redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA  GALERIA [53]  PRZYJAC. [22]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
aspirka
Pamiętnik internetowy
Bieganie na zawołanie

Agata
Urodzony: 19xx-05-23
Miejsce zamieszkania: Modlnica / Kraków / Sosnowiec
93 / 100


2022-07-29

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Nad jeziorem ochrydzkim (czytano: 874 razy)

 

Moje wakacje, choć w tym roku krótkie, to oczywiście zaplanowane z bieganiem, więc jak tylko dotarłam do Macedonii, od razu zaczęłam się rozglądać, gdzie tu można pobiegać. Nasz hotel znajdował się kilka metrów od jeziora, ale dzieliła go dość ruchliwa droga, przy której bieganie wydawało się być mało komfortowe. Pierwszy poranek rozpoznawczy i nadzieja, że może jednak jakiś fajny odcinek znajdę. Nie znałam jednak okolicy, więc wybór padł na trasę po kamienistym brzegu jeziora ochrydzkiego. Rano nad jeziorem oprócz wędkarzy nie było prawie nikogo, ale ciąg plażowy miał może 3 kilometry, a potem trzeba było wbiec na drogę bez pobocza by za kolejne kilkaset metrów ponownie znaleźć się na plaży. Trochę męczące było to krążenie, przeskakiwanie i zastanawianie się, co będzie dalej. Drugiego dnia postanowiłam wybrać inną opcję i pobiec jednak w górę, w końcu to Bałkany, góry są wszędzie, gdzie człowiek się nie obejrzy. Biegłam drogą wśród pensjonatów i hoteli, owszem był piękny widok, ale dalej pozostał jakiś niedosyt, spodziewałam się czegoś więcej po tej okolicy. Dopiero kolejny poranny trening przyniósł już pełną satysfakcję. Okazało się, że 2 kilometry od hotelu zaczynają się już prawdziwe szlaki trekingowe. Warto było się pomęczyć stromą i krętą drogą do małej wioski Eushani, by potem znaleźć się na zacienionej leśnej ścieżce, na której spotkałam tylko staruszka z osiołkiem i rolnika z taczką pełną cebuli. Za sobą miałam niebieską taflę spokojnego jeziora, a przed sobą wysokie góry pasma Galicica, spoza których powoli wyłaniały się pierwsze promienie słoneczne. Temperatura powietrza szybko rosła, ale ja mogłam na każdym kroku raczyć się źródlaną chłodną wodą, która tryskała spod każdej skały. W tych górach źródeł jest mnóstwo, nie spieszyłam się, chłonęłam poranne odgłosy oddalającej się wioski i widoki na wpadające do jeziora wzgórza. Robiłam też przystanki przy małych kapliczkach, jest ich tu wiele, każda poświęcona innemu świętemu, czasem udało mi się nawet przebrnąć przez cyrylicę i odczytać jego imię.
Tu późną wiosną na terenie Parku Narodowego Galicica odbywa się Ohrid Ultra Trail. Trasy zawodów prowadzą po szlakach na granicy 3 krajów: Albanii, Grecji i Macedonii. W czerwcu nad jeziorem ohrydzkim odbywa się też półmaraton i bieg na 5 kilometrów, z tego co widziałam na mapie biegu, to trasa wiedzie głównie promenadą i ulicami starego miasta Ohrid, nie jest to więc półmaraton górski.
Przyroda jest tu naprawdę piękna i dzika. Szlaki prowadzą na najwyższe wzniesienia, skąd można cieszyć się widokiem na 3 jeziora. Niestety nie są one dobrze oznaczone, ale miejscowi uważają, że zgubić się tu nie można, bo przecież z jednej strony góry, a z drugiej jezioro, wystarczą tylko te dwa punkty odniesienia😊.






Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


kokrobite (2022-09-06,10:44): Polecam Stravę Global Heatmap, bardzo pomaga przy planowaniu tras w nieznanym terenie.








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768