redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Zagranica, 23 grudnia 2017, 07:19, 1639/183705Krzysztof Bartkiewicz
Jak trenować by zostać rekordzistą Europy w maratonie?

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA
LINK 2: ARCHIWUM: ZAGRANICA



      

Sondre Nordstadt Moen - nowy rekordzista Europy w maratonie to niewątpliwie największa biegowa sensacja A.D. 2017. Kiedy 26-letni Norweg jeszcze 12 miesięcy temu legitymował się rekordami życiowymi 28:25 na 10 km i 2:12:54 nic nie wskazywało, że po upływie niecałego roku będzie on na ustach całego świata.

Bijąc rekord starego kontynentu Benoita Zwierzchowskiego i Antonio Pinto Moen na stałe zapisał się na kartach europejskiego i światowego biegania, sprawił, że być może dzięki niemu już wkrótce wielu innych nie-afrykańskich biegaczy uwierzy, że skuteczna rywalizacja z Kenią i Etiopią jest możliwa. Jego genialny występ 3 grudnia w Fukuoce pozostawił też wiele pytań sprowadzających się głównie do jednej wątpliwości: czy tak kolosalny progres w maratonie w tak krótkim czasie jest możliwy w drodze naturalnego rozwoju i czystego treningu? Krążący w sieci plan treningowy opublikowany na amerykańskim forum letsrun przez trenera Sondre - Renato Canovę okazał się być prawdziwy, jego autentyczność potwierdził wielokrotnie w wywiadach sam zawodnik.

W rozmowie z portalem fastrunning Norweg uchylił nieco więcej szczegółów ze swoich przygotowań do Fukuoki i przeszłości biegowej, które rzucają nowe światło na jego wynik z 3 grudnia. Rzeczywistość pokazuje, że tam gdzie inni doszukują się drogi na skróty i gry niezgodnej z zasadami fair play, obecna jest po prostu bardzo ciężka, mozolna praca i wręcz spartański tryb życia, w której zawodnik wszystko podporządkowuje osiągnięciu mistrzostwa sportowego. Sonre Nordstadt Moen był utytułowanym biegaczem już w latach juniorskich - w kategorii under-18 z wynikiem 8:12:10 ustanowił rekord kraju na 3000 metrów i był to wówczas również w 2008 roku najlepszy rezultat na juniorskich listach światowych. 2 lata później jego czas 13:44:43 na 5000 metrów dał mu miejsce w czołowej dwudziestce juniorskiej na europejskiej liście all-time. W 2011 roku wyśrubował jeszcze swój wynik do 13:30:22, jednak jak twierdzi, już wtedy zdawał sobie sprawę, że jego potencjał i pełne możliwości leżą w dłuższym bieganiu.

"Chciałem dać sobie 2 albo 3 lata mocnego biegania na bieżni i pełnego wykorzystania moich rezerw szybkościowych zanim na stałe podjąłbym się treningu maratońskiego" - opowiada Sondre Moen. "Życie napisało jednak własny scenariusz - złapałem kontuzję, która w zasadzie na kolejne dwa sezony wyłączyła mnie z mocnego biegania i w efekcie w 2014 roku musiałem wszystko zacząć od zera." Wskutek licznych urazów, braku startów w zawodach i braku określonych wyników Sondre stracił stypendium sportowe, które jak dotąd było jego jedynym dochodem pozwalającym mu w pełni poświęcić się treningowi. Zdecydował się więc na połączenie treningów na obozach w Kenii z pracą na pełny etat. "Będąc w Kenii nie pracowałem, tak więc wracając do Norwegii podejmowałem się pracy w sklepie sportowym, gdzie doradzałem klientom w kwestii zakupu sprzętu sportowego. 8 godzin dziennie stania na nogach i chodzenia po sklepie w trakcie tygodnia, gdzie pokonywałem treningowo ponad 200 kilometrów."- wspomina Sondre.

