|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Martix (2009-02-18) | Ostatnio komentował | kubek.74 (2009-02-18) | Aktywnosc | Komentowano 3 razy, czytano 251 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-02-18, 16:57 Rozbity helikopter.Zginęli niosąc pomoc!
Szczególnie chcę napisać o tym wypadku.Po pierwsze:
-lądowanie tego helikoptera obserwowałem często z pozycji mojego domu,nawet z pozycji gdzie teraz siedzę przy komputerze gdyż jedno z wrocławskich lądowisk jest za szpitalem obok mojego domu
-lekarz pan Nabzdyk który został ciężko poszkodowany w tym wypadku i jedyny przeżył z 3 członków załogi to syn znajomego mojego ojca,jest mistrzem świata w ratownictwie medycznym
-w niedzielę widziałem ten helikopter jak lądował akurat tamtędy przechodziłem,widziałem jedego z członków załogi ale nie wiem czy to ktoś kto miał wczoraj wypadek,ogarnęła mnie taka dziwna myśl że taki stary helikopter...może zgubić śmigło,może się rozbić i że powinien być wymieniony na nowszy gdyż awaria może mieć gorsze skutki niż samochodu.
A tu masz!
Zginęli wspaniali i doświadczeni ludzie niosący pomoc,jeden walczy o życie i miejmy nadzieję że wyjdzie z tego!
Helikopter Mi 2 rozbił się we mgle niedaleko zabudowań i 600 m od autostrady gdzie zmierzał by udzielić pomocy rannej w kolizji wielu samochodów kobiecie w ciąży.Pilot nie zawachał się mimo złej pogody tam lecieć mimo że mógł odmówić lotu.Mógł powoływać się na doświadczenie gdyż sądzę,że na pewno nie pierwszy jego lot w takich warunkach.Największe hipotezy to pogoda ale wcale nie musi tak być.Mimo że wymieniano części w tym MI 2 a helikopter był z 1982 roku to sądzę,że nie mogły przecież one gwarantować w 100% pewności co do bezpieczeństwa w eksploatacji w tak starej maszynie.Te 1 czy 5% może być pod znakiem zapytania i te 1 czy 5% może mieć fatalny skutek!Czy to była wina maszyny czy pilota to wykażą ekspertyzy.Dla mnie jest on bohaterem i powinien mieć pośmiertne oznaczenie za podjęcie tak dużego ryzyka.Nie każdy ma odruch niesienia pomocy,nieraz np.w pożarze czy gdy widzi tonącego paraliżuje go strach!
Ten wypadek był na tyle nieszczęśliwy że wydarzył się na krótko przed wymianą helikopterów na nowe i nowocześniejsze,taka wymiana ma być w lecie i ma być trochę przyspieszona.
Przerażające jest to,że pomoc dotarła tak póżno,długo szukano miejsca gdzie znajdował się rozbity helikopter choć lekarz dał znać przez komórkę.Pierwsi na miejscu zdarzenia byli mieszkańcy pobliskiej wioski którzy pomogli lekarzowi.
Szkoda ludzi którzy uratowali wielu ludziom życie{800 wylotów w ub.roku} i którzy nierz jeszcze mogli komuś uratować życie.Trzeba o nich pamiętać! |
| | | | | |
| 2009-02-18, 17:25
2009-02-18, 16:57 - Martix napisał/-a:
Szczególnie chcę napisać o tym wypadku.Po pierwsze:
-lądowanie tego helikoptera obserwowałem często z pozycji mojego domu,nawet z pozycji gdzie teraz siedzę przy komputerze gdyż jedno z wrocławskich lądowisk jest za szpitalem obok mojego domu
-lekarz pan Nabzdyk który został ciężko poszkodowany w tym wypadku i jedyny przeżył z 3 członków załogi to syn znajomego mojego ojca,jest mistrzem świata w ratownictwie medycznym
-w niedzielę widziałem ten helikopter jak lądował akurat tamtędy przechodziłem,widziałem jedego z członków załogi ale nie wiem czy to ktoś kto miał wczoraj wypadek,ogarnęła mnie taka dziwna myśl że taki stary helikopter...może zgubić śmigło,może się rozbić i że powinien być wymieniony na nowszy gdyż awaria może mieć gorsze skutki niż samochodu.
A tu masz!
Zginęli wspaniali i doświadczeni ludzie niosący pomoc,jeden walczy o życie i miejmy nadzieję że wyjdzie z tego!
Helikopter Mi 2 rozbił się we mgle niedaleko zabudowań i 600 m od autostrady gdzie zmierzał by udzielić pomocy rannej w kolizji wielu samochodów kobiecie w ciąży.Pilot nie zawachał się mimo złej pogody tam lecieć mimo że mógł odmówić lotu.Mógł powoływać się na doświadczenie gdyż sądzę,że na pewno nie pierwszy jego lot w takich warunkach.Największe hipotezy to pogoda ale wcale nie musi tak być.Mimo że wymieniano części w tym MI 2 a helikopter był z 1982 roku to sądzę,że nie mogły przecież one gwarantować w 100% pewności co do bezpieczeństwa w eksploatacji w tak starej maszynie.Te 1 czy 5% może być pod znakiem zapytania i te 1 czy 5% może mieć fatalny skutek!Czy to była wina maszyny czy pilota to wykażą ekspertyzy.Dla mnie jest on bohaterem i powinien mieć pośmiertne oznaczenie za podjęcie tak dużego ryzyka.Nie każdy ma odruch niesienia pomocy,nieraz np.w pożarze czy gdy widzi tonącego paraliżuje go strach!
Ten wypadek był na tyle nieszczęśliwy że wydarzył się na krótko przed wymianą helikopterów na nowe i nowocześniejsze,taka wymiana ma być w lecie i ma być trochę przyspieszona.
Przerażające jest to,że pomoc dotarła tak póżno,długo szukano miejsca gdzie znajdował się rozbity helikopter choć lekarz dał znać przez komórkę.Pierwsi na miejscu zdarzenia byli mieszkańcy pobliskiej wioski którzy pomogli lekarzowi.
Szkoda ludzi którzy uratowali wielu ludziom życie{800 wylotów w ub.roku} i którzy nierz jeszcze mogli komuś uratować życie.Trzeba o nich pamiętać! |
Szczere kondolencję dla rodzin zmarłych ratowników. |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-02-18, 18:50
kiedy złamałem sobie kręgosłup, to właśnie takim śmigłowcem (ale z Katowic)wiozła mnie niesamowita i wspaniała załoga z Bielska do Piekar. Tym bardziej jest mi smutno po tej tragicznej katastrofie. Zginęli niosąc pomoc :( |
|
|
|
| |