redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Biegus (2006-08-31)
  Ostatnio komentował  morito (2006-09-03)
  Aktywnosc  Komentowano 14 razy, czytano 155 razy
  Lokalizacja
 Parzęczew

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Jacek Karczmitowicz, data publikacji: 2006-08-29

Ostatnie tango w Pa.....rzęczewie


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Biegus)

 2006-08-31, 21:57
 Ostatnie tango w Pa.....rzęczewie
Jak z oceną maratonu łódzkiego nie zgadzałem się w ogóle,tak z przykrością muszę potwierdzić zarzuty wobec biegu w Parzęczewie. Np. w klasyfikacji generalnej mój kolega ,który przybiegł 2 miejsca za mną ,zastał sklasyfikowany ok 70 miejsc przede mną!Do tego fatalne są zdięcia z tego biegu .Po co je publikują w internecie?Potwierdzają się plotki o końcu półmaratonu w Parzęczewie.Podobno różnica zdań między organizatorami bvyłazbyt ogromna.Jak nie wiadomo o co chodzi,to o co chodzi...?Cała reszto była w porzo i blisko domu!Szkoda,jeszcze się zastanówcie ,wy ORGANIZATORZY I INNI WSPÓŁ...!!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(złośliwiec)

 2006-09-01, 20:30
 Kolejny zaistniał
Ty, Biegus... Skoro było tak źle, to dlaczego piszesz, że szkoda? Jeśli tak biegasz jak logicznie myślisz, to nie przyjeżdżaj więcej do Parzęczewa. Bo to nie plotki. To KONIEC. Koniec także żenujących komentarzy

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(z boku)

 2006-09-02, 09:58
 
Karczmitowicz a może byś zrobił jakiś bieg!!!! A potem pisał takie bzdety o Puchatku.Twoje pisanie jest specyficzne i czasami też się z Tobą nie zgadzam ale czytam i nie komentuję !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kris)

 2006-09-02, 21:36
 z boku=od tyłu?
Każdy ma prawo wyrazić swoje spojrzenie na temat imprezy, na której był uczestnikiem. Możemy się z tą opinią zgodzić lub nie i napisać swój artykuł zgoła odmienny. NIE atakujmy się jednak "z boku". Nie występuję tutaj bynajmniej jako adwokat Pana Karczmitowicza ale najlepiej jest nie napisać nic i ganić tych co to robią niż samemu zabrać swój głos w dyskusji i zamiast napisać swoją wersję to zaraz tak zaczepnie.

PS. Pan Karczmitowicz podpisuje się pod swoimi artykułami....

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(morito)

 2006-09-03, 11:41
 Przywolany odpowiadam
2006-09-02, 09:58 - z boku napisał/-a:

