|
Pół wieku temu prawie nikomu nie przyszło do głowy żeby płeć piękna stawała na linii startu maratonu. „Prawie”, bo znalazła się pani, która w drodze do realizacji swoich marzeń musiała przebierać się za faceta.
Marry Lepper stała się symbolem przełamywania barier i wychodzenia z ciasnych ram stereotypu kobiety jako „kury domowej”. Gdyby nie debiut amerykanki w kalifornijskim Culver City być może nigdy nie usłyszelibyśmy o takich nazwiskach jak Rosa Mota, Grete Waitz, Joan Benoit, Wanda Panfil, Tegla Loroupe czy Paula Radcliffe...
Pół wieku temu najdłuższym oficjalnym dystansem rozgrywanym na Igrzyskach Olimpijskich czy Mistrzostwach Europy było 800 metrów. Stopniowo włączano do programu imprez międzynarodowych kolejne dystanse. W 1969 roku 1500m, pięć lat później 3000m zamienione po dwóch dekadach „piątką”, w 1982 roku maraton, po kolejnych dwóch latach 400m przez płotki, a w 2005 roku 3000m z przeszkodami.
Ogromny wkład w biegowym świecie poprzez swoje dokonania mają Polki. Kiedy kobiecy świat lekkiej atletyki dosłownie potykał się jeszcze o ponad 76 centymetrowe płotki nasze panie radziły sobie z nimi lepiej niż doskonale. Do 1973 roku żadnej kobiecie nie udało się zejść poniżej bariery jednej minuty na 400m przez płotki. Jako pierwsza dokonała tego Austriaczka Maria Sykora wpisując się na nieoficjalną jeszcze listę rekordzistek świata 3-krotnie.
Krótko cieszyła się jednak Sykora panowaniem na nowym dystansie. Zaledwie 18 dni po ustanowieniu kolejnego z rekordów odbył się miting w Warszawie. Na sześć Polek, które klęknęły w blokach startowych, aż trzy pobiegły szybciej niż zaczarowane sześćdziesiąt sekund. Trzecią była specjalistka od dwóch stadionowych okrążeń – Elżbieta Skowrońska Katolik 57.9, drugą Krystyna Kacperczyk 57.4, a zwyciężyła ustanawiając nieoficjalny rekord świata Danuta Piecyk – 56.7. Dodajmy, że najlepszy, ubiegłoroczny wynik w kraju na tym dystansie wynosi 56.86...
Już rok później IAAF rozpoczęło proces ratyfikacyjny pierwszego rekordu świata, który ustanowiła... Krystyna Kacperczyk. Krysia jeszcze w 1978 roku wpisała się na listę rekordzistek ustalając wynik na 55.44
Kiedy w 2000 roku na zawodach ligowych w Łodzi zawodnicy stawali na linii startu biegu na 3000m z przeszkodami, Michał Kaczmarek powiedział "czas na męski dystans". W wypowiedzi Michała nie było cienia dyskryminacji, po prostu był to oczywisty fakt. Słowa multimedalisty Mistrzostw Polski już rok później straciły swoje znaczenie.
Międzynarodowa Federacja Lekkiej Atletyki zaczęła oficjalnie notować rekordy świata. Podczas mitingu w Nicei Justyna Bąk ustanowiła pierwszy, oficjalny rekord świata na „przeszkodach” 9:25.31. Rok później wynik ten poprawiła jeszcze o 3 sekundy. Malkontenci kręcili nosem, twierdząc iż dopiero po ustabilizowaniu się wyników na poziomie lepszym niż 9 minut w szerszym gronie pań będzie można zachwycać się rywalizacją. Okazało się, że frustraci nie mieli racji. Wynik 9:22.29 do dnia dzisiejszego gwarantuje miejsce w ścisłym finale niemal każdej imprezy międzynarodowej.
Również po dziś dzień rekord świata na nietypowym dystansie 2000m z przeszkodami należy do Polki! Wioletta Frankiewicz przed ośmioma laty pokonała w Gdańsku „dwójkę z belkami” w 6:03.38. Niewątpliwie Gulnara Gałkina dwukrotnie biegnąc po rekord świata na klasycznych trzech tysiącach metrów z przeszkodami, musiała po drodze mijać dwójkę szybciej niż rekord Wioletty, jednak oficjalnie żadna zawodniczka wyniku Polki nie poprawiła. Nasza reprezentantka miesiąc po tymże wyczynie zdobyła brązowy medal Mistrzostw Europy.
Panie biegają. Biegają już masowo. Wystarczy prześledzić kilka przykładów z brzegu. Dziesięć lat temu w Maratonie Warszawskim wystartowały 52 biegaczki, przed kilkoma miesiącami już 990 - czyli tyle ile wynosiła frekwencja w ogóle w 2004 roku! Maraton w Poznaniu – 34 panie w 2001 roku, 685 w 2013! Maniacka Dziesiątka – 29 kobiet 9 lat temu, 818 przed dwoma miesiącami!
