|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Mariusz N (2006-11-05) | Ostatnio komentował | Janusz Kęcik (2006-12-11) | Aktywnosc | Komentowano 30 razy, czytano 278 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2006-11-05, 22:03 suweniry-bez znaczenia
2006-11-05, 21:12 - KRZYSIEKBIEGA napisał/-a:
Wracając do treści autora: jeden powie że start przesunięty, to ma minus-dla innego mogło być plusem gdyż podobno były złe warunki atmosferyczne tak więc samochodem droge pokonuje się wolniej i dla innego mogło wyjść tu na plus gdyż miał szanse zapisać się spokojniej i więcej czasu na rozgrzewke.
W większości to zazwyczaj chodzi o suweniry: na zasadzie ile dostałem w ramach wpisowego, najlepiej żebym nie płacił i jeszcze coś z tego miał. Wystarczy zerknąć na opis w rankingach co potwwierdzi moje powyższe zdanie czym sie kieruje większość biegaczy. A żadko jest nadmienione : zabezpieczenie trasy(skracanie), usytuowanie startu ,mety w pobliżu szatni, pryszniców. Szybkosć wydawania i weryfikacji numerów(biuro zawodów itp... |
Nie zgadzam się z twoją opinią co do oceny imprezy na podstawie otrzymanych suwenirów- tak postępuje może garstka,napewno nie większość.Ocena na podstawie np. usytuowania szatni czy pryszniców w pobliżu startu lub mety też nie może być obiektywna bez znajomości możliwości technicznych organizatora. Podam świeży przykład Dublin-szatnia =worki z ciuchami leżące na ziemi pod gołym niebem w odl.ok.2km od linii startu, prysznic= hotel , pastaparty=6euro,wpisowe- moje akurat 60 euro, posiłek po biegu=but.mineralnej +but.Gatorade/podobno bo akurat w moim woreczku nie było/.A mimo to startowała spora grupa Polaków i nie słyszałem ,zeby ktoś narzekał.Uważam,że ranking,ani żadne inne porównywanie imprez między sobą nie ma sensu, gdyż każda z nich jest inna w swej skali ,możliwościach organizatora.Myślę,że najistotniejsze jest w tym wszystkim uczciwe ,pełne poinformowanie przez organizatora uczestników imprezy co ich czeka ,a następnie zrealizowanie tego do czego się zobowiązał. |
| | | | | |
| 2006-11-06, 10:41 w 100 % sie z Tobą zgadzam
2006-11-05, 22:03 - t.kraska napisał/-a:
Nie zgadzam się z twoją opinią co do oceny imprezy na podstawie otrzymanych suwenirów- tak postępuje może garstka,napewno nie większość.Ocena na podstawie np. usytuowania szatni czy pryszniców w pobliżu startu lub mety też nie może być obiektywna bez znajomości możliwości technicznych organizatora. Podam świeży przykład Dublin-szatnia =worki z ciuchami leżące na ziemi pod gołym niebem w odl.ok.2km od linii startu, prysznic= hotel , pastaparty=6euro,wpisowe- moje akurat 60 euro, posiłek po biegu=but.mineralnej +but.Gatorade/podobno bo akurat w moim woreczku nie było/.A mimo to startowała spora grupa Polaków i nie słyszałem ,zeby ktoś narzekał.Uważam,że ranking,ani żadne inne porównywanie imprez między sobą nie ma sensu, gdyż każda z nich jest inna w swej skali ,możliwościach organizatora.Myślę,że najistotniejsze jest w tym wszystkim uczciwe ,pełne poinformowanie przez organizatora uczestników imprezy co ich czeka ,a następnie zrealizowanie tego do czego się zobowiązał. |
poinformowanie zawodników na co mogą liczyć i czego się spodziewać, bądź nie - jest najistotnijsze - Kazdy jedzie wtedy na zawody przygotowany i odpowiednio nastawiony.Uczciwośc ze strony organizatora to podstawa. |
| | | | |
| | | | | |
| 2006-11-06, 11:13 ku przestrodze
takie cos by blyo dobre bo sa organizatorzy co biora wpisowe a za te pieniadze oferuja marne rzeczy ale impreza imprezie nie rowna i ciezko mowic ze na jednej za 50 zl jest to a na innej za ta sama oplate tego juz nie ma |
| | | | | |
ANONIM
(Beno) | 2006-11-06, 11:42
2006-11-05, 21:28 - Henryk W. napisał/-a:
W głosowaniu w rankingu bierze udział tylko garstka biegaczy w związku z czym na podstawie ich wypowiedzi nie należy wyciągać wniosku o przywiązywaniu wielkiej wagi do suwenirów. Dla większości to nie ma znaczenia. |
Heniu Ty jako sołtys Szuflarowej wiesz najlepiej jacy sa ludzie. Potrafia z igły zrobić widły. To podajcie przykłady tych biegów na które nie warto jechać. |
| | | | | |
| 2006-11-06, 13:15 Bez rankingów
Po co rankingi i czemu miałyby one służyć. Jak można porównać imprezę np. Maraton Poznań z biegiem na 10 km w Chrzanie. Każdy startuje gdzie mu w danej chwili wydaje się najdogodniej. Do Poznania mam 50 km a nigdy w tym maratonie nie biegałem, a są tacy którzy biegną tam tylko z nadzieją , że wylosują samochód. W Poznaniu byłbym jednym z blisko 3 tys uczestników a na mecie otrzymałbym chyba już 200 medal. Biegnąc w imprezie w Bukówcu Górnym, w Pyzdrach lub wymienionym już Chrzanie jestem osobą zauważalną staję na podium otrzymuję oklaski. Nie chodzi mi o nagrody, gdyż zarabiam tyle, że mogę sobie kupić to co potrzebuję. Dlatego obecnie odpowiadają mi biegi kameralne ; nie ma szatni , prysznica, medalu itp ale jest życzliwość mieszkańców, domowy placek , sympatyczne rozmowy z kolegami i to mnie cieszy . I dlatego nie róbmy żadnych rankingów lepszy jest bieg nawet słaby jak jego brak. I jeszcze jedno, bo ktoś pomyśli, że jestem wieśniakiem bojącym się ruszyć w świat. Biegałem już w 15 krajach i USA w najwiekszych maratonach i to wtedy gdy trzeba było walczyć o paszport, wizę i zaproszenia. |
| | | | | |
ANONIM
(A.[S](s)) | 2006-12-09, 09:14 Biegi regionalne
2006-11-06, 13:15 - henry napisał/-a:
Po co rankingi i czemu miałyby one służyć. Jak można porównać imprezę np. Maraton Poznań z biegiem na 10 km w Chrzanie. Każdy startuje gdzie mu w danej chwili wydaje się najdogodniej. Do Poznania mam 50 km a nigdy w tym maratonie nie biegałem, a są tacy którzy biegną tam tylko z nadzieją , że wylosują samochód. W Poznaniu byłbym jednym z blisko 3 tys uczestników a na mecie otrzymałbym chyba już 200 medal. Biegnąc w imprezie w Bukówcu Górnym, w Pyzdrach lub wymienionym już Chrzanie jestem osobą zauważalną staję na podium otrzymuję oklaski. Nie chodzi mi o nagrody, gdyż zarabiam tyle, że mogę sobie kupić to co potrzebuję. Dlatego obecnie odpowiadają mi biegi kameralne ; nie ma szatni , prysznica, medalu itp ale jest życzliwość mieszkańców, domowy placek , sympatyczne rozmowy z kolegami i to mnie cieszy . I dlatego nie róbmy żadnych rankingów lepszy jest bieg nawet słaby jak jego brak. I jeszcze jedno, bo ktoś pomyśli, że jestem wieśniakiem bojącym się ruszyć w świat. Biegałem już w 15 krajach i USA w najwiekszych maratonach i to wtedy gdy trzeba było walczyć o paszport, wizę i zaproszenia. |
LINK: http://andrzejstepowski@interia.pl | Przyznaje racke panu Henremu. Biegi regionalne są nie tylko organizowane sprawniej ,niz te w wielkich miastach, oczywiscie za wyjątkami, ale organizowane z secem i zyczliwoscią dla biegających, których traktuje się jako podmiot, a nie przedmoiot tych zawodów, i własnie tam są bardzo cesto odpowiednie szatnie z kąpielą ,zorganizowane poczęstunki ciepłe po biegach, i.t.p. udogodnienia świadczace o zyczliwosci organizatorów,To widac od samego przyjazdu |
| | | | | |
| 2006-12-09, 10:01 Złych imprez ...
Złych imprez nie ma ! są jedynie gorzej zorganizowane w porównaniu z innymi.
