|
Zrodło: HandCycling para-kolarstwo
Mieszkałem u wzorcowej rodziny państwa Bolec, którzy dbali o mnie nie znając litości i umiaru. No i oczywiście Marcin Bolec (redaktor naczelny polskiej gazety) - perfekcjonista, który tym maratonem był chyba bardziej przejęty niż ja, który pokazał mi jeszcze kilka ciekawych miejsc (m.in. restaurację z widokiem na 52 piętrze wieżowca) i przedstawił mnie paru ciekawym osobom (nie odważę się nawet napisać komu) (wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!!). Fantastyczna była cała Polonia. Wszystkich rodaków, których spotkałem będę bardzo miło wspominał.
Boston żyje maratonem, od początku mojego pobytu tam we wszystkich mediach był to temat nr 1 (dopiero w trakcie maratonu znalazł się inny temat bo w Virginia Tech ktoś zastrzelił 32 osoby). Handbike w Bostonie nie jest jednak niestety jeszcze popularny jak w Europie, tam dalej nr 1 to wózki sportowe. Zakładam, że jednak w ciągu najbliższych lat nastąpi tam "handbike booom" jak to jest w Europie. Do historii przechodzą tam również jeszcze tylko zwycięscy, nie liczy się np. moje 2gie miejsce (ten zwyczaj im pewnie nie przejdzie). Ludzie są jednak otwarci na kontakty (jeszcze przed startem miałem już praktycznie zapewniony listopadowy start w New York City Marathon - a na mecie już się dowiedziałem ile to osób pojedzie tam z Bostonu, aby mnie dopingować). |
|
| |