redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  aarhus13 (2009-05-26)
  Ostatnio komentował  aarhus13 (2009-05-26)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 250 razy
  Lokalizacja
 Zagranica - Dania
  Podpięte zawody  Copenhagen Marathon

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(aarhus13)

 2009-05-26, 17:54
 Copenhagen Marathon - Kopenhaga, 24.5.2009
Wczoraj rano wróciłem z maratonu,który odbył się 24 maja w Kopenhadze.
Do Kopenhagi wyjechałem z Poznania w piątek rano o godz.5.00.
Najpierw musiałem pojechać do Wałbrzycha ,aby odebrać koleżankę a dopiero stamtąd do Kopenhagi.Jechaliśmy obok Berlina kierując się na północ do Rostocku.Stamtąd płynęliśmy promem na duńską wyspę Zelandia skąd do Kopenhagi mieliśmy tylko 150 km.W stolicy Danii byliśmy już o godz.18.30.Zmęczeni podróżą udaliśmy się od razu do hotelu,który to znajdował się około 15 km. od centrum Kopenhagi.W sobotę pojechaliśmy zwiedzać Kopenhagę.Bardzo ładne kolorowe miasto.Bardzo dużo chodziliśmy po sklepach i po mieście.Muszę się pochwalić znajomością j.duńskiego więc z komunikowaniem się nie mieliśmy żadnych problemów.Około godz.16 udaliśmy się do biura maratonu.Adres biura wstukałem w nawigację i pod same biuro nas zaprowadziła.Na miejscu była również wystawa sprzętu dla biegaczy.Bardzo dużo wystawców i ogromny wybór.Po odbiorze pakietów startowych postanowiliśmy zrobić małe zakupy.Takie tam drobiazgi do biegania.W niedzielę obudziłem się o godz.5.00
Już zaczynałem czuć poddenerwowanie przed maratonem.Pierwszy raz w życiu przed biegiem postanowiłem ,że zjem makaron z sosem,który kupiłem w sobotę w biurze maratonu.Start mieliśmy o godz. 9.30.Im było bliżej godziny zero tym bardziej czułem się bardo dziwnie i myślałem,że za chwilę wybuchnę.Hotel opuściliśmy o 8.30 i powolutku jechaliśmy w stronę startu,który miał miejsce w samym centrum Kopenhagi obok ratusza.Na starcie było tak dużo ludzi(11.000),że nigdzie nie można było się przecisnąć.W końcu o 9.30 nastąpił wystrzał i powolutku jak na spacerze zaczęliśmy przesuwać się do przodu.Po kilku minutach można było już biec.Powiem szczerze,że nie wiedziałem jakim tempem mam biec.W duchu sobie myślałem,że dobrze byłoby złamać 4 h.Tydzień wcześniej biegłem w Lodzi gdzie miałem czas 4.19 więc do końca nie wiedziałem jak skończę ten maraton.Nigdy wcześniej nie biegłem maratonu gdzie startowało 11.000 osób.Od początku bardzo ciężko się biegło ,ponieważ nie można było wyprzedzać.Bylo za ciasno i gęsto.
Ale ja chciałem za wszelką cenę złamać 4 h.I pomyślałem sobie,że skoro mam tego dokonać to muszę wsiąść się do ostrej roboty i dawać do przodu.Nadmienię przy okazji,że nie lubię biegać szybko i na treningach biegam sobie tempem 6.00-6.20/km.Jak pomyślałem tak zrobiłem.Do 20 km. biegłem tempem 5.40/km.Od 20 km.włączyłem turbo i zacząłem przyspieszać pomimo,że zaczął tak lać deszcz,że moja koszulka zrobiła się bardzo ciężka.W rezultacie na mecie bylem po 3h 51 min.Nie moglem uwierzyć ,że tak udało mi się przebiec maraton.Żadnego kryzysu nawet nie miałem.Gdzie ja zawsze na 28 km. mam kryzys i zaczynam zwalniać.Organizacja była bardzo dobra.Punkty odżywiania były ustawione co 4 km.Na każdym punkcie było to co na każdym maratonie czyli woda,izotonik,banan i pomarańcza.Trasa oznaczona co kilometr.Na trasie co kawałek ktoś przygrywał.Atmosfera była naprawdę super.Trasa była bardzo szybka.Żadnych podbiegów czy zbiegów.Zakrętów też nie było za dużo.W sumie bardzo dobrze się biegło.Trasa prowadziła przez centrum Kopenhagi i wzdłuż morza gdzie były cudowne widoki.Mieliśmy dwa okrążenia.Bardzo dobrze,że tylko dwa bo nie lubię trzech okrążeń.Na trasie bardzo dużo kibiców.Wszyscy dopingowali.200 m. przed metą biegliśmy przez tunel gdzie tańczyły i śpiewały panie ubrane jak w Rio.Na mecie czekały medale,powerade,jogurty,bułki i gorąca czekolada.Chciałem udać się na masaż nóg,ale kolejka mnie tak przeraziła,że zrezygnowałem.Kończąc swoje opowiadanie jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku,organizacji i trasy maratonu.Jest to maraton godny polecenia każdemu kto jeszcze nie biegał w Kopenhadze.Oplata startowa wynosiła około 380 zł.,ale było naprawdę warto wydać te pieniądze.
Do domu do Poznania wróciłem w poniedziałek rano o 9.30.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH





Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768