|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | kamil1976 (2011-12-10) | Ostatnio komentował | Dark (2012-12-18) | Aktywnosc | Komentowano 378 razy, czytano 1281 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-12-30, 18:09 Biegi klubowe.
2011-12-30, 17:19 - kos 88 napisał/-a:
Że na niektórych biegach opłaty są za drogie wiadomo, i trzeba o tym pisać, bo jak bdziemy cicho siedzieś to będą jeszcze większe, ale może spróbujmy także więcej pisać o imprezach tanich czy darmowych , a przecież takowych jest wiele, i np. jeżeli ktoś dopiero teraz wpadł na pomysł żeby w sylwestra gdzieś wystartować, a jest np. z południa to niekoniecznie musi jechać do Królewskiego Krakowa/kocham to miasto, jakiś czas temu się tam uczyłem/, ale opłata w dniu startu jest"nieco" wyższa można zobaczyś kalendarz i pojechać np. do Katowic czy Chrzanowa imprezy może trochę mniejsze ale równie sympatycznie można pobiegać,a troszkę mniej pieniążków wydamy. |
Z tego co mi wiadomo , wiele klubów biegowych robi swoje prywatne biegi sylwestrowe. Wpisowe i dojazd można przeznaczyć na mały bankiecik na miejscu. Bo skoro to ma być tylko zabawa jak pisze większość to po co w sylwestra tłuc się godzinami setki km. |
| | | | | |
| 2011-12-30, 18:15
2011-12-30, 16:48 - tytus napisał/-a:
JAKBYŚ PRZECZYTAŁ DOKŁADNIE, TO TRZEBA BYŁO DOLOZYĆ STÓWKĘ
a 160 zł to zupełnie inny bieg ( Bieg Rzeźnika) |
Zawsze czytam dokładnie. Powiązałem start w Rzeźniku gdzie 160 zł Cię nie odstraszyło ze startem w Mistrzostwach Świata z wpisowym 200 zł. Różnica zatem 40 zł między strachem a decyzją o starcie. Ponieważ napisałeś decydowało wysokość wpisowego a jednak na inny bieg zdecydowałeś się 40 zł mniej.
Każdy wybiera po swojemu i ja wolałbym mając jako kryterium wpisowe pobiec w biegu o 40 zł droższym ale w Mistrzostwach Świata.
Ps. Nawet różnica 100 zł to jednak Mistrzostwa Świata |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-30, 18:17
2011-12-30, 16:43 - henry napisał/-a:
Każdy miał szansę startować w tym roku w Mistrzostwach Świata na 100 km w Winschoten w Holandii. Wpisowe jak na warunki polskie niewysokie 28 euro na 50 km i 35 euro na 100 km. Wystartowało nas poza oficjalną reprezentacją Polski tylko 5 osób. |
A jakie koszty dojazdu i noclegu. Może kiedyś się wybiorę...ciężko jednak wpleść kolejny i ciężki bieg w napięty kalendarz ale ta pozycja od dawna warta uwagi. |
| | | | | |
| 2011-12-30, 19:01 Koszty niewielkie
2011-12-30, 18:17 - Arti napisał/-a:
A jakie koszty dojazdu i noclegu. Może kiedyś się wybiorę...ciężko jednak wpleść kolejny i ciężki bieg w napięty kalendarz ale ta pozycja od dawna warta uwagi. |
Arti do Winschoten z Poznania jest niecałe 800 km , ponieważ jest już autostrada , można dojechać szybciej niż do Zakopanego czy Krynicy. Około 100l paliwa na pięciu w samochodzie to po 100 zł. Noclegi można załatwić nawet gratis . Możecie także wystawić sztafetę 10 x 10 km . Wejdź na stronę "Run 100 km Winschoten." W 2012 roku nie będzie Mistrzostw Świata ale poza tym nic się nie zmienia. |
| | | | | |
| 2011-12-30, 19:51 Marzenie... nie zna ceny !
Kochani
Tak czytam, czytam i jedno Wam powiem. Jak ktoś wyznaczy sobie cel, to wylany pot na treningu się opłaca, zabrane godziny z życia domowego się opłacają, kontuzje i ich leczenie się opłacają.Bieganie w deszczu, śniegu się opłacają. Drogie wpisowe się opłaca.
Jak SPEŁNIAMY SWOJE MARZENIE- to ŻYĆ SIĘ OPŁACA :)
Zdrowia życzę w 2012 Nowym Roku!
P.S.
Nawet kiedy coś wyjdzie nie tak, to miłość do swojej pasji,także nam kiedyś się odpłaci!!!
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2011-12-30, 19:55
Przecież przygoda i przeżycia są bezcenne prawda? |
| | | | | |
| 2011-12-30, 19:56
2011-12-30, 19:01 - henry napisał/-a:
Arti do Winschoten z Poznania jest niecałe 800 km , ponieważ jest już autostrada , można dojechać szybciej niż do Zakopanego czy Krynicy. Około 100l paliwa na pięciu w samochodzie to po 100 zł. Noclegi można załatwić nawet gratis . Możecie także wystawić sztafetę 10 x 10 km . Wejdź na stronę "Run 100 km Winschoten." W 2012 roku nie będzie Mistrzostw Świata ale poza tym nic się nie zmienia. |
Dziękuję ;) Zatem w 2012 ze spokojem odpada ale może w innym roku ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-30, 19:57
2011-12-30, 19:51 - Kamus napisał/-a:
Kochani
Tak czytam, czytam i jedno Wam powiem. Jak ktoś wyznaczy sobie cel, to wylany pot na treningu się opłaca, zabrane godziny z życia domowego się opłacają, kontuzje i ich leczenie się opłacają.Bieganie w deszczu, śniegu się opłacają. Drogie wpisowe się opłaca.
Jak SPEŁNIAMY SWOJE MARZENIE- to ŻYĆ SIĘ OPŁACA :)
Zdrowia życzę w 2012 Nowym Roku!
P.S.
Nawet kiedy coś wyjdzie nie tak, to miłość do swojej pasji,także nam kiedyś się odpłaci!!!
Pozdrawiam |
I tym powyższym komentarzem należy zamknąć ten wątek dyskusyjny. Pozdrawiam ;) Krótko i na temat. |
| | | | | |
| 2012-01-01, 05:27
2011-12-30, 19:55 - Arti napisał/-a:
Przecież przygoda i przeżycia są bezcenne prawda? |
Dokładnie tak Arti.
Tym bardziej przykre jest, kiedy znajdują się organizatorzy, którzy cynicznie żerują, na tym, że ludzie są gotowi płacić (jeśli jeszcze są w stanie), za realizację marzeń.
Nie wszyscy tak robią - mam bardzo świeży przykład z Trzebnicy: absolutne mistrzostwo organizacyjne, super fajna trasa, pakiet startowy znacznie przewyższający wartość wpisowego i całkiem godziwe jak na dychę nagrody zarówno w generalce jak i w kategoriach.
I nie przypuszczam, żeby tu zadziałał jakiś cud gospodarczy.
Zwyczajnie organizator solidnie wykonuje swoją robotę i jest prawdziwym profesjonalistą, a pieniądze uczestników i SPONSORÓW naprawdę przeznacza na ten bieg nie zapominając ani o zawodowcach ani o amatorach.
Myślę, że większość biegaczy patrząc na wpisowe biegu, jego liczebność, oraz to co otrzymują od organizatorów, jest w stanie odróżnić organizatorów z prawdziwego zdarzenia od zwykłych naciągaczy. |
| | | | | |
| 2012-01-01, 09:18
Dlatego na przykład nie wybieram się do Nowego Jorku, bo tam organizatorzy traktują bieg jak okazję do zarabiania.
Dlatego nie chodzę do restauracji, bo tam ludzie zarabiają na moich osobistych potrzebach - na moim głodzie. powinni traktować swoja działalność misyjnie i dawać ostrygi za darmo. A zresztą i tak nie lubię ostryg.
Dlatego nie kupuję książek - nikt nie będzie zarabiał na moim rozwoju intelektualnym, a większość ceny to różne zarobki pośredników.
Dlatego nie powinienem płacić za internet, bo spełnia moja potrzebę, ale nie wiem jaką.
Jest taka opinia że na biegaczach (bieganiu) nie powinno się zarabiać. Za każdą dobrze wykonaną pracę powinno się być odpowiednio wynagradzanym.
A jeśli kogoś nie stać? To może odpracować wpisowe jako wolontariusz. Wystarczy napisać maila.
Dlatego proponuję zmienić tytuł wątku - chce ponarzekać - szukam pretekstu. |
| | | | | |
| 2012-01-01, 11:57 Zgoda
2012-01-01, 05:27 - pocomito napisał/-a:
Dokładnie tak Arti.
Tym bardziej przykre jest, kiedy znajdują się organizatorzy, którzy cynicznie żerują, na tym, że ludzie są gotowi płacić (jeśli jeszcze są w stanie), za realizację marzeń.
Nie wszyscy tak robią - mam bardzo świeży przykład z Trzebnicy: absolutne mistrzostwo organizacyjne, super fajna trasa, pakiet startowy znacznie przewyższający wartość wpisowego i całkiem godziwe jak na dychę nagrody zarówno w generalce jak i w kategoriach.
I nie przypuszczam, żeby tu zadziałał jakiś cud gospodarczy.
Zwyczajnie organizator solidnie wykonuje swoją robotę i jest prawdziwym profesjonalistą, a pieniądze uczestników i SPONSORÓW naprawdę przeznacza na ten bieg nie zapominając ani o zawodowcach ani o amatorach.
Myślę, że większość biegaczy patrząc na wpisowe biegu, jego liczebność, oraz to co otrzymują od organizatorów, jest w stanie odróżnić organizatorów z prawdziwego zdarzenia od zwykłych naciągaczy. |
Nie wiem kim jesteś ale zgadzam się z Tobą w 100 %. |
| | | | | |
| 2012-01-01, 12:06
2012-01-01, 09:18 - Wojtek W napisał/-a:
Dlatego na przykład nie wybieram się do Nowego Jorku, bo tam organizatorzy traktują bieg jak okazję do zarabiania.
Dlatego nie chodzę do restauracji, bo tam ludzie zarabiają na moich osobistych potrzebach - na moim głodzie. powinni traktować swoja działalność misyjnie i dawać ostrygi za darmo. A zresztą i tak nie lubię ostryg.
Dlatego nie kupuję książek - nikt nie będzie zarabiał na moim rozwoju intelektualnym, a większość ceny to różne zarobki pośredników.
Dlatego nie powinienem płacić za internet, bo spełnia moja potrzebę, ale nie wiem jaką.
Jest taka opinia że na biegaczach (bieganiu) nie powinno się zarabiać. Za każdą dobrze wykonaną pracę powinno się być odpowiednio wynagradzanym.
A jeśli kogoś nie stać? To może odpracować wpisowe jako wolontariusz. Wystarczy napisać maila.
Dlatego proponuję zmienić tytuł wątku - chce ponarzekać - szukam pretekstu. |
poślesz dzieci do szkoły to inaczej bedziesz pisał ;) acha, za szkołe pewnie nie bedziesz płacił ;) |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-01, 12:50
Jedno mam już w szkole. Za szkołę płacę. To znaczy teoretycznie nie a w praktyce tak. Ale trochę mogę odpracować. |
| | | | | |
| 2012-01-01, 13:12
A tak nawiasem co ma do tego szkoła? Jeśli uważam że coś nie jest warte ceny nie kupuję. Tyle. Jeśli trzeba z czegoś zrezygnować bo kaski za mało, zastanawiam się z czego mogę, powinienem. Jakość mojego życia tylko na tym zyskuje.