"Moje ciało chwilami było bliskie totalnego wypalenia. Mimo to pobiegłem w tym okresie 62 minuty półmaraton i 28:25 10 kilometrów. Odpowiednia regeneracja jednak była niemożliwa." "Był to dla mnie bardzo trudny okres. Utknąłem w swoim treningu - robiłem te same jednostki treningowe na okrągło przez ponad 2 lata. Mimo, że często miałem w planach wprowadzenie mocniejszych biegów ciągłych, to z racji tego, że nie byłbym w stanie odpowiednio się po nich zregenerować nie wykonywałem ich. Wolałem zachować ciągłość w treningu, niż ryzykować uraz czy poważną kontuzję." W 2015 roku Moen pobiegł 2:12:54 w maratonie co automatycznie dało mu kwalifikację do norweskiej drużyny na igrzyska w Rio de Janeiro. Był to moment przełomowy dla jego kariery - mimo, że w brazylijskich igrzyskach zajął dopiero 19-te miejsce, to przyznano mu rządowe stypendium sportowe, co pozwoliło na spokojne myślenie o najbliższej przyszłości. Będąc do tej pory treningowym samoukiem, samodzielnie układając sobie plany treningowe Sondre doszedł do punktu, w którym ciężko było mu postawić kolejny krok w przód, przesuwający go wynikowo.

Jesienią 2016 roku zdecydował się zapytać o współpracę legendarnego włoskiego trenera Renato Canovę, którego miał okazję spotkać wcześniej podczas swoich wycieczek na obozy do Kenii. "Praca z Renato Canovą i ilość dni, które spędzam na odpowiedniej wysokości nad poziomem morza w warunkach hipoksji tlenowej w Kenii jest moim zdaniem głównym czynnikiem warunkującym moje sukcesy. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem kompleksowej opieki trenerskiej. Bieganie w Norwegii nie jest zbyt popularnym sportem i zawodnicy najczęściej zdani są tam sami na siebie. Jeszcze w czasach nauki w liceum miałem trenera szkolnego, który jednak oprócz rozpisywania planów treningowych nie poświęcał mi zbyt dużo uwagi." - opowiada Moen. "Wiele czynników złożyło się na to, że dotychczas nie wykorzystywałem w pełni swojego potencjału. Dopiero teraz, trenując w wysokich górach, ze znakomitym trenerem, mając wokół świetnych biegaczy jako partnerów treningowych, czuję, że odkrywam w sobie pokłady możliwości, które wcześniej we mnie drzemały. Sport i droga do mistrzostwa sportowego, to nie tylko chwile blasku i zwycięstwa na zawodach - to codzienna, mozolna, cierpliwa praca i te wszystkie małe rzeczy, które robią różnice - odpowiednia regeneracja, masaż po treningu. Krok po kroku wprowadzając zmiany w moim życiu przez ostatni rok, zacząłem dostrzegać jak kapitalny dają efekt.

Styczeń, luty i marzec bieżącego roku Sondre spędził w Kenii trenując z Renato Canovą w grupie treningowej wspólnie między innymi z Abelem Kirui - mistrzem swiata w maratonie z 2009 i 2011 roku. Później przeniósł się do włoskiej miejscowości Sestriere, gdzie przygotował się do mistrzostw świata w Londynie, oraz półmaratonu w Valencii, gdzie uzyskał kapitalny wynik 59:48. Na ostatni szlif wybrał się z powrotem do Kenii, by później na początku grudnia napisać słynną już historię w postaci rekordu Europy w maratonie podczas zawodów w Fukuoce. "Od wielu lat byłem bardzo pewny siebie jeśli chodzi o maraton. W przeciwieństwie do krótkich dystansów, gdzie wyraźnie czułem swoje bariery i ograniczenia i zdawałem sobie sprawę, że prawdopodobnie nigdy nie będę skutecznie walczył z najlepszymi zawodnikami świata na 1500 czy 5000 metrów. Nigdy nie byłem biegaczem wybitnie szybkim - moją przewagą natomiast jest umiejętność utrzymania określonego mocnego tempa przez bardzo długi czas." "Moja ściana na 1500 metrów oscyluje mniej więcej na poziomie wyniku 3:44-3:45, to nadal 10-12 sekund za wolno by walczyć o medale światowych imprez. Zrozumiałem to już 10 lat temu, kiedy to z tyłu głowy zawsze miałem ideę, że moja przyszłość to maraton."

Podczas półmaratonu w Valencii i maratonu w Fukuoce Moen miał na nogach buty Nike Vaporfly - buty, które stały za ostatnimi sukcesami między innymi Galena Ruppa w Chicago, czy Shalane Flanagan w Nowym Jorku. Ich twórcy są zdania, że konstrukcja obuwia pozwala na uzyskanie wyniku o 4 % lepszego niż w przypadku wybrania na start innej marki. Moen nie wierzy jednak w te rewelacje, podkreślając jednak dużą wygodę i komfort biegu w tym modelu Nike. Występ Norwega w Fukuoce przysporzył mu wielu fanów, ale też wielu sceptyków, którzy mniej lub bardziej otwarcie zaczęli powątpiewać w ten wynik. Byli tacy, którzy sugerowali, że za wynikami Sondre Moena stoi nielegalne wspomaganie dopingowe. Bliższe przyjrzenie się sylwetce tego zawodnika, niezwykłe wręcz poświęcenie i oddanie treningowi pozwala jednak rzucić na uzyskiwane przez niego wyniki inne światło. Jego obecnie uzyskiwane rezultaty są owocem wieloletniej ciężkiej pracy, ogromnego kilometrażu, poświęcenia całego życia w celu zostania czołowym maratończykiem świata. Łączenie życia zawodowego z treningami nie jest łatwe - wie o tym każdy ambitny amator. Nie jest łatwe tym bardziej, gdy przygotowujesz się do igrzysk i biegają przed i po pracy pokonujesz ponad 200 kilometrów tygodniowo. Sondre Moen z pewnością zaskoczony nas jeszcze nie raz, a niewykluczone że rok 2018, kiedy to czekają nas mistrzostwa Europy w Berlinie będzie należał właśnie do niego.

Trening Moena bez tłumaczenia:

1ª SEMANA (del 23 al 29 de octubre)

Lunes 23 de octubre

15 kms en 56" (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km) Viaje de Valencia - Madrid (en coche) + vuelo Madrid - Dubai

Martes 24 de octubre
Vuelo Dubai - Nairobi - Eldoret
10 kms en 37"45" (ritmo entre 3:50/km y 3:40/

Miércoles 25 de octubre
- 1ª sesión: 20 kms en 1h14 (ritno entre 3:45/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: 17 kms en 1h04"30" (ritmo entre 3:50/km y 3:45/km)

Jueves 26 de octubre
- 1ª sesión: 24 kms en 1h29 (ritmo entre 3:45/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: 12 kms en 47"45" (ritmo entre 4:05/km y 3:55/km) + cuestas 12 x 80m

Viernes 27 de octubre
- 1ª sesión: 18"30" calentamiento (4.7 kms) + 1h10 fartlek [5 x (3" rápido + 1" moderado) + 5 x (2" rápido + 1" moderado) + 5 x (1" rápido + 1" moderado) + 15 x (30" rápido + 30" moderado)]. En total 21.3 kms.
- 2ª sesión: 15 kms en 58" (ritmo entre 3:55/km y 3:50/km)

Sábado 28 de octubre
- 1ª sesión: 16 kms en 59"15" (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: 48"45" (13 kms; ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)

Domingo 29 de octubre
41 kms en 2h24:18 (3:31/km de promedio, en Moiben Road)
Parciales: 35:08 + 35:22 + 35:16 + 35:14 + 3:18)

Total semanal: 210 kms

2ª SEMANA (del 30 de octubre al 5 de noviembre)

Lunes 30 de octubre
- 1ª sesión: 15 kms en 56"45" (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: 15 kms en 57"45" (ritmo entre 3:55/km y 3:45/km)

Martes 31 de octubre
19"15" calentamiento (5 kms) + 30 kms en 1h37:23 (ritmo 3:14.8/km) Con 10 cambios de 2 kms recuperando 1 km (6:22 / 3:22 – 6:16 / 3:25 – 6:14 / 3:20 – 6:15 / 3:29 – 6:16 / 3:32 – 6:16 / 3:30 – 6:19 / 3:29 – 6:28 / 3:36 – 6:24 / 3:25 – 6:16 / 3:09)
3:06.3/km de promedio de los 20 kms rápidos
3:25.7/km de promedio de los 10 kms de recuperación

Miércoles 1 de noviembre
- 1ª sesión: 20 kms en 1h15 (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: 17 kms en 1h06 (ritmo entre 4:00/km y 3:45/km)

Jueves 2 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 59"45" (ritmo entre 4:00/km y 3:50/km)
- 2ª sesión: 12 kms en 48" + cuestas 12 x 80m

Viernes 3 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 1h (ritmo entre 4:00/km y 3:50/km)
- 2ª sesión: 15 kms en 58:45 (ritmo entre 4:00/km y 3:50/km + rectas 4 x 100m

