|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | zibi (2006-09-09) | Ostatnio komentował | Robert 22 (2006-09-13) | Aktywnosc | Komentowano 24 razy, czytano 337 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(Adidas) | 2006-09-12, 17:22 Żwirek
2006-09-12, 11:44 - Uczestnik napisał/-a:
O czym ty piszesz. Czyżby tylko po to żeby pisać. Jaki klimat był we Wrocławiu na biegu? Osobiście nic tutaj nie widziałem szczególnego tylko, że nie było oznaczonych kilometrów, potężne kałuże na agrafce a wystarczyło trochę żwirku, że by ich nie było i stoły zastawione owocami i browarem bez kartek oraz karczkiem z rożna oraz lody ile tylko chciałeś a wszystko odgrodzone taśmą jak na pastwisku, żeby biegacze nie mogli się do tego dorwać, bo to było dla wipów. Dodać trzeba jeszcze tą przepychankę na pierwszych 2 km, bo w biegu uczestniczyli 12 latkowie w olbrzymiej ilości, którzy ustawili się na linii startu. To nazywasz klimatem?. Tak się tobie ten bieg podobał, bo dostałeś kiełbasę i browar za darmo i blaszkę. Uważam, że bieg jak bieg nic w nim szczególnego nie było. Za pomiar czasu firma pobrała kasę za darmo na pewno tego nie zrobiła. Nie plujcie na Macka Głowackiego, bo on od biegaczy nie odgrodził się taśmą po biegu,,Pod powodziową falę” i nie zajadał się smakołykami ze sponsorami tylko był wśród nas biegaczy. Zrobił taki bieg na ile mu pozwoliły fundusze. Odnośnie sponsorów i całej strony jak to pisałeś, że było w Oleśnicy tylko ile naprawdę dali kasy w Oleśnicy a ile dali we Wrocławiu. Nie oceniaj biegu po kiełbasce, bo chyba nie oto chodzi. |
Hehehe, żwirek to kotu można podsypać. Myślałem, że już wszystko co możliwe w tym serwisie przeczytałem, i że nikt nic juz nie przebije. A tu proszę - żwirku sie zachciewa na kałuże hehehe. We łbach się poprzewracało zupełnie biegaczom |
| | | | | |
ANONIM
(Uczestnik) | 2006-09-12, 20:34 Prowokacja.
2006-09-12, 17:22 - Adidas napisał/-a:
Hehehe, żwirek to kotu można podsypać. Myślałem, że już wszystko co możliwe w tym serwisie przeczytałem, i że nikt nic juz nie przebije. A tu proszę - żwirku sie zachciewa na kałuże hehehe. We łbach się poprzewracało zupełnie biegaczom |
Ten mój tekst był prowokacją i specjalnie tak napisałem po to by uświadomić, że do każdej imprezy można się doczepić tylko, po co. Na dobra sprawę do każdej imprezy można mieć zastrzeżenia raz większe raz mniejsze. Jako przykład podam maraton we Wrocławiu i słynne banany. Powiem tak coraz więcej jest biegaczy coraz więcej maruderów oczekujących nie wiadomo, czego. A później można pisać na forum i jechać po orgach, bo kilometry źle oznakowane, bo była różnica ma moim GPS-ie i brakowało 150 metrów na 3 kilometrze. Jak tak czytam te wszystkie posty to mam wrażenie, że jestem w przedszkolu a nie wśród ludzi odpornych na stres, którzy potrafią znaleźć się w każdej ekstremalnej sytuacji. Jak tak słyszę i czytam te posty, że bieg był cudowny, bo dali to czy to zastanawiam się gdzie ta radość z biegania i czy biegacze to maruderzy ciepłe kluski i mam przed oczami dzieci w markecie, które płaczem wymuszają na rodzicach zakup batonika albo innej pierdoły. |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Adidas) | 2006-09-13, 00:01 Prowokacja
Jeśli prowokacja, to zwracam honor ! |
| | | | | |
ANONIM
(Robert 22) | 2006-09-13, 08:36
2006-09-12, 20:34 - Uczestnik napisał/-a:
Ten mój tekst był prowokacją i specjalnie tak napisałem po to by uświadomić, że do każdej imprezy można się doczepić tylko, po co. Na dobra sprawę do każdej imprezy można mieć zastrzeżenia raz większe raz mniejsze. Jako przykład podam maraton we Wrocławiu i słynne banany. Powiem tak coraz więcej jest biegaczy coraz więcej maruderów oczekujących nie wiadomo, czego. A później można pisać na forum i jechać po orgach, bo kilometry źle oznakowane, bo była różnica ma moim GPS-ie i brakowało 150 metrów na 3 kilometrze. Jak tak czytam te wszystkie posty to mam wrażenie, że jestem w przedszkolu a nie wśród ludzi odpornych na stres, którzy potrafią znaleźć się w każdej ekstremalnej sytuacji. Jak tak słyszę i czytam te posty, że bieg był cudowny, bo dali to czy to zastanawiam się gdzie ta radość z biegania i czy biegacze to maruderzy ciepłe kluski i mam przed oczami dzieci w markecie, które płaczem wymuszają na rodzicach zakup batonika albo innej pierdoły. |
Moje posty też były prowokacja , przepraszam. Chciałem zobaczyć jaka bedzie reakcja biegaczy jak sie bieb chwali. |
|
|
|
| |