Przykłady można mnożyć. Organizowane są biegi specjalnie dla kobiet. W niedzielę 25 maja w Jastrzębiu Zdrój odbędzie się bieg Kobiety na 5+ - I Jastrzębski Bieg Kobiet, mężczyznom na linię startu wstęp wzbroniony!
Impreza zapowiada się fantastycznie! Na liście startowej jest już ponad 420 nazwisk. Mężczyźni mogą tylko pozazdrościć udziału i pakietów startowych, w których znajduje się m.in. bardzo atrakcyjna koszulka. Panowie - może wzorem Marry Lepper czas przebrać się za kobietę i wniknąć w niemal pół tysięczny tłum biegaczek? Na całym świecie organizuje się już imprezy biegowe specjalnie dla pań.
OPŁATY STARTOWE: Kobiety na 5+, I Jastrzębski Bieg Kobiet
| 25 pln
| 35 pln
| 40 pln
| 40 pln
| do 31 marca | do 5 maja | do 20 maja | w Biurze Zawodów | Limit uczestników: brak | Prawo do bezpłatnego startu pod warunkiem zgłoszenia się do 20.05.2014 r. mają osoby powyżej 70 roku życia.
wpisowe dla zawodniczek posiadających miejsce zameldowania w Jastrzębiu-Zdroju wynosi bez względu na termin płatności 25 zł.
|
Prekursorami w tej dziedzinie są Japończycy z Nagoyi. Maraton rozgrywany od 1984 roku skupia na starcie wyłącznie panie, najlepsze specjalistki od 42km i 195m. Na kartach tego niezwykle prestiżowego biegu zapisały się również Polki. W roku 1990 zwyciężała w Nagoyi Wanda Panfil, a w latach 1993 i 1995 Kamila Gradus. Bardzo dobre wyniki uzyskiwały tam również Aniela Nikiel, Wioleta Uryga czy Monika Drybulska.
Marry Lepper pewnie nie spodziewała się na jaką skalę otwiera biegową furtkę. Pewnie nie przyszło jej wówczas do głowy że kobieta jest w stanie przebiec maraton w 2:15:25, zwłaszcza, że w roku jej debiutu Japończyk Toru Terasawa ustanawiał rekord świata na poziomie 2:15:15... 24 najlepsze wyniki są już lepsze niż 2:20:00, a 2348 rezultatów poniżej 2:30:00 są właśnie autorstwa pań! Być może kobiety są z Wenus, panowie z Marsa, ale jesteśmy na ziemi i mężczyźni muszą coraz szybciej przebierać nogami, aby przed paniami uciec...
|
| | Autor: mzuk, 2014-05-22, 12:42 napisał/-a:
Sympatyczny tekst, sympatyczny temat. W ogóle jak Panie biegają to jest miło, ładnie, a często jest też szybko, bo znam parę Pań o których wynikach mogę tylko pomarzyć. A więc biegajcie - bo my faceci potrzebujemy Was. Dzięki! Pozdrawiam | | | Autor: J@rek, 2014-05-22, 15:56 napisał/-a: Przyjmując, że kobiety stanowią 51% populacji naszego kraju to biega ich garstka. Kolega wyżej napisał, "A więc biegajcie - bo my faceci potrzebujemy Was". Napiszę to inaczej, biegajcie dla własnej satysfakcji, lepszego samopoczucia a nie po to, by sprawić mężycznom radość.. | | | Autor: henry, 2014-05-22, 19:19 napisał/-a: Kolego garstka kobiet to biegała 20 - 30 lat temu. Obecnie są biegi gdzie liczba kobiet dochodzi do 30 % a regułą jest około 20 %. Tendencja kobiet jest wzrastająca. | | | Autor: Magda, 2014-05-22, 22:54 napisał/-a: cóż, jeżeli chcecie więcej kobiet na biegach, to bądźcie dla nich sprawiedliwi
mogę przybiec na końcu, ale jeżeli nagroda za I miejsce pani jest dużo niższa od tej dla I pana, to już jest jakiś niesmak i buntownicza natura podpowiada stawienie temu opór- czyli po prostu nie startowanie w danej imprezie
ot, taka solidarność jajników
większość (podkreślam jeszcze raz- większość, nie wszystkie) dziewczyn nie biega szybko, bo nie są tak chorobliwie ambitne
jak będziecie im ubliżać pod kątem osiąganych czasów i prędkości, to też zabiorą zabawki i pójdą do innej piaskownicy
kobiet może być więcej...
