redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
Wrocław, 24 czerwca 2013, 08:29, 1567/182081
mamusiajakubaijasia
Gabriela
Kucharska
Wrocław: półmaraton którego nie było...

LINK 1: STRONA INTERNETOWA PÓŁMARATONU
LINK 2: WYSTAW OCENĘ W RANKINGU
LINK 3: MAPA UCZESTNIKÓW BIEGU
LINK 4: GALERIA ZDJĘĆ - G.KUCHARSKA
LINK 5: ARCHIWUM: WROCłAW



      

22 czerwca 2013 we Wrocławiu zapowiadał się debiut roku. Miało być pięknie i wspaniale: bieg po jednym z najpiękniejszych miast w Polsce, mieście, które niewątpliwie posiada genius loci.

Jednymi z licznych atrakcji trasy zawodów miał być Most Zwierzyniecki, Most Grunwaldzki i Stadion Olimpijski na którym tradycyjnie już umiejscowiona była baza biegu – biuro, depozyt, scena, catering i wielkie ognisko czekające na odpalenie o północy (w końcu to sobótka świętojańska)

Wiadomo było, że impreza będzie wspaniała: uczestnicy ostatnich edycji Maratonu Wrocław nie mieli wątpliwości, że to będzie impreza na najwyższym poziomie organizacyjnym i do tego przekonywali swoich znajomych. Przekonywali na tyle skutecznie, że organizator dwukrotnie zwiększał limit uczestników i już kilka dni przed startem biegu nie było cienia szans, na wpisanie się na listę startową. Numery startowe były niezwykle intensywnie poszukiwane na forach dyskusyjnych...

Jednym słowem: zapowiadał się SZAŁ!

Tak miało być. A jak było? Po weryfikacji w sprawnie działającym biurze zawodów i przystrojeniu się w ładne, białe koszulki biegu (były też - co rzadko spotykane - damskie!) zawodnicy udali się grzecznie do stref czasowych i grzecznie ustawili się przy swoich pacemakerach. Rozpoczęło się oczekiwanie na start...

Po pół godzinie zrozumiałego w tej sytuacji zniecierpliwienia pocztą pantoflową gruchnęła wiadomość (nagłośnienie z tyłu nie działało), że start jest przesunięty minimum o godzinę i o tyle będzie skrócony limit czasowy. Wśród startujących dało się słyszeć śmieszki przeplatające się z głosami dezaprobaty.

Po godzinie w strefach startowych znów można było zaobserwować stan gotowości. Niestety i tym razem na próżno; organizator przesunął start o kolejne pół godziny. Zawodnicy już nie opuszczali stref startowych - po prostu siadali tam, gdzie stali. Żarty stawały się żartami typu wisielczego. Co słabsi wyrażali obawę, że w przypadku skrócenia limitu o kolejne pół godziny, mogą się w nim nie zmieścić.

Pół godziny minęło...

Nagle rozległo się głośne gwizdanie i tupanie. To była reakcja ludzi, którzy ponieśli takie i inne koszty (wśród których opłata startowa nie była przecież kosztem jedynym) a dowiedzieli się, że bieg odwołano - policja nie zezwoliła na jego start. Zabezpieczenie trasy było niewystarczające!

I co się stało wtedy?

Część zawodników po prostu udała się do depozytu i swoich samochodów. Część ruszyła po medale (a to były bardzo piękne medale) i po posiłek. Część zaś ruszyła na trasę biegu, który został odwołany..

Oczywiście, że to było skrajnie nieodpowiedzialne. Oczywiście! Ale zawrócić z drogi dwa tysiące ludzi to nie jest sprawa prosta. Jakoś trudno sobie było wyobrazić sytuację, w której policja zacznie strzelać do biegaczy :-)

Ten dziki, nieformalny bieg rządził się swoimi prawami o których na pewno czytaliście już na naszym forum. Fakt jest faktem, że do Mostu Grunwaldzkiego zawodnikom pozwolono biec po trasie, potem policja wypraszała ich już na pobocze i chodniki. Część biegaczy po prostu wróciła na metę, część kontynuowała bieg po chodnikach i trawnikach, zaś po przebiegnięciu pełnego dystansu biegacze dobiegali na metę.

Zawodnicy ci zgodnym chórem wychwalali mieszkańców Wrocławia, którzy żywiołowym dopingiem, jak i wodą na trasie, pomagali im biegnąć dalej. Wychwalali wolontariuszy, którzy nie musząc już nic w sytuacji odwałania biegu, po prostu wydzierali organizatorom wodę z ciężarówek, byle dla tych „dzikich biegaczy” coś było. Wychwalali policję, która bieg (którego nie było) zabezpieczyła doskonale, i dzięki temu dwa tysiące ludzi mogło bezpiecznie trasę półmaratonu przebiec. Gdybyż ten bieg się odbył tak, jak odbyć się miał...

Wariactwo w okolicach mety sięgało zenitu. Przypuszczalnie dlatego, że tam kibicowali legaliści, którzy na bieg przyjechali, ale w sytuacji jego odwołania nie zdecydowali się ruszyć na trasę. To co działo się w strefie mety, ciężko określić jakimś konkretnym słowami:

- bieg został odwołany,
- niedoszli zawodnicy biegu, który się nie odbył, chodzili z medalami na szyjach,
- przy stolikach z cateringiem tłok i zajadanie posiłku regeneracyjnego (a przecież nie było się po czym regenerować),
- na scenie gra zespół (całkiem nieźle gra) i co chwilę mówi nam, biegaczom, że jesteśmy wielcy, i że nas podziwia.

A organizator co prawda odwołał bieg, ale pozatym ściśle trzyma się planu, o 24:00 odpala (zgodnie z planem) ognisko świętojańskie i każe nam się cieszyć... Cuda i dziwy!

Jak dowiedzielięmy się w biurze prasowym I Nocnego Półmaratonu Worocław, sprawę zawaliła firma odpowiedzialna za zabezpieczenie trasy. Ta sama firma, która zaledwie dwa miesiące temu zawaliła zabezpieczenie trasy i oznakowanie kilometrów na Cracovia Maraton. Tym razem kilometry były oznaczone wyraźnie, ale zabrakło dbałości o bezpieczeństwo biegaczy.

Zapewne oferta wybranej firmy była najkorzystniejsza cenowo (z opublikowanych danych o przetargu wynika, że była ona 2-krotnie tańsza niż konkurencyjna). Ale mimo wszystko należy podziwiać odwagę bądź niefrasobliwość wrocławskich organizatorów, że się na nią zdecydowali. Szkoda, że chęć zaoszczędzenia kilkudziesięciu tysięcy złotych spowodowała odwołanie wielkiej imprezy i tym samym straty idące w dziesiątki czy setki tysięcy...

Szkoda, że prawie pewny kandydat na debiut roku, stał się klapą roku. Wielka, wielka szkoda. Z drugiej zaś strony ci, którzy na trasę wyruszyli, wypowiadają się o samym bieganiu (bo nie o biegu przecież) po Wrocławiu bardzo dobrze; wychwalają mieszkańców Wrocławia, wolontariuszy, policję, nie zostawiając jednocześnie suchej nitki na organizatorach przedsięwzięcia.

Ciekawe, jak zaistniała sytuacja wpłynie na organizację (i podejście biegaczy) jesiennego Maratonu Wrocław. Ciekawe też, ile jeszcze imprez sportowych musi zostać widowiskowo położonych przez nierzetelne firmy wykonawcze, by ktoś, kto ma na to wpływ, zrozumiał, że oferta najtańsza często wiąże się z ryzykiem...













WIADOMOSCI POWIAZANE
 
  2013-06-21 - I Nocny Półmaraton Wrocławski - niezbędn...
  2013-04-07 - XXXI Wrocław Maraton oraz I Nocny Wrocła...
  2013-03-28 - W piątek ruszają zapisy do I Nocnego Wro...



INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM
POROZMAWIAJ
Biegi / Biegi - polmaraton

8. PKO Nocny Wrocław Półmaraton - Wrocław, 20.6.20...

8
2020-03-25
Biegi / Biegi - polmaraton

2019 - 7. PKO Nocny Wrocław Półmaraton

8
2019-05-12
Biegi / Biegi - polmaraton

2018 - 6. PKO Nocny Wrocław Półmaraton

67
2018-06-20
Biegi / Biegi - polmaraton

2017 - 5. PKO Nocny Wrocław Półmaraton

88
2017-07-03
Biegi / Biegi - polmaraton

2016 - 4. PKO Nocny Wrocław Półmaraton

219
2016-06-25
Biegi / Biegi - polmaraton

2015 - 3. PKO Nocny Wrocław Półmaraton

159
2015-07-22
Biegi / Biegi - polmaraton

2014 - II Wrocław Półmaraton

309
2014-06-20
Biegi / Biegi - polmaraton

2013 - I Nocny Półmaraton Wrocławski

606
2013-11-17




Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768