redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA  GALERIA [22]  PRZYJAC. [43]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
biegaczka;-)
Pamiętnik internetowy
takie tam pisanie

Paulina Gocała
Urodzony: 1977-10-04
Miejsce zamieszkania: Łódź
135 / 143


2010-03-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
półmaraton (czytano: 1487 razy)

 


No to półmaraton Wiązowa już za nami. Nie sądziłam, ze to kiedyś napiszę, ale jestem zadowolona gdyż wykonałam plan. Zrobiłam wszystko jak należy. Tzn. pobiegłam z góry ustalonym tempem i nie poniosło mnie, nie dałam się podpuścić i utrzymałam rytm przez 21 km. W zasadzie to tak nie do końca gdyż planowałam pobiec 5min/km, a pierwsze 3 km pobiegłam, 4:44 więc oczywiście już były zadatki na popełnienie głupoty, która oczywiście zakończyłaby się totalną klapa. Opanowałam się jednak, choć nie było łatwo, bo głupol ze mnie straszny. W rezultacie zakończyłam z czasem netto 1:44,39.
Było mi o tyle ciężko, gdyż byłam podekscytowana moim ostatnim wynikiem na treningu. No o tym nie pisałam jeszcze, ale jakoś nie było okazji.
Trening zrobiłam w czwartek, chciałam się rozkręcić przed półmaratonem i postanowiłam, że pobiegnę moje 5k w tempie w miarę szybkim. Tak naprawdę to chciałam sprawdzić na ile mnie stać i miałam do dyspozycji prostą drogę bez wzniesień. No i tak się rozpędziłam, ze jak spojrzałam na garmina to myslalam, ze mi się popsuł. Dosłownie nie wierzyłam.
1 km 4:15
2 km 4: 07
3 km 4:01 !!!!
4 km 4:07
5 km…padłam! Nie dałam rady i wyszło jakieś 5:24
Jak dla mnie to był szok, bo nie pamiętam, żebym mój Garmin to kiedyś widział taki wynik.

Start w Wiązowej traktowałam jako sprawdzian przed maratonem w Rzymie, i teraz już wiem, że będę próbowała pobiec na 3:45. Niewiem czy mi się uda czy nie,ale spróbuje. Jarema obiecał, że mnie przypilnuje i poprowadzi na ten czas. Uda się to się uda, a jak nie to trudno. I tak będzie dla mnie sukcesem ukończenie tego biegu, bo prawie rok przerwy i niesmak po ostatnich moich startach pozostał i czas najwyższy się przełamać. Myślę, że jestem na dobrej drodze…







Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Marysieńka (2010-03-01,13:16): Jasne, że się uda...śmiem twierdzić, że stać Ciebie na lepiej...wiem co piszę..wszak kilka maratonów mam zaliczonych...gratuluję wyniku:)))
biegaczka;-) (2010-03-01,13:30): Muszę zacząć powolutku, drobnymi kroczkami! W razie czego Dębno na mnie czeka! no i Chicago
biegaczka;-) (2010-03-01,14:01): Przed Krakowem też tak myślałam i spuchłam na 30 km! teraz wolę zaczac spokojniej...Ale cieszę się, że we mnie wierzycie!
biegaczka;-) (2010-03-01,14:16): Wiechu narazie poza moim zasięgiem! Może w Chicago, słyszałam ze trasa na życiówkę, a poza tym juz nawet zakład przegrałam przez to 3:30...tutaj potrzebuje czasu na treningi a dalej robię to nieregularnie.
biegaczka;-) (2010-03-01,14:17): Kokrobite zgadzam sie z Tobą!
(2010-03-01,18:06): Wielkie gratki,teraz będę trzymał kciuki za maraton.:)))
biegaczka;-) (2010-03-01,19:28): dak dzięki wielkie! A truskaweczko Twój garmin kiedys tez zobaczy...chyba, ze to mocno ukryjesz i nie bedziesz chciała mu pokazac!
Aussie (2010-03-02,05:50): Ave, Caesar, biegnący na 3:45 te salutant ;) Trzymam kciuki Paulina za realizację planu!
biegaczka;-) (2010-03-02,19:01): Ja nie chce zapeszac...więc nie będę ciągle dziękować ale to fajnie, że we mnie wierzycie!








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768