2013-03-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Po własnych śladach (czytano: 1174 razy)
![](sylwetki/foto_blog/2013/z36479_1.jpg)
Pada śnieg, pada śnieg dzwonią dzwonki sań… nie pamiętam dalszych słów piosenki ale puchowa kołdra za oknem pasuje jak ulał do dzisiejszej aury, więc dzisiejszy trening można ochrzcić mianem wiosenno-ziomwe bieganie po domowych bezdrożach.
Święta postanowiłem spędzić w domu, ale nie chcąc porzucić niedzielnego treningu spakowałem biegowe spodenki i buty i z nadzieją na ładną, ciepłą pogodę wyjechałem do Kudowy i do dzisiaj wszystko szło zgodnie z planem ale rano pogoda spłatała figla i przez cały dzień padał śnieg a moja ochota by się ruszyć z domu topniała wręcz odwrotnie proporcjonalnie do ilości świeżego puchu za oknem . W końcu jednak pomny na słowa dane koledze wyruszyłem na trasę której długość szacunkowo wyniosła 5 km., przebiegała ona od Aqua Parku, poprzez Park Zdrojowy do Stawu, wokół niego cztery kółeczka i z powrotem. Całość zajęła mi niecałe 25 minut, ale największą radość miałem z pokonania tego padającego ciągle w oczy śniegu, zacząłem się nawet zastanawiać w połowie drogi czy dla mijanych osób nie wyglądam jak śnieżny bałwan, a może króliczek ? no i odkryłem jak miłe jest bieganie po własnych śladach, świeżo odciśniętych w miękkim śniegu gdy na ścieżce nie ma poza nimi żadnych innych dowodów na obecność innych osób.
Dzisiejsze bieganie utwierdziło mnie w przekonaniu, że miło będzie wrócić rodzinne strony na XXV Bieg Homolan w połowie lipca tego roku, a więc na zakończenie dzisiejszych przemyśleń WESOŁYCH ŚWIĄT :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |