redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Admin (2013-04-15)
  Ostatnio komentował  DarkTri (2013-04-23)
  Aktywnosc  Komentowano 122 razy, czytano 400 razy
  Lokalizacja
 Zagranica
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  
Do tego tematu podpięte są newsy:
ORLEN Warsaw Marathon - oficjalne oświadczenie ws. wydarzeń w Bostonie(Organizator, 2013-04-16)
Atak terrorystyczny na mecie 117 Boston Maraton(Mateusz Goleniewski, 2013-04-16)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



wiechu44
Wiesław Kurianowicz

Ostatnio zalogowany
---


 2013-04-17, 15:37
 
Trzeba mieć świadomość zamiaru i celu sprawców.
Zupełnie inny zamiar ma sprawca, który detonuje bombę na maratonie. Jest zwykłym mordercą, który powoduje wiele ofiar.

Czym innym są błędy żołnierzy w trakcie wojny w Afganistanie.
Tam jest wojna. Wojna nie z afgańczykami lecz talibami. Pomyłki się zdarzają ale nie są znowuż takie częste.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-04
12:09

 2013-04-17, 15:47
 
2013-04-17, 15:03 - van napisał/-a:

Proszę Pana, wojna to terror, tyle że sankcjonowany przez polityków. Tych, którzy aktualnie trzęsą światem. Jeszcze chwila, a zacznie pan przytaczać brednie św. Augustyna o "wojnie sprawiedliwej". Nikt się tu ponad Pański ogląd świata nie wywyższa. Po prosu dyskutujemy w granicach, na które Pan pozwala.

Proszę łaskawie odpowiedzieć. Według Pana zabijanie wykraczające poza ramy indywidualnej obrony koniecznej, może być moralnie usprawiedliwione? Bombardowania uzasadnione subiektywną oceną operatora drona, to nie jest terror? Naprawdę wierzy Pan w amerykańską demokrację, opartą na przewadze militarnej? Ja Pana nie atakuję. Pytam, dopóki jeszcze mogę.
Doktryna wojny sprawiedliwej świętego Augustyna wykorzystywana przez papiestwo podczas krucjat - w tym także na obecnych ziemiach Polskich (tzn. krucjaty północne w XII i XIII wieku) jest bardzo podobna do pojęcia Świętej Wojny zalecanej przez Koran. W tym co napisałem nie dostrzegam żadnego chwalenia zacytowanej przez Pana koncepcji, wręcz przeciwnie.

Zabijanie jest częścią działań wojennych. Różnica między wojną a terroryzmem polega na tym, że na wojnie żołnierze walczą z żołnierzami, a ofiarami padają przypadkowi cywile. Podczas ataku terrorystycznego terrorysta zabija cywili i chęć zabicia jak największej ich liczby jest jego celem.

Czy wierzę w amerykańską demokrację? A jaka jest alternatywa? Wolę wierzyć w nią niż w świat w którym rządzić będą fanatycy religijni, faszyści, ekstremiści, komuniści czy junty wojskowe.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)

 



DarkTri

Ostatnio zalogowany
---


 2013-04-17, 15:50
 
2013-04-17, 14:36 - Admin napisał/-a:

Zawitali do Pana domu amerykanie? Podpalili go? Zabili Pana dzieci? Wywlekli Pana z workiem na głowie?

To źle, że Amerykanie są pępkiem świata? Wolałby Pan jako pępek komunistów? Faszystów? Talibów? Może lepsi byliby na tym miejscu Neonaziści, albo fanatycy religijni? Można nie lubić USA, ale zaproponuje Pan jakąś alternatywę poza narzekaniem?

Historię Afganistanu znam od czasów Aleksandra Wielkiego. Też polecam lekturę. Talibowie nie zamieszkują Afganistanu od tysięcy lat. Sugerowanie zaś rozmówcy, że karmi się papką TVNu świadczy o Panu a nie o mnie :-)

Pozdrawiam i uważam rozmowę za zakończoną z mojej strony.
To co Pan odpisał, to demagogia. Zapomniałem, że jest to dominanta w Pańskiej "twórczości".
Jeśli moja przenośnia była za bardzo skomplikowana, to przepraszam.
I powodzenia w drodze do USA, w czasie pozyskiwania wizy, w czasie kontroli na lotnisku, odprawy, etc., etc.
Amerykanie "spijając śmietankę" przez ostatnie sto lat powinni być świadomi faktu, że sami uruchamiali społeczne mechanizmy awersyjne u innych grup społecznych na całym świecie. Następnie dziwią się, że nie wszyscy ludzie na tym świecie im współczują po zamachu w Bostonie. Przecież uruchomili wszystkie media, a tu taka niewdzięczność. Mam nadzieję, że ten portal nie do końca można zakwalifikować jako "takie" medium, chociaż po tym co Pan napisał, mam wątpliwości.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DarkTri

Ostatnio zalogowany
---


 2013-04-17, 15:57
 
2013-04-17, 15:47 - Admin napisał/-a:

Doktryna wojny sprawiedliwej świętego Augustyna wykorzystywana przez papiestwo podczas krucjat - w tym także na obecnych ziemiach Polskich (tzn. krucjaty północne w XII i XIII wieku) jest bardzo podobna do pojęcia Świętej Wojny zalecanej przez Koran. W tym co napisałem nie dostrzegam żadnego chwalenia zacytowanej przez Pana koncepcji, wręcz przeciwnie.

Zabijanie jest częścią działań wojennych. Różnica między wojną a terroryzmem polega na tym, że na wojnie żołnierze walczą z żołnierzami, a ofiarami padają przypadkowi cywile. Podczas ataku terrorystycznego terrorysta zabija cywili i chęć zabicia jak największej ich liczby jest jego celem.

Czy wierzę w amerykańską demokrację? A jaka jest alternatywa? Wolę wierzyć w nią niż w świat w którym rządzić będą fanatycy religijni, faszyści, ekstremiści, komuniści czy junty wojskowe.
Większych bzdur nie czytałem dawno. Zatrzymał się Pan chyba na XIX w. prosze poczytać proporcje zabitych cywilów we wspołczesnych konfliktach militarnych.

A co do wiary w uzdrowicielską rolę demokracji, to polecam raczej opieranie się na faktach nie na tej zawodnej formie wnioskowania. Czy to czasami nie państwo najbardziej przez Pana doceniane zgładziło w oka mgnienu dziesiątki tysięcy cywilnych istnień ludzkich???

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2013-04-17, 16:05
 
2013-04-17, 15:47 - Admin napisał/-a:

Doktryna wojny sprawiedliwej świętego Augustyna wykorzystywana przez papiestwo podczas krucjat - w tym także na obecnych ziemiach Polskich (tzn. krucjaty północne w XII i XIII wieku) jest bardzo podobna do pojęcia Świętej Wojny zalecanej przez Koran. W tym co napisałem nie dostrzegam żadnego chwalenia zacytowanej przez Pana koncepcji, wręcz przeciwnie.

Zabijanie jest częścią działań wojennych. Różnica między wojną a terroryzmem polega na tym, że na wojnie żołnierze walczą z żołnierzami, a ofiarami padają przypadkowi cywile. Podczas ataku terrorystycznego terrorysta zabija cywili i chęć zabicia jak największej ich liczby jest jego celem.

Czy wierzę w amerykańską demokrację? A jaka jest alternatywa? Wolę wierzyć w nią niż w świat w którym rządzić będą fanatycy religijni, faszyści, ekstremiści, komuniści czy junty wojskowe.
O! Widzi Pan, super. Nareszcie do czegoś dochodzimy. Jest Pan zwolennikiem działań militarnych, opartych o zasadę legitymizacji społecznej (choćby pozornej). Świetnie. Przecież Pana nie ugryzłem. Dziękuję, że się Pan odezwał. Jak inaczej mógłbym poznać Pańskie poglądy w omawianej kwestii? Obaj jesteśmy „zwierzętami” politycznymi, tyle, że obsikujemy różne drzewka. Dziękuję za kulturalną wymianę poglądów. W tym względzie mnie Pan nie zawiódł.

Z tym św. Augustynem, to była tak mała prowokacja. Pańskie postanowienie ostatecznego „domknięcia” wątku zmusiło mnie do przyjęcia strategii, dającej nadzieję na wyciągnięcie od Pana kilku odpowiedzi. Udało się i chyba nie bolało tak bardzo, prawda? Osobiście uważam, że było warto.

Mam nadzieję, że jeszcze sobie przy jakieś okazji podyskutujemy.

Pozdrawiam,

Pański zawsze niesforny,

Van.

PS Fajnie, że fanatyzm religijny również znalazł się na Pańskiej liście rzeczy, których tolerować nie sposób. Proszę tam jeszcze koniecznie umieścić „biegową ortodoksję dyskusyjną”.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-04
12:09

 2013-04-17, 16:16
 
2013-04-17, 15:57 - DarkTri napisał/-a:

Większych bzdur nie czytałem dawno. Zatrzymał się Pan chyba na XIX w. prosze poczytać proporcje zabitych cywilów we wspołczesnych konfliktach militarnych.

A co do wiary w uzdrowicielską rolę demokracji, to polecam raczej opieranie się na faktach nie na tej zawodnej formie wnioskowania. Czy to czasami nie państwo najbardziej przez Pana doceniane zgładziło w oka mgnienu dziesiątki tysięcy cywilnych istnień ludzkich???
I mi Pan zarzuca pisanie bzdur?

Amerykanie zakończyli 1 wojnę światową w Europie. Pokonali Faszyzm w Niemczech i we Włoszech, pokonali militarystów w Japonii, zatrzymali komunistów w Korei, interweniowali w Indochinach i Wietnamie, rozmontowali "przyjazny ludzkości" komunizm w ZSRR który miał na sumieniu kilkadziesiąt milionów ofiar. Pokonali atakujący sąsiednie Państwa Irak, interweniowali w Somalii, Panamie. Obecnie walczą z terroryzmem światowym i Talibami w Afganistanie.

Wstydźcie się amerykanie. Przez Was Bogu ducha wininne reżimy cierpią. Macie za swoje, Boston to kara za Wasze prześladowanie ustrojów niedemokratycznych! - tak mniej więcej odczytuję Pana stanowisko.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2013-04-17, 16:22
 
2013-04-17, 15:57 - DarkTri napisał/-a:

Większych bzdur nie czytałem dawno. Zatrzymał się Pan chyba na XIX w. prosze poczytać proporcje zabitych cywilów we wspołczesnych konfliktach militarnych.

A co do wiary w uzdrowicielską rolę demokracji, to polecam raczej opieranie się na faktach nie na tej zawodnej formie wnioskowania. Czy to czasami nie państwo najbardziej przez Pana doceniane zgładziło w oka mgnienu dziesiątki tysięcy cywilnych istnień ludzkich???
Argument przywołujący Hiroszimę i Nagasaki bardzo celny.

Co do wymiany zdań z Administracją. Admin to swój chłop, tylko nie lubi, jak mu się przywileje administracyjne kwestionuje.

Proszę wpadać częściej na MP. Ma Pan ciekawe poglądy i umie Pan ich bronić. Jak Pan widzi, nawet tu bywa czasem gorąco. Z korzyścią dla portalu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)

 



Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-06-04
12:09

 2013-04-17, 17:03
 
2013-04-17, 16:22 - van napisał/-a:

Argument przywołujący Hiroszimę i Nagasaki bardzo celny.

Co do wymiany zdań z Administracją. Admin to swój chłop, tylko nie lubi, jak mu się przywileje administracyjne kwestionuje.

Proszę wpadać częściej na MP. Ma Pan ciekawe poglądy i umie Pan ich bronić. Jak Pan widzi, nawet tu bywa czasem gorąco. Z korzyścią dla portalu.
Moim zdaniem argument z użyciem broni jądrowej bardzo zły. To popularna opinia w kręgach pacyfistycznych i wśród osób nie do końca rozumiejących lub nie znających przyczyn oraz konsekwencji zrzucenia obu ładunków.

Podczas inwazji na Okinawę, która stanowiła preludium i ostateczny test przed inwazją Wysp Japońskich planowaną na późną wiosnę 1946 roku, zginęło lub zostało rannych kilkanaście tysięcy Marines. Zginęło także około 60-80 tysięcy japońskich obrońców wyspy. Przeprowadzone na tej podstawie analizy i szacunki pokazały, że podczas niezbędnej - bo Japonia sama z siebie nie skapituluje - inwazji wysp zginie lub zostanie rannych około 250.000 żołnierzy USA oraz kilka milionów Japończyków.

W Japonii w tym momencie wdrażane były plany powołania do "oddziałów obrony terytorialnej" kilkunastu milionów cywili, którzy mieli atakować wojska inwazyjne uzbrojeni w "cokolwiek". Mieli zalać lądujące wojska amerykańskie samą masą, będąc zgrupowanymi w oddziałach po kilka tysięcy "żołnierzy". Straty w takich atakach falami ludzkimi szacowano do 100% atakujących - sztab japoński liczył na wyczerpanie amunicji w oddziałach inwazyjnych.

Zrzucenie dwóch bomb i zabicie 100.000 mieszkańców Hiroszimy i Nagasaki zakończyło wojnę, i oszczędziło życie setek tysięcy, jeżeli nie milionów ludzi - także Japończyków. Drugą bombę zrzucono po to, by przekonać Japońskich wojskowych, że Ameryka ma dużo tego typu bomb. Był to blef, bo więcej ich nie zdążono jeszcze wyprodukować...

Wobec broni jądrowej przeciwko której nie było obrony, a także w sytuacji, gdy nie można było liczyć na zadanie wrogowi jakichkolwiek strat (z braku wojsk inwazyjnych lądujących na plażach, a flota i lotnictwo japońskie już nie istniało) Sztab Cesarski oddał się do dyspozycji Cesarza, a ten ogłosił kapitulację.

Oczywiście zawsze już będą niektórzy rzucać Ameryce w twarz, że jako jedyni użyli broni atomowej i ile to zabito osób. Niemniej 100.000 osób w skali wojny nie jest wstrząsem. Podczas konwencjonalnego bombardowania Drezna zginęło mniej więcej tyle samo osób w ciągu jednej nocy. W Powstaniu Warszawskim zginęło ponad 200.000, podczas zdobycia Berlina Armia Radziecka straciła 500.000 żołnierzy.

Proszę także zadać sobie pytanie - jaka była alternatywa? Kilka milionów kolejnych ofiar trwającej przez kolejny rok wojny? Osoby, które tak łatwo szafują hasłem użycia bomb jako zbędnego, niech powiedzą - co wybraliby?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


Pawel1973
Pawel D

Ostatnio zalogowany
2016-11-30
16:34

 2013-04-17, 18:11
 
I doszliśmy od trzech ofiar do potencjalnych kilku milionów, których uniknięto dzięki zabiciu i okaleczeniu wielu tysięcy ludzi i ich potomków. Pozostaje otrząsnąć się z endorfinowej halucynacji i przypomnieć sobie w jakim świecie żyjemy. Można też przymykać oko na takie newsy jak zamach w Bostonie i udawać, że świat jest kolorowy ale wtedy wybiórcze lamenty wyglądają trochę na pokazówkę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (7 wpisów)




Ostatnio zalogowany



 2013-04-17, 18:14
 
2013-04-17, 17:03 - Admin napisał/-a:

Moim zdaniem argument z użyciem broni jądrowej bardzo zły. To popularna opinia w kręgach pacyfistycznych i wśród osób nie do końca rozumiejących lub nie znających przyczyn oraz konsekwencji zrzucenia obu ładunków.

Podczas inwazji na Okinawę, która stanowiła preludium i ostateczny test przed inwazją Wysp Japońskich planowaną na późną wiosnę 1946 roku, zginęło lub zostało rannych kilkanaście tysięcy Marines. Zginęło także około 60-80 tysięcy japońskich obrońców wyspy. Przeprowadzone na tej podstawie analizy i szacunki pokazały, że podczas niezbędnej - bo Japonia sama z siebie nie skapituluje - inwazji wysp zginie lub zostanie rannych około 250.000 żołnierzy USA oraz kilka milionów Japończyków.

W Japonii w tym momencie wdrażane były plany powołania do "oddziałów obrony terytorialnej" kilkunastu milionów cywili, którzy mieli atakować wojska inwazyjne uzbrojeni w "cokolwiek". Mieli zalać lądujące wojska amerykańskie samą masą, będąc zgrupowanymi w oddziałach po kilka tysięcy "żołnierzy". Straty w takich atakach falami ludzkimi szacowano do 100% atakujących - sztab japoński liczył na wyczerpanie amunicji w oddziałach inwazyjnych.

Zrzucenie dwóch bomb i zabicie 100.000 mieszkańców Hiroszimy i Nagasaki zakończyło wojnę, i oszczędziło życie setek tysięcy, jeżeli nie milionów ludzi - także Japończyków. Drugą bombę zrzucono po to, by przekonać Japońskich wojskowych, że Ameryka ma dużo tego typu bomb. Był to blef, bo więcej ich nie zdążono jeszcze wyprodukować...

Wobec broni jądrowej przeciwko której nie było obrony, a także w sytuacji, gdy nie można było liczyć na zadanie wrogowi jakichkolwiek strat (z braku wojsk inwazyjnych lądujących na plażach, a flota i lotnictwo japońskie już nie istniało) Sztab Cesarski oddał się do dyspozycji Cesarza, a ten ogłosił kapitulację.

Oczywiście zawsze już będą niektórzy rzucać Ameryce w twarz, że jako jedyni użyli broni atomowej i ile to zabito osób. Niemniej 100.000 osób w skali wojny nie jest wstrząsem. Podczas konwencjonalnego bombardowania Drezna zginęło mniej więcej tyle samo osób w ciągu jednej nocy. W Powstaniu Warszawskim zginęło ponad 200.000, podczas zdobycia Berlina Armia Radziecka straciła 500.000 żołnierzy.

Proszę także zadać sobie pytanie - jaka była alternatywa? Kilka milionów kolejnych ofiar trwającej przez kolejny rok wojny? Osoby, które tak łatwo szafują hasłem użycia bomb jako zbędnego, niech powiedzą - co wybraliby?
Chętnie odpowiem. Dobrze, że przywołuje Pan duże liczby. W Wietnamie zginęło około 56 tys. Amerykanów (głównie żołnierzy) i 3,5 miliona Wietnamczyków (przede wszystkim cywilów). Przywołuję Wietnam, bo to sztandarowy przykład asymetrycznego konfliktu Wschód-Zachód. Do dziś rodzą się w Wietnamie ofiary tej wojny. Chodzi o dewastujący genom wpływ „czynnika pomarańczowego” (Agent Orange).

W chwili podjęcia decyzji o zrzuceniu bomb atomowych, Japonia była już tylko tygrysem, któremu wybito kły. Z pewnością mogła jeszcze przysporzyć Ameryce strat, ale Hiroszima i Nagasaki miały być, po pierwsze, okazją do testów w warunkach bojowych, po drugie, sygnałem odstraszającym dla Stalina.

Jak by nie liczyć, mnie zawsze wychodzi, że Ameryka jest militarystycznym kolosem na glinianych nogach, który upadając, może pociągnąć ze sobą na dno resztę świata. Od końca II wojny światowej, USA są największym (po ZSRR, teraz Rosji) producentem i dystrybutorem broni.

Administracja waszyngtońska jest uzależniona od lobby zbrojeniowego w sposób uniemożliwiający zmianę kursu kolizyjnego. Proszę zauważyć, od ponad pół wieku, Waszyngton wciąż musi kogoś „wyeliminować”, aby reszta świata mogła się chwilowo poczuć bezpieczniej. Innymi słowy: „Albo my ich, albo oni nas”. Północnoamerykańskie „mocarstwo” powinno być w stanie w tak długim okresie czasu wypracować jakiś bardziej racjonalny model układania stosunków międzynarodowych. Nie sądzi Pan?

