redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA  GALERIA [4]  PRZYJAC. [2]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
marbial
Pamiętnik internetowy
Zapiski biegowe

Marcin Białkowski
Urodzony: 1977-04-24
Miejsce zamieszkania: Gdynia
6 / 8


2014-05-11

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
(czytano: 829 razy)



Kolejny tydzień biegania za nami:)
W tym tygodniu nadal się rozkręcałem
wpierw 2 dni po 12km w pierwszym zakresie - taki był plan, wyszło, że pierwszy trening z problemami, nie udało się utrzymać ani tempa ani tętna, ale z uwagi na leśny pagórkowaty teren i fakt, że musiałem się spieszyć, żeby Żonę zmienić w domu to nie było źle, drugi w czwartek wzdłuż plaży od Sopot do Gdańska wyszedł bardzo fajnie, od 8-10km spróbowałem przyspieszyć, w końcu w sobotę miała być 10k w Gdyni i udało się. 2km w tempie 4:20 poprawiły mi humor:).
W sobotę Bieg Europejski na 10km w Gdyni. O samej imprezie nie ma co pisać, bo jest genialna:). Moje założenie było spróbować pobiec na 80% możliwości. Jak zacznie boleć, schodzę z trasy albo idę. Głośno nie mogłem tego mówić, bo Żona, Szwagierka, Szwagier by mnie zakrakali:). Po starcie ruszyłem spokojnie zgodnie z założeniem. Biegło się cudownie, w sumie bez presji, ale jednak z koncentracją i zacięciem:). Po 5km okazało się, że nie jest źle. postanowiłem przyspieszyć i dalej poszło samo. Wynik 44:29:) wolniej o blisko 1:30min od życiówki, ale i tak jest to mój drugi najlepszy wynik w życiu:) Czyli gdyby nie operacja, to...., ale z drugiej strony cieszę się, że mogę biegać i nabieram coraz większej pokory wobec własnego organizmu. Tak czy siak miałem co świętować, ponieważ moja Żona pobiła życiówkę. Jestem z Niej mega mega dumny, bo należało Jej się za ciężką pracę włożoną w debiut w półmaratonie jak i szlifowanie formy do tej dyszki:) 48:38 wspaniale. Powodów było więcej, bo Szwagrostwo wbiegając wspólnie na metę zeszli sporo poniżej 55 minut i też zaliczyli żywcówki. Czyli jak biegać to tylko w Gdyni:)
Dzisiaj na "deser" z Żonką wybraliśmy się na pola i lasy okoliczne i tak truchtając zrobiliśmy 19km:)
Od jutra rozpoczynamy przygotowania do maratonu w Poznaniu - debiut:). Ale niestety, albo stety, z innymi celami:)
Oby tylko mój "wróg" nie dał znać o sobie...

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768