redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Multi-Forum  Krakowski Bieg Swietlików
  Wątek założył  tarzi (2014-08-11)
  Ostatnio komentował  maste (2014-12-18)
  Aktywnosc  Komentowano 50 razy, czytano 243 razy
  Lokalizacja
 Kraków
  Sponsor watku  
  Podpięte zawody  Krakowski Bieg ¦wietlików
  Krakowski Bieg ¦wietlików LATO - SEZON IV
  Krakowski Bieg ¦wietlików LATO - SEZON II
  Krakowski Bieg ¦wietlików ZIMA - SEZON II
  Krakowski Bieg ¦wietlików LATO - SEZON III
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Dragonkra
Robert Drogoszcz

Ostatnio zalogowany
2018-03-14
19:17

 2014-12-14, 12:37
 
2014-12-14, 08:46 - tur64 napisał/-a:

Bardzo miło spędzony czas ,dziękuje .
I ja dziękuję:) za udział. A tak z innej beczki jak oceniasz pojemność trasy i biura? Było 1000 zawodników. Pytam bo inaczej wygląda to od strony orga a inaczej od strony zawodnika.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Mars
Paweł

Ostatnio zalogowany
---


 2014-12-14, 15:25
 
Biuro zawodów było pojemne, nie było tłoku, chociaż ja pakiet odebrałem w piątek na Daszyńskiego. Dobry pomysł z tą armatą która wtłaczała gorące powietrze do wnętrza lokalu. Pewnie dużo prądu zżerała, ale było ciepło. Na trasie nie było tłoku, przynajmniej w miejscu gdzie ja biegłem, czyli na końcu peletonu. Było dużo luzu. Może ktoś kto biegł szybko to biegł w tłoku. Dla mnie wszystko było OK. Takie ciągłe ściganie się, walka o życiówki jest dla mnie bez sensu. To niepotrzebna strata czasu i wysiłku a nie ma z tego żadnych korzyści. To walka o przysłowiową pietruszkę. Tylko zdrowie można sobie popsuć biegając szybko i dużo. Dlatego biegłem bez żadnego czasomierza, stopera, pulsomierza i miernika odległości. Tu liczyła się dobra zabawa a nie jakieś życiówki. I tak pobiegłem trochę za szybko, gdybym miał przy sobie zegarek to pobiegłbym wolniej.

Kilkanaście metrów przeszedłem, ale jakby co to całą trasę przebiegłem bez zatrzymywania i bez marszu, bo jakby co to się liczy bo nie stanąłem na podium i nie zgarnąłem żadnej nagrody :-)

Fajnie, że biegacze podczas zawodów nie widzą nic poza bieganiem (mają klapki na oczach), bo dzięki temu wziąłem sobie trochę ulotek i nawet czasopismo nie mających żadnego związku z bieganiem :-)
Gdyby to było o bieganiu to brać biegowa opędzlowałaby to w kilka minut.
No i szkoda, że nie było Straży Miejskiej, na pewno trochę by zarobili. Miasto zadłużone i potrzebuje kasy :-)

Medal idealnie pasuje do tego z otworem z czerwca. W czerwcu dostałem dziurę na mecie a wczoraj zatyczkę do tej dziury :-) Po włożeniu jest minimalna szczelina ale wiem, że to margines bezpieczeństwa bo metalu nie da się nieco wygiąć jak na przykład plastykowego medalu. W sumie to wystartowałem tylko po to aby zdobyć ten medal. Gdyby nie on to siedziałbym w domu i zająłbym się ważniejszymi rzeczami niż start w zawodach. Nie można go było kupić więc choć nie chciałem ale musiałem go wybiegać :-) No i za ten medal puzel daję dychę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (152 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (7 sztuk)

 



tur64
Piotr Turcza

Ostatnio zalogowany
2024-02-14
15:08

 2014-12-14, 16:52
 
Jeśli chodzi o organizacje przed zawodami, to bardzo sprawnie i szybko wszystko było załatwiane.Natomiast problem był z wręczaniem medali po biegu ,przynajmniej w tym przedziale czasowym kiedy ja dobiegłem.Co do pojemności trasy to wydaje mi się,że taka liczba uczestników na starcie mniej więcej do kładki powoduje dość duży tłok.Może aby nie
zmniejszać liczby uczestników należy przenieść start gdzieś w okolice Mostu Grunwaldzkiego (szersze alejki).Jeszcze jedna uwaga ,nie wiem czy nam się nie udało znaleźć ale nigdzie nie było miejsca żeby się móc spokojnie przebrać i umyć (już nie mówię o prysznicu).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


bosman_zorz

Ostatnio zalogowany
2019-02-06
19:35

 2014-12-14, 18:44
 Pomiar brutto czy netto?
Świetna atmosfera i dużo zabawy. Bardzo fajna organizacja - dzięki wielkie. Herbatka zaraz za linią mety to było naprawdę coś! :)

