redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Krzysiek_biega
Krzysztof Bartkiewicz
Toruń
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-04-26,21:08
Przeczytano: 239 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


I Półmaraton Crossowy na Zamku w Goli
Autor: Krzysztof Bartkiewic
Data : 2006-10-21

Zastaniawiałem się czy mimo kontuzji sie wybrać z odległgo od Dierżoniowa - Torunia liczącego ok 350km. Skusiła mnie oferta organizatora, iż dla nieprzygotowanych jest możliwość pokonania trasy 10 km marszobiegiem. Zapowiadało sie nieźle gdyż była możliość zwiedzenia zamku oraz zaliczenie pierwszego biegu w ciekawej okolicy...



Rys.1 - Zamek w Goli



Zabrałem sie samochodem z Wrocławia w towarzystwie między innymi Normerta Smudy - obecnie zawodowego żołnierza, który przed kilkoma laty biegał regularnie na 10.000m poniżej 30 min a rekord życiowy ma 29.40.

Wyobrażałem sobie, iż tytułowy zamek bedzie wybudowany na jakimś wzniesieniu z licznymi muramo obronnymi, lub fosą i kilkoma wartowniczymi wieżyczkami - nic bardziej mylnego. Obecnie zamek ten to istna ruina wymagająca kapitalnego remontu i ogromnego wkładu finansowego i jadąc ulicą od strony Wrocławia zauważyłem obiekt dopiero z odległości zaledwie nie całych 100 metrów. Organizator bardzo ryzykował organizując bieg z zapisami w plenerze i wytyczając trasę czysto ekologiczną z nielicznymi odcinkami na asfalcie :-)



Rys.2 - Biuro Zawodów



Wpisowe wynosiło 25 PLN, przy którym otrzymywało się numer startowy (zwrotny). Start półmaratonu o godz 11 zaś marszobiegu o godz 11.25. Mimo reklamy start nie zgromadził zbyt wielu zwolenników biegania, może co niektórzy przewidywali co czeka odważnych na trasie? Start był wytyczonu tuż za ruinami zamku na polu, gdzie po pierwszym kilometrze zbiegając w dół można było poczuć mięśnie ud jak z waty.

I gdyby tego dnia mocno popadało to mielibyśmy bieg zbliżony do biegu katorżnika [protestuję - przyp.Admin], ze względu na swój przebieg i jakość ukształtowanego terenu. Trzeba było zbiec po schodach z drewna (w sumie ok 50 stopni), szukać na trasie wstążek i nimi się kierować gdyż nie wszędzie było można porozstawiać wolontariuszy - co wiazało się z utrudnieniem dla nas biegajacych i robieniem dodatkowym metrów a może nawet kilometrów.



Rys.3 - Zwycięzca Półmaratonu - Tomasz Chawawko



Na punktach żywieniowych woda niegazowana. Na 10km wygrał bezkonkurencyjnie Norbert Smuda, natomiast w półmaratonie Tomasz Chawawko posiadający aktualnie rekord świata w biegu 6h. Nie będe podawał czasu gdyż jak Tomasz sam stwierdził zrobił ok 3 km więcej ponadto co jakiś czas się zatrzymywał w celu doinformowania o drogę. Przybiegając miał obłocone łydki co może świadczyć o nasiąkniętym i mokrym terenie - pokonywał drewnianą kładke na rzece dość... niestabilną.



Rys.4 - start !



Warto nadmienić, że organizator Cendric Gendaj robił impreze biegową po raz pierwszy w życiu i nigdy na podobnej imprezie nie był, więc trzeba dać tutaj szansę i przyznać, że poza pewnymi niedociagnięciami co do samego wytyczenia trasy - innych poważnych minusów nie było.



Rys.5 - piknik na mecie połączony z wręczaniem medali



Każdy otrzymał medal, który był wręczny podczas ceremonii honorowania zwycięzców. Posiłek do wyboru z grilla stek, kiełbasa, kaszanka, ponadto piwo ogórki i inne. Przy ognisku, gdyż po południu zaskoczyły nas chmury z niewielkimi kroplami deszczu. Mimo niewielkiej ilośći starujących uważam, że impreza ma szanse sie rozwinąć i już niektórzy zapowiadali swój udział w przyszłym roku.

Pozdrawiam Bartkiewicz Krzysztof i do zobaczenia za rok.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768