2007-09-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Byczenie - tyle mogę powiedzieć o wczorajszym dniu :-) (czytano: 1314 razy)
U mnie wczoraj zgodnie z planem było biegowo wolne Czułem, nie tyle w nogach co w d...ie sobotni podbieg czarnym szlakiem na "Jelonka", wczorajsza sauna i masarze wodne, do których ledwo sie dopchałem, pomogły na tyle, że dziś czuję sie jak dzień po sile biegowej i mam nadzieję, że uda mi się zrealizować mocniejszy akcent. Chciałbym polatać 8x1000m w III zakresie, optymalnie byłoby tempem w przedziale 4'10-15"/km, czyli planowanym na niedzielną połówkę(o ile oczywiście w Katowicach polecę na wynik ). Jeśli zrealizuje to bez zbytniego sprężania i wypruwania żył to może utwierdzę się w przekonaniu, że Katowice to dobry moment na przyjemna życiówkę 89:xx. Jeśli zaś pójdzie dziś słabo i bedę się mordował na ostatnich odcinkach, to raczej nastawię sie treningowo na Katowice, robiąc solidny BNP pod docelowy start w Poznaniu, tak więc co nieco się dziś rozjasni - przynajmniej w najbliższej perspektywie :-)
Z pożytecznych rzeczy, jak mawiaja ludzie, to zrobiłem wczoraj zakupy w markecie, które od dłuższego już czasu należą do moich obowiazków, a z rzeczy przyjemnych - dolałem do pracującego w gąsiorku winka, kolejna porcję syropu, żeby fermentacja całkiem nie ustała i wulkan zaczął znowu mocniej "pykać" :-))). Muszę pojeździć po sklepach za kolejnym gąsiorkiem, bo druga partia winogron dojrzewa, a w perspektywie jeszcze "dzika róża" - tak więc w winnym temacie będzie się działo, mam nadzieję że Dorota nie wyrzuci mnie z domu razem z tymi gasiorami :-))) - na szczęście dobre winko to jej słabość i dostrzeże w tym swój długofalowy interes :-)))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |