redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [9]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ZKB
Pamiętnik internetowy


Krzysiek W.
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Zator/Bielsko-Biała
69 / 71


2022-07-09

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
VI Świerczyniecki Bieg Uliczny (czytano: 67 razy)



Szukając płaskiej "dychy" w czerwcu/lipcu natrafiłem na tę imprezę. Bieg blisko Tychów - całkiem płaski - wydawał się udanym wyborem.
Obawiałem się pogody, bo na początku lipca szanse na upał był całkiem duże a chciałem po raz drugi w tym roku spróbować złamać 40 minut.
Prognozy zapowiadały pochmurny dzień i temp ok 20 stopnie, więc całkiem nieźle jak na lipiec.
Impreza kameralna, przy miejscowej OSP, piknik.
Początek szybki, pierwsze 3 km po 3.54, coś czułem, że może za szybko al trasa równa lub lekko opadająca. Tempo wydawało się kontrolowalne. Kolejne 3 km w granicach 4,02 ale już czułem, że szybciej biec nie mogę a co gorsze nagle wyszło słońce i zrobiło się dużo cieplej. Bardzo długa prosta i od 6 km teren leciutko zaczął się unosić. Kolejny km 4.11 i jakaś narastająca blokada, za ciepło i nogi coraz cięższe. By złamać 40 min, trzeba było ostatnie km pobiec po 4.00. Następny kilometr średnio 4.11, kolejny 4.23 i już wiedziałem, że z łamania nici. Ostatni km już w cieniu pod lasem wyszedł 4,03 ale ostatecznie tylko 40,36.
Nie wiem czego zabrakło, może biegów ciągłych na wyższej intensywności, może innego rozkładu sił. Na 10 km mało jest przestrzeni na kalkulacje, kilka sekund może decydować w jedną lub drugą stronę. Jeszcze w tym roku spróbuje, tym razem jesienią, by już pogoda nie przeszkadzała ( złej baletnicy)



Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768