2009-04-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| zakwasy (czytano: 674 razy)
Auuu..., Wiedziałem że tak będzie już schodząc ze stadionu. Przedwczoraj. Wczoraj ledwie dałem rady zrobić przysiad, mięśnie 4głowe uda czułem dokładnie. Na szczęście wczoraj był czas na BnO po lesie. Horyce koło moich Wisznic, 12 km, ładna pętelka, ładna pogoda. Sarny co chwila śmigają w poprzek drogi. Wyszło ok, potruchtałem, "punkty" namierzyłem, żadnej wtopy. Połowę trasy już kojarzyłem więc było łatwo. Dziś tempówka na 12 km ale nie wiem czy dam radę. Ciągle zakwasy. Do tego katar jakiś mnie dopadł i nie chce puścić. Może lepiej spokojny ale dłuższy trucht po lesie?
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |