|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek zamknięty ogólnodostępny | Multi-Forum | Supermaraton Kalisia | Wątek założył | treborus (2007-06-28) | Ostatnio komentował | Admin (2008-02-20) | Aktywnosc | Komentowano 78 razy, czytano 2181 razy | Lokalizacja | | Sponsor watku | | Podpięte zawody | 23 Supermaraton Kalisia
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 |
| Do tego tematu podpięte są artykuły:
| | Do tego tematu podpięte są newsy:
| |
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2007-10-30, 13:39
Dzięki
Uśmiecham się, bo spotykam super ludzi. Takich jak ja, co kochają bieganie. Nikt z nas nie marudzi, że ma jakieś problemy one zostają w domu. Na imprezach jest ta cudowna atmosfera i cieszę się ze znowu się spotykam z biegaczami. Nie ma tutaj wyścigu szczurów i każdy podzieli się swoim doświadczeniem. Dzięki właśnie takim opowieściom jak mam się przygotować do ultrasa go ukończyłem.
Wiem, że opisałem to w wielkim skrócie, bo jak inaczej można w kilku linijkach to zmieścić.
Do spotkania na trasie.
|
| | | | | |
| 2007-10-30, 20:23 ukłony
2007-10-29, 22:50 - TREBORUS napisał/-a:
Ja się bardziej cieszę :))Do rychłego zobaczyska ULTRASIE :) |
Treborus na porezydenta:) Mój osobisty trener Asertywności..silnej woli...asystent butelkowy oraz spec od realizacji bonów z NB....ULTRAS TREBORUS!!!!
GRATULUJE TOBIE:)
szacuneczek i respekciki:* mus"* |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-10-30, 22:01 "Pierniki toruńskie" :)
2007-10-30, 20:23 - BZIUM napisał/-a:
Treborus na porezydenta:) Mój osobisty trener Asertywności..silnej woli...asystent butelkowy oraz spec od realizacji bonów z NB....ULTRAS TREBORUS!!!!
GRATULUJE TOBIE:)
szacuneczek i respekciki:* mus"* |
Dzięki Bziumeczku.Zgredziku nad zgredziki.
Uważaj na siebie w tym Toruniu aby Ci te "pierniki" zbytnio nie zaszkodziły.Pamiętaj aby ich smaków ze sobą nie mieszać:))))) |
| | | | | |
| 2007-10-30, 22:18 Marzenia...
2007-10-29, 23:52 - TREBORUS napisał/-a:
Dzięki za gratki Grażynko. Kiedyś jak Bozia pozwoli to bardzo bym chciał. Pomarzyć wolno a nawet trzeba . Najpierw jednak do tego przedsięwzięcia trzeba się porządnie, długofalowo przygotować.A ja narazie żółtodziub jestem:)Podczas dwudniowego pobytu w Blizanowie miałem jednak przyjemnośc spotkać i porozmawiać z Piotrem Kuryłło który podczas tegorocznej edycji spartatlonu zajął wyśmienite 2 miejsce.Pooglądałem foty z tego morderczego biegu i wysłuchałem wielu ciekawych historii i spostrzeżeń od naszego herosa.Gaworzyłem również z innym uczestnikiem tych greckich zmagań z Łukaszem Nowosielskim i również dzięki niemu wzbogaciłem swoją wiedzę o kolejne wiadomości w tym zakresie.Dość niespodziewanie dowiedziałem się w sobotni wieczór od niego że aby wogóle myśleć o starcie w tej imprezie to trzeba wykazać się czasem na stówę poniżej 10:30. A więc nieświadomie ten limit czasowy podczas kaliskiej imprezy wypełniłem:))Wiem jednak że aby poważnie o tym biegu myśleć to jeszcze przedemną długa kręta droga. Ale cóż. Marzenia w końcu po to są aby je realizować. A im bardziej odległe i mniej realne tym smaczniejsze w konsumpcji:))
Pozdrowionka od ULTRASIKA :)))) |
Zatem Robercie teoria opanowana, teraz czas na przygotowania i ...Spartathlon jest Twój ;-)pozdrawiam :-) |
| | | | | |
| 2007-10-30, 22:41
kapitalnie się czyta takie relacje. Gratulacje dla wszystkich "setkarzy" |
| | | | | |
| 2007-10-31, 11:41
2007-10-30, 13:39 - Jędrek napisał/-a:
Dzięki
Uśmiecham się, bo spotykam super ludzi. Takich jak ja, co kochają bieganie. Nikt z nas nie marudzi, że ma jakieś problemy one zostają w domu. Na imprezach jest ta cudowna atmosfera i cieszę się ze znowu się spotykam z biegaczami. Nie ma tutaj wyścigu szczurów i każdy podzieli się swoim doświadczeniem. Dzięki właśnie takim opowieściom jak mam się przygotować do ultrasa go ukończyłem.
