redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  wasyl (2004-07-31)
  Ostatnio komentował  martix (2005-03-12)
  Aktywnosc  Komentowano 132 razy, czytano 442 razy
  Lokalizacja
 Trzemeszno
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    
1  2  3  4  5  6  7  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

()

 2005-02-17, 11:40
 A Czaja też miał być
Przed rokiem był zapowiadany przez Wasyla - Czaja ,który wygrał mn. silnie obsadzony bieg w Trzebnicy i się nie pojawił.A panadto w ubiegłym roku pojawił się Kruczkowski i gdy zobaczył że Kąpiński startuje w kolcach,to Kruczek nawet nie wystartował

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2005-02-18, 11:13
 515 zgłoszonych.
Bieg gigant. Zwierzyna na pól roku przepłoszona. Nie, nie to przecież nie Rajd Kormorana.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Ciekawy.)

 2005-02-20, 18:41
 No i co był K.Bartkiewicz i P.Gładki?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2005-02-21, 16:55
 test

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(AnKa.)

 2005-02-21, 16:56
 Powinno już wchodzić.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

()

 2005-02-21, 18:34
 test

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(H.Witt)

 2005-02-21, 19:26
 Mój plan zrealizowałem.
W pięknej zimowej scenerii odbył się Bieg wokół 3 jezior w Trzemesznie. Zwycięsko zakończyłem pierwszą w tym roku rywalizację z moim rywalem Adamem M.. Dogoniłem go na 11 km i chłopina się załamał i nie miał już żadnych szans na podjęcie walki. Ale odgraża się, że jeszcze 2-3 biegi i skończą się moje zwycięstwa. Następny pojedynek we Wiązownej.
Impreza w Trzemesznie udana. Wasylewo zdało egzamin. Więcej szczegółów poda Grażynka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wojtek G)

 2005-02-21, 22:18
 Gdzie się podziały jeziora?
Cała impreza bardzo udana.Chwaląc Wasyla nie zapominajmy o paniach wolontariuszkach jak i panach wolontariuszach z wszędobylskim panem ZYGĄ na czele.Wszyscy bardzo mili,a najmilsze to dziewczyny sprzedające skarpety.Nie wiem jak to się stało,ale ja nie widziałem ani jednego z trzech jezior koło, których miałem niby biegać.Cały czas wzrok mój skupiał się na koleinie którą biegłem bacząc by nie wywinąć orła.Czy jeziora wyparowały?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Grażyna W.)

 2005-02-21, 22:45
 Trzemeszno,Trzemeszno i już po.
A szkoda. Ten bieg na pewno długo pozostanie w mojej pamięci. My (ja i Henio) przyjechaliśmy z Sopotu, po drodze zabierając z Gdańska Piotra Gładkiego. Zostaliśmy zaproszeni do rezydencji państwa Grabowskich (rodzice Wasyla), znajdującej się na uroczym ryneczku w Trzemesznie. Kamienica owa liczy ok. 100 lat. Zawsze mam sentyment dla takich starych miejsc, co to niejedno przeżyły. Kiedy wysiedliśmy z samochodu zaraz zjawił się gospodarz (stary Wasyl) chętny do niesienia pomocy w przetransportowaniu naszych bagaży na I piętro.
Przywitano nas bardzo serdecznie i miło. Oprócz uśmiechniętych członków rodziny(rodzice i wujostwo z dziećmi) była też Gaja- duża sznaucerka koloru pieprzu z solą- rasowa księżniczka, machająca przyjażnie krótkim ogonkiem.
I tak jak przystało na wiekowy dom, wysokie pokoje wyposażone były w stylowe meble, obrazy, zegar, a w \\

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Grażyna W.)

 2005-02-21, 23:20
 ciąg dalszy
naszym pokoju stał wielki aż pod sufit, przepiękny, jedyny w swoim rodzaju piec kaflowy- kafle z ornamentem kwiatowym. W pokoju przydzielonym Piotrowi znajdował się stary fortepian. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że ktoś zrobi z niego użytek. Ale o tym potem.
Atmosfera tego mieszkania wpłynęła na nas tak, iż poczuliśmy się swojsko i swobodnie. Niedługo potem przyjechały Krakusy, na których z niecierpliwością czekał stary Wasyl ( to ludzie z jego rodzinnych stron ) No i się zaczęło. Wasylewo przeżywało prawdziwy najazd. Zrobiło się tłoczno i gwarno jak w ulu. Krakusy zamieszkały na II piętrze. To mieszkanko Grzegorza. Tam czuło się atmosferę sportu. W dużych gablotach wiszą trofea Wasyla- rozmaite medale. Jest tam również wiele pamiątkowych zdjęć.
Potem wszyscy zeszli na I piętro i zasiedliśmy do kolacji. Smaczny bigos, kiełbaski, rybka, wódeczka i wino własnej roboty o niepowtarzalnym bukiecie i smaku. Było wesoło i naprawdę przyjemnie. I tylko Wasyl wciąż gdzieś gnał. Takie to życie organizatora. Muszę przyznać, że dopiero teraz wiem skąd Grzegorz ma takie poczucie humoru - to rodzinne. W tak serdeczne przywitanie nas biegaczy zaangażowana była niemal cała rodzina.
A podczas kolacji z drugiego pokoju docierały do nas dźwięki gry na fortepianie - to Darek, jeden z Krakusów umilał nam czas wygrywając piękne melodie. Po kolacji pojechaliśmy pobrać numery startowe. Tam rej wodził Wojtek Gruszczyński z wystawą swoich medali. W czerwcu z wielką pompą będzie obchodził jubileusz swojego 100 ego maratonu. Na miejscu było oczywiście już sporo biegaczy z całej Polski, wśród których spotkaliśmy naszych starych dobrych znajomych. Porozmawialiśmy, porobiliśmy trochę pamiątkowych zdjęć. Zdjęcia zrobione z Piotrem Gładkim będą dla wielu cenną pamiątką. Przecież to olimpijczyk. Potem wróciliśmy w gościnne progi naszych gospodarzy i przy salwach śmiechu wytrwaliśmy do 23. Nazajutrz bowiem mieliśmy walczyć na 15 km trasie. Trasa była bardzo śliska, ale krajobrazowo piękna. Zima w całej swojej krasie. Po biegu gorąca herbata, kiełbaski, drożdżowki, grochówka.
Na sali udekorowano zwycięzców i odbyło się losowanie dużej ilości upominków, co zawsze cieszy biegaczy.
Podczas tej imprezy osobiście poznaliśmy Artiego - organizatora 10 w Poznaniu, Jansa, Zygę, Hirka i wielu innych, których znaliśmy wcześniej tylko z internetowego forum (Maratony Polskie).
My jesteśmy bardzo zadowoleni z wyjazdu, a Piotr Gładki wygrał bieg i dostał telewizor, który przywieźliśmy przypięty pasami na przednim siedzeniu. Piotr wrócił do Gdańska z Andrzejem Stepowskim z Pom.Klubu Weteranów L.A. Sympatyczni biegacze z Krakowa wyjechali ok 21. Wasyl pojechał do Warszawy. My zaś (już tylko dwoje) zostaliśmy do niedzieli. Rano z Basią i Gieniem (rodzice Wasyla) zjedliśmy śniadanko, no i z żalem opuściliśmy gościnne progi. Przed nami była bowiem daleka droga do domu.
Dziękujemy Ci Wasylu za gościnę i udany weekend.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Arti)

