;) nawet kolorystka chyba nie pasuje do Wrocławia czy Dolnego Śląska. Ale to drobiażdżyniunieńko ;)
Witam serdecznie.

Tasiemka Wroclaw Maratonu oraz Polmaratonu jest w kolorze Wroclawia i taka pozostanie.

Gratulujemy i zapraszamy do Wroclawia za rok.

p.s
medal zakladam, ze nie ubozuchny :)

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (3 sztuk)


kasjer
Grzegorz Perlik

Ostatnio zalogowany
2024-04-25
17:36

 2015-09-16, 14:15
 
2015-09-16, 13:35 - Gestwa napisał/-a:

Witam serdecznie.

Tasiemka Wroclaw Maratonu oraz Polmaratonu jest w kolorze Wroclawia i taka pozostanie.

Gratulujemy i zapraszamy do Wroclawia za rok.

p.s
medal zakladam, ze nie ubozuchny :)
A to przepraszam z tymi kolorami :). Wszędzie widzę herb Dolnego Śląska w kolorach żóltym i czarnym, myslałem, ze to też wrocławskie kolory. Żólto-czerwone barwy kojarzą mi się z Warszawą. A czy przyjadę na kolejny maraton? Pewnie nie, bo ostatnio biegam tam gdzie mnie jeszcze nie było a jeszcze sporo takich miejsc jest :) Ale... Wrocław odwiedzę NA PEWNO!!!! Przepiękne miasto!!! Zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Takie, ze nawet brak krasnoludka jestem w stanie wybaczyc ;)))

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (129 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (41 sztuk)


tomek20064
Tomasz Koteluk

Ostatnio zalogowany
2021-12-23
13:08

 2015-09-16, 15:23
 
2015-09-16, 09:56 - 8035halicz napisał/-a:

Pierwszy raz spotkałem się z odpowiedzialnym prowadzeniem grupy do niemal samej mety pomimo odniesionego na trasie urazu.
Pacemaker na 03:15 musiał zejść z trasy ale niebawem pojawił się na...rowerze i motywował swoją grupę w rozsypce do dalszej walki o zaplanowany wynik-i nikomu na szczęście nie przeszkadzał bo do mety zmierzali zawodnicy w sporych odstępach.
Mnie się udało,03:14:54 z pacemakerem na...rowerze.
Byłem świadkiem tej podmiany zająca. Dobrze, że zorganizował zmiennika.

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


pas72

Ostatnio zalogowany
2019-09-17
13:17

 2015-09-16, 17:08
 
2015-09-16, 08:44 - pjach napisał/-a:

Może być też "za głośno" co jest wielkim minusem maratonu. Sporym minusem
Co do wyprzedzania przez szybciej biegnących: taki jest zwyczaj, że ustępuje się miejsca na zawołanie "lewa wolna!"
Ale rozumiem frustrację: wyprzedza mnie kobieta z wózkiem;-)

Biegłem Wrocław po raz 7 i jestem pod wrażeniem dużej ilości kibiców. Święto pod nazwą "Maraton" zaczyna udzielać się też niebiegającym mieszkańcom miasta. Kocyki na trawie, krzesełka przy trasie biegu - dla mnie rewelacja. Dziękuję wolontariuszom i organizatorom. Fun i profeska!!!
Podążając Twoim tokiem uproszczeń można wszystko doprowadzić do absurdu. Ja odnośnie hałasu mówię tylko i wyłącznie o tłumikach, zaznaczyłem, że mówię tu o moich odczuciach, oraz nie posiadam dokładnych statystyk ilości przypadków śmiertelnych powodowanych permanentnym hałasem.
O parze z wózkiem i bez numerów - wydaje się mi (z moim małym przebiegiem maratonowym, ale dobrze znanym wózkowym "lewa wolna"), co następuje:
- strefy na starcie są chyba po to, żeby nadmierna ilość wyprzedzeń nie utrudniała biegu, i tym bardziej jak ktoś jest z wózkiem biegnący na czas w okolicy 4:00 mógłby nie startować z samego końca, żeby ograniczyć absorbujące przeciskanie się całymi kilometrami przez wolniejszych
- jeśli ktoś biegnie "na gapę", to to nie za bardzo pasuje do nie cierpiącego zwłoki ustawiania całego tłumu.
Przypuszczam, że gdyby ta para startowała w trybie "normalnym", to bez problemu ustawiłaby się we właściwej strefie startowej.
Wydaje mi się, że zajęcie ochroniarzy zatrzymywaniem ludzi bez numerów (czyli głównie rowerzystów) uczyniłoby ten bieg istotnie przyjaźniejszym dla wiekszości biegaczy.

  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



8035halicz
Bogusław Chamielec

Ostatnio zalogowany
2023-02-05
21:26

 2015-09-16, 17:10
 Jest!Jest!Jest!
Odnalazł się mój "wrocławski krasnal".
Teraz medal wygląda imponująco i jest dla mnie najcenniejszy w kolekcji 2015:jedno miasto,dwa biegi,dwa dystanse,dwa solidne rekordy życiowe...

  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (30 sztuk)


dziesiatka
Dariusz Woyczyński

Ostatnio zalogowany
2020-06-06
20:16

 2015-09-16, 18:36
 
2015-09-16, 09:46 - kasjer napisał/-a:

Jeszcze w sprawie medalu :) Dzisiaj zabrałem do pracy wszystkie 6 maratońskich medali. Moje pracownice chciały zobaczyć ten z miejscem na krasnala to zabrałem dla porównania wszystkie. I jak je zebrałem do przysłowiowej kupy to jeszcze jeden drobiazg wyszedł - tasiemka. 5 medali z okolicznościowymi tasiemkami, z napisami co, jak, gdzie i kiedy a wrocławska tasiemka jakaś taka ubożuchna ;) nawet kolorystka chyba nie pasuje do Wrocławia czy Dolnego Śląska. Ale to drobiażdżyniunieńko ;)
no powiem, że tego jeszcze nie słyszałem:))))
brak napisów na tasiemce jako mankament(zgoda-mankamenciunio)
Myslę że osiągnąłeś niechcąco szczyt malkontenctwa:)
wykończycie tych orgów i sami będziecie musieli sobie robić maratony, makarony, medale i losowania nagród
A to będzie koniec świata:))

  NAPISZ LIST DO AUTORA


Trenuj z N...

Ostatnio zalogowany
2015-11-11
16:25

 2015-09-16, 20:05
 Pacemaker 3:15
2015-09-16, 09:56 - 8035halicz napisał/-a:

Pierwszy raz spotkałem się z odpowiedzialnym prowadzeniem grupy do niemal samej mety pomimo odniesionego na trasie urazu.
Pacemaker na 03:15 musiał zejść z trasy ale niebawem pojawił się na...rowerze i motywował swoją grupę w rozsypce do dalszej walki o zaplanowany wynik-i nikomu na szczęście nie przeszkadzał bo do mety zmierzali zawodnicy w sporych odstępach.
Mnie się udało,03:14:54 z pacemakerem na...rowerze.
Dziękuję za słowa uznania pomimo, że nie mogłem kontynuować biegu jako zawodnik-biegacz (35km - prawa noga ześlizguje się na szynie tramwajowej i staw skokowy mówi do widzenia, jeszcze ponad 1km biegłem pomimo coraz większego dyskomfortu i opuchlizny). Nie było opcji zostawienia grupy, więc jedyne najsensowniejsze rozwiązanie, jakie przyszło mi do głowy, to prowadzenie grupy jako rowerzysta (dzięki Krzysiek za użyczenie roweru).
Do samej mety tak jak wspomniałeś nie miałem możliwości wjazdu, ale do bramy Stadionu Olimpijskiego jak najbardziej.
Z ciekawostek - prowadząc rower finiszu, czujniki złapały mój chip pomimo przemieszczania się za barierkami. Ze zdziwieniem po 3 min. odczytałem sms"a z wynikiem 3:15:05. Sprawa zgłoszona oczywiście do organizatora i z oficjalnych wyników zostałem usunięty.
Poniedziałek, ortopeda i diagnoza - skręcenie stawu skokowego I stopnia, pauza od biegania na co najmniej 3 tygodnie (pozostaje rower i basen).

  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  6  7  8  


POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768