Wiem, że opisałem to w wielkim skrócie, bo jak inaczej można w kilku linijkach to zmieścić.
Do spotkania na trasie.
|
W twoim pięknym opisie z tego ultramaratonu uświadomiłeś Jędrek jak ważna jest psychika na tak morderczym dystansie.Gdyby nie była ona mocna zarówno u ciebie jak i u wielu którzy ten dystans ukończyli to by prędzej czy pożniej zeszli z trasy.
Moim zdaniem niezłą motywacją mogły by być np. filmy o wschodnich sztukach walki np. z Van Dammem gdzie pokazany jest cały obraz ciężkiej pracy by uzyskać wysoki poziom i pokonać samego siebie,pokazane są ciężkie treningi,koncentracja i wkońcu Va Dame odnosi sukces pokonując złego mistrza i mszcząc swego brata.Aż raduje się serce gdy widzi się zwyciezcę radosnego który osiągnął to do czego w pociew czoła i mękach zmierzał.
To tylko jeden przykład,który można przenieść na tak trudny dystans.Niemożliwe dotąd z pozoru staje się możliwym,jestem silniejszy niż moje słabości,to ja tryumfuję a nie one!
Moje osobiste gratulacje dla ciebie i dla wszystkich którzy ten dystans pokonali,jesteście wspaniali.Już pokonanie maratonu jest dla wielu biegaczy trudne,wręcz niemożliwe a co dopiero ultramaratonu!
To co Jędrek?,teraz bieg 12-godzinny czy już se odpuszczasz?
Jak mi zdrowie pozwoli to i ja kiedyś spróbuję. |
| | | | | |
| 2007-10-31, 12:00 Dzięki
2007-10-30, 22:18 - Grażyna W. napisał/-a:
Zatem Robercie teoria opanowana, teraz czas na przygotowania i ...Spartathlon jest Twój ;-)pozdrawiam :-) |
Kolejny cel to bieg 24 godzinny. Czyli kolejny małe kroczek ku Sparcie. Oby tylko zdrówko dopisywało. Pozdrowionka i dzięki za wiarę w moje skromne możliwośći:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-10-31, 22:59 Dzień pracy
2007-10-31, 12:00 - TREBORUS napisał/-a:
Kolejny cel to bieg 24 godzinny. Czyli kolejny małe kroczek ku Sparcie. Oby tylko zdrówko dopisywało. Pozdrowionka i dzięki za wiarę w moje skromne możliwośći:) |
Mam dobrą radę dla tych którzy boją sie dystansu. Przebiegłem 28 setek i tyłeż innych dłuższych niż maraton. Nigdy nie myślałem , że muszę pokonać 100 km, to żle działa na psychikę. Kiedy biegałem setki pracowałem w systemie 8 godzinnym, wymyśliłem więc sobie , że idę do pracy na 8 godz. Pomyślalem , że muszę solidnie przepracowac 8 godz. przecież robiłem to prawie codziennie , że po 8 godzinach będzie po robocie, i tak mi jakoś zeszło minęło niecałe 8 godz a ja juz byłem po robocie. Najkrótsza dniówka w Rodenbach w 7 godz 23 minuty. |
| | | | | |
| 2007-11-01, 15:39
2007-10-31, 22:59 - henry napisał/-a:
Mam dobrą radę dla tych którzy boją sie dystansu. Przebiegłem 28 setek i tyłeż innych dłuższych niż maraton. Nigdy nie myślałem , że muszę pokonać 100 km, to żle działa na psychikę. Kiedy biegałem setki pracowałem w systemie 8 godzinnym, wymyśliłem więc sobie , że idę do pracy na 8 godz. Pomyślalem , że muszę solidnie przepracowac 8 godz. przecież robiłem to prawie codziennie , że po 8 godzinach będzie po robocie, i tak mi jakoś zeszło minęło niecałe 8 godz a ja juz byłem po robocie. Najkrótsza dniówka w Rodenbach w 7 godz 23 minuty. |
Fajne porównanie,gdyby jeszcze za tak ciężką "dniówkę" płacili. |
| | | | | |
| 2007-11-02, 00:46
2007-10-31, 11:41 - Martix napisał/-a:
W twoim pięknym opisie z tego ultramaratonu uświadomiłeś Jędrek jak ważna jest psychika na tak morderczym dystansie.Gdyby nie była ona mocna zarówno u ciebie jak i u wielu którzy ten dystans ukończyli to by prędzej czy pożniej zeszli z trasy.