Przywołam na koniec sprawę JFK. Po kompromitacji w Zatoce Świń i serii nieudanych zamachów na Castro, Kennedy próbował wdrożyć plan odprężenia na linii Wschód-Zachód i, jak wiadomo, wkrótce potem przytrafiło mu się Dallas. Jak Pan sądzi, kto naprawdę pociągnął za spust (spusty)? Kto potem dopuścił Ruby’ego do Oswalda? Tamta lekcja nie poszła w las. Dlatego obawiam się, że jeszcze długo będziemy skazani na amerykańską politykę prowokowanych konfrontacji.

Przyjmuję do wiadomości, iż w Pańskiej ocenie amerykański terror to tzw. „mniejsze zło”. Jestem innego zdania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


lukim

Ostatnio zalogowany
2014-11-14
13:59

 2013-04-17, 19:06
 
2013-04-17, 18:14 - van napisał/-a:

Chętnie odpowiem. Dobrze, że przywołuje Pan duże liczby. W Wietnamie zginęło około 56 tys. Amerykanów (głównie żołnierzy) i 3,5 miliona Wietnamczyków (przede wszystkim cywilów). Przywołuję Wietnam, bo to sztandarowy przykład asymetrycznego konfliktu Wschód-Zachód. Do dziś rodzą się w Wietnamie ofiary tej wojny. Chodzi o dewastujący genom wpływ „czynnika pomarańczowego” (Agent Orange).

W chwili podjęcia decyzji o zrzuceniu bomb atomowych, Japonia była już tylko tygrysem, któremu wybito kły. Z pewnością mogła jeszcze przysporzyć Ameryce strat, ale Hiroszima i Nagasaki miały być, po pierwsze, okazją do testów w warunkach bojowych, po drugie, sygnałem odstraszającym dla Stalina.

Jak by nie liczyć, mnie zawsze wychodzi, że Ameryka jest militarystycznym kolosem na glinianych nogach, który upadając, może pociągnąć ze sobą na dno resztę świata. Od końca II wojny światowej, USA są największym (po ZSRR, teraz Rosji) producentem i dystrybutorem broni.

Administracja waszyngtońska jest uzależniona od lobby zbrojeniowego w sposób uniemożliwiający zmianę kursu kolizyjnego. Proszę zauważyć, od ponad pół wieku, Waszyngton wciąż musi kogoś „wyeliminować”, aby reszta świata mogła się chwilowo poczuć bezpieczniej. Innymi słowy: „Albo my ich, albo oni nas”. Północnoamerykańskie „mocarstwo” powinno być w stanie w tak długim okresie czasu wypracować jakiś bardziej racjonalny model układania stosunków międzynarodowych. Nie sądzi Pan?

Przywołam na koniec sprawę JFK. Po kompromitacji w Zatoce Świń i serii nieudanych zamachów na Castro, Kennedy próbował wdrożyć plan odprężenia na linii Wschód-Zachód i, jak wiadomo, wkrótce potem przytrafiło mu się Dallas. Jak Pan sądzi, kto naprawdę pociągnął za spust (spusty)? Kto potem dopuścił Ruby’ego do Oswalda? Tamta lekcja nie poszła w las. Dlatego obawiam się, że jeszcze długo będziemy skazani na amerykańską politykę prowokowanych konfrontacji.

Przyjmuję do wiadomości, iż w Pańskiej ocenie amerykański terror to tzw. „mniejsze zło”. Jestem innego zdania.
Problem polega na tym, że jak coś zaczyna się dziać, to oczywiście do akcji wkracza expert , dodam expert w każdej dziedzinie. Ale myślę że kolega Van pomylił portale, myślę że bardziej pasuje do "xxx wyborczej"
I mam prośbę do Admina, ja na portalu o bieganiu nie chcę czytać o polityce bo od razu tracę dobre samopoczucie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2013-04-17, 20:38
 Zwariowany Świat.
2013-04-17, 15:50 - DarkTri napisał/-a:

To co Pan odpisał, to demagogia. Zapomniałem, że jest to dominanta w Pańskiej "twórczości".
Jeśli moja przenośnia była za bardzo skomplikowana, to przepraszam.
I powodzenia w drodze do USA, w czasie pozyskiwania wizy, w czasie kontroli na lotnisku, odprawy, etc., etc.
Amerykanie "spijając śmietankę" przez ostatnie sto lat powinni być świadomi faktu, że sami uruchamiali społeczne mechanizmy awersyjne u innych grup społecznych na całym świecie. Następnie dziwią się, że nie wszyscy ludzie na tym świecie im współczują po zamachu w Bostonie. Przecież uruchomili wszystkie media, a tu taka niewdzięczność. Mam nadzieję, że ten portal nie do końca można zakwalifikować jako "takie" medium, chociaż po tym co Pan napisał, mam wątpliwości.

Po co szukać w Ameryce?

Poszperaj na swoim podwórku.

Jako dumni Polacy napadaliśmy w przeszłości na inne państwa.
Nasze pradziadki też wyrządzili innym krajom niegodziwości i co? Napadliśmy kiedyś nawet na Rosję.To między innymi nasi z Napoleonem chcieli zawojować Europę.Żydom też dokuczyliśmy i dokuczamy dalej.Wybielasz się,a sam masz pośrednio za paznokciami.Wojny były są i będą.I to w imię Boga.To się w głowie nie mieści i o tym nie wiesz,a wyobraź sobie,że kiedyś Tybet z Mongołami napadł na Chiny.Historia jest bardzo ciekawa.Pełna odwetu.Nawet w tej dyskusji temperatura rośnie.Petarda wisi w powietrzu.Jak Admin prześpi sprawę to wybuchnie.

ps.A co Kościuszko robił w Stanach.Chyba nie pracował na czarno? Nie wszyscy nasi emigranci lubili murzynów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)

 



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-05-18
06:35

 2013-04-17, 21:14
 
Nie wolno nam było na tym forum rozmawiać o polityce a to w wielu przypadkach było nieuniknione, bo jeśli umieszcza się wątki o tytule politycznym (nazwa biegu) lub religijnym, a przecież ta jest nieodłącznie związana z polityką, to nie sposób nie napomknąć o polityce. W skutek (dzięki?) zamachu na bostońskim maratonie zakazany wątek rozwija się tu pięknie, co pewnie jest spowodowane osobistym udziałem w dyskusji admina, który ów wspominany zakaz wprowadzał w życie (znaczy się na żywo w portalu a nie w zbożu) zdecydowanie i bez skrupułów. Bardzo mnie to cieszy, bo dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Przeto zwracam się do admina, aby nie uległ presji niektórych czytelników i nie zamknął wątku, bo przecież to nie my wprowadziliśmy politykę do sportu jeno polityka z siłą wybuchu sześciokilogramowych szybkowarów weszła do sportu podczas jednej z największych imprez biegowych.
I uszanujmy ten fakt. Osobiście - korzystając z tej dyskusji - chcę się doedukować a opinie wielu są mi bliskie i okazuje się, że są ludzie, którzy zauważają, że los 55 śmiertelnych ofiar i 300 osób rannych z Iraku, z tego samego dnia co tragedia w Bostonie nie jest im obojętny a jednostronność naszych mediów a co za tym idzie ogłupiałych przez nie ludzi nie podoba im się, tak jak i mnie. Rozumiem, że jesteśmy bardziej związani z cywilizacją zachodnią niż wschodnią ale udawanie, że nic się nie stało we wschodnich krajach, bo to tylko pomyłki nie spowoduje, że ludzie z tych krajów będą nam (Amerykanom) przychylni, bo pamiętajmy, że kiedyś nas też tak traktowano jak owe "dzikie" kraje, np. podczas II Wojny Światowej, gdy nikt z zachodu nie chciał się ruszyć, by zapobiec mordowaniu ludzi w obozach koncentracyjnych. Pewnie myśleli - podobnie jak niektórzy teraz - że przecież jest wojna, to muszą ginąć. Nie musieli, można to było Niemcom utrudnić. W dobie najnowocześniejszej techniki Amerykanom ciągle zdarzają się pomyłki. Oczywiście, gdzie drwa rąbią, wióry lecą. Zakaz torturowania jest skierowany do wszystkich, tylko nie do Amerykanów, bo im wolno. Pamiętajmy też, że w Iraku czy innym Afganistanie giną najczęściej cywile a nie talibowie, właśnie ci cywile, po stracie najbliższych dają się namówić na ataki samobójcze, bo im już na niczym, nie zależy, ich bliscy nie byli terrorystami. Nasza AK w czasie II WŚ była dla Niemców organizacją terrorystyczną. Mało tego, po wojnie - pomimo oficjalnego rozwiązania AK - niektóre oddziały nadal walczyły, i były terrorystycznymi ugrupowaniami dla ówczesnej władzy. Teraz są bohaterami. Człowiek, który nie ma możliwości równej walki ima się sposobów partyzanckich, które - w zależności od punktu widzenia - są czynami terrorystycznymi lub czynami bohaterskimi. Zwycięzców się nie sądzi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


Wojtek G
Wojciech Gruszczyński

Ostatnio zalogowany
2024-03-10
19:49

 2013-04-17, 21:35
 Spirala odwetu.
2013-04-17, 21:14 - Hung napisał/-a:

Nie wolno nam było na tym forum rozmawiać o polityce a to w wielu przypadkach było nieuniknione, bo jeśli umieszcza się wątki o tytule politycznym (nazwa biegu) lub religijnym, a przecież ta jest nieodłącznie związana z polityką, to nie sposób nie napomknąć o polityce. W skutek (dzięki?) zamachu na bostońskim maratonie zakazany wątek rozwija się tu pięknie, co pewnie jest spowodowane osobistym udziałem w dyskusji admina, który ów wspominany zakaz wprowadzał w życie (znaczy się na żywo w portalu a nie w zbożu) zdecydowanie i bez skrupułów. Bardzo mnie to cieszy, bo dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Przeto zwracam się do admina, aby nie uległ presji niektórych czytelników i nie zamknął wątku, bo przecież to nie my wprowadziliśmy politykę do sportu jeno polityka z siłą wybuchu sześciokilogramowych szybkowarów weszła do sportu podczas jednej z największych imprez biegowych.
I uszanujmy ten fakt. Osobiście - korzystając z tej dyskusji - chcę się doedukować a opinie wielu są mi bliskie i okazuje się, że są ludzie, którzy zauważają, że los 55 śmiertelnych ofiar i 300 osób rannych z Iraku, z tego samego dnia co tragedia w Bostonie nie jest im obojętny a jednostronność naszych mediów a co za tym idzie ogłupiałych przez nie ludzi nie podoba im się, tak jak i mnie. Rozumiem, że jesteśmy bardziej związani z cywilizacją zachodnią niż wschodnią ale udawanie, że nic się nie stało we wschodnich krajach, bo to tylko pomyłki nie spowoduje, że ludzie z tych krajów będą nam (Amerykanom) przychylni, bo pamiętajmy, że kiedyś nas też tak traktowano jak owe "dzikie" kraje, np. podczas II Wojny Światowej, gdy nikt z zachodu nie chciał się ruszyć, by zapobiec mordowaniu ludzi w obozach koncentracyjnych. Pewnie myśleli - podobnie jak niektórzy teraz - że przecież jest wojna, to muszą ginąć. Nie musieli, można to było Niemcom utrudnić. W dobie najnowocześniejszej techniki Amerykanom ciągle zdarzają się pomyłki. Oczywiście, gdzie drwa rąbią, wióry lecą. Zakaz torturowania jest skierowany do wszystkich, tylko nie do Amerykanów, bo im wolno. Pamiętajmy też, że w Iraku czy innym Afganistanie giną najczęściej cywile a nie talibowie, właśnie ci cywile, po stracie najbliższych dają się namówić na ataki samobójcze, bo im już na niczym, nie zależy, ich bliscy nie byli terrorystami. Nasza AK w czasie II WŚ była dla Niemców organizacją terrorystyczną. Mało tego, po wojnie - pomimo oficjalnego rozwiązania AK - niektóre oddziały nadal walczyły, i były terrorystycznymi ugrupowaniami dla ówczesnej władzy. Teraz są bohaterami. Człowiek, który nie ma możliwości równej walki ima się sposobów partyzanckich, które - w zależności od punktu widzenia - są czynami terrorystycznymi lub czynami bohaterskimi. Zwycięzców się nie sądzi.

Panie Marku - wszystko się zgadza tylko kto i kiedy ma przerwać tę spiralę nienawiści i odwetu?

Większość wojen, konfliktów ma podłoże religijne.

Pamiętasz jak nasi biskupi wybaczyli i poprosili Niemców o wybaczenie.Jaki był wtedy Polaków odbiór?
Niektórym naszym rodakom się to nie podobało.
Są tacy co dalej paluszkami sąsiadom z Zachodu wygrażaj.A ci nie pozostają nam dłużni.Oczywiście nie wszyscy.I z pokolenia na pokolenie będzie to samo???

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (69 sztuk)


eol
Eugeniusz Olkowski

Ostatnio zalogowany
2024-01-10
19:00

 2013-04-17, 21:44
 
Jak w rodzinie biegowej dzieje się krzywda, to trzeba się na pewno nam na tym forum do tego ustosunkować.
Ale wielką politykę i jej wredne, niejasne oblicza i odnogi zostawmy w spokoju. Do tego są inne fora.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-05-18
06:35

 2013-04-17, 22:05
 
2013-04-17, 21:35 - Wojtek G napisał/-a:


Panie Marku - wszystko się zgadza tylko kto i kiedy ma przerwać tę spiralę nienawiści i odwetu?

Większość wojen, konfliktów ma podłoże religijne.

Pamiętasz jak nasi biskupi wybaczyli i poprosili Niemców o wybaczenie.Jaki był wtedy Polaków odbiór?
Niektórym naszym rodakom się to nie podobało.
Są tacy co dalej paluszkami sąsiadom z Zachodu wygrażaj.A ci nie pozostają nam dłużni.Oczywiście nie wszyscy.I z pokolenia na pokolenie będzie to samo???
Chyba nie da się, bo my Polacy jesteśmy tego najlepszym przykładem. Jako naród, który w większości jest bogobojny jesteśmy strasznie niewyrozumiali, mściwi i nietolerancyjni a powinniśmy - zgodnie z wiarą - być miłosierni. Cóż zatem wymagać od innych, którzy nie są aż tak bardzo wierzący jak my? Nie spodziewam się, że będzie inaczej. Robić całodobową relację z zamachu, to trochę przegięcie w sytuacji, gdy obok ginie kilkadziesiąt osób i robi się tylko wzmiankę. Owo stwierdzenie wspomniane tu było kilkakrotnie prze inne osoby i jest ok. Natomiast młody chłopak na początku dyskusji powiedział prawie to samo, tylko innymi słowami - pewnie adekwatnymi do jego wieku - i zrobił wielkie poruszenie swoim niestosownym zachowaniem. A sprawa dotyczy robienia wielkiego halo z 3 ofiar zapominając (nie wiedząc, bo media po swojemu racjonują nam wiadomości) o 55 innych śmierciach. Są głosy, by zakładać czarne koszulki, przywiązywać kokardy i inne takie. Po co? Wystarczy, gdy przed biegiem organizator poprosi o chwilę (nie minutę, bo tej nikt nigdy nie wytrzymuje) ciszy i to będzie wystarczające uczczenie ofiar z Bostonu.
Nienawiści i chęci zemsty nie damy rady wyeliminować z życia ale nie ulegajmy "baraniemu pędowi".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