Akurat biegłem nie jakoś na wynik tylko mocno się rozglądałem wokół oraz na drugi brzeg Wisły i cieszyłem oczy iluminacją, tym niemniej wynik na moim zegarku oraz podany przez organizatora różnił się o ok 50 sekund. Czy to możliwe, że klasyfikacje były wg czasu brutto? Bo jeżeli tak, to przy tak ciasnym starcie to chyba jest błąd - ludzie powinni być wyluzowani (jeszcze bardziej, hehe - bo na Świetlikach i tak z założenia są) i nie martwić się o te parę dodatkowych sekund. :)

Pozdrawiam jeszcze raz bardzo serdecznie. Na pewno przyszłą zimę też pomogę przegnać :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


batek_
Tomek

Ostatnio zalogowany
2020-05-21
19:04

 2014-12-15, 19:07
 relacja z biegu świetlików 2014
LINK: http://przetrenowany.blogspot.com/
Zapraszam na krótką relację z biegu świetlików 2014 i kilka zdjęć :)

http://przetrenowany.blogspot.com/

dziękuję za wspaniałą zabawe :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


struz
Michał Struz

Ostatnio zalogowany
2019-07-26
17:42

 2014-12-15, 19:08
 Ocena biegu.
Odbiór pakietu: Z odbiorem pakietu nie było najmniejszego problemu na ul. Daszyńskiego wszystko przebiegło szybko i sprawnie bez kolejek z pełnym wytłumaczeniem co i jak. Można powiedzieć na piątkę z plusem.

Skład pakietu: Nigdy nie spodziewam się tu jakiś szczególnych "kokosów" ale stosunek skład pakietu do ceny był delikatnie powiedziawszy słaby. Napój jakaś chemia do prania i tona ulotek... Tłumaczyłem sobie to, że więcej kasy jest przeznaczone na organizację...

Miejsce biegu: Super miejsca na start, bardzo przyjemny lokal z dostępnym parkingiem i łazienkami. Wiadome, że raczej nie wszyscy mogli by się tam pomieścić, ale osoby czekające/dopingujące miały gdzie się ogrzać. Uwagi w stylu szkoda że nie ma pryszniców uważam za "odrealnione" 1000osób w biegu i prysznic za 60zł... no proszę miejmy jakiś ułamek wyobraźni.

Tras: Bardzo ładna trasa jednak jak dla mnie słabo oznakowana, czy tak wiele trzeba by było zrobić żeby przebyte kilometry były podświetlone na jakiś stojakach? W końcu to bieg świetlików. Ja niestety nie widziałem kilometrażu.

Meta/wyniki: I tu zaczyna się dopiero porażka organizatorów... Na mecie tłok spowodowany chyba głównie nie wielką liczbą wolontariuszy rozdających medale, wodę, okrycie. Woda jak dla mnie powinna być butelkowana to chyba żaden kosz w hurcie a wygląda to dużo profesjonalniej. Kolejny mankament to brak ciepłego posiłku, o tej porze po takim biegu nawet najgorszy ciepły makaron/grochówka będzie lepsza od zimnego piwa.
I chyba coś co zawiodło na całej linii pomiar czasu... tak dużej ilości osób niesklasyfikowanych jeszcze nie widziałem. Szukanie siebie na liście a potem konieczność pisania maila do organizatorów to wydawało mi się bardzo nie profesjonalne, ale poziom upadł zupełnie jak otrzymałem odpowiedź na takiego maila, załączam ją poniżej:

"Witam,
Przyczyn braku wyniku może być całe mnóstwo : awaria cheepa,, nieprawidłowe umocowanie cheepa itd. Proszę się nie martwić takie rzeczy się zdarzają. Poradzimy sobie - znajdziemy Pana na filmie z mety. Bardzo ułatwi sprawę Pana orientacyjny czas i ewentualnie jakiś charakterystyczny szczegół ubioru. Proszę o odpowiedź
Pozdrawiam
Robert"

Odnalezienie mnie na filmie?! A pomiar czasu na jakiej zasadzie określicie? Już 100 razy bardziej zaufam swojemu stoperowi w zegarku niż określeniu mojego czasu na podstawie zapisu kolejnych wpadających na metę zawodników. Nie wymagam cudów chyba, ale na co poszło to 60zł skoro i tak nie ma mnie na liście osób które ukończyły bieg to nie wiem.

