|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | irekl (2005-07-25) | Ostatnio komentował | Grażyna W. (2005-07-25) | Aktywnosc | Komentowano 2 razy, czytano 242 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(irekl) | 2005-07-25, 11:54 Maraton Juranda
Tydzień pobytu na Jeziorze Narie – jezioro zasługuje na duże litery-jest piękne, duże, głębokie z niewiarygodnie czystą wodą- i wyjazd 90km do Szczytna. Niewiarygodnie „pokręcona „ droga z Klewkami. W tradycyjnym biurze zawodów przy Zamku wielkie rozczarowanie. Meta przeniesiona na stadion za Szczytnem- 3km.
Decyzja ta wyrzuca moich kibiców za miasto. Może i maraton?. Odniosłem wrażenie, że wśród licznych imprez „Dni Szczytna” jakby brakło miejsca dla Juranda. Pozbawieni rycerskiej zbroi w „worku” biegniemy przez biedne wioski gdzie najliczniej kibicują nam dzieci. Nie było upału . Nawet trochę pokropiło. Zresztą wody i tylko wody do picia było zbyt wiele. Nie miałem – jak zwykle- swoich napojów i to był błąd. Zwykła woda wypłukała energię. 5min/km do 30km. Później przybyło 30 sek. Nie było kawy . Biegniemy samotnie. Mała liczba maratończyków . Na stadionie jakiś mecz . Ładny medal – Jurand w elipsie.
Super grochówka i piwo. I wielki plus- gorąca woda w prysznicach.
Powrót na jezioro do „domu”. Na ryby.
Pozdrawiam
|
| | | | | |
ANONIM
(Grażyna W.) | 2005-07-25, 17:17 Maraton Juranda.
Było to chyba trzy lata temu, a może cztery. Wraz z mężem przebywaliśmy na wczasach u mamy szwagierki k/ Lidzbarka Welskiego. Termin naszego pobytu zbiegł się akurat z czasem maratonu i pojechaliśmy do Szczytna. Było bardzo upalnie, powietrze stało a ja miałam dylemat, biec, czy nie. Henio zrezygnował od razu, ja po pewnym czasie. Przestraszyłam się wysokiej temperatury. Wzięłam udział w mini maratonie wokół jeziora, no i dostałam puchar za I m wśród kobiet weteranek. Ale nie o tym chciałam pisać. Meta maratonu była w bardzo dobrym miejscu, szkoda, że została przeniesiona. Pamiętam, jak staliśmy w miejscu, gdzie z okazji Dni Szczytna, odbywały się różne imprezy, i witaliśmy przybiegających do mety maratończyków. No, cóż, widocznie były jakieś powody tej decyzji. Irku, czas, jak zwykle bardzo dobry, gratuluję. Tak trzymaj. |
|
|
|
| |