W życiu zastanawiam się raczej co mogę dać a nie co mogę wziąć. Może z tego wynika różnica spojrzenia.
|
| | | | | |
| 2012-01-01, 13:12
2012-01-01, 12:50 - Wojtek W napisał/-a:
Jedno mam już w szkole. Za szkołę płacę. To znaczy teoretycznie nie a w praktyce tak. Ale trochę mogę odpracować. |
mnie np wkurza, że płace na żużlowców wbrew swojej woli bo działacze od biegów wolą pieniądze wyciągnąć od biegaczy niż wydrzeć troche piłkarzom itd |
| | | | | |
| 2012-01-01, 13:29
2011-12-30, 09:48 - Damek napisał/-a:
A, wystartowałeś za 300 zł w Rzeźniku, którym nie wiedzieć czemu tak wszyscy się podniecają. Ja zresztą też dałem się nabrać, ale to już był ostatni raz -) |
Co ma piernik do wiatraka? Rzeżnik to impreza 4 dniowa organizowana w pięknym terenie przy bardzo gościnnym społeczeństwie Ziemi Zamojskiej. W dodatku za tą kasę masz żarcie,3 noclegi i impra końcowa z flaszką.Znajomi co tam startowali chwalili ją nawet lepiej niż jakiś renomowany zagraniczny maraton. W takim Dębnie za stówę dostajesz tylko medal,grochówę i zwykłą bawełnianą koszulkę. O tej 4-ro etapowej setce słyszałem same pozytywy i sam nocując w Zamościu z tym Osirowskim hotelu widziałem powieszony Certyfikat Złotego Biegu.Więc co ci w nim jeszcze zabrakło,luksusów,masażystek?
SPROSTOWANIE.
Właśnie pomyliłem Rzeżnika z CZTEROETAPOWYM BIEGIEM DZIECI ZAMOJSZCZYZNY.Ale przy okazji pomyłki jest przykład że impreza biegowa z wieloma "bajerami" nie musi byc droga. A co do Rzeznika za 3 stówy to tez jest to nieporozumienie. Za spore wpisowe,co najmniej 100 zł krytykowali też podobny bieg ŚLADEM WYGASŁYCH WULKANÓW W ZŁOTORYII. Ale na takie ceny ponieważ tych biegów jest mało to chetni się znajdą. bo w grę wchodzi chęc szaleństwa nie cena. |
| | | | | |
| 2012-01-01, 13:49 Kiedy opłaca się drogie wpisowe?
Przede wszystkim bierzmy pod uwagę dwa czynniki-odległośc i mocno zwiększająca się ilośc startujących.
Wiadomo, jak ktoś mieszka w Szczecinie,Gorzowie czy jak Arti w Poznaniu to do Dębna ma blisko i koszty transportu będą mniejsze niz np. do tańszego Krakowa mimo że tam maraton tańszy.I wtedy Dębno wyjdzie mu taniej. Tak samo jest w Warszawie gdzie cena startowego też za niska nie jest.
I w przypadku obydwu maratonów mamy takie zjawisko, ze zapisują się na nie więcej pobliskich biegaczy, a mniej jest z daleka, mniej przez te opłaty niż dawniej. Choc wielu oczywiście na koszty wpisowego nie patrzy bo zależy im na "Koronie Maratonów Polskich" czy decyduje zwykła ciekawośc.
Drugi aspekt-zwiększająca się ilośc biegaczy to dobry czynnik dla orgów,dla frekwencji organizowanych biegów.Bo wychodzą z założenia że wyższe startowe mimo wszystko nie zagrozi właśnie frekwencji.
Z Nowym Rokiem życzmy sobie zeby biegi nie drożały zbytnio i przede wszystkim żeby były pieniądze i zdrowie by w nich startowac! |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-01-01, 14:27
2012-01-01, 13:29 - Martix napisał/-a:
Co ma piernik do wiatraka? Rzeżnik to impreza 4 dniowa organizowana w pięknym terenie przy bardzo gościnnym społeczeństwie Ziemi Zamojskiej. W dodatku za tą kasę masz żarcie,3 noclegi i impra końcowa z flaszką.Znajomi co tam startowali chwalili ją nawet lepiej niż jakiś renomowany zagraniczny maraton. W takim Dębnie za stówę dostajesz tylko medal,grochówę i zwykłą bawełnianą koszulkę. O tej 4-ro etapowej setce słyszałem same pozytywy i sam nocując w Zamościu z tym Osirowskim hotelu widziałem powieszony Certyfikat Złotego Biegu.Więc co ci w nim jeszcze zabrakło,luksusów,masażystek?