Może właśnie dlatego mając porównanie o niektórych imprezach piszemy nie najlepiej.
Nigdy malutka regionalna impreza nie będzie miała takiej oprawy jak uznany wielkomiejski super "BIEG"
pewnie nie o to chodzi by się spierać która była impreza lepsza a jedynie dać znać organizatorom co jeszcze można poprawić.
Moje jedyne życzenia by te nasze podpowiedzi chcieli kiedyś przeczytać organizatorzy wspomnianych imprez.
Pozdrawiam |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(kinga) | 2006-12-09, 15:24 najgorszy bieg to...
najgorszy bieg to... Bie Niepodległości w Białymstoku (2006) |
| | | | | |
ANONIM
(Organizator w przyszłości) | 2006-12-09, 15:27 Dziwak
2006-12-09, 09:14 - A.[S](s) napisał/-a:
Przyznaje racke panu Henremu. Biegi regionalne są nie tylko organizowane sprawniej ,niz te w wielkich miastach, oczywiscie za wyjątkami, ale organizowane z secem i zyczliwoscią dla biegających, których traktuje się jako podmiot, a nie przedmoiot tych zawodów, i własnie tam są bardzo cesto odpowiednie szatnie z kąpielą ,zorganizowane poczęstunki ciepłe po biegach, i.t.p. udogodnienia świadczace o zyczliwosci organizatorów,To widac od samego przyjazdu |
Wiesz Stepowski-trudno wrednych biegaczy traktować normalnie. Ale będę sie starał nawet dla takich być wyrozumiały. Niejeden już zmądrzał i przestał się czepiać bez powodu albo z błahego powodu. |
| | | | | |
ANONIM
(Janusz Kęcik) | 2006-12-11, 01:15 ....co jeszcze można poprawić?
2006-12-09, 10:01 - Mariusz N napisał/-a:
Złych imprez nie ma ! są jedynie gorzej zorganizowane w porównaniu z innymi.
Może właśnie dlatego mając porównanie o niektórych imprezach piszemy nie najlepiej.
Nigdy malutka regionalna impreza nie będzie miała takiej oprawy jak uznany wielkomiejski super "BIEG"
pewnie nie o to chodzi by się spierać która była impreza lepsza a jedynie dać znać organizatorom co jeszcze można poprawić.
Moje jedyne życzenia by te nasze podpowiedzi chcieli kiedyś przeczytać organizatorzy wspomnianych imprez.
Pozdrawiam |
Minęł już miesiąc od zakończonego Biegu Niepodległości w Warszawie. Na stronie organiztaora - WOSIR są "oficjalne wyniki".Dokładnie 461 osób nie posiada kategorii wiekowej, 1360 przynależności klubowej lub miasta. Po biegu na stronie WOSIR podano ,że wystartowało prawie 3000 biegaczy, więc co sie stało z ponad 900 osobami - 1/3 uczestników (oficjalnie ukończyło 2078)?
Niechlujstwo organizatorów, polega na tym ,że kompletnie "olewają" uczestników. Brak informacji o kategoriach wiekowych wypacza całkowicie współzawodnictwo, które odbywa się na innym poziomie, niż dla pierwszych 20-tu biegaczy. To samo dotyczy grup biegaczy z klubów lub innych organizacji. Ale organizatorzy jak wynika z ekscytacji na stronie WOSIRU, są zainteresowani tylko ilością, bo masowość da im kolejne pieniądze na następny rok z kasy budżetu miasta. Pan min.Lipiec akceptując projekt medalu , pewnie był tak przeświadczony , że jest to, jedyna najważniejsza impreza biegowa w Dniu Niepodległości w Polsce, że nie umieszczono nazwy miasta. W tym dniu, odbywało się jescze kilka innych biegów pod tą samą nazwą, każda miała nazwę miasta. Wydaje mi się, że powinniśmy się upominać głośno o te drobne, ale istotne sprawy przy kazdym biegu.Bo moje wrażenie jest , że zostaliśmy potraktowani jak "masa" (czytaj "dusze" lub "mięso") dla odfajkownaia kolejnej budżetowej imprezy biegowej. Jeszcze raz wrócę do strony WOSIRU, gdzie z triumfem oznajmiono po biegu, "że w lekkoatletycznych spodenkach - drgnęło", ale do tej pory widać nadal tylko "impotencje organizatorów.
|
|
|
|
| |