redakcja | kontakt | prenumerata | reklama | Jestes niezalogowany  |  ZALOGUJ  

AKTUALNOSCI
ARTYKUŁY
BLOGI
ENCYKLOPEDIA
FORUM
GALERIA
KALENDARZ
KONKURSY
LINKI
RANKING
SYLWETKI
WYNIKI
ZDJĘCIA
  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [64]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
58 / 65


2012-11-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Niedobór endorfin. (czytano: 620 razy)
(POPRAW WPIS , DODAJ ZDJĘCIE)



Nie chciało mi się czekać na windę, zatem... z ciekawości postanowiłam sprawdzić swoje siły wbiegając na 4. piętro mojego akademika (w zasadzie to piąte, bo pierwsze piętro poprzedza piętro A). Zadyszka. Żeby to była delikatna zadyszka...

NIE NIE NIE, tak być nie może. Biorę się za siebie: A6W, intensywniejsze tuptanie po Poznaniu i siłownia w moim akademiku. Program wydaje się być nadzwyczaj banalny, ale łatwo nie będzie, tym bardziej, że moje studia są porażką. Męczę się, nauka nie sprawia mi przyjemności, poznawanie nowych zagadnień matematycznych nie jest tym, co sobie wyobrażałam. No, jednak coś mi w środku podpowiada, bym spróbowała skończyć ten kierunek, mimo że to jest TO. Mam nadzieję, że po uporaniu się z pierwszym semestrem będzie nieco lżej. Jedyne, co mi się podoba w tych studiach, to ludzie i chyba cudowniejszej społeczności matematyków nie mogłam się spodziewać. Chociażby dla nich spróbuję utrzymać się na tych studiach, choć wiem, że w zasadzie mogę komuś przeszkadzać swoimi lukami wiedzy z liceum czy też ogólną "niekumatością". W przyszłym tygodniu czekają mnie dwa kolokwia, których piekielnie się boję. Sobota algebra, niedziela algebra, a od poniedziałku będzie wkradać się analiza matematyczna, bardzo się cieszę!

Od dłuższego czasu nie biegam i będę próbowała to zwalczyć. Jeśli nie będę już startować w zawodach, skupię się choćby na joggingu, żeby czerpać frajdę z samego wyładowania emocji. Chwilowo cierpię na niedobór endorfin, co jest sprawą dość zabawną - przecież słodyczy mam pod dostatkiem ;-). Zdecydowanie brakuje mi biegania. Nie mam pojęcia, co zrobić ze startem na 5 km. Chyba odpuszczę...

Chcę biegać do utraty tchu. Chcę dokręcać kolejne kilometry. Chcę wyprawiać na treningach rzeczy z pozoru dla mnie niemożliwe. Chcę wchodzić wyczerpana do akademika. Chcę ze zmarnowaniem w głosie mówić "poproszę moją kartę i klucz, 404". Chcę znów zrobić progres. Chcę zrzucić pierwsze w życiu boczki. Chcę brać najbardziej odprężający prysznic na świecie rozkoszując się zakwasami.

Chcę i to się uda. Uda się!

Ściskam Was żółwim sercem, JustineFCB.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


wiewiorka (2012-11-24,07:35): Chcieć to znaczy móc. Koniec gadania, jest piękny poranek pięknej soboty, zbierać się na orzeźwiające bieganko, a po takim poranku - przyjemnie zmęczona siadać do nauki. Wierzę, że Ci się uda!
snipster (2012-11-24,09:05): Dasz radę ;) matma na studiach... wszędzie tak jest, a całki potrójne dopiero przed Tobą ;)
Pawel1973 (2012-11-24,09:08): E tam! Po co masz się męczyć? Lepiej poświęcić się studiom, skończyć je, zdobyć dobrą pracę,założyć pulchną rodzinę itd... Samochodem wszędzie można dojechać więc po co biegać? ;-)
paulo (2012-11-24,20:11): trzymam kciuki Justynko, żeby się udało.
renia_42195 (2012-11-26,06:43): Masz chwilę zwątpienia, ale to minie po pierwszych pozytywnych zaliczeniach :) Też zaczęłam wątpić czy dam radę, ale teraz nie zrezygnowałabym za żadne skarby świata :) Powodzenia na zaliczeniach :)








Serwis internetowy EUROCALENDAR.INFO
post@eurocalendar.info, tel.kom.: 0512362174
Zalecana rozdzielczosc: 1024x768