Karczmitowicz a może byś zrobił jakiś bieg!!!! A potem pisał takie bzdety o Puchatku.Twoje pisanie jest specyficzne i czasami też się z Tobą nie zgadzam ale czytam i nie komentuję !
Na wstepie chce powtorzyc fakt, ktory jest przywalywany przeze mnie niemal do znudzenia. Bardzo trudno jest prowadzic dyskusje z osobnikiem, ktory wstydzi sie wlasnych opinii. Kim jest anonim? W zasadzie nikim. Wiec dalej rozumujac jak NIKT moze wyglaszac opinie?
Tyle tytule wstepu.
W przypadku biegu rozgrywanego w Parzeczewie, no coz. Dobry obyczaj mowi, ze o umarlych mowi sie dobrze albo wcale. Z parzeczewskiej sceny padly slowa, ze to ostatni bieg. Fakt, jednak niemal natychmiast tworca tego biegu wspomnial, ze zmieni sie jego formula np. zaproszenia dla osob zyczliwych. Dal nie wtajeminiczonych podam informacje, ze w serwinie maratonypolskie.pl istniej zakladka ENCYKLOPEDIA w ktorej mozna zapoznac sie z historia kilkuset biegow nie tylko polskich. Jest tam rowniez udokumentowana historia biegu w Parzeczewie. W zakladce ranking sa oceny, w tym moje a jakze. Juz w pierwszej edycji bylem zachwycony tym biegiem uznajac go za najlepszy, wowczas w wojewodztwie lodzkim. Druga edycje ocenilem jako organizacyjny odpowiednik Debna latem w centrum POlski. Moja ocena znalazla odzwierciedlenie w bodaj 1 nr magazynu BIEGANIE. Kapitula nadala biegowi wyroznienie FILIPIDESA za kameralna impreze roku 2005. Kryteria oceny biegu o takich referencjach nie moga byc byle jakie. Mam nadzieje, ze Maciek Krzyzanowski woli JAKOSC od jakos.
Z wypowiedzi jakie tu zamieszczono jestem niezmiernie zadowolony bo jednak przyznaja mi one racje. Na tym forum nie przypominam sobie abym zostal oskarzony o mijanie sie z prawda czy opisywam wyimaginowana rzeczywistosc. Glosy krytyczne sa, jednak zawsze kierowane sa do mnie personalnie nie zas do imprez i okolicznosci jakie opisuje. I za to moim adwerarzom bardzo dziekuje.
Co zas sie tyczy organizacji biegu. Niestety nie widze siebie w roli DYREKTORA. Jednak musze przyznac ze nasilem sie z zamiarem zorganizowania biegu. Nawet do moje, przyznaje dzis szalenczej wizji przekonalem 2 powaznych sponsorow. Bieg mial sie rozegrac w marcu ew kwietniu 2007r mial robocza nazwe TEN MORITO ULTRAMARATON. I jak sama nazwa mowi mial byc moim 10 ultramaratonem. Poczatkowo mial on miec dystans bedacy srednia moich jak wowczas przypuszczalem 9 ultramaratonow, pozniej mial to byc bieg w czasie sredniego mojego czasu w jakim pokonalem moje ultraski. Jednak po namowie jednego i poklasku drugiego sponsora do pokonania mialbyc dystans bedacy suma rocznych srednich dystansow jakie pokonuje w startach w latach 2001-2006. Zawile? Wyjasnie: w 2001 roku przebieglem 4 maratony, 1 polmaraton, 1 bieg na 12km i jeden bieg na 9km co daje srednia na rok 30,71km. I tak kolejno przez 6 lat. Tak sie zlozylo ze zrobil sie z tego fajny dystans i trasa rowniez atrakcyjna, bardzo bliska moim zainteresowaniom. Jednak bardzo szybko okazalo sie, ze w swoim 10 ultramaratonie nie bede mogl wystartowac. Potem okazalo sie ze w taki projekt pomimo posiadanych srodkow nie moglbym zaangazowac wystarczajacej liczby ludzi, ktorym moglbym powierzy realizacje zadan w duzym przedziale czasowym i przestrzennym. Po konsultacjach z dzialem prawnym jednego ze sponsorow uznalem, ze nie jestem tak odwazny i nie moge ryzykowac az tak duzo swoja osoba oraz brac odpowiedzialnosci za zdrowie zawodnikow jak juz wczesniej powiedzilem na znacznym obszarze po jakim miala przebiegac trasa. Dlatego zrezygnowalem z realizacji tego projektu. Potem sie okazalo, ze w wyznaczonym czasie niebylby to moj 10 ultras jednak decyzje juz zapadly.
Jestem wielkim fanem imprez, biegow towarzyskich, jednak gdy impreza pomimo pozotow TOWARZYSKOSCI przemienia sie w bieg gdzie rywalizacja sportowa ma znaczenie pierwszoplanowe i gdu de fakto mamy do czynienia z impreza komercyjna, tak ja nalezy oceniac.
Od biegu wyroznionego nalezy oczekiwac wiecej i o tym powinni pamietac organizatorzy. Bieg wyrozniony przyciaga na linie startu zawodnikow, ktorzy nie wachali sie pokonac szmat drogi w oczekiwaniu doznan znacznie odbiegajacych od przecietnej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Olga)