Podsumowując atmosfera tego biegu niesamowita, ale stworzona przez ludzi! biegaczy! uczestników! i osoby towarzyszące! Organizatorzy słaba trója.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Dragonkra
Robert Drogoszcz

Ostatnio zalogowany
2018-03-14
19:17

 2014-12-16, 01:52
 
2014-12-15, 19:08 - struz napisał/-a:

Odbiór pakietu: Z odbiorem pakietu nie było najmniejszego problemu na ul. Daszyńskiego wszystko przebiegło szybko i sprawnie bez kolejek z pełnym wytłumaczeniem co i jak. Można powiedzieć na piątkę z plusem.

Skład pakietu: Nigdy nie spodziewam się tu jakiś szczególnych "kokosów" ale stosunek skład pakietu do ceny był delikatnie powiedziawszy słaby. Napój jakaś chemia do prania i tona ulotek... Tłumaczyłem sobie to, że więcej kasy jest przeznaczone na organizację...

Miejsce biegu: Super miejsca na start, bardzo przyjemny lokal z dostępnym parkingiem i łazienkami. Wiadome, że raczej nie wszyscy mogli by się tam pomieścić, ale osoby czekające/dopingujące miały gdzie się ogrzać. Uwagi w stylu szkoda że nie ma pryszniców uważam za "odrealnione" 1000osób w biegu i prysznic za 60zł... no proszę miejmy jakiś ułamek wyobraźni.

Tras: Bardzo ładna trasa jednak jak dla mnie słabo oznakowana, czy tak wiele trzeba by było zrobić żeby przebyte kilometry były podświetlone na jakiś stojakach? W końcu to bieg świetlików. Ja niestety nie widziałem kilometrażu.

Meta/wyniki: I tu zaczyna się dopiero porażka organizatorów... Na mecie tłok spowodowany chyba głównie nie wielką liczbą wolontariuszy rozdających medale, wodę, okrycie. Woda jak dla mnie powinna być butelkowana to chyba żaden kosz w hurcie a wygląda to dużo profesjonalniej. Kolejny mankament to brak ciepłego posiłku, o tej porze po takim biegu nawet najgorszy ciepły makaron/grochówka będzie lepsza od zimnego piwa.
I chyba coś co zawiodło na całej linii pomiar czasu... tak dużej ilości osób niesklasyfikowanych jeszcze nie widziałem. Szukanie siebie na liście a potem konieczność pisania maila do organizatorów to wydawało mi się bardzo nie profesjonalne, ale poziom upadł zupełnie jak otrzymałem odpowiedź na takiego maila, załączam ją poniżej:

"Witam,
Przyczyn braku wyniku może być całe mnóstwo : awaria cheepa,, nieprawidłowe umocowanie cheepa itd. Proszę się nie martwić takie rzeczy się zdarzają. Poradzimy sobie - znajdziemy Pana na filmie z mety. Bardzo ułatwi sprawę Pana orientacyjny czas i ewentualnie jakiś charakterystyczny szczegół ubioru. Proszę o odpowiedź
Pozdrawiam
Robert"

Odnalezienie mnie na filmie?! A pomiar czasu na jakiej zasadzie określicie? Już 100 razy bardziej zaufam swojemu stoperowi w zegarku niż określeniu mojego czasu na podstawie zapisu kolejnych wpadających na metę zawodników. Nie wymagam cudów chyba, ale na co poszło to 60zł skoro i tak nie ma mnie na liście osób które ukończyły bieg to nie wiem.

