2012-01-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| masakra (czytano: 908 razy)
Jakoś tak miesiąc temu, postanowiłem ponownie zacząć biegać. Aby podtrzymać motywację wyznaczyłem sobie cel-Bieg Urodzinowy w Gdyni 25-02-2012. Tym razem postanowiłem zabrać się do tego z głową, a nie jak to było poprzednio ze zbytnią wiarą w niezniszczalność ludzkiej motywacji. A mówiąc po ludzku WOLNIEJ, dłużej, spokojniej.
Muszę przyznać ze wszystko szło zgodnie z planem, tj do 23 stycznia. Bo 24 pojawiła się zdradliwa, podstępna wredna choroba. Gorączka i cholerny kaszel-wrażenie jakby płuca były zupełnie nieprzytwierdzone do czegokolwiek. Fuck. Jak nie urok to sraczka. Choroba zmusiła mnie do odpuszczenia treningu we środę. Mam tylko nadzieję że w piątek dam radę. Proszę chorobo odpuść. Może uda się chociaż w niedzielę zrobić lekkie wybieganie w tempie początkującego paralityka.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |