| Magda Magdalena R-C hożuf
Ostatnio zalogowany ---
|
| | To było niesamowite przeżycie! Rzeczywiście najpierw długo brodziliśmy, po kostki, po kolana, w morzu. Były też chwile "na lądzie", gdy chodziliśmy po suchym piasku. Był chrzest śledzia z piciem rumu i konsumpcją rolmopsika, trzeba było przejść pod dwoma wiosłami i dostać w kuper płetwami. Przemieszczaliśmy się w pobliżu poligonu lotniczego, ta wielka śruba wystająca z wody...te ciarki... Najtrudniejsza była przeprawa przez głębinkę, ciągnęły nas kutry, czułam się jak komandos na jakimś desancie i naprawdę były chwile gdy robiło się bardzo ciężko. Przez zimną wodą nie ochroniły nas nawet pianki. Organizatorzy wspaniali, gościna w Rewie- cudna. Dostałam dodatkową nagrodę za najgłośniejszy i ciągle nieustający śmiech :) Nigdy nie zapomnę tej imprezy....
|