Sábado 4 de noviembre
- 1ª sesión: 17" calentamiento (4.5 kms) + 17.6 kms en 1h con pequeños intervalos de velocidad (de 30" a 1") cada 3"
- 2ª sesión: 15 kms a ritmo fácil (58"15")

Domingo 5 de noviembre
- 1ª sesión: 13 kms en 49"15" (ritmo entre 3:507/km y 3:45/km) + rectas 4 x 100m
- 2ª sesión: 13 kms en 49"30" (ritmo entre 3:50/km y 3:45/km)

Total semanal: 226 kms

3ª SEMANA (del 6 al 12 de noviembre

Lunes de 6 de noviembre
- 1ª sesión: 17 kms en 1h03 (ritmo entre 3:45/km y 3:40/km) + cuestas 12 x 80m
- 2ª sesión: 13 kms en 49"45" (ritmo entre 3:55/km y 3:45/km)

Martes 7 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 58" (ritmo entre 3:50/km y 3:45/km)
- 2ª sesión: 10 kms a ritmo fácil (39"10")

Miércoles 8 de noviembre
- 1ª sesión: 15" calentamiento (3.5 kms) + 33 kms en 1h46:25 (ritmo 3:13.4/km) Parciales 16:03 – 31:56 – 47:53 – 1h03:48 – 1h19:57 – 1h36:06 + 10:19)
(*) Nota : el entrenamiento planeado eran 40 kms, pero en el km 31 Sondre sintió un problema en el talón y decidimos parar en el km 33
- 2ª sesión: 8 kms a ritmo fácil (31")
Volumen total del día: 44.5 kms

Jueves 9 de noviembre
- 1ª sesión: 15 kms a ritmo fácil (1h01)
- 2ª sesión: 12 kms en 46"30" (ritmo entre 3:55/km y 3:50/km)

Viernes 10 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 58"45" (ritmo entre 3:55/km y 3:45/km) + gimnasio
- 2ª sesión: 12 kms en 46" (ritmo entre 3:55/km y 3:50/km) + rectas 5 x 100m

Sábado 11 de noviembre
- 1ª sesión: 18"15" calentamiento (5 kms) + pista
2 x 3.000m (recuperando 3") + 3 x 2.000m (rec. 3") + 5 x 1.000m (rec. 2") + 6 x 500m (rec. 1"30")
9:00.8 / 8:55.2
5:54.8 / 5:55.2 / 5:53.7
2:57.4 / 2:57.1 / 2:57.3 / 2:56.9 / 2:59.2
1:27.6 / 1:27.3 / 1:28.7 / 1:27.3 / 1:27.8 / 1:25.6
- 2ª sesión: 10 kms en 38" (ritmo entre 3:50/km y 3:45/km)

Domingo 12 de noviembre
- 1ª sesión: 20 kms en 1h09:40 con pequeños intervalos de velocidad (entre 3:35/km y 3:25/km)
- 2ª sesión: 10 kms a ritmo fácil (35")

Total semanal: 222 kms

4ª SEMANA (del 13 al 19 de noviembre)

Lunes 13 de noviembre
- 1ª sesión: 18 kms en 1h04:15 (ritmo entre 3:40/km y 3:30/km)
- 2ª sesión: 10 kms en 38"40" (ritmo entre 3:55/km y 3:45/km)

Martes 14 de noviembre
- 1ª sesión: 21.1 kms en 1h14:27 en progresión (ritmo de 3:40/km a 3:25/km) + rectas 6 x 100m
- 2ª sesión: 10 kms en 38"10" (ritmo entre 3:55/km y 3:45/km)

Miércoles 15 de noviembre
- 1ª sesión: 14"15" calentamiento (4 kms) + 27 kms en 1h24:43 (ritmo 3:08.3/km) con 7 x 3 kms recuperando 1 km (9:03 / 3:27 – 9:03 / 3:25 – 9:05 / 3:21 – 9:14 / 3:25 – 9:24 / 3:26 – 9:06 / 3:20 – 9:18)
3:03.7/km de promedio de los 21 kms rápidos
3:24.0/km de promedio de los 6 kms de recuperación
- 2ª sesión: 10 kms en 38"30" (ritmo de 3:55/km a 3:45/km) Volumen total del día: 41.1 kms

