| | | |
|
| 2012-12-23, 14:37 Katowicki NIC - po raz ostatni w historii
Zdrowych i Wesołych Świąt oraz do zobaczenia na VI MP w biegu 24-godzinnym :o)
p.s. dzisiaj rozmawiałem osobiście przez telefon z p. Augustem Jakubikiem i podobno są problemy z rozegraniem tej imprezy w przyszłym roku :o/ |
|
| | | |
|
| 2012-12-23, 19:48
Pamiętam "swojego" ostatniego NIC-a Listopadowego 2011 roku. Przebiegłem całe 42 km, kończąc samotnie w zupełnych parkowych ciemnościach. Było bardzo ciężko, na ostatnich dwóch pętlach i jakież moje zaskoczenie na mecie. Alek wraz z Szanowną małżonką, czekali na mnie w ciemnicy i zimnicy, aż dobiegnę do mety. Na mecie obecny był także Stasiu Orlicki, który wykonał kilka fotek i wręczył mi...butelkę WINA!!! To były niezapomniane chwile.
NIC górski - tego nie sposób zapomnieć. Suma przewyższenia sięgała chyba Mont Everestu!! :-)
Każdy z nas zapamięta ten magiczny stół, zapełniony po brzegi ciastem, bakaliami, gorącą herbatą i wieloma innymi specjałami...i to wszystko było dla nas, biegaczy.
Szkoda, wielka szkoda, że NIC przechodzi do historii. Może chociaż, gdyby pozostał raz w roku ten górski...?
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-12-26, 21:44 Wielkie Brawa
Wielkie Brawa dla Aleksego i żony. To lata wielkiego wysiłku żeby organizować miesięczny cykl a na pewno różnie bywało z pogodą i ilością uczestników. Zawsze czekali na ostatniego uczestnika.
Nie jeden biegacz/biegaczki tu zrobił swój pierwszy maraton bo ta trasa była wymierzona i to zostaje po NICu oraz same pamięci.
Ja sam biegałem parę razy w tym i często biegam po parku po tej właśnie trasie, czy to jedno okrążenie czy siedem.
Wiem że są tacy którzy brali udziału niemal że w każdy miesiąc.
Rozumiem dlaczego po prostu organizatorzy postanowili zakończyć. Oni i tak bardzo dużo zrobili na postęp bieganiu na Śląsku i wiem że nadal w tej dziedzinie będą aktywni.
Jutro nie dam rady być na ostatnim NICu ale na pewno przyjdzie wiele przyjaciół aby Podziękować im i pobiec po parku. |
|
| | | |
|
| 2012-12-26, 22:43
|