SPROSTOWANIE.
Właśnie pomyliłem Rzeżnika z CZTEROETAPOWYM BIEGIEM DZIECI ZAMOJSZCZYZNY.Ale przy okazji pomyłki jest przykład że impreza biegowa z wieloma "bajerami" nie musi byc droga. A co do Rzeznika za 3 stówy to tez jest to nieporozumienie. Za spore wpisowe,co najmniej 100 zł krytykowali też podobny bieg ŚLADEM WYGASŁYCH WULKANÓW W ZŁOTORYII. Ale na takie ceny ponieważ tych biegów jest mało to chetni się znajdą. bo w grę wchodzi chęc szaleństwa nie cena. |
Dobrze, że w końcu się zorientowałeś w pomyłce, ale już mi ciśnienie podniosłeś ,-)
Czteroetapowy Bieg Pokoju to super imprezka,warta nawet większych pieniędzy, choć na pierwszy rzut oka jak ktoś nie wie tego o czym napisales to wpisowe może szokować.
Przepraszam, że niechcący mylnie podałem 300 zł wpisowego za Rzeźnika to oczywiście chodziło o drużynę czyli dwie osoby.
Ale to nie zmienia mojego poglądu o tym biegu. Lepiej jechać w to miejsce jako turysta. |
| | | | | |
| 2012-01-02, 14:44
2012-01-01, 14:27 - Damek napisał/-a:
Dobrze, że w końcu się zorientowałeś w pomyłce, ale już mi ciśnienie podniosłeś ,-)
Czteroetapowy Bieg Pokoju to super imprezka,warta nawet większych pieniędzy, choć na pierwszy rzut oka jak ktoś nie wie tego o czym napisales to wpisowe może szokować.
Przepraszam, że niechcący mylnie podałem 300 zł wpisowego za Rzeźnika to oczywiście chodziło o drużynę czyli dwie osoby.
Ale to nie zmienia mojego poglądu o tym biegu. Lepiej jechać w to miejsce jako turysta. |
W pełni się z tobą zgadzam. Jeśli chodzi o "Rzeżnika" to nawet gdyby opłata startowa była tam mała to niezależnie od niej uważam, że po Bieszczadach lepiej chodzic niż biegac. To zupełnie inne doznania wzrokowe. A gdyby faktycznie startowe kosztowało by tam 300 zł to była by to "rzeżnia"{zgodnie z nazwą biegu} dla portfeli większości biegaczy. |
| | | | | |
| 2012-01-02, 14:52
ja w ogóle nie wiem co tak narzekacie
bieg moich marzeń to prawie 9tyś zł opłaty startowej, fakt że w tym jest zwiedzanie i spanie w hotelu 3* w ciągu 4dni, ale to mnie niezbyt pociesza
dotarcie na ten bieg i wszystko "wokoło" to drugie tyle
a wy się rzucacie o to czy 80 czy 100
Dębno daje możliwość nie tak wysokiej opłaty startowej, zmusza jednak do szybkiego podejmowania decyzji o starcie
stary zabieg orgów, mający z grubsza określić ilość startujących, a takie wzrosty wpisowego w kolejnych okresach czasowych na pewno pozwolą bardzo precyzyjnie tę liczbę określić
poza tym, jeśli traktować maraton poważnie, za czym tutaj dużo osób postuluje, to nie podejmujecie decyzji o starcie w nim tydzień przed imprezą, tylko właśnie teraz, nieprawdaż?
poza tym, żaden maraton nie ma takiej atmosfery jak Dębno, i tego się nie kupi za żadne pieniądze |
|
|
|
| |