redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [2]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
sopelspeed
Pamiętnik internetowy
Sopelspeed -

Robert
Urodzony: 1967---
Miejsce zamieszkania: Kołobrzeg
5 / 10


2007-04-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Niespodziewanie dobry wynik (czytano: 1350 razy)



Myślę, że jak każdy kto przebiegł maraton pierwsze dni po jego zakończeniu potraktowałem bardzo ulgowo, choć nie robiłem przerwy w treningach, a jedynie zmniejszyłem ilość kilometrów. Bardziej chodziło mi o szybsze pozbycie się zakwasów, które naturalnie weszły w nogi. Przez pierwsze trzy dni nogi były ciężki, ale w czwartek poczułem luz. Od środy na koniec treningów ponownie dołączyłem przebieżki. 4-5 przebieżek powoli odmulało organizm. Postanowiłem więc wystartować w niedzielnym biegu na 10 km w Koszalinie. Pomimo, że to tydzień po maratonie w Dębnie, stwierdziłem, że lepszy trening na zawodach niż samotne bieganie czegoś szybkie. Postanowiłem, że pobiegnę z małą rezerwą aby wytrzymać cały dystans, mając w pamięci wysiłek jaki kosztował mnie w przebiegnięciu maratonu. Trasa była dokładnie wymierzona. Zacząłem w równym tempie i znajdowałem się na 10 miejscu. Przede mną biegła grupka 5 biegaczy, która na pierwszych dwóch okrążeniach uzyskała przewagę około 50-70 metrów. Na trzecim okrążeniu dystans ten już nie wzrastał, a ja zacząłem zbliżać się do dwóch zawodników, którzy z tej grupy zaczęli odstawać. Na czwartym okrążeniu dystans do tych zawodników lekko się zmniejszył i wynosił około 20-30 metrów. Zauważyłem, że na podbiegch jakie były na trasie, dystans ten zmniejszał się. Ostatnie metry do mety prowadziły pod górkę więc postanowiłem, że w tym miejscu zaatakuję biegących przede mną. Na zbiegu przed nawrotem lekko przyspieszyłem aby jeszcze trochę tą przewagę zmniejszyć, ale tutaj bardziej chodziło mi o zdobycie psychologicznej przewagi. Gdy rozpoczął się ostatni podbieg ruszyłem z wszystkich sił do przodu mijając moich rywali. Na odcinku około 400 metrów zdobyłem przewagę która umożliwiła mi ukończenie biegu na 8 miejscu. Nie dałem się wyprzedzić na końcowych metrach, gdzie trasa była już płaska. Ale jakież było moje zaskoczenie kiedy stwierdziłem, że dystans 10 km pokonałem w czasie 33:47. Poprawiłem poprzedni wynik o 32 sekundy. Na 5 km zanotowałem 16:57 co świadczy, że drugą część trasy pobiegłem szybciej. Dobry wynik to rezultat równego tempa biegu. Nie szarpałem tempa i od początku wolałem biec sam niż za szybko z grupą innych zawodników. To pozwoliło mi na ostry finisz na ostanich metrach biegu. I tak chcąc wykonać dobry trening pobiłem rekord życiowy. Jest to dobry prognostyk przed dalszymi startami,zwłaszcza wtedy gdy organizm całkowicie zregeneruje się po maratonie.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768