Jueves 16 de noviembre
- 1ª sesión: 18 kms en 1h07:30 (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: 11 kms en 41"10" (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)

Viernes 17 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 58"20" (ritmo entre 3:40/km y 3:45/km)
- 2ª sesión: 12 kms en 45"30" (ritmo entre 3:50/km y 3:45/km)

Sábado 18 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 58" (ritmo entre 3:40/km y 3:35/km)
- 2ª sesión: 12 kms en 45"30" (ritmo entre 3:50/km y 3:45/km)

Domingo 19 de noviembre
28 kms en 1h44:20 (ritmo entre 3:45/km y 3:40/km)

Total semanal: 211 kms

5ª SEMANA (del 20 al 26 de noviembre)

Lunes 20 de noviembre
- 1ª sesión: 20" calentamiento (5 kms) + 24 kms en 1h15:03 alternando velocidades (ritmo 3:09.5/km)
2:56 / 3:14 – 3:03 / 3:20 – 2:56 / 3:20 – 2:57 / 3:26 – 2:59 / 3:22 – 3:03 / 3:20 – 2:59 / 3:24 – 3:00 / 3:14 – 3:07 / 3:31 – 2:56 / 3:23 – 2:52 / 3:20 – 2:56 / 3:10
Total: 12 kms rápidos (en 35’44”, ritmo 2:58.3/km) + 12 kms moderados (en 40"04", ritmo 3:20.3/km)
- 2ª sesión: 10 kms a ritmo fácil (38")

Martes 21 de noviembre
- 1ª sesión: 18 kms en 1h07:50 (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: descanso (sauna)

Miércoles 22 de noviembre
- 1ª sesión: 18 kms en 1h06:30 (ritmo entre 3:45/km y 3:35km)
- 2ª sesión: 10 kms en 38"30" (ritmo entre 3:55/km y 3:50/km)

Jueves 23 de noviembre
- 1ª sesión: 12 kms en 46"30" (ritmo entre 3:55/km y 3:50/km)
- 2ª sesión: 16 kms en 59"45" (ritmo 3:45/km) + rectas 4 x 100m

Viernes 24 de noviembre
- 1ª sesión: 18" calentamiento (5 kms) + pista (Tambach, 1.930m de altitud; con mucho barro por lluvia la noche anterior)
10 x 600m (recuperando entre 1"45" y 1"55")
1:45.1 – 1:39.2 – 1:39.5 – 1:39.2 – 1:39.5 – 1:39.6 – 1:41.5 – 1:38.0 – 1:40.1 – 1:37.0
Recuperación 7"
10 x 400m (recuperando entre 50" y 55")
64.6 – 63.2 – 63.6 – 63.8 – 63.6 – 64.1 – 62.9 – 64.0 – 63.8 – 62.1
- 2ª sesión: descanso

Sábado 25 de noviembre
- 1ª sesión: 18 kms en 1h07 con pequeños intervalos de velocidad (ritmo entre 3:45/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: descanso

Domingo 26 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 1h (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: 10 kms en 38" (ritmo entre 3:50/km y 3:45/km)

Total semanal: 172 kms

6ª SEMANA (del 27 de noviembre al 3 de diciembre)

Lunes 27 de noviembre
- 1ª sesión: 16 kms en 1h (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km)
- 2ª sesión: descanso (vuelo Nairobi - Abu Dabi)

Martes 28 de noviembre
Descanso (vuelo Abu Dabi - Seúl - Fukuoka)
16 kms en 1h (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km) + rectas 4 x 100m

Miércoles 29 de noviembre
- 1ª sesión: 10 kms en 37"30" (ritmo entre 3:50/km y 3:40/km) + rectas 4 x100m
- 2ª sesión: 12 kms en 44"30" (ritmo entre 3:45/km y 3:40/km) + 5 kms por asfalto a ritmo de maratón (14"52")

Jueves 30 de noviembre
- 1ª sesión: 8 kms en 28"55" (ritmo entre 3:40/km y 3:35/km) + rectas 4 x 100m
- 2ª sesión: descanso

Viernes 1 de diciembre
- 1ª sesión: 8 kms en 27"50" (ritmo entre 3:30/km y 3:25/km) + rectas 4 x 100m
- 2ª sesión: descanso

