redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  wojtek G. (2003-09-17)
  Ostatnio komentował  Kamus (2003-09-18)
  Aktywnosc  Komentowano 2 razy, czytano 339 razy
  Lokalizacja
 Gdańsk

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(wojtek G.)

 2003-09-17, 22:03
 Dotrzymał danego słowa.
Pod moim artykułem z Maratonu „Solidarności” w Gdańsku ,pan Henryk Witt dość pochlebnie skomentował moje zmagania w tym maratonie. Nie omieszkałem panu Henrykowi podziękować pisząc:
] Panie Henryku, dziękuję za ciepłe słowa. Pani Grażyna (żona) wykręciła również bardzo dobry czas, a więc asysta rowerowa i dodawanie otuchy się przydało. Widziałem pana kilka razy na trasie, szczególnie gdy przebiegaliśmy przez Sopot. Pytał pan, gdzie podziałem kapelusz? Żonie pogratuluję w Warszawie osobiście. Przypominam jednak, co nam pan obiecał w Szczytnie. Deklarował pan rozpoczęcie treningów i dołączenie do nas. Zapraszamy i trzymamy za słowo. Wojtek G. Odpowiedź pana Henryka: Słowo jest słowem i tylko jakiś kataklizm mógłby mi uniemożliwić start w Warszawie. Jestem wraz z Grażyną na liście startowej, startowe opłacone, nocleg zarezerwowany, przychylność startujących zapewniona, wiec spokojnie przygotowuje się na to święto. Tak wiec do zobaczenia. [Henryk Witt]
Uroczyście oświadczam pan Witt słowa dotrzymał. Jak przystało na debiut ubrany odświętnie, dodatkowo w czapce kapitana czy bosmana (nie zapamiętałem)maraton ukończył w dobrej formie. Zresztą nie trudno było tego nie zauważyć. Państwo Wittowie chyba, jako jedyni paradowali z tabliczką swojego miasta SOPOT – u , w którym mieszkają, czym mnie zawstydzili. Ja paradowałem z tabliczką Bełchatów dwa razy na maratonach w Krakowie, jednak byłem w tym utożsamianiu się z miastem osamotniony, a z czym czułem się nie najlepiej. Tym razem widząc p.p. Grażynę i Henryka zazdrościłem i byłem na siebie zły, że nie zabrałem swojej. Zabiorę ją na pewno do Poznania. Na zachodzie to standard, że na koszulkach i tablicach można odczytać kto skąd przybywa. W N.Y. są reprezentowane wszystkie stany i dlatego śmieszy mnie gdy krytykanci tylko żądają nie dając od siebie nic w zamian. Ja na pewno nie doczekam się, w Polsce, że na którymś z maratonów, do biura zapisów wejdzie grupa np. z tabliczką Toruń , Wrocław, Chojnice czy Krotoszyn, a przed Sukiennicami w Krakowie będzie las tabliczek z różnych miast. Natomiast krytyki to owszem doczekam się jak zwykle niemało, szczególnie od tych którym wisi ubarwienie bądź co bądź naszego biegowego święta. Jednak zawsze będę pamiętał i ciepło wspominał „Jesiennego Pana z liści ”, więźniów z „Mety” Lubliniec, pirata z Węgorzewa, Piotrka z kołatką czy Filipidesa w zbroi ( nie napiszę o kogo chodzi, aby nie być posądzonym o podlizywanie się). Natomiast Ci w nawet najdroższych koszulkach pumy, adidasa, aasicsa, szybko pójdą w zapomnienie. Ale zbaczam z tematu. Powitajmy w rodzinie maratończyków marynarza Henryka Witta – Sopot – Polska. Ale, żeby Ciebie Henryku nie zagłaskać, przypominamy. Trzeba zwiększyć ilość treningów, żona Grażyna Vel ania ucieka.
p.s. Nie przyłączam się to tego jazgotu jaki został wywołany wokół ledwo odrodzonego maratonu warszawskiego. Jakoś wszyscy zapomnieli jak garstka ludzi rok temu, stoczyła heroiczny bój o jego utrzymanie. Ledwo się odrodził, zrobił wg. mnie milowy krok, a już kilku artystów nieźle go skopało. Jedno mnie cieszy, że wśród tych którzy wylali tyle pomyj, nie ma organizatorów innych biegów w Polsce. Ale oni wiedzą co to jest zrobić bieg, jeszcze na ponad tysiąc osób i się nie potknąć na początku, nawet kilka razy. Już nikt nie pamięta dziennikarza p. Wiśniewskiego jak obsmarował ub. nasz kameralny 24 maraton W-wa. Dzisiaj dołączyli do niego inni koledzy. Życzę powodzenia w destrukcji. Emte nie przejmuj się masz wsparcie na południu Polski, w Warszawie nie bo żaden nie pomógł w ustawianiu tablic oznaczających kilometry, za to przez pół roku nagonkę robili na Ciebie nawet przednią.
wojtek G.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kamus)

 2003-09-18, 11:05
 wojtku G.Zapraszam
Popieram dałeś czadu!,p.Grażyna ma w mym sercu ciepły kącik kiedys biegała na moim crossie a mąż był w rejsie ,Wojtku ja natomiast zapraszam Ciebie na półmaraton do Złotorii -obok Torunia start o 11 obok szkoły,Uwaga specjalne nagrody dla tych ,którzy tego roku kończą 50 lat.Tak bo org-Jerzy Zająkała właśnie robi ten bieg dla uczczenia tej rocznicy.Chyba,że masz bliżej coś a tak to będziecie walczyć znowu z Jurkiem Stawskim -Gratuluję Warszawy !

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768