| | | |
|
| 2012-10-22, 10:50
To, że szefowie "konkurencyjnego portalu" nie chcą aby był on kojarzony z panem W raczej nie powinno dziwić... |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 10:52
2012-10-22, 10:47 - kasjer napisał/-a:
Rafał, tylko mnie wkurzają takie sytuacje jak ta, która mnie zaskoczyła w Poznaniu. Ściąłem i dopiero zauważyłem, że coś nie halo. A do szczęścia te 2-3 m nie były mi potrzebne. |
mnie natomiast złości, że czasami nie mogę pobiec jeszcze z 2-3m prosto asfaltem i skręcić, bo przede mną wyrasta nagle tłum, który nagle wpycha Cię na ten nieszczęsny róg chodnika:( i też niech zaraz wszyscy się nie obrażają, bo nie mam na myśli wszystkich biegaczy:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 10:56 Cała sprawa Wieśka
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 10:57
2012-10-22, 09:59 - pterodaktyl napisał/-a:
I jeszcze jeden cytat z tego tekstu: "Jednym z najważniejszych elementów atestacji jest pokonanie trasy po najkrótszej linii
przejazdu ".
Czy biegnięcie w zakrętach po chodniku źle świadczy o biegaczach - czy może o przygotowaniu i zabezpieczeniu trasy - taka drobna dwuznaczność wynikająca z tego tekstu. |
Wiesz, nie wiem :)
Wiem w każdym razie że na bieżni nie trzeba ogradzać tartanu od trawy, wiadomo gdzie trzeba biec - choć czasem w ferworze walki zdarza się że kogoś wypchną :) |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:00
Być może mam za mało kilometrów w nogach, aby zabierać głos w sprawie pana W., ale nie mogę się powstrzymać. Proponuję aby w przyszłym roku pobiegł ten pan w koszulce z napisem IKEA (tam mają przejścia na skróty). |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:04
2012-10-22, 10:57 - amd napisał/-a:
Wiesz, nie wiem :)
Wiem w każdym razie że na bieżni nie trzeba ogradzać tartanu od trawy, wiadomo gdzie trzeba biec - choć czasem w ferworze walki zdarza się że kogoś wypchną :) |
De facto bieżnia jest często oddzielona od trawy takim kilkucentymetrowym "murkiem", na którym zresztą można sobie skręcić kostkę. Dlatego też pierwszy tor jest wymierzony linią oddaloną 30 cm od tego murka, a kolejne tory linią oddaloną już tylko 20 cm od wewnętrznej granicy toru. |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:06 Ścinanie małe czy duże jaka to różnica
2012-10-22, 09:32 - jani napisał/-a:
Przyjaciele "naszego bohatera" uchwycą się każdej szansy aby całkiem powszechne "ścinanie" tu i ówdzie zakrętów (na ogół źle i niejednoznacznie oznaczonych i popełnianych najczęściej w biegowym amoku ), w wyniku czego zarabia się kilka metrów, zrównać z kilkukilometrową przewałą pana W. :) Rubaszni :) |
Ścinanie małe czy duże jaka to różnica.
Ścinasz - oszukujesz przede wszystkim samego siebie.
Kłamstwo małe czy duże jaka to różnica? Zawsze kłamstwo.
Nie jestem idealistą, nie jestem krystaliczny, także popełniam różne błędy w życiu, ale nie ścinam. Znam jeszcze co najmniej jedną osobę, z którą biegam, która nie ścina.
I żeby było jasne nikogo nie bronię i nie usprawiedliwiam moja wypowiedź nie dotyczy tylko i wyłącznie ostatniego maratonu w Poznaniu, ale sytuacji występujących nagminnie podczas biegów.
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:06
A to ostatnie zdanie felietonu "naszego bohatera". "Ja wracam do mojego leśnego i górskiego, swobodnego biegania bez zegarków, limitów, międzyczasów."
Ciekawe czy ostanie słowo w tym zdaniu jest przypadkowe :-)?
|
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:09
2012-10-22, 11:06 - tufel napisał/-a:
Ścinanie małe czy duże jaka to różnica.
Ścinasz - oszukujesz przede wszystkim samego siebie.
Kłamstwo małe czy duże jaka to różnica? Zawsze kłamstwo.
Nie jestem idealistą, nie jestem krystaliczny, także popełniam różne błędy w życiu, ale nie ścinam. Znam jeszcze co najmniej jedną osobę, z którą biegam, która nie ścina.