 2006-09-03, 12:58
 Zarzuty przyjmujemy
Czytuję opinie pojawiające się po naszym półmaratonie i przyjmuję głosy krytyki jak i wsparcia. Artykuł pana Karczmitowicza jest ostry, ale uważam, że krytyka nam się należy. Ale coś chcę dodać. Faktycznie, dwie poprzednie edycje Puchatka udały nam się. Nawet wyróżniono nas Filipidesem, co dodało nam skrzydeł i wiary, że poradzimy sobie w kolejnych latach. Jak się okazało, same dobre chęci połączone z brakiem wprawy i doświadczenia (organizatorzy to amatorzy, niektórzy nie mają wręcz nic wspólnego z bieganiem) to zbyt mało. Liczba osób która się zgłosiła w tym roku, zaskoczyła nas. I jak się okazało, przerosła. Koleżanki spisujące zawodników na mecie kompletnie się pogubiły. Walka na ostatnich metrach była ostra, jednocześnie wpadało po 4,5 zawodników i tu zaczął się problem. Ktoś został pominięty, jakiś czas źle zapisany itd... Próbowaliśmy to jakoś wyprostować, mieliśmy np numer zawodnika, ale niedokładny czas i odwrotnie. Jakiś numer wpisany tak niewyraźnie, że pomylony został z innym. Dlatego wołaliśmy do nas niektórych zawodników chcąc rozwiać wątpliwości co do ich miejsca i wyniku. Jeśli ktoś zna inny sposób, żeby spróbować wyprostować tak zagmatwane wyniki bez konsultacji z samym biegaczem, niech podpowie. Wiem, że to wszystko powinno być inaczej zorganizowane, więcj osób na mecie, inny sposób kontroli, podwójna ewidencja, wąskie przejście po mecie (łatwiej wtedy zweryfikwać numery i kolejność ), ale wiemy to już PO. Dziś zupełnie inaczej spróbowalibyśmy to zorganizować. Jednak nie mamy więcej ludzi do pomocy. Musimy bazować na tych, którzy jeszcze chcą coś robić społecznie, nie wyprowadzili się z Leźnicy (rotacja na osiedlu rodzin wojskowych jest ogromna)lub mimo wyprowadzki (tak jak i ja) lub zamieszkania gdzie indziej na stałe - (przyjaciele z Warszawy) gotowi są poświęcić czas, by zrobić coś fajnego.
No i okazało się, że to co praktycznie dla biegaczy najważniejsze, czyli pomiar wyników, kompletnie położyliśmy. Nie zgodzę się jednak z zarzutem pana Jacka, że nawaliliśmy dlatego, że na mecie, zanim przybiegli zawodnicy, robiliśmy sobie zdjęcia z medalami. Co to za argument?? Wiedzieliśmy co kto ma robić, do pierwszego zawodnika mielismy ok 30 minut i mielismy czelność roześmiać się i pstryknąć kilka zdjęć?! Bez przesady, nie zmienia to niczego.
Z drużynówką to inna sprawa. Tu ewidentnie nastąpiła pomyłka w dodawaniu. Na to wytłumaczenia nie mamy, zresztą wcale się nie próbuję z niczego tłumaczyć. Przeprosiliśmy zawodników, puchary zostaną wręczone później.
Niektórzy zawodnicy sami do nas się zgłaszali, wskazując za kim byli lub przed kim. Podeszli to tematu wyrozumiale, pamiętając o idei biegu - rekreacji. Sam Pan pisał, Panie Jacku, że uległ Pan presji środowiska i przyjechał się ścigać. Może i niepotrzebnie, bo tak jak niektórzy inni biegacze, podszedł Pan zbyt nerwowo do imprezy.
I ostatni temat, kwestia zaprzestania organizacji kolejnych półmaratonów Puchatka. Mimo piętrzących się przed biegiem licznych trudności, chcąc sprawić przyjemność biegaczom, którzy juz rok wcześniej zapowiadli, że chcą u nas startować, nie mając sumienia zawieść ich oczekiwań podjęliśmy się organizacji trzeciej edycji biegu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to już maksimum naszych mozliwości i że dalej nie bedziemy w stanie imprezy pociągnąć. Decyzja o tym zapadła już na kilka dni przed biegiem, gdy okazało się, że tak naprawdę nie ma ludzi do pracy. Zaangażowanych tak serio było może 5,6 osób. A podczas biegu pomagali nam już znajomi i przyjaciele z innych klubów i miast. Duża liczba zawodników i ciśnienie na wyścig, rekordy, tylko nas w tym upewniła. Sami nie damy rady tego dalej pociągnąć. A co do biegu na zaproszenia, to zupełnie nie zrozumiał Pan intencji Macieja. Nie chodzi o zapraszanie osób życzliwych (za kogo nas Pan ma?), tylko organizacje kameralnej imprezy czysto rekreacyjnej, towarzyskiej, gdzie nie będzie presji środowiska na ściganie, tylko przyjedzie kilkadziesiąt osób pobiegać razem na parzęczewskiej ziemi, zabawić się i spotkać. Taką imprezę będziemy w stanie obsłużyć. Nic nie jest jednak ostatecznie przesądzone. Ja wciąż mam nadzieję, że podejmiemy się organizacji kolejnej edycji. Zdecyduje jednak o tym liczba pomocników, wsparcie instytucji i realna ocena własnych możliwości.
Podsumowując, dziękuję w imieniu organizatorów za słowa krytyki, należą nam się, tylko nie wyciągajmy zbyt daleko idących wniosków z tego co się stało i co kto powiedział lub z kim robił sobie zdjęcia.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Ronin)

 2006-09-03, 13:16
 Ten Morito Ultramaraton ? Żart? Ultramaraton = min.50km
Czy to jakiś żart? Jakie ultra itp. Przecież ultramaraton zaczyna się od 50km i taki jest standard. Zatem aby mówić ,że przebiegło się ultramaraton trzeba przebiec dystans minimum 50km i nie podlega to dyskusji. Trochę pokory !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Prezes)

 2006-09-03, 14:37
 
Morito do końca tego nie wyjawia, ale to on przed rokiem przy każdym spotkaniu w gronie biegaczy podawał Parzęczew za przykład organizacji i atmosfery, to on był największym orędownikiem nadania wyróznienia dla Puchatka. W związku z tym uważam że również on, w tym roku ma szczególne prawo wypowiadać się o tym biegu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Lech Salita)

 2006-09-03, 15:01
 
Wyjechaliśmy moi koledzy i ja z Parzęczewa z jednomyślnym przeświadczeniu że uczestniczyliśmy w naprawdę świetnej imprezie i nawet wpadka z wynikami nie jest w stanie tego wrażenia zniweczyć,rzecza ludzką jest mylić się,rzeczą chwalebną jest do tego się przyznać i poprawić co było niedobre.Sami zadecydujecie czy tą piękną impreze kontynuować,to Wasza dobra wola,ale powiem Wam jedno,jeżeli tej imprezy zabraknie to sprawicie przykrość wielu z nas!!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KKFM)

 2006-09-03, 15:26
 ultra
2006-09-03, 13:16 - Ronin napisał/-a:

Czy to jakiś żart? Jakie ultra itp. Przecież ultramaraton zaczyna się od 50km i taki jest standard. Zatem aby mówić ,że przebiegło się ultramaraton trzeba przebiec dystans minimum 50km i nie podlega to dyskusji. Trochę pokory !
Kolego Ronin encyklopedia Wikipedia podaje co to jest ultramaraton: cyt;Ultramaraton – bieg długodystansowy na dystansie większym niż maraton, czyli powyżej 42,195 km.

Najczęściej spotykane dystanse: 80 km, 100 km lub 200 km.

I nie ma co nad tym dyskutować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Mirza)

 2006-09-03, 15:44
 Ultra2
2006-09-03, 15:26 - KKFM napisał/-a:

Kolego Ronin encyklopedia Wikipedia podaje co to jest ultramaraton: cyt;Ultramaraton – bieg długodystansowy na dystansie większym niż maraton, czyli powyżej 42,195 km.

Najczęściej spotykane dystanse: 80 km, 100 km lub 200 km.

I nie ma co nad tym dyskutować.
Zgadza się - ultra to 43 km i więcej, tyle że najczęściej biega się 50 i 100 km i takie też dystanse są w pucharze Europy. Międzynarodowa federacja biegów ultra uznaje rekordy właśnie na 50 i 100 km, a także na 100 mil, 1000 km, 1000 mil, 12 H, 24 H, 48 H oraz 6-dniowy. 200 km to nietypowy dystans i można go znaleźć w statystykach, ale z dopiskiem "nieoficjalny".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Mirza)

 2006-09-03, 15:52
 Nam też się podobało
2006-09-03, 15:01 - Lech Salita napisał/-a:

Wyjechaliśmy moi koledzy i ja z Parzęczewa z jednomyślnym przeświadczeniu że uczestniczyliśmy w naprawdę świetnej imprezie i nawet wpadka z wynikami nie jest w stanie tego wrażenia zniweczyć,rzecza ludzką jest mylić się,rzeczą chwalebną jest do tego się przyznać i poprawić co było niedobre.Sami zadecydujecie czy tą piękną impreze kontynuować,to Wasza dobra wola,ale powiem Wam jedno,jeżeli tej imprezy zabraknie to sprawicie przykrość wielu z nas!!
My także lubimy imprezy koleżeńskie i Puchatek nam się podobał, choć na chwilę straciliśmy 2 miejsce w drużynówce. Na Maćka i jego współpracowników nie się obraziliśmy, a wręcz przeciwnie, zawsze może liczyć z naszej strony na ciepłe słowo.
W ubr. podobna sytuacja miała miejsce na komercyjnym maratonie warszawskim, gdzie są ogromne pieniądze i organizacja powinna być do nich odpowiednia. Po ewidentnej pomyłce orgów, dostaliśmy puchar za trzecie a nie za drugie miejsce. Oczywiście napisałem w tej sprawie protest, który po paru tygodniach (!) został uznany i w oficjalnych wynikach, rozsyłanych do biegaczy, na drugim miejscu jesteśmy my. Tyle że puchar mamy za trzecią pozycję, a przecież wystarczyło przysłać nam odpowiednią blaszkę. O słowie "przepraszam" nie wspomnę, bo niespecjalnie go oczekiwałem. Maciek poprawianie wyników od tego słowa zaczął...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(morito)

 2006-09-03, 18:17
 Na zarzuty podpisane odpowiadam z przyjemnoscia
Sprawa organizacji ultramaratonu.
Nie powinienem tej juz zamknietej sprawy rozstrzasac ale mial to byc bieg... Zgierz - Lubliniec;-))) Na taka impreze mialem zielone swiatlo od sponsora. Sprawa dystnasu i trasy byla uzalezniona ... od mojej checi starowania, jednak mial to byc dystans ok 180km. I na tym sprawy koniec. MOje osobiste plany na przyszly rok sa calkowicie wykluczja jakiekolwiek kontynuowanie tego watku.
Parzeczew. Ja na Parzeczew sie nie obrazilem i niezmiennie uwazam ze Polmartaton w Parzeczewie to impreza biegowa nr 2 w woj Lodzkim. W tym roku nie wyszlo. Dalczego? Jak sie okazuje przyznawane certyfikaty przez serwis maratonypolskie.pl maja swoj ciezar gatunkowy. Maja rowniez przelozenie na pstrzeganie biegu przez biegaczy turystow np. artykul pt. \\

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(morito)

 2006-09-03, 18:21
 jak zwykle uzylem cudzyslowu
2006-09-03, 18:17 - morito napisał/-a:

Sprawa organizacji ultramaratonu.
Nie powinienem tej juz zamknietej sprawy rozstrzasac ale mial to byc bieg... Zgierz - Lubliniec;-))) Na taka impreze mialem zielone swiatlo od sponsora. Sprawa dystnasu i trasy byla uzalezniona ... od mojej checi starowania, jednak mial to byc dystans ok 180km. I na tym sprawy koniec. MOje osobiste plany na przyszly rok sa calkowicie wykluczja jakiekolwiek kontynuowanie tego watku.
Parzeczew. Ja na Parzeczew sie nie obrazilem i niezmiennie uwazam ze Polmartaton w Parzeczewie to impreza biegowa nr 2 w woj Lodzkim. W tym roku nie wyszlo. Dalczego? Jak sie okazuje przyznawane certyfikaty przez serwis maratonypolskie.pl maja swoj ciezar gatunkowy. Maja rowniez przelozenie na pstrzeganie biegu przez biegaczy turystow np. artykul pt. \\
/Swiat jest maly, a Leznica Wielka/. Dla mnie start w Parzeczewie byl ostatnim i nie maja na to wplywu organizatorzy Polmaratonu Puchatka w Parzeczewie, ktorych bardzo szanuje i cenie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768