Moim zdaniem niezłą motywacją mogły by być np. filmy o wschodnich sztukach walki np. z Van Dammem gdzie pokazany jest cały obraz ciężkiej pracy by uzyskać wysoki poziom i pokonać samego siebie,pokazane są ciężkie treningi,koncentracja i wkońcu Va Dame odnosi sukces pokonując złego mistrza i mszcząc swego brata.Aż raduje się serce gdy widzi się zwyciezcę radosnego który osiągnął to do czego w pociew czoła i mękach zmierzał.
To tylko jeden przykład,który można przenieść na tak trudny dystans.Niemożliwe dotąd z pozoru staje się możliwym,jestem silniejszy niż moje słabości,to ja tryumfuję a nie one!
Moje osobiste gratulacje dla ciebie i dla wszystkich którzy ten dystans pokonali,jesteście wspaniali.Już pokonanie maratonu jest dla wielu biegaczy trudne,wręcz niemożliwe a co dopiero ultramaratonu!
To co Jędrek?,teraz bieg 12-godzinny czy już se odpuszczasz?
Jak mi zdrowie pozwoli to i ja kiedyś spróbuję. |
Kaliska setka 2007,to również mój debiut.Wydawało mi się żartem, gdy w zeszłym roku w kalendarzu imprez wpadłam na informację o biegu na 100 km. Przecież to niemożliwe, nierealne aby móc przebiec tyle kilometrów od razu?!Miałam jechać na maraton do Aten, ale w październiku wiedziałam, że już nie pojadę, więc przyjechałam do Kalisza. Bez specjalnego przygotowania, bo czy można przygotować się do takiego dystansu.? Ukończyłam ten bieg - bo bardzo chciałam. Więc zgadzam się z tym, że w takim biegu przede wszystkim olbrzymia rolę odgrywa psychika.Od 45 km miałam problem z kolanem, ale mimo wszystko ukończyłam ten bieg i dziękuję wszystkim tym, którzy mi w tym pomogli.Dziękuję za wspaniałą atmosferę na trasie i na całej imprezie. Pozdrawiam wszystkich Supermaratończyków z Kalisza! |
| | | | | |
| 2007-11-02, 10:20 100 km
Dystans 100 km w Kaliszu to jednak estyma... kolejny artykuł w serwisie, tym razem pióra Krzysztofa Grzybowskiego. Krzychu - czy ja dobrze pamietam - masz komplet Kaliskich setek? |
| | | | | |
| 2007-11-02, 10:44 pomocne komentarze
Od dwóch lat (kiedy to w telewizji usłyszalem krótką wzmiankę na temat kaliskiej setki)zaczęła się we mnie tlić slabiutka iskierka nadziei, że może ja też mógłbym się z tym dystansem zmierzyć.Nie należę do superbiegaczy, nie zaliczyłem jeszcze żadnego maratonu ale z dnia na dzień rośnie we mnie poczucie , że już niedługo pokonam te sto kilometrów.Przeświadczenie to mam właśnie dzięki waszym komentarzom i relacjom z róznych biegów, które bardzo mobilizują, dodają wiary we własne siły, pomagają przezwyciężać własne słabości.Może to oklepane zwroty ale ja tak naprawdę to czuję.Właśnie dzięki takim zapaleńcom opisującym swoje dokonania, regularnie(od 12 lat)startuję w Biegu PIastów na dyst.50 km i pomimo, że czasem na trasie przychodzi kryzys i zastanawiam się po co ja to własciwie robię to jednak dobiegam na metę i już myślę jak to będzie w przyszłym roku. Biegam w biegach ulicznych dopiero od roku ale myśle, ba! mam pewność, że już w przyszłym roku pierwszy maraton a w następnym pierwsza setka
Dlatego piszcie i dodawajcie otuchy i sił takim jak ja. |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-11-02, 12:24 100 km
2007-11-02, 10:20 - Admin napisał/-a:
Dystans 100 km w Kaliszu to jednak estyma... kolejny artykuł w serwisie, tym razem pióra Krzysztofa Grzybowskiego. Krzychu - czy ja dobrze pamietam - masz komplet Kaliskich setek? |
LINK: http://www.amator.fc.pl | Witam
Z przykrością stwierdzam nie mam wszystkich, a jest to moja 18 Setka Kaliska. Było by ich 19, ale 1990 roku obiecałem żonie Krystynie, że jak zadebiutuje w Kaliszu to pojadę Jej rowerem na serwisie. I tak się stało. Żona ukończyła bieg w limicie 12 godz., a ja w sposób nietypowy - bo rowerem - zaliczyłem ten bieg.
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2007-11-02, 15:19 Krzysiu wyrównałeś rekord
2007-11-02, 12:24 - Bigfut napisał/-a:
Witam
Z przykrością stwierdzam nie mam wszystkich, a jest to moja 18 Setka Kaliska. Było by ich 19, ale 1990 roku obiecałem żonie Krystynie, że jak zadebiutuje w Kaliszu to pojadę Jej rowerem na serwisie. I tak się stało. Żona ukończyła bieg w limicie 12 godz., a ja w sposób nietypowy - bo rowerem - zaliczyłem ten bieg.
Pozdrawiam |
18 kaliskich setek przebiegli także śp. Maryś Walczak i Andrzej Jabłoński. Za rok możesz być samotnym liderem :) |
| | | | | |
| 2007-11-02, 17:38 Ultramaratończyk
Są tacy wśród biegaczy
Niezwykli wśród zwykłych przeżuwaczy
Niezmordowani ludzie ultramaratończycy
Wielcy ludzie czy biegacze dzicy
Orgowie ludzie ze stali
Choć skromni są i mali
Walczą ze 100-kilometrową trasą
Choć nie są wielką masą
Biegną walcząc ze słabościami do celu
A takich jak oni jest nie wielu. |
| | | | | |
| 2007-11-02, 18:42 Rekord
2007-11-02, 15:19 - Mirza napisał/-a:
18 kaliskich setek przebiegli także śp. Maryś Walczak i Andrzej Jabłoński. Za rok możesz być samotnym liderem :) |
Witam
Teraz to mnie Mariusz zmotywowałeś do przyjazdu w 2008 r. na 24 Setkę Kaliską ;-) Teraz nie mam innego wyjścia. A tak poważnie - i tak bym przyjechał. Taką imprezę żeby opuścić, to nie możliwe, chyba że wystąpią siły wyższe ( już odpukałem w nie malowane drewno ) Do zobaczenia w następnym roku w Kaliszu! A może to nastapi szybciej?
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2007-11-03, 00:00
Bigfut -bardzo fajnie napisana relacja! Nie sądziłem że osiągasz aż TAKIE wyniki. Gratuluję i dzięki za tych parę wspólnych metrów na trasie :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2007-11-03, 08:30 Kaliska Setka
2007-11-03, 00:00 - Marass napisał/-a:
Bigfut -bardzo fajnie napisana relacja! Nie sądziłem że osiągasz aż TAKIE wyniki. Gratuluję i dzięki za tych parę wspólnych metrów na trasie :) |
Witam
Tez dzięki za wspólnie spędzony czas. Szkoda ze tak krótko. Może przy następnej okazji będzie to choć trochę dłużej.
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2007-11-04, 14:24 Taka setka jest pewną okazją!
Jest pewien aspekt,który na pewno pozwolił by taką setkę ukończyć.Taki aspekt to miłość,gdybym ja miał dzewczynę i ją mocno kochał to przebiegnięcie setki bym zadedykował jej jako dowód miłości.A miłość wszystko znosi,taki trud na setce również! |
| | | | | |
| 2007-11-04, 18:14 Rożne drogi osiągnięcia celu.
2007-11-04, 14:24 - Martix napisał/-a:
Jest pewien aspekt,który na pewno pozwolił by taką setkę ukończyć.Taki aspekt to miłość,gdybym ja miał dzewczynę i ją mocno kochał to przebiegnięcie setki bym zadedykował jej jako dowód miłości.A miłość wszystko znosi,taki trud na setce również! |
...miłość Ci wszystko wybaczy :-)
Pewnie dużo w tym prawdy , mnie też lepiej biegło się na ostatniej pętli po rozmowie telefonicznej z żoną, ale to może być różnie. Znam takich , którzy szybko biegają by odreagować kłótnie z żoną. To może być podobnie jak z kacem , są tacy którzy muszą wypocić , a innych lepiej wtedy nie ruszać.
Wracając do biegów ultra - mnie odpowiada takie podejście jak pisze henry. Po prostu jest robota i trzeba ją zrobić- i nie ma zmiłuj się ,-)
|
|
|
|
| |