| | | |
|
| 2014-03-30, 07:56 Kultura
Mysle ze mozemy sie dzielic refleksjami o obejrzanym filmie, przeczytanej ksiazce, wysluchanej plycie,....
Wlasnie skonczylem ksiazke Beaty Sadowskiej:I jak tu nie biegac.
Nie lubie wspomnien celebrytow, ta ksiazka jest jednak o bieganiu, uwielbieniu tej pasji, podrozach, przemysleniach. To nie lans.
Lekko napisana, biegaczowi robi sie cieplo na sercu. Porad biegowych dla doswiadczonych wariatow brak, ale poczatkujacy moga skorzystac. A wiec niech biora sie za czytanie bo I JAK TU NIE BIEGAC. |
|
| | | |
|
| 2014-04-02, 18:54 Grand Budapest Hotel
Ja zaś byłam w piątek (z ukochanym mężem, rzecz jasna) w konie na "Grand Budapest Hotel".
I co tu dużo mówić obśmiałam się jak norka:)
Świetne aktorstwo (taką plejadę znakomitych aktorów widziałam ostatnio chyba w "Niebezpiecznych związkach, czyli dość dawno). W dodatku te tuzy światowego kina nagrzewają się ze swojego emploi bezlitośnie, ale i ciepło.
Willem Dafoe rozmiękczył mnie totalnie. Tilda Swinton, Ralph Fiennes, F. Murray Abraham, Jude Law...
Smakowite, lekkie i niewymuszone danie na piątek:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2014-04-02, 23:08
2014-04-02, 18:54 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Ja zaś byłam w piątek (z ukochanym mężem, rzecz jasna) w konie na "Grand Budapest Hotel".
I co tu dużo mówić obśmiałam się jak norka:)
Świetne aktorstwo (taką plejadę znakomitych aktorów widziałam ostatnio chyba w "Niebezpiecznych związkach, czyli dość dawno). W dodatku te tuzy światowego kina nagrzewają się ze swojego emploi bezlitośnie, ale i ciepło.
Willem Dafoe rozmiękczył mnie totalnie. Tilda Swinton, Ralph Fiennes, F. Murray Abraham, Jude Law...
Smakowite, lekkie i niewymuszone danie na piątek:) |
Faktycznie smakowite...
Musze skosztowac....
Ale nie w piatek, jak piszesz to miesne danie a ja w piatki poszcze :-) |
|
| | | |
|
| 2014-04-15, 17:42
W ostatnim tygodniu przeczytałam biografię Janusza Gajosa - sporą dość cegłę.
Gajosa uważam za geniusza aktorstwa (od momentu obejrzenia "Żółtego szalika"), a książka - bogato ilustrowana zdjęciami - zapowiadała się ciekawie.
Niestety, nieco mnie zawiodła. Może po namyśle zmienię zdanie.
Teraz kończę (po raz kolejny) "Imię róży" Umberto Eco, która to książka jest moim zdaniem dziełem wybitnym i jedną z najlepszych rzeczy, jaka w XX wieku została napisana.
Ta książka jest dobra do smakowania, zachwycania się nią wciąż na nowo. Mój tryb życia temu nie sprzyja. A tam, gdzie byłam w zeszłym tygodniu czas płynął spokojnie - od posiłku do posiłku, od snu, do snu; czasu było dużo, a pośpiechu w ogóle :)
Tym razem w "Imieniu róży" delektuję się jej aspektem humorystycznym.
A jak skończę, obejrzę sobie film Jeana-Jacques"a Annauda (z pięknym Seanem C. i słodziutkim jak budyniek z soczkiem, młodziutkim Christianem S.).
Światło i zdjęcia w tym filmie są absolutnie genialne!
Zresztą został częściowo nakręcony w oryginalnym XI wiecznym opactwie, a do jego kręcenia skonstruowano specjalne filtry. Piękny, piękny film :)
Wrócę do niego z przyjemnością:) |
|
| | | |
|
| 2014-04-19, 07:16
Wstyd sie przyznac, wlasnie czytqm szwedzki kryminal. Wciagnal mnie na dobre, morderstwo podczas gali wreczenia Nagrody Nobla tak ciekawie sie rozwija a Pani Dziennikarz pobudza zmysly ;-) |
|
| | | |
|
| 2014-04-19, 07:30
Czytam teraz o Annie German. Książka napisana chyba przez dziecko. Jestem zawiedziona. Jak skończę, w ramach odtrutki ponownie wejdę w kryminalny świat Skandynawii. :) |
|
| | | |
|
| 2014-04-21, 08:33
Najlepsze filmy są na TVP Kultura ; ) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2014-04-21, 12:41
"Kolacja na cztery ręce" - Teatr Telewizji.
reż. Kazimierz Kutz,
wyst. Janusz Gajos, Roman Wilhelmi, Jerzy Trela.
Wielka przyjemność oglądania :)
To wczorajszy wieczór... |
|
| | | |
|
| 2014-04-22, 21:40
Bardzo, bardzo wielka przyjemnosc z ogladania!
Teatr telewizji z zazwyczaj genialna obsada poprzeczke wysoko ustawia i ciagle ja podnosi... |
|
| | | |
|
| 2014-05-15, 08:48
Książkę Hołowni i Prokopa "Wszystko w porządku, układamy sobie życie" wzięłam do ręki z lekką taką nieśmiałością wzięłam do ręki, z myślą o Bochni i z myślą, że o chyba totalny szajs, bo okładka wygląda jak dajmy na to "Przygotowanie do maratonu w weekend". No cóż.. stara prawda, nie ocenia się książki po okładce znów okazała się trafiona. Książka jest co prawda lekka łatwa i przyjemna ale ma drugie dno i da się to przełknąć. PS. Co czytałam w Bochni to wiadomo, trochę mi się Gabrysiu zapomniało, ale już mam tę cegłę na biurku i wyślę Ci ją dzisiaj, lub najdalej juro. :) |
|
| | | |
|
| 2014-05-20, 07:31
2014-05-15, 08:48 - Truskawa napisał/-a:
Książkę Hołowni i Prokopa "Wszystko w porządku, układamy sobie życie" wzięłam do ręki z lekką taką nieśmiałością wzięłam do ręki, z myślą o Bochni i z myślą, że o chyba totalny szajs, bo okładka wygląda jak dajmy na to "Przygotowanie do maratonu w weekend". No cóż.. stara prawda, nie ocenia się książki po okładce znów okazała się trafiona. Książka jest co prawda lekka łatwa i przyjemna ale ma drugie dno i da się to przełknąć. PS. Co czytałam w Bochni to wiadomo, trochę mi się Gabrysiu zapomniało, ale już mam tę cegłę na biurku i wyślę Ci ją dzisiaj, lub najdalej juro. :) |
Nie wysyłaj. Przywieź do Rudawy na Jurajski :) |
|
| | | |
|
| 2014-05-28, 14:38
Czytam biografię Beksińskich.
I im dalej w tekst, tym bardziej włosy stają mi dęba na głowie.
Na sztorc!
To nie mogło skończyć się dobrze... |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2014-05-28, 14:51
2014-05-28, 14:38 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Czytam biografię Beksińskich.
I im dalej w tekst, tym bardziej włosy stają mi dęba na głowie.
Na sztorc!
To nie mogło skończyć się dobrze... |
Jestem wielkim fanem starego Beksińskiego. Młody podobno charyzmatyczny irytował mnie niezmiernie pod każdym względem. |
|
| | | |
|
| 2014-05-28, 15:10
2014-05-28, 14:38 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Czytam biografię Beksińskich.
I im dalej w tekst, tym bardziej włosy stają mi dęba na głowie.
Na sztorc!
To nie mogło skończyć się dobrze... |
Dziwnym trafem też biografie niebanalne ostatnio... Choć ciężko (powoli) mi to jakoś idzie (przyznam). Może idzie (właśnie) o to aby się delektować? |
|
| | | |
|
| 2014-05-28, 18:23
2014-05-28, 14:51 - GrandF napisał/-a:
Jestem wielkim fanem starego Beksińskiego. Młody podobno charyzmatyczny irytował mnie niezmiernie pod każdym względem. |
Właśnie ze względu na malarstwo Zdzisława Beksińskiego i moją fascynację nim sięgnęłam po tę książkę.
Bardzo zresztą dobrą. |
|
| | | |
|
| 2014-06-26, 14:49
Właśnie skończyłam biografię Anny Dymnej zatytułowaną po prostu "Dymna".
Fajne, niektóre piękne zdjęcia i ... zawód.
Powinnam była uważać już po biografii Gajosa, która miast biografii okazała się monografią jego ról, a którą napisała rzetelnie i bez polotu ta sama autorka.
Tutaj mamy coś jeszcze gorszego - nieumiarkowany panegiryk.
Szkoda. Mam wrażenie, że kobieta tak nietuzinkowa jak Anna Dymna zasłużyła na coś więcej.
A niedawno czytałam Mariusza Wollnego "Krwawa jutrznia. Straceńcy" - kolejny tom sagi o Kacprze Ryksie i jego synu.
Miłe czytadełko:) To taki Sienkiewicz (ten z Trylogii) napisany 130 lat później.
Kacper Ryx syn to po prostu Pan Skrzetuski. Tak po prostu jest i kropka! (jego perypetie z poszukiwaniem zaginionej - on jest pewny, że zmarłej - narzeczonej to nic innego jak dramaty Pana Skrzetuskiego i Heleny)
Acz czyta się to bardzo przyjemniutko:)
Ojciec Ryx był zdecydowanie bardziej barwną postacią. Niestety - dał się zabić. Honorowy był...
Na komodzie nad moim ramieniem czekają "Opowieści kołymskie" Jacka Hugo-Badera. Czekałam na nie rok :) |
|
| | | |
|
| 2014-06-26, 16:25
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2014-06-27, 20:53
|
| | | |
|
| 2014-06-29, 10:50 Czytałam
2014-03-30, 07:56 - jacdzi napisał/-a:
Mysle ze mozemy sie dzielic refleksjami o obejrzanym filmie, przeczytanej ksiazce, wysluchanej plycie,....
Wlasnie skonczylem ksiazke Beaty Sadowskiej:I jak tu nie biegac.
Nie lubie wspomnien celebrytow, ta ksiazka jest jednak o bieganiu, uwielbieniu tej pasji, podrozach, przemysleniach. To nie lans.
Lekko napisana, biegaczowi robi sie cieplo na sercu. Porad biegowych dla doswiadczonych wariatow brak, ale poczatkujacy moga skorzystac. A wiec niech biora sie za czytanie bo I JAK TU NIE BIEGAC. |
Czytałam. Polecam każdemu. Niesamowicie pozytywna i motywująca lektura. Zamarzyłam o maratonie w San Francisco... |
|
| | | |
|
| 2014-06-29, 13:05
2014-06-27, 20:53 - emka64 napisał/-a:
To ja też coś wzruszającego. Ten utwór puścili w Trójce po wspomnieniu o odejściu Małgorzaty Braunek.
Słuchałem go kilkanaście razy i wciąż mnie wzrusza. |
Dzięki, emka:)
Rzeczywiście wzruszające i rzeczywiście do kilkukrotnego słuchania:) |
|