I żeby było jasne nikogo nie bronię i nie usprawiedliwiam moja wypowiedź nie dotyczy tylko i wyłącznie ostatniego maratonu w Poznaniu, ale sytuacji występujących nagminnie podczas biegów.
|
niektórzy pewnie to robią nieświadomie, lub zostają wepchnięci jak już wcześniej nadmieniłem:) |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:40
2012-10-22, 11:06 - tufel napisał/-a:
Ścinanie małe czy duże jaka to różnica.
Ścinasz - oszukujesz przede wszystkim samego siebie.
Kłamstwo małe czy duże jaka to różnica? Zawsze kłamstwo.
Nie jestem idealistą, nie jestem krystaliczny, także popełniam różne błędy w życiu, ale nie ścinam. Znam jeszcze co najmniej jedną osobę, z którą biegam, która nie ścina.
I żeby było jasne nikogo nie bronię i nie usprawiedliwiam moja wypowiedź nie dotyczy tylko i wyłącznie ostatniego maratonu w Poznaniu, ale sytuacji występujących nagminnie podczas biegów.
|
To fajnie ale wierzyć mi się nie chce, że nie byłeś nigdy tak przyciśnięty do krawężnika, że musiałeś na niego uciekać. Albo biegłeś w tłumie skracającym trasę i nie zauważyłeś, że zrobiłeś skrót.
Ja po tym moim niezamierzonym skrócie w Poznaniu czułem lekki niesmak. Ale bez przesady, prawda?;) |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:48
2012-10-22, 11:40 - kasjer napisał/-a:
To fajnie ale wierzyć mi się nie chce, że nie byłeś nigdy tak przyciśnięty do krawężnika, że musiałeś na niego uciekać. Albo biegłeś w tłumie skracającym trasę i nie zauważyłeś, że zrobiłeś skrót.
Ja po tym moim niezamierzonym skrócie w Poznaniu czułem lekki niesmak. Ale bez przesady, prawda?;) |
teraz to już nikt nikomu w nic nie wierzy;) a przynajmniej nie do końca;) |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 11:52
2012-10-22, 11:48 - miniaczek napisał/-a:
teraz to już nikt nikomu w nic nie wierzy;) a przynajmniej nie do końca;) |
nie wierzę, że tak jest ;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:02
2012-10-22, 11:48 - miniaczek napisał/-a:
teraz to już nikt nikomu w nic nie wierzy;) a przynajmniej nie do końca;) |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:04
2012-10-22, 11:40 - kasjer napisał/-a:
To fajnie ale wierzyć mi się nie chce, że nie byłeś nigdy tak przyciśnięty do krawężnika, że musiałeś na niego uciekać. Albo biegłeś w tłumie skracającym trasę i nie zauważyłeś, że zrobiłeś skrót.
Ja po tym moim niezamierzonym skrócie w Poznaniu czułem lekki niesmak. Ale bez przesady, prawda?;) |
Takich sytuacji może być dużo, ktoś Ci zabieg drogę, ściął Ci przed nosem i musiałeś się ratować.
Przez analogię choćby do grzechu - musi to być świadome i dobrowolne działanie, aby można było o nim mówić.
A to o czym piszesz nie było dobrowolne, zostałeś zmuszony "przyciśnięty do krawężnika", a na 40 km miałeś prawo być już nieświadomy:) W tym przypadku raczej wskazałbym na złe oznaczenie trasy.
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:08
2012-10-22, 12:02 - kasjer napisał/-a:
:))) się porobiło!:) |
właśnie:) i dlatego powoli zamykam ten wątek i zapraszam Cię kasjer na Łódzki tam Cię namówimy na start:) |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:17
2012-10-22, 12:04 - tufel napisał/-a:
Takich sytuacji może być dużo, ktoś Ci zabieg drogę, ściął Ci przed nosem i musiałeś się ratować.
Przez analogię choćby do grzechu - musi to być świadome i dobrowolne działanie, aby można było o nim mówić.
A to o czym piszesz nie było dobrowolne, zostałeś zmuszony "przyciśnięty do krawężnika", a na 40 km miałeś prawo być już nieświadomy:) W tym przypadku raczej wskazałbym na złe oznaczenie trasy.