...gdy będzie więcej biegowych dżentelmenów | | | Autor: Hung, 2014-05-22, 23:52 napisał/-a: Pisałem kiedyś, o tym, że wysokość nagród jest niesprawiedliwa, ale rozważając ten problem, to wychodzi na to, że aby zdobyć pierwsze miejsce, to panowie mają wiekszą konkurencję wśród mężczyzn niż panie wśród kobiet, więc co, dać pani 1000 zł. za to, że wygrała z dwudziestką innych kobiet i 1000 zł. panu za to, że wygrał z dwustu innymi mężczyznami? Też niesprawiedliwie dla panów.
Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że panie nie biegają szybko, bo nie są chorobliwie ambitne. To znaczy, że panowie są chorzy z ambicji. Chcesz bronić kobiet obrażając mężczyzn? Chyba jestem kobietą, bo nie mam wielkich ambicji biegowych.
Nie bardzo też spotykam się z ubliżaniem kobietom w związku z ich czasami i prędkościami, a właściwie, to chyba pierwszy raz od ciebie o tym słyszę.
Już widzę te zastępy kobiet, które chciałyby pobiegac ale siedzą w domach, bo nagrody są za niskie, bo nie mają chorych ambicji, bo im faceci ubliżają za to, że są powolne. | | | Autor: J@rek, 2014-05-23, 08:25 napisał/-a: Oczywiście że są bo np. w Gdyni stanowiły 28 %. Jednak są to tylko rodzynki prześledziłem frekwencję w kilkunastu majowych biegach i ta reguła to ledwo 10-15% a 90-85% to mężczyźni. Więc moim zdaniem przy większej ilości kobiet niż mężczyzn jest to garstka. Zapewne jest tak jak pisze Magda, nie ma równej kasy dla kobiet i mało jest gentelmanów więc kobiety stronią od biegania. A może są mniej ambitne :))) | | | Autor: Magda, 2014-05-26, 18:08 napisał/-a: sugerujesz, że panowie nie walczą o coraz lepsze wyniki, że nie traktują tego biegania ambicjonalnie i nieraz nazbyt poważnie?
nie mówię że wszyscy, ale jak dla mnie to zdecydowana większość
i w tej zdecydowanej większości jakaś połowa ma mimo wszystko zdrowe podejście do swojej pasji, drugą połowę niestety mocno pomyrdało
gości, który ubliżają w zasadzie każdemu kto biega wolno, niezależnie od płci, nie brakuje
niektórzy się czają pod anonimowymi nickami, bo mają oficjalny zakaz bycia na tym portalu (właśnie za chamskie komentarze), inni się trochę uspokoili, albo, bozi dzięki, przestali biegać i udzielać się na biegowych forach
większość dziewczyn, jeżeli już biega, to dla siebie, po parku, i nie odczuwa najmniejszej potrzeby brania udziału w zawodach
w tej chwili znam więcej takich dziewczyn, niż tych, które mogę spotkać na zawodach
coraz też więcej panów olewa zawody i biega dla samego biegania- mają po prostu dosyć | | | Autor: Hung, 2014-05-26, 19:31 napisał/-a: Nie sugeruję, ze panowie nie walczą o coraz lepsze wyniki, że nie traktują biegania ambicjonalnie, bo pewnie część z nich tak czyni. Miałbym wątpliwości stwierdzając, że jest ich większość, bo o kim mówimy, o tych biegających w ogóle, czy o tych uczestniczących w zawodach? Również znam wielu facetów, którzy imprezy biegowe widzieli jedynie w tv a regularnie biegają. Traktowanie biegania ambicjonalnie, staranie się poprawić swoje wyniki nie oznacza jeszcze, że ma się chore ambicje. Pewnie chorzy też bywają ale myślę, że wśród pań równie są przeambicjonowane biegaczki, są też zdrowo podchodzące do zawodów jak i takie, które biegają tylko wokół domów. Najsławniejszej maratonce ambicja nie pozwoliła ukończyć maratonu na olimpiadzie, bo międzyczas miała wedle niej słaby. Niejednemu mężczyźnie ambicja nakazywała dojść do mety na czworakach odpychając łokciami pomoc medyczną. Mężczyźni od tysięcy lat byli przynależni do polowań, uganiania się i siłowania z wrogiem i ze swoim albo o żarcie, albo o teren wpływów swego plemienia, albo o władzę, albo o kobietę. Może dlatego nieraz walczą w zawodach bardziej zajadle (przynajmniej w oczach pań) ale nie oznacza to, ze są chorzy z ambicji a tylko, że taką cechę charakteru podarowała im natura. Nie będą przecież łamać zasad natury, choć i tak wielu goli sobie klaty i zlepia włosy żelem, albo przebiera się za babę i występuje w Eurowizji.
Tych ubliżających biegającym wolniej spotkałem na forum ale tak jak sama napisałaś obrażają obie płcie, może wcześniej było tylko do pań ale tego nie bardzo pamiętam pewnie jestem za młody .. forumowicz. | |
|
| |