Sábado 2 de diciembre
- 1ª sesión: 8 kms en 28" (ritmo entre 3:35/km y 3:25/km) + 4 x 100m
- 2ª sesión: descanso

Domingo 3 de diciembre
Fukuoka International Marathon; victoria, con 2h05:48 (Récord de Europa) Parciales:
14:59 – 30:01 (15:02) – 44:59 (14:58) – 1h00:02 (15:03) – 1h03:19 – 1h15:02 (15:00) – 1h30:08 (15:06) – 1h44:44 (14:36) – 1h59:23 (14:39) – 2h05:48 (6:25)

Total semanal: 131 kms

Casi todos los entrenamientos de medio maratón y maratón fueron realizados en altitud. Sondre entrenó al nivel del mar durante menos de cincuenta días, tras el Hannover Marathon, el 9 de abril (2h10:07) hasta su primera competición en pista en Gavardo (5.000m y 1.500m, el 3 y el 4 de junio).
Tras esas competiciones, fue a Sestriere (Italia; donde se celebraron los Juegos Olímpicos de Invierno de 2006). En Sestriere, los diferentes lugares de entrenamiento se sitúan a 1.800m (Valle Argentera), 2.050m (pista), y 2.200m (el monte Rotta, y los caminos Brugnetti y Bordin).


En Kenia, él normalmente vive y entrena en Iten (2.400m), mientras que la mayoría de los entrenamientos los lleva a cabo en Moiben Road (2.200m).
Las superficies en las que entrena en muchas ocasiones se encuentran en muy mal estado, especialmente tras épocas de abundantes lluvias (situación muy común en Kenia, durante un período como agosto y septiembre; pero esta situación no afectó a su preparación porque durante todo el mes de septiembre y las tres primeras semanas de octubre, él estuvo en Sestriere).

Źródło danych SoyCobarde.com, fastrynning.com

Komentarze czytelników - 8podyskutuj o tym 
 

Jarek42

Autor: Jarek42, 2017-12-23, 08:39 napisał/-a:
Ciekawe czy ma astmę?

 

bolo96

Autor: bolo96, 2017-12-23, 14:21 napisał/-a:
Ciekawe czy część z nas będzie doszukiwało się, że oszukuje...nie cierpię czegoś takiego

 

piotr72gd

Autor: piotr72gd, 2017-12-23, 17:58 napisał/-a:
brawo dla krajana Bjergen i Johaug ;)

 

Martix

Autor: Martix, 2017-12-25, 14:12 napisał/-a:
Nie trzeba siegac az do Norwegii, znam gościa,nie powiem który dla jego dobra który ja ma i robi rewelacyjne wyniki w maratonie. Jest róznica gdy biegało się maraton w ok.4:20 a na wrocławskim "walnęło się" niewiele ponad 3!

 

marathon16

Autor: marathon16, 2017-12-26, 12:47 napisał/-a:
Ten trener jest znany i oficjalnie zarzucono mu w kilku przypadkach podawanie zawodnikom kenijskim niedozwolonych srodkow.

 

jorge.martin

Autor: jorge.martinez, 2017-12-26, 22:15 napisał/-a:
Jakiś link do tych oficjalnych zarzutów? Bo na tej zasadzie od lat oskarża się Salazara o stosowanie dopingu. Coś więcej ponad fake newsy i domysły?

 

Jarek42

Autor: Jarek42, 2017-12-27, 08:15 napisał/-a:
Widzę, że niektórzy chcą zaczarować rzeczywistość. Sądzę, że 100% czołówki bierze dozwolone lub mniej dozwolone środki mocno wspomagające wydolność. Przypadek Meldonium, które 10 lat było dozwolonym lekiem potwierdza tę regułę. Takich leków jest więcej.
Czołówka czołówką, ale ciekawe ilu amatorów bierze leki podnoszące wydolność?

Może ktoś uchyli rąbka tajemnicy i powie co biorą polscy biegacze? Coś mi się obiło o uszy, ale nie będę rozpowszechniał niesprawdzonych informacji. Zresztą lepiej nie mówić o środkach dopingujących, bo się w to wkręci większa liczba biegaczy. Zdrowe to przecież nie jest, a biegamy (przynajmniej ja) dla zdrowia.

 

Katan

Autor: Katan, 2017-12-28, 13:57 napisał/-a:
Fajnie. Oby to było motywacją dla innych Europejczyków, a może i dla naszych zawodowców.

 




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768