hubertp29
Hubert Przybyszewski

Ostatnio zalogowany
2013-06-07
21:05

 2013-04-17, 22:46
 
USA, czy się to nam podoba, czy nie, w wieku XX były wyzwolicielem Europy od demonów totalitaryzmu. I chwała im za to. Co by tu o Stanach Zjednoczonych nie mówić to z całą pewnością nazistowskie Niemcy czy stalinowska Rosja były to 10 000 razy gorsze reżimy.
Problem polega na tym co USA zaczęły wyprawiać po II wojnie światowej. Chyba najlepszy przykład to wojna w Wietnamie, gdzie amerykańskie bombowce zrzuciły więcej ton bomb na dżungle, niż wszystkie strony podczas całej II wojny światowej. Oczywiście na niewiele się to zdało. Wojna została przegrana, sojusznik połudnowo wietnamski został opuszczony. Moim skromnym zdaniem wojnę ze stworzonym przez siebie terroryzmem USA też przegra. Afganistan prędzej czy później zostanie opuszczony i będzie tam jeszcze gorzej niż przed przybyciem "wyzwolicieli" z US Army.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



DarkTri

Ostatnio zalogowany
---


 2013-04-18, 08:43
 
2013-04-17, 16:16 - Admin napisał/-a:

I mi Pan zarzuca pisanie bzdur?

Amerykanie zakończyli 1 wojnę światową w Europie. Pokonali Faszyzm w Niemczech i we Włoszech, pokonali militarystów w Japonii, zatrzymali komunistów w Korei, interweniowali w Indochinach i Wietnamie, rozmontowali "przyjazny ludzkości" komunizm w ZSRR który miał na sumieniu kilkadziesiąt milionów ofiar. Pokonali atakujący sąsiednie Państwa Irak, interweniowali w Somalii, Panamie. Obecnie walczą z terroryzmem światowym i Talibami w Afganistanie.

Wstydźcie się amerykanie. Przez Was Bogu ducha wininne reżimy cierpią. Macie za swoje, Boston to kara za Wasze prześladowanie ustrojów niedemokratycznych! - tak mniej więcej odczytuję Pana stanowisko.
Jedno muszę przyznać Panu, pomimo coraz bardziej labilnej dyskusji w tym wątku nie zamknął Pan tematu.
Cóż, forum biegowe to skupisko ludzi o konkretnych poglądach, a "omawiając" temat zamachu w Bostonie (nie wiadomo jeszcze czy to rzeczywiście byli Talibowie) nie unikniemy ich różnorodności. Należy, jednak, zwrócić uwagę, na fakt że konkludowanie tego typu wydarzeń bez refleksji przyczynowo-skutkowej nie ma sensu. O co chodzi? Ano, był zamach na biegaczy, to uczcijmy to czarnymi koszulkami i zwalmy wszystko na pewną grupę społeczną mieszkającą na "wschodzie". Wówczas nie tylko poczujemy się lepiej z powodu obrony cywilizacji zachodniej, ale i zaczniemy zaklinać rzeczywistość i świat to zobaczy, że jesteśmy w swoich dążeniach nieprzejednani.
Niestety, tak to nie działa. Bo to rzyczeniowe traktowanie spraw.
Cywilizacje rozwijały się do momentu efektywnego wyciągania wniosków z przyczyn zjawisk je otaczających, Kiedy je traciły, upadały.
I jeszcze zdanie o sławetnych Amerykanach, a właściwie o strefie ich wpływów (nie tylko polityczno-militarno-gospodarczych, ale przede wszystkim społecznych). Problem polega na tym, że zadufane kultury czy cywilizacje nie widzą fragmentaryczności ich wkładów w całe dzieje i tak jest z "amerykańskim snem". To podobna sytuacja jak u frakcji wyznaniowych-nic nie istnieje poza ich doktryną. A co konstytuowało ludzkość wcześniej i co będzie po..., to już mało istotne.
To czy amerykańskie (zachodnie) "spojrzenie" na świat upadnie, to nie jest kwestia - czy?, a tylko kiedy?
i w co się przemieni (drukowanie pustego pieniądza na długo im nie wystarczy, a w drenażu świata są już lepsi Chińczycy:-)
I na koniec-przypominam, że historia ludzkości to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy lat i jakoś nie mogę znaleźć na osi czasu istotnego fragmentu roli Amerykanów(no, może stanowią jakąś jedną milionową części tej skali:-)
Nie dajmy się zwariować, po "Ameryce" także będzie istniała ludzkość i nie będzie nagłego końca świata jak ona upadnie i co zapowiada TVN:-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2013-04-18, 09:32
 
olaboga :)
ale was ponosi, chyba z niebiegania ;)

źle się stało, że wariaci rzucili kamieniem w biegaczy, ale niestety debili nie brakuje na tym świecie (jak np. Breivik).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)


Paweł II Y...
Paweł Jarzębowicz

Ostatnio zalogowany
2019-04-19
18:37

 2013-04-18, 18:52
 
Ciekawy jestem, jaki czas zrobiłby Breivik na dychę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (4 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  6  7  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768