Pozdrawiam |
I o tym mówię, dla mnie to naturalne sprawy. Może nas tylko martwić to, jak to widzą kibice. Bo jeden zgrzeszy świadomie a reszta grzechu nie rozpozna i bęc:)
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:23
2012-10-22, 12:08 - miniaczek napisał/-a:
właśnie:) i dlatego powoli zamykam ten wątek i zapraszam Cię kasjer na Łódzki tam Cię namówimy na start:) |
Rafał, nie chcę tu urazić ewentualnych biegaczy z Łodzi ale... nie za bardzo przepadam za estetyką tego miasta. Pewnie kiedyś tam też pobiegnę ale następny będzie prawdopodobnie Kraków. No chyba, że trasa łodzkiego to będą kółka po Manufakturze;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:27
2012-10-22, 00:06 - fuzer napisał/-a:
Z punktu widzenia pomiarowców priorytet odczytu jest zawsze na mecie (dlatego tam jest często podwójna mata..antena..itp). Dobiegł na metę...znaczy się skończył i należy mu się sklasyfikowanie w wynikach.
Kwestią organizatora, a nie firmy od pomiaru jest klasyfikowanie zawodników i stąd m.in. bardzo częsty zapis w regulaminie o wpłacie np. 100zł jeśli nie zgadzamy się z wynikami. Każdy z Was miał prawdopodobnie takie prawo w Poznaniu (przypuszczam bo nie mam czasu analizować tego konkretnego regulaminu).
Firma zawsze może pomóc orgowi w rozwianiu ewentualnych wątpliwości. I w tę stronę to działa.. bo przecież to, że ja zrobiłbym na trasie zdjęcie biegacza "kombinującego coś" nie prowadzi do tego, że polecę z pretensjami do orga..
Zastanawia mnie tylko czy Orgi wiedzą o takim problemie bo według mnie wcale nie muszą wiedzieć i się nim zajmować bo...jest żywa dyskusja na jednym z portali biegowych. Mają pewnie na głowie rozliczanie finansowe maratonu..raportowanie..dla władz..służb..sponsorów..a Wy tu sobie plotkujecie :)
To była techniczna wypowiedź..jak to mogło wyglądać z drugiej strony..swoje prywatne zdanie chętnie przedstawię na rozmowach w realu :)
Ps. Mój film powoli się montuje.. |
LINK: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=4&action=2&code=10593&value=1&code2=1&bieganie | http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=4&action=2&code=10593&value=1&code2=1&bieganie
Nie wiem jak było wtedy z międzyczasami itp. ale fakt był taki że zdyskwalifikowali go za to, że nie był zmierzony na któryś tam punktach pomiarowych.
Napisałeś ,,Dobiegł na metę...znaczy się skończył i należy mu się sklasyfikowanie w wynikach." Więc słynny były wiceburmistrz mojej mieściny też powinien byc sklasyfikowany i był.
Pytanie brzmi: dlaczego ,,jeśli" nikt go nie złapał na kantowaniu, został opluty i od razu oceniony?
Niby inne przypadki, ale wtedy jakoś nikt nim się nie przejmował..
Nikt go nie złapał, domagam się przywrócenia go do klasyfikacji z 2007 roku i jego rekordu w M-60 ;)
WD też musi zostac sklasyfikowany bo nikt go nie złapał a linię startu i mety przekroczył. |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:33
2012-10-22, 12:23 - kasjer napisał/-a:
Rafał, nie chcę tu urazić ewentualnych biegaczy z Łodzi ale... nie za bardzo przepadam za estetyką tego miasta. Pewnie kiedyś tam też pobiegnę ale następny będzie prawdopodobnie Kraków. No chyba, że trasa łodzkiego to będą kółka po Manufakturze;) |
|
| | | |
|
| 2012-10-22, 12:34
2012-10-22, 12:23 - kasjer napisał/-a:
Rafał, nie chcę tu urazić ewentualnych biegaczy z Łodzi ale... nie za bardzo przepadam za estetyką tego miasta. Pewnie kiedyś tam też pobiegnę ale następny będzie prawdopodobnie Kraków. No chyba, że trasa łodzkiego to będą kółka po Manufakturze;) |
Oczywiście bezdyskusyjnie Kraków czy Poznań to miasta większej urody niż Łódź. Jednak jeżeli miałbym porównać Poznań do Łodzi tylko po trasie maratonu, to ta łódzka jest dużo ciekawsza: bieg po Piotrkowskiej, zielone tereny parku na Zdrowiu, czy plac Dąbrowskiego. Ale to jak już zostało wspomniane temat na inne forum. |
|