 2005-02-22, 09:20
 Wspaniała atmosfera !
Również udało mi się poznać Grażynę i Henryka Witt. Wspaniali uśmiechnięci ludzie ! Jak chyba każdy sportowiec. Wszystkich pozdrawiam, było super, z biegu jestem bardzo zadowolony.
Wielkie podziękowania dla Organizatorów ! Dla Wasyla, Zygi i wszystkich pomagających.
W imieniu Klubu Biegacza "MANIAC" Poznań chciałbym serdecznie podziękować za wyróżnienie nas jako najliczniejszej drużyny !
Wspaniały gest ! Dziękuję i do zobaczenia w przyszłym roku !
Arti

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(H.Witt)

 2005-02-22, 10:58
 Jezioro.
Tam gdzie wolontariuszki dawały herbatkę na trasie-za plecami miały plażę i zamarznięte jezioro. Innych jezior nie zauważyłem,ale to i tak postęp, bo w zeszłym roku nie widziałem żadnego.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(gregoz68)

 2005-02-22, 11:06
 Wspaniała atmosfera! (c.d.)
Cóż tu dodać? Chyba tylko to, że Wasyl wyróżnił również - przyznać muszę, że całkiem niespodziewanie - naszą skromną krakowską grupkę pięknym pucharem. Zaskoczył nas tym bardzo, gdyż nie liczyliśmy na coś takiego. Znając gościnność Gospodarza wiedzieliśmy, że spotka nas serdeczne przyjęcie ale, że aż takie?
Nie zdziwię się gdyby w przyszłym roku zawitało do Trzemeszna z całej Polski (jak długa i szeroka) wiele więcej takich ekip jak nasz Dystans.
Do zobaczenia!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Zyga)

 2005-02-22, 15:35
 do Wojtka G.
Wojtek! Jaki ja pan? ..że troche lepiej ubrany??????
A co do jezior.Mam przed sobą dokładną mapkę tego terenu z zanaczoną trasą.Są 4 jeziora.No ale cóż, są one w lesie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Wasyl!)

 2005-02-22, 15:49
 jest 5 jezior
Też mam przed sobą mapę!I nie liczę tego zbiornika p.poż!!
A mapa jest Pojezierza Gnieźnieńskiego!!!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(zyga)

 2005-02-22, 15:51
 trasa
-Jednym z powtarzających się tematów po każdym z naszych trzech biegów jest kwestia dokładności trasy. Musimy się do tego przyznać, że faktycznie nie wychodzi to najlepiej. Przyznam, że nie udało mi się przekonać Wasyla i reszty do mojej koncepcji tj start i meta w tym samym miejscu czyli przy leśniczówce a brakujące chyba ok 400m można wyrównać robiąc tzw agrafkę/ chyba tak to się nazywa?/Unikniemy wtedy tłoku na starcie i będziemy mieć wszystko jednym miejscu.
Zaznaczam, że w przypadku naszego biegu atestu chyba nie uzyskamy.
Co Wy na to?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(morito)

 2005-02-22, 16:06
 MP Grubasów
Przeczytalem wyniki i tej klasyfikacji mi brakuje. Przyznaje sie ze nie bylem na dekoracjach bo musialem pilnie wracac do domu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(wasyl!)

 2005-02-22, 16:15
 podaj mail to wysle wszystkie wyn

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KonAn)

 2005-02-22, 16:20
 Ściśle tajne?
A nie można tych wyników opublikować w internecie?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KonAn)

 2005-02-22, 16:25
 Świetny pomysł
Połączenie dużej grupy biegaczy i śliskiej nawierzchni jest bardzo niebezpieczne i wypacza trochę również sportową rywalizację,ponieważ apel o ustawianie się wg życiówek niewiele daje,a wyprzedanie w tłumie na lodzie jest niebezpieczne ,no i rywale uciekają.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  5  6  7  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768