Podsumowując atmosfera tego biegu niesamowita, ale stworzona przez ludzi! biegaczy! uczestników! i osoby towarzyszące! Organizatorzy słaba trója.
W sumie to się i tak cieszę, że przeszliśmy do następnej klasy . 3 daje promocje. Prawda? a tak na poważnie Michale na Świetlikach nie było i nie będzie ani żurku, ani bigosiku ani nawet flaczków. Jest to jasno wszędzie napisane co serwujemy . Charakterystyczne dla tego biegu jest miedzy innymi takie a nie inne zakończenie. Jedni są zachwyceni a inni nie bardzo. Nie każdy bieg jest dla każdego. Jedni poszukują biegów z tanim wpisowym, inni poszukują biegów gdzie moga sie najeść, kolejni szukają biegów gdzie mogą sie ubrać a jeszcze inni gdzie są wysokie nagrody. KBŚ jest biegiem dla zawodników chcących sie bawić, chcących poczuć radość ze wspólnego połykania dystansu. Woda w butelkach to zły pomysł. Biegłem jako zawodnik w biegach gdzie tak było i widok był makabryczny : stosy porzuconych na ziemię butelek z których ktoś upił łyczka. Co zrobić z tymi butelkami? Ano wyrzucić rzecz jasna ale wyrzucać żywność to chyba nie bardzo. Prawda? Na mecie była ciepła herbata - może nie serwowana w porcelanie - ale ciepła, z cytryną i jak ktoś chciał to z cukrem. Czy organizator ma wpływ na atmosferę zawodów? Twierdzisz, że nie a ja twierdzę, że tak. Przykład : wystarczyło tylko wyłaczyć dmuchawy - rakiety i muzykę i byłoby zimno i cicho, wystarczyło tylko nie przygotować folii NRC i już zawodnicy zmarznięci uciekaliby do domu a nie wesoło rozmawiali ze sobą itd. Mówię Ci organizator ma ogromny wpływ na atmosferę. Mam kolegę niebiegacza który nie rozumie dlaczego zawodnicy w ogóle płacą startowe : przecież sami mogą pobiec trasa która jest wczesniej znana, catering na trasie i po biegu to tez nie problem samemu sobie zorganizować - w pobliskim barze żurek, pizza do wyboru , no i zawsze jest sie pierwszym:) , czas można tez samemu sobie zmierzyć. Więc dlaczego startujemy w zawodach za które trzeba płacić? Wiesz co mu odpowiedziałem ? Dla emocji , dla atmosfery. Są drogie biegi w których biegam i będę biegał i sa tanie biegi w których nigdy nie pobiegnę. Nie każdy bieg jest dla każdego. Za pomysł z podświetlanymi kilometrami dziękuję - fajna sprawa. Użyłeś tak modnego określenia porażka. Zwykle używają go ludzie sukcesu i dlatego życząc wielu sukcesów w nadchodzącym roku mówię do zobaczenia na biegowych szlakach. Robert

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



struz
Michał Struz

Ostatnio zalogowany
2019-07-26
17:42

 2014-12-16, 07:37
 Ocena biegu.
2014-12-16, 01:52 - Dragonkra napisał/-a:

W sumie to się i tak cieszę, że przeszliśmy do następnej klasy . 3 daje promocje. Prawda? a tak na poważnie Michale na Świetlikach nie było i nie będzie ani żurku, ani bigosiku ani nawet flaczków. Jest to jasno wszędzie napisane co serwujemy . Charakterystyczne dla tego biegu jest miedzy innymi takie a nie inne zakończenie. Jedni są zachwyceni a inni nie bardzo. Nie każdy bieg jest dla każdego. Jedni poszukują biegów z tanim wpisowym, inni poszukują biegów gdzie moga sie najeść, kolejni szukają biegów gdzie mogą sie ubrać a jeszcze inni gdzie są wysokie nagrody. KBŚ jest biegiem dla zawodników chcących sie bawić, chcących poczuć radość ze wspólnego połykania dystansu. Woda w butelkach to zły pomysł. Biegłem jako zawodnik w biegach gdzie tak było i widok był makabryczny : stosy porzuconych na ziemię butelek z których ktoś upił łyczka. Co zrobić z tymi butelkami? Ano wyrzucić rzecz jasna ale wyrzucać żywność to chyba nie bardzo. Prawda? Na mecie była ciepła herbata - może nie serwowana w porcelanie - ale ciepła, z cytryną i jak ktoś chciał to z cukrem. Czy organizator ma wpływ na atmosferę zawodów? Twierdzisz, że nie a ja twierdzę, że tak. Przykład : wystarczyło tylko wyłaczyć dmuchawy - rakiety i muzykę i byłoby zimno i cicho, wystarczyło tylko nie przygotować folii NRC i już zawodnicy zmarznięci uciekaliby do domu a nie wesoło rozmawiali ze sobą itd. Mówię Ci organizator ma ogromny wpływ na atmosferę. Mam kolegę niebiegacza który nie rozumie dlaczego zawodnicy w ogóle płacą startowe : przecież sami mogą pobiec trasa która jest wczesniej znana, catering na trasie i po biegu to tez nie problem samemu sobie zorganizować - w pobliskim barze żurek, pizza do wyboru , no i zawsze jest sie pierwszym:) , czas można tez samemu sobie zmierzyć. Więc dlaczego startujemy w zawodach za które trzeba płacić? Wiesz co mu odpowiedziałem ? Dla emocji , dla atmosfery. Są drogie biegi w których biegam i będę biegał i sa tanie biegi w których nigdy nie pobiegnę. Nie każdy bieg jest dla każdego. Za pomysł z podświetlanymi kilometrami dziękuję - fajna sprawa. Użyłeś tak modnego określenia porażka. Zwykle używają go ludzie sukcesu i dlatego życząc wielu sukcesów w nadchodzącym roku mówię do zobaczenia na biegowych szlakach. Robert
W 100% się zgadzam, że wszystkim nie dogodzimy. Tylko starajmy się nie iść po najmniejszej linii oporu, jeżeli ktoś inny jest w stanie zorganizować super bieg za 30/40zł to czemu nam ma się to nie udać, trzeba próbować razem. Niepowodzenia (a w szczególności ten z pomiarem czasu i nieszczęsnymi chipami) można przekuć naprawdę w spory sukces i tego wam jako organizatorom życzę! Do zobaczenia na letniej edycji bo przecież nikt nie powiedział, że nie pobiegnę Pozdrawiam!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Grzecho
Grzegorz Wenski

Ostatnio zalogowany
2024-05-06
07:23

 2014-12-17, 23:00
 
Mi na Endo wyszło 45:37... a wynik oficjalny 45:55...
Ciekawi mnie czy aż tak się spóźniłem z włączeniem... czy liczą czasy brutto... Coś mi się wydaj że to drugie.
Poza tym impreza bardzo udana, fajny klimat i miejsce, Kraków nocą przepiękny. Następny dzień poświęcony na zwiedzanie.
Poza ty zrobiona życiówka i to się liczy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


maste
Marek Stępień

Ostatnio zalogowany
2024-05-02
23:07

 2014-12-18, 00:44
 
2014-12-14, 15:25 - Mars napisał/-a:

Biuro zawodów było pojemne, nie było tłoku, chociaż ja pakiet odebrałem w piątek na Daszyńskiego. Dobry pomysł z tą armatą która wtłaczała gorące powietrze do wnętrza lokalu. Pewnie dużo prądu zżerała, ale było ciepło. Na trasie nie było tłoku, przynajmniej w miejscu gdzie ja biegłem, czyli na końcu peletonu. Było dużo luzu. Może ktoś kto biegł szybko to biegł w tłoku. Dla mnie wszystko było OK. Takie ciągłe ściganie się, walka o życiówki jest dla mnie bez sensu. To niepotrzebna strata czasu i wysiłku a nie ma z tego żadnych korzyści. To walka o przysłowiową pietruszkę. Tylko zdrowie można sobie popsuć biegając szybko i dużo. Dlatego biegłem bez żadnego czasomierza, stopera, pulsomierza i miernika odległości. Tu liczyła się dobra zabawa a nie jakieś życiówki. I tak pobiegłem trochę za szybko, gdybym miał przy sobie zegarek to pobiegłbym wolniej.

Kilkanaście metrów przeszedłem, ale jakby co to całą trasę przebiegłem bez zatrzymywania i bez marszu, bo jakby co to się liczy bo nie stanąłem na podium i nie zgarnąłem żadnej nagrody :-)

Fajnie, że biegacze podczas zawodów nie widzą nic poza bieganiem (mają klapki na oczach), bo dzięki temu wziąłem sobie trochę ulotek i nawet czasopismo nie mających żadnego związku z bieganiem :-)
Gdyby to było o bieganiu to brać biegowa opędzlowałaby to w kilka minut.
No i szkoda, że nie było Straży Miejskiej, na pewno trochę by zarobili. Miasto zadłużone i potrzebuje kasy :-)

Medal idealnie pasuje do tego z otworem z czerwca. W czerwcu dostałem dziurę na mecie a wczoraj zatyczkę do tej dziury :-) Po włożeniu jest minimalna szczelina ale wiem, że to margines bezpieczeństwa bo metalu nie da się nieco wygiąć jak na przykład plastykowego medalu. W sumie to wystartowałem tylko po to aby zdobyć ten medal. Gdyby nie on to siedziałbym w domu i zająłbym się ważniejszymi rzeczami niż start w zawodach. Nie można go było kupić więc choć nie chciałem ale musiałem go wybiegać :-) No i za ten medal puzel daję dychę.
Jak zawsze, Twoje przemyślenia bezcenne!
Widzimy się